Chwila dla siebie - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Chwila dla siebie (/showthread.php?tid=848) Strony:
1
2
|
Chwila dla siebie - Shyeiro - 04-11-2013 Chwila przerwy. Wszak ile czasu można podróżować, w poszukiwaniu dwóch osób, których nie dane mu było zobaczyć od tak dawna? Jego siostra przepadła bez śladu, może zrażona zachowaniem swojego bliźniaka, może nie czuła, że tutaj jest jej miejsce, a może.. Może była martwa? A Bagera? Najlepsza przyjaciółka, która opuściła go chwilę po tym, jak zrobiła to Sheyira? Dwie najdroższe mu samice go zostawiły i choć wiedział, że tak nie powinno być, bolało go to. A wprost uwielbiał towarzystwo samic, ładnych samic. Jedyne co nie grało roli- to wiek. A miły był na tyle, na ile obca mu się spodobała. Ot, najdziwniejszy system na świecie. RE: Chwila dla siebie - Ares - 04-11-2013 Ni stąd, ni zowąd, zawędrował tu brązowy lwiak. Był najzwyczajniej w świecie znudzony i poszukiwał towarzystwa, kogoś do pogadania i takie tam. Eliana nie pojawiała się ostatnio z mięsem- będzie musiał ją odnaleźć i przypomnieć o swojej groźbie. Co się stało, że zrezygnowała? Wzruszył barkami, odpowiadając tym sposobem swoim myślom. Znajdzie ją. Niedługo. Tymczasem, jego oczom ukazała się beżowa sylwetka lwa. Zmrużył z zaciekawieniem ślepia, wpatrujac się w niego i w jego łebku zapaliła się żarówka. Znał go! Uniósł wysoko łeb, jak to miał w zwyczaju i pewnym krokiem ruszył w stronę samotnika. Posłał mu szyderczy uśmiech, po czym mruknął: -Znowu się spotykamy. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 04-11-2013 I się doczekał towarzystwa. Czerwonogrzywy uniósł leniwie łeb, by spojrzeć z kim ma do czynienia. Jak się okazało, nie był zbytnio zdziwiony spotkaniem brązowego, którego co ciekawe- spotkał już co najmniej raz. - A widzisz, ciekawie.- odparł, uśmiechając się z przekąsem. Ahh, no tak! Teraz mu się przypomniało. To ten brązowy lwiak wydał mu się ciekawy, jak widział go na Lwiej Ziemi. Taki.. Inny od reszty. Pamiętał też, że jego podejrzenia co do pochodzenia Aresa kierowały go do Świtu, ale dlaczego- tego już nie było możliwości sobie przypomnieć. RE: Chwila dla siebie - Ares - 04-11-2013 Mruknął potakująco, taksując samca wzrokiem. Kiedyś miał wrażenie, że są w podobnym wieku, myślał nawet, że są rówieśnikami, ale jak widać mylił się i to bardzo. Shyeiro przewyższał go wzrostem i mięśniami oraz pokaźnością swojej czerwonej grzywy. "Aż oczy bolą jak się na nią patrzy"-pomyślał z przekąsem, śmiejąc się w duchu sam do siebie. Oblizał kilka razy kawowy pysk, by potem znowu zwrócić swe spojrzenie na łeb beżowego. -Lwia Ziemia, tak? Hmm... Sheyiro, czy jakoś tak.-mlasnął, stawiając przy tym na sztorc jedno z brązowych uszu. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 04-11-2013 - Troszkę się pozmieniało.. No, nie wliczając w to mojego imienia.- mruknął, spoglądając na samca, nie kryjąc swojej ciekawości. - Odszedłem z Lwiej Ziemi. I yup, teraz jestem znowu samotnikiem.- dodał po chwili, potrząsając głową aby niesforny czerwony kosmyk nie drażnił mu oczu. Cóż.. Nie dziwota, że ten mógł się pomylić. Zaledwie parę miesięcy temu Shey ni to grzywki, ni to mięśni nie miał. A i mały był, co odejmowało mu parę miesięcy. Dopiero niedawno nabrał masy, wzrostu i siana na głowie. Ale na żadne się nie skarżył. One takich lubią. RE: Chwila dla siebie - Ares - 04-11-2013 Ze zdziwieniem słuchał wieści, przekazywanych przez morskookiego. Jego brwi marszczyły się coraz bardziej, niemal za każdym kolejnym słowem samotnika. Gdy tamten zamilknął, zagwizdał z podziwem. -No, no, kto by się spodziewał, że ktokolwiek postanowi pozbyć się tych lwioziemskich wygód i sielankowego życia.-parsknął, szczerząc w ogromnym uśmiechu kły. Rozluźnił się nieco, więc klapnął zadem koło beżowego, owijając sobie ogon wokół tylnych łapek, jak to niegdyś jego ojciec miał w zwyczaju. Rozejrzał się po otaczających ich terenie, po czym powiedział, ni to z gruchy, ni z pietruchy: -Nudno mi. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 04-11-2013 - Z większością po prostu nie szło mi się dogadać.- przyznał szczerze, unosząc prawy kącik wari ku górze, tworząc coś na kształt "półuśmiechu". Przykładów mógł znaleźć bez liku, jednak nie był to jedyny powód opuszczenia raju dla wygodnych. Lubił życ na własną łapę i niepotrzebnie nie wchodzić w konflikty, które według niego nie miały sensu. Świt, Lwia Ziemia, jeden pies, ważne było, że już nie jest częścią tego czegoś. - Tobie nudno? Może jeszcze mi powiesz, że też kogoś szukasz bez nadziei odnalezienia.- mruknął i zwracając ku brązowemu łeb, zmierzył go pytającym spojrzeniem. Tylko jak on miał na imię... RE: Chwila dla siebie - Ares - 04-11-2013 Skrzywił się, gdy dotarł do niego sens pytania lwa. Od razu przypomniała mu się cała jego rodzina, która po kolei go opuszczała lub też znikała, w niewyjaśnionych okolicznościach. Będzie musiał się tym również zająć i poszukać Makalego oraz Morana. Gdzie ich znowu wcięło? -Można tak powiedzieć.-odparł, z ledwie wyczuwalną nutką niepewności. Teraz do niego dotarło, że coś mogło im się po prostu stać. Przełknął nerwowo ślinę i stanowczo odrzucił od siebie, tą zasmucającą myśl. -No więc... Chcesz dołączyć do jakiegoś innego stada? Z tego co się orientuję pozostały ci jeszcze dwa. Szkarłatny Świt i coś tam co miało w nazwie Księżyc.-powiedział, unosząc jedną z brwi nieco wyżej, w pytającym geście. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 04-11-2013 Można by rzec, że morskooki wyczuł tą odrobinę niepewności, która targnęła brązowym przez krótką chwilę. Może dlatego, że bacznie mu się przyglądał, albo coś sobie uroił, no, ale jednak w tym przypadku był to strzał w dziesiątkę. Mimo to, nic nie powiedział, kiwając mu jedynie głową. - Może kiedyś, teraz sam nie wiem czego chcę i czy nowe stado mi się po prostu nie znudzi.- odparł, zastanawiając się jeszcze nad jedną możliwością, jaką było założenie własnego stada, o czym i tak mógł myśleć dopiero z upływem odpowiedniej ilości czasu, poznania odpowiednich mu osób i znalezieniem sobie kogoś, z kim mógłby to wszystko dzielić. Taką psychiczną podporę, aby nie nazywać rzeczy po imieniu. - A Ty? Świt, mam rację? Przypomnij mi jeszcze jak się nazywasz, bo kompletnie wyleciało mi to ze łba. RE: Chwila dla siebie - Ares - 11-11-2013 Położył uszy po sobie, marszcząc przy tym skórę nad czekoladowym nosem. Nie lubił takich tekstów, jakim właśnie poczęstował go beżowy i nie zamierzał tego, ot tak zostawić. -Pff, wyglądasz niemal dorośle, a myślisz jak dziecko. Stado nie jest po to, by ci zapewniało rozrywkę, tylko dla poczucia bezpieczeństwa i posiadania czegoś, co nazywa się rodziną. Każdy to wie, nawet najgłupszy samotnik. -i taka osoba miałaby założyć stado? Chyba z marnym skutkiem. Przewrócił dodatkowo oczami, jakby chciał ukazać Shyeiro, jak bardzo był załamany jego słowami. Jednak niebieskooki słów swoich nie cofnie, a brązowy przecież nie będzie go wiecznie za to karał. Może tylko jeszcze kilka minut. -Szkarłatny Świt, a jakże. Najlepsze stado w tej krainie.-odpowiedział głosem przepełnionym dumą. Oblizał wargi, po czym dodał chytrze: -Bo ci go nie powiedziałem. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 12-11-2013 - Jak ja nawet nie wiem, czym jest rodzina.- odburnkął jedynie, marszcząc atramentowy nos. Może i reprymenda dobra, jednak jak można coś komuś tłumaczyć, używając sformułowań, których ta druga osoba nie rozumie? Nigdy nie miał matki, ojca. Naomi zajęła się nim kiedy był jeszcze na tyle mały, że samodzielnie nic by nie zrobił, a później odeszła, zostawiając go samemu sobie. Siostra, której nie widział od dawien dawna, też chyba nie była dobrym przykładem "rodziny". Więc tak na dobrą sprawę mógł się tylko zastanawiać nad prawdziwym znaczeniem tego słowa. - Ty może masz inne porównanie. Może w Świcie nie mają Cie gdzieś jak na Lwiej Ziemi. Ktoś odejdzie bez słowa? Co z tego. Każdy radzi sobie sam.- Więc czemu dziwi Cię moje podejście?. Wiedza bądź jej brak wynika z doświadczenia, a to jakie kto posiadł jest jego indywidualną sprawą. - A miałbyś zamiar to uczynić, czy mam się do Ciebie zwracać bezosobowo?- zapytał zdziwiony, stawiając uszy na sztorc. A może jednak imię brązowego Szkarłatnego mu się przyda? Kto wie. RE: Chwila dla siebie - Ares - 13-11-2013 Jego uszy ponownie powróciły do normalnej pozycji, lecz młodziak po chwili zastrzygł nimi, słuchając słów swojego rozmówcy. Zmarszczył gęste, czarne brwi, w niemym zdziwieniu obserwując reakcję Shyeiro na jego pytanie. Jak można nie wiedzieć, czym jest rodzina? Kiedyś mu wmówiono, że w Lwiej Ziemi wszyscy żyją sielankowo i żyją w czymś, co chyba się nazywało Kołem Życia, czy coś w tym stylu. Miało to oznaczać, że są dla siebie rodziną i siebie nawzajem wspierają, chociaż zdaniem brązowego, na tej zasadzie opierało się każde stado. Cóż, musi chyba uzupełnić wiedzę tamtego. Odchrząknął, zastanowił się chwilę, po czym zaczął wyjaśniać. -Rodzina to grupa lwów, która się nawzajem wspiera. Każdy ma w niej jakąś rolę i każdy jest w niej szanowany, bez względu na wiek, czy pełnioną czynność w stadzie. Od tego w sumie wzięła się nasza chęć przebywania w stadzie, stado to rodzina, rodzina to miłość i bezpieczeństwo. Wszystko ma jednak swoją cenę, nawet tak prosta rzecz. Trzeba się dla niej poświęcać, chronić nawet jeśli musisz to przypłacić życiem.-zakończył, nadal nie spuszczając wzroku z lwa. Według niego rodzina była czymś potrzebnym każdemu, a że jego gdzieś zniknęła, to teraz zastąpiło ją stado. Teraz ich będzie chronił, o nich walczył. Mlasnął krótko, okazjonalnie oblizując sobie pysk. Wtedy jego uwagę przykuło pytanie beżowego. Jego lico ponownie rozjaśnił cwany uśmiech, a sam uniósł jedną z łap do pyska i zaczął pocierać jednym z palców o kakaowy podbródek. Wyglądało to tak, jakby się nad czymś usilnie zastanawiał. -Może jakbyś ładnie poprosił...-zasugerował, przenosząc błądzący wzrok na oblicze tamtego. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 13-11-2013 Jego definicja rodziny była na prawde piękna, jednak jak by jej kto nie opisywał, pozostaje daleko w tyle, za prawdziwym doświadczeniem, które równa się jej posiadaniu. To smutne, ale da sie przyzwyczaić. A właściwie żyjesz jak każdy inny, bo przecież nie wiesz, czego jesteś pozbawiony. Pokiwał jedynie Aresowi głową, na znak zrozumienia, bo nie miał pojęcia, co mógł mu na to odpowiedzieć. Jego ślepia zatrzymały się na własnych łapach, pozostając tam do czasu, aż ten nie zmienił tematu. - Aż tak mi nie zależy.- mruknął, spoglądając na samca bystrze, dodając do tego delikatny uśmiech, czyli o prostu uniesienie kącika wargi ku górze. Pfff, ma się prosić? Nigdy. RE: Chwila dla siebie - Ares - 14-11-2013 Uśmiechnął się, widząc, że beżowy nie poddał mu się tak łatwo. Połowa już pewnie dawno by uległa, ale jak widać Shyeiro ma charakterek i to nie byle jaki. Prawdę mówiąc... Nawet w typie Aresa. Brązowy nie ma nikogo w stadzie w swoim wieku, więc może gdyby tak przeciągnąć samotnika na swoją stronę, może kiedyś by do nich dołączył. Zamrugał, po czym kiwnął z uznaniem łbem, dodatkowo zaopatrując się w wyszczerz, prawie że od ucha do ucha. -Tak sobie tylko sprawdzałem ciebie. Jestem Ares. RE: Chwila dla siebie - Shyeiro - 14-11-2013 Również się wyszczerzył, zastanawiając się o cóż chodziło z tym sprawdzeniem.. Cóż.. Mniejsza, ważne, że go zaliczył. Przez chwilę obydwoje tak milczeli, każdy myśląc o czymś innym, jednak cisza w tak doborowym towarzystwie nie była wskazana. - Więc Aresie.. Jakie ciekawe zajęcia masz tam w Świcie?- zapytał, spoglądając na brązowego. |