Lodowe jezioro - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171) +--- Dział: Śnieżny Las (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=78) +--- Wątek: Lodowe jezioro (/showthread.php?tid=93) |
RE: Lodowe jezioro - Nani - 12-04-2013 Ruszyla za nim od czasu do czasu atakujac jego ogon. Z/t RE: Lodowe jezioro - Ruth - 19-05-2013 Droga w to miejsce jak się okazało nie należała do łatwych. Nie dość, że każdy krok utrudniał śnieg grubą warstwą spowijający całą okolicę to w dodatku cała trójka - Ruth, Salim i Neva - musieli przebijać się przez nieraz gęste krzaki lub omijać drzewa. Mimo to brązowooka wiedziała, że ta wędrówka warta jest zachodu. Przynajmniej dla niej tak. Była przy tym jeziorze tylko raz, ale mimo to udało jej się zapamiętać mniej więcej drogę tu prowadzącą. Po wielu trudnych przejściach piaskowa samica wreszcie wydostała się spomiędzy drzew, a przed nią rozpościerał się widok dużego jeziora pokrytego jeszcze w pełni warstwą lodu. Mimo pory roku w tym miejscu niemal zawsze tak było. To akurat intrygowało Ruth, ale z drugiej strony nie potrafiła tego wyjaśnić. -No i co sądzicie?- zwróciła się do pozostałych z lekkim uśmiechem zastanawiając się jak zareagują. Pewno uznają to za widok dość niezwykły. Z nią było w sumie podobnie. Tak czy siak teraz zerkała raz na Nevę, a za drugim razem na Salima i tak w kółko czekając na ich odpowiedź. RE: Lodowe jezioro - Salim - 19-05-2013 Tak mu było spieszno do zobaczenia tego nietypowego miejsca, że ciężko było stwierdzić, co sprawiło, że podczas tego szaleńczego biegu o nic się nie potknął. Żaden korzeń, żaden kamyk ani nic innego nie spowolniły go w drodze do ujrzenia tego... Czegoś. Zatrzymał się tuż obok Ruth. Całkiem dogodne to to - obok ma jedną z najładniejszych lwic w okolicy, a naprzeciw siebie niesamowite jeziorko pokryte czymś twardym i szklistym. Pfu! Nie myśl tak o niej... Uch, ta cholerna niepewność. Przydałoby mu się pójść do wróżki czy kogoś w tym stylu, tylko szkoda, że w Lwiej Krainie zbyt wiele takich nie było. - Co to jest? - spytał, zwracając pytające spojrzenie na brązowooką. Bo chyba ta dziwna przezroczysta warstwa ma jakąś swoją nazwę, nie? Tylko że Salimowi nie było jeszcze dane się z nią spotkać. RE: Lodowe jezioro - Neva - 21-05-2013 Neva wciąż biegła próbując dotrzymać kroku pozostałej dwójce, niestety śnieg wszystko utrudniał poruszanie się, więc straciła ich z widoku. Przestraszyła się, i zaczęła biec tak szybko jak tylko mogła. Przeskoczyła całkiem dużą zaspę śniegu i w końcu ujrzała grzywę Salima. -Hej! Zaczęła krzyczeć do swoich towarzyszy wciąż biegnąc. Gdy była już blisko chciała zahamować, ale nie mogła! Z wielkim hukiem wpadła na lwy z taką prędkością, że wypadli na jezioro. Przejechali po nim i zatrzymali się dopiero w kupie śniegu. -Przepraszam. Powiedział ściszonym głosem i jęknęła z bólu, gdyż przejażdżka nie należała do najprzyjemniejszych. Samica była cała poobijana i na dodatek uderzyła głową w coś twardego. -Cali jesteście, nie połamaliście się? Spytała bardzo zmartwiona, bo w końcu ona spowodowała tą kolizję. A co jeśli będą źli i nie będą chcieli aby brązowa im towarzyszyła? Tej myśli nie mogła znieść i czekając na reakcję pozostałych po patrzyła na nich ze skruchą w oczach. RE: Lodowe jezioro - Ruth - 22-05-2013 Nie musiała zbyt długo czekać na pojawienie się tuż obok niej Salima, zaś Neva jak się spojrzała w jej kierunku była jeszcze z tyłu i dochodziła do nich. Na pytanie lwa spojrzała się w kierunku jeziorka, aby móc się na nie popatrzeć i przypomnieć sobie jak nazywało się to coś białego, śliskiego i twardego na tyle, by czasami wytrzymać uderzenie łapy. Hm... myślała tak przez chwilę, może góra kilka sekund, po czym zerknęła z powrotem na rozmówcę. -Nie pamiętam za bardzo. Od dawna tu nie byłam. Zaraz... lo... ló... lód? Lód? Tak, chyba jakoś tak.- nie musiała się wcale dalej tłumaczyć, gdyż po jej głosie każdy mógł wyczuć, że nie jest pewna swojej odpowiedzi. Dalsza sytuacja potoczyła się dość szybko, kiedy niespodziewanie poczuła mocne uderzenie z tyłu i cała trójka wylądowała na jeziorku. Cios był na tyle silny, że dolecieli na drugi brzeg. Obolała Ruth chwyciwszy się brzegu jakoś wydostała się z tego lodowiska jak można byłoby nazwać to miejsce i siadając spróbowała rozprostować pojedyncze części ciała, aby potem je rozluźnić i tym samym uśmierzyć nieco ból. W międzyczasie do jej uszu dotarło, że to Neva była sprawczynią tego wszystkiego. W sumie kto inny. Nie, nie chodziło o to, że Ruth coś do niej miała. Po prostu nikogo innego tu nie było, Salim siedział obok niej, a ona za nimi dochodziła, więc to mogła być tylko ona. -Ja raczej nie... znaczy tak sądzę. Nie musisz przepraszać, ale uważaj trochę na drugi raz, w porządku?- zwróciła się do samicy. Była trochę zła, ale nie wystarczająco, by się na Nevę obrazić. W końcu Ruth pewno też by taki numer wywinęłaby i Salimowi i Nevie gdyby za nimi szła. Z tą różnicą, że piaskowa zrobiłaby to celowo, ale po to aby trochę pożartować. No i nie zrobiłaby tego aż tak dobitnie, by ich wszystkich to zabolało. No ale cóż stało się i się nie odstanie. Trzeba to zostawić za sobą. Tyle w tym temacie. RE: Lodowe jezioro - Salim - 23-05-2013 Lód. Salim właśnie poznał nowe słowo, a przy okazji dane mu było dowiedzieć się czegoś jeszcze. Mianowicie - lód był zimny, twardy, wytrzymały, a przede wszystkim: śliski! I to do tego stopnia, że taki ciężki przecież lew przesuwał się po nim jak po... Jak po niczym innym! Dziwne uczucie, grunt powinien być stabilny, a nie... Ale w gruncie rzeczy to byłoby całkiem zabawne, gdyby tylko się tak nie poobijał. - Auć...! - syknął, krzywiąc się z bólu. - Eee, nie, spoko, nie jest źle! - zapewnił brązową z wymuszonym uśmiechem. Z trudem podniósł się z miejsca, lecz prawą przednią łapę trzymał w górze. Wolał się na niej nie opierać, bo z jakiegoś powodu nie było to dla niego zbyt przyjemnym. Uch, a jeśli jakoś ją skręcił? Niedobrze! Trzeba będzie z nią uważać. - Ja chyba pójdę na brzeg - dodawszy to, kuśtykając, istotnie skierował się w stronę zaśnieżonego gruntu. Tam usiadł i od razu zrobiło mu się lepiej, bo nie musiał aż tak nadwerężać mięśni. Odpocznie chwilę i zaraz mu przejdzie, nie? - Ale to śliskie - powiedział jeszcze, marszcząc przy tym brwi. Wolał powiedzieć cokolwiek, żeby tylko lwice przypadkiem nie zaczęły go wypytywać o stan jego kończyny. Co prawda, ciężko było się spodziewać zainteresowania jego osobą z ich strony, ale kto je tam wie? RE: Lodowe jezioro - Shun - 24-05-2013 I ich strony może by zainteresowanie nie nadeszło, ale ktoś został zaalarmowany o panoszeniu się po tych ziemiach, tak bezczelnie i beztrosko. Trójka bawiących się lwów nie wiadomo skąd, ale wyczuwała od nich lwią ziemię. Znowu. Czemu ci debile nie rozumieją tego, ze nie wolno poruszać się po obcych terenach? Czy na tym świecie nie ma za grosz prywatności? Shun z plamkami krwi na łapach stąpała na przód, prosto przed trójkę dzikusów z nie wiadomo skąd. Nienawidziła dzikusów. Są barbarzyńscy i głupi. I nie mają zasad. - Co wy robicie na mojej ziemi? Wynoście się stąd i wracajcie na własne ziemie - Burknęła niezbyt przyjemnie. Czemu ma udawać miłą i dobroduszną? Musiałą bronić swojej ziemi. A jeśli to są jacyś szpiedzy, którzy chcą odkryć sekret tych ziemi? Albo chcą je zniszczyć? Nie, nie mogła na to pozwolić. Napięła mięśnie, wysunęła pazury, gotowa zaatakować jeśli którekolwiek z nich nieodpowiednio sie zachowa. Młodym mogła darować, ale tutaj ma już dorosłe lwy i im z pewnością już tak łatwo nie odpuści. RE: Lodowe jezioro - Neva - 25-05-2013 Neva już miała ponownie przepraszać swoich towarzyszy, ale nagle pojawiła się nowa postać która nie była nastawiona pokojowo wobec nich. - Wybacz nie wiedzieliśmy, że te ziemie już do kogoś należą. Nie mamy złych zamiarów a jeśli chodzi o ziemie to nie posiadamy swoich własnych. Nie należymy do żadnego ze stad. Zaczęła ostrożnie tłumaczyć sytuację, bo nie chciała aby doszło do rozlewu krwi. Unikała wszystkich zbędnych ruchów stałą tylko obserwując poczynania lwicy. -Ale tak czy siak skoro przeszkadza ci nasza obecność i są to twoje ziemie nie możemy tu przebywać. Więc przepraszamy za najście i będziemy się już wynosić. Odparła spokojnie, choć do końca nie miała pojęcia co robić. Zastanawiała się jak zareagują Salim i Ruth, powoli przekręciła łeb w stronę tamtej dwójki i pytająco na nich spojrzała licząc że pomogą jej w tej rozmowie. RE: Lodowe jezioro - Ruth - 25-05-2013 Powoli chyba dochodzili do siebie, a przynajmniej Ruth po przeciągnięciu się parę razy oraz wyprostowaniu niektórych kończyn poczuła się lepiej. Jednak sytuacja dość niespodziewanie rozwinęła się w innym kierunku, kiedy w okolicy pojawiła się nieznajoma samica. Było to dziwnie, gdyż Ruth nawet nie wychwyciła sygnałów czyjeś obecności wcześniej. Musiała najwyraźniej być bardzo dobra w skradaniu się. Przyjrzała się jej nieco dłużej. Nieświadomie przekręcił odrobinę głową w prawo w trakcie tego. Miała dziwne przeczucia co do tej samicy, lecz nie odzywała się jak na razie do niej. Zamiast niej głos zabrała Neva chcąc wyjaśnić zaistniałą sytuację. Praktycznie rzecz biorąc piaskowa nie musiała nic dodawać od siebie, ale jednak coś wypadało powiedzieć. -To prawda. Nie należymy do żadnego stada i tym bardziej nie wiedzieliśmy, że ta okolica jest czyjaś. Jeśli to problem to zaraz stąd sobie pójdziemy.- miała to samo stanowisko w tej sprawie co jej towarzyszka, choć w głębi duszy westchnęła ciężko z niezadowoleniem. Kolejne ziemie wpadły w czyjeś łapska. Za niedługo całe tereny Czterech Stad będą pod czyimś panowaniem i żeby tu mieszkać będzie konieczne dołączenie do któregoś ze stad. Przecież to absurd! Ruth miała nadzieję, że do tego nie dojdzie. Jednak skoro ta samica należy do stada, które włada teraz tymi ziemiami to Ruth wolała uniknąć kłopotów jeśli było to możliwe. Nie była taka jak dawniej, gdy miała gdzieś co się z nią stanie. Teraz wolała unikać niepotrzebnej walki. Tymczasem zauważyła, że Salim siedział cicho. Chociaż Ruth miała, brzydko mówiąc, gdzieś co ta niezbyt miła lwica o nich myśli to jednak piaskowa szturchnęła lwa w łapę, by też coś powiedział. Starała się to zrobić ukradkiem, co jej wyszło zważywszy, że siedziała obok niego. RE: Lodowe jezioro - Salim - 26-05-2013 Takiego obrotu spraw to on się nie spodziewał. Nie chciał nawet nic dodawać, bo po co, skoro lwice zadecydowały za niego? Takie ładne samice, to niech sobie mają ostatnie zdanie... Eee, to znaczy, takie mądre i inteligentne! Ruth jednak najwyraźniej wymagała, by i on wyraził swą opinię w tej kwestii, więc cóż miał biedak zrobić? - Jasne. Śnieżny Las jest bardzo ładny i dlatego tu przyszliśmy. Nie mieliśmy pojęcia, że teraz jest on zamieszkały - stwierdził, patrząc po białej z pokorą. Wyglądała ona na dużo starszą. Ciekawe, że to właśnie ona przyszła ich 'powitać', a nie ktokolwiek inny z tutejszego stada... Bo przecież sama nie zajęłaby tak rozległego terenu, prawda? Lew - to jeszcze, ale lwica? Nie, żeby Salim nie wierzył w damską siłę, ale to mu po prostu jakoś nie pasowało. Lwice mają być piękne i mają być dobrymi rozmówczyniami, towarzyszami i tak dalej, a nie zdobywcami ziem! Tego już jednak nie powiedział na głos, a jedynie spojrzał po obu swych znajomych, po czym pierwszy ruszył się z miejsca, by opuścić Las. Szkoda mu było, nawet bardzo, bo przecież bardzo lubił tu przebywać, lecz innej opcji nie dostrzegał. Skoro mówi, że tu mieszka, to jak mogą się tu pałętać? Toż to nawet nie wypada! Z/t RE: Lodowe jezioro - Ruth - 26-05-2013 No co tu w sumie było więcej do powiedzenia? Praktycznie nic. Tak czy siak lwica siedziała czekając na resztę, bo zazwyczaj szła gdzie ją łapy poniosą, nie ustalała z góry celu podróży, a jak już to rzadko. Kiedy więc Salim po swej wymuszonej przez nią wypowiedzi ruszył gdzieś piaskowa postanowiła pójść za nim jako, że nieznajoma niespecjalnie była zadowolona z ich obecności. No mówi się trudno! Tak czy siak poszła za Salimem oglądajac się jeszcze za Nevą ciekawa czy też idzie. z/t RE: Lodowe jezioro - Neva - 27-05-2013 Salim postanowił opuścić Lodowe Jezioro, cóż innego wyjścia nie mieli. Więc Neva nie mając już nic do powiedzenia poszła w ślad za nim. Szkoda, że muszą opuścić to miejsce jednak nowo przybyła lwica mówiła całkiem poważna i brązowa nie miała ochoty z nią walczyć. Więc nieco zasmucona opuściła to piękne, ale niestety już zamieszkałe miejsce. Z/t RE: Lodowe jezioro - Shun - 27-05-2013 Uśmiechnęła się pod nosem. Szło jej lepiej niż zakładała, przepędziła nawet na raz trójkę mazgajów bez przyszłości. Jej tere, a co. Odprowadziła ich wzrokiem, jak uciekają jak te małe trzy kulki z lwiej ziemi. Uniosła łeb, spoglądając w niebo, nad którym fruwały kruki i sowy. Cudowny dziś dzień, szkoda, ze tyle intruzów musi zakłócać jej spokój, ale cieszyła się, że większość ją słucha z należytym szacunkiem i spokojem, że raczą odchodzić. Jednej Mi dała spokój, ale była z młodym, to mogła jeszcze wybaczyć. Ostatecznie potworem z lasu nie jest prawda? Jak już jest tym Archaniołem i strażnikiem tych ziem, to jakaś wrogość wobec obcych się należy. Po przejrzeniu się, czy intruzi szkód nie narobili, zatarła ich zapach i wyruszyła patrolować inne okolice. zt. RE: Lodowe jezioro - Maoni - 04-07-2013 - Oooo! - Maoni wydała z siebie pełny zachwycenia odgłos, kiedy tylko dojrzała lodowe jezioro. Była już kiedyś w Śnieżnym Lesie i już wtedy była zachwycona tym całym ,,śniegiem'', czegoś takiego jednak jeszcze nie widziała. A że ciekawska była, natychmiast podleciała do zamarzniętego cuda i z jeszcze większym zachwytem zauważyła, że... da się po tym chodzić. Niewiele myśląc wskoczyła na lód i natychmiast upadła, gdy tylko łapy dotknęły śliskiej powierzchni. Leżała tak, rozkraczona przez chwilę, zdziwiona, że takie coś w ogóle mogło się stać. W końcu otrząsnęła się z tego lekkiego szoku i z zaciętą miną zaczęła wstawać, co jej nawet nieźle wyszło. - Ha! - krzyknęła do siebie, gdy udał jej się ten niesamowicie trudny manewr, po czym zaczęła powoli sunąć do przodu, zainteresowana dziurą w lodzie, która się przed nią znajdowała. RE: Lodowe jezioro - Eleyna - 08-07-2013 Powoli, znudzonym krokiem wlazła tu biała lwica. Nic wokół takiego ciekawego się nie działo, a sama niebieskooka nie za bardzo wiedziała co robić. Nudy na pudy. Idąc tak dostrzegła bawiącą się nieopodal nieznajomą młodą lwicę. Dobrze że przynajmniej ona ma jakieś fajne zajęcie. - Hej, tylko uważaj by ten lód ci nie pękł - zawołała do niej. Eleyna nie wiedziała jakiej grubości jest lód na którym brązowa się bawiła, ale wolała dmuchać na zimne. Po tych słowach usiadła nieopodal... [ Dodano: 2013-07-09, 17:39 ] Eleyna siedziała tu przez jakiś czas. Powoli zaczynało jej się tu nudzić, więc sobie stąd poszła. /z.t./ |