Równina - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Szare Ziemie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=73) +---- Dział: Rzeka Fuego (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=74) +---- Wątek: Równina (/showthread.php?tid=1250) |
RE: Równina - Iris - 23-01-2016 Uspokoiła się o drobinę po słowach Kiu, uświadamiając sobie że w razie czego nie jest tu sama, bo przecież hiena jej towarzyszy i najwyraźniej zna się z lamparcicą. Iris podniosła się z ziemi, przyglądając się przez ułamek sekundy nieznajomej, później spuściła wzrok gdy pantera jej się przyjrzała, słyszała też bicie własnego serca, które zdradzało jej niepokój. Co nadal też podkreślał nerwowy ruch końcówką ogona, który starała się ukryć przed oczami innych. Na przybycie malutkiego kocięta zareagowała ciekawością, z oddali nie widziała jak ono dokładnie wyglądało. Przypominało jej po części lwa, a po części lamparta i już sama nie wiedziała czym dokładnie jest. Gdy zorientowała się że zagapiła się na malca, szybko oderwała od małej samiczki wzrok. Między czasie słysząc jeszcze jeden obcy głos, najwyraźniej lwiątka, które też już znalazło się przy nich. - Cześć... - odpowiedziała niepewnie brązowemu. Stała już cała spięta, miała ochotę gdzieś się schować, a już zwłaszcza ukryć brak tylnej łapy. Obróciła się bokiem do nieznajomych, siadając na ziemi, w ten sposób żeby nikt nie mógł już patrzeć na miejsce w którym niegdyś miała tylną łapę. RE: Równina - Kiu - 24-01-2016 Zastrzygłam uchem słysząc pytanie. -To Iris- Przedstawiłam jej lwicę. Jak widać nie było mnie dłużej niż planowałam, nie pamiętałam aby Xis urodziła. No cóz, była w zaawansowanej ciąży ale szybko malec rośnie. Drugie lwiątko również mnie zaciekawiło. -Hejka mały- Rzekłam do niego lekko szczerząc kiełki. Będę musiał się bliżej zapoznać z młodzikami. -Gratulacje Xis potomstwa- No młoda lamparcica co prawda doczekała sie jednego dziecka ale to i tak dużo. Słysząc, że Ghalib mnie szuka skinęłam samicy głową. -Chodź Iris- Powiedziałam pogodnie do brązowej i ruszyłam w stronę nor, tam pewnie będzie lub w ich okolicach. RE: Równina - Iris - 24-01-2016 Iris nie zamierzała już się odzywać, choć mimo wszystko ciekawiło ją jak obcy mają na imię, z kontekstu rozmowy wyglądało na to że lamparcica nazywa się Xis. Chociaż tyle że poznała jej imię. Po chwili brązowej ulżyło, bo już miała wraz z Kiu stąd pójść. Od razu ruszyła za hieną, oglądając się jeszcze raz do tyłu, chciała się upewnić czy jest bezpieczna, czy przypadkiem któryś z obcych nie wykorzystałby okazji żeby ją zaatakować. Taka już była, zupełnie nie ufna. zt x2 RE: Równina - Xis - 25-01-2016 Przyjęła gratulacje od hieny przez skinięcie jej głową i lekki uśmiech. Nie zamierzała ich zatrzymywać skoro Kiu była potrzebna hersztowi. Najwyżej później z nią porozmawia, zwłaszcza, że jeszcze nie miały okazji do lepszego poznania. - Cola jeszcze nie widziała wcześniej takiego zwierzęcia - zakomunikowała Xis, gdy już Kiu i Iris się oddaliły. - To była hiena. Skłoniła się w stronę swojej córeczki mówiąc to. Na razie jednak mała nie była zdolna powtórzyć słowa i nie było się czym zrażać. Samica spojrzała na małego. - Jeszcze tylko kawałek i dojdziemy do baobabu - wyjaśniła. - Tam odpoczniemy. Może nawet dam wam coś do zjedzenia, jeśli jesteś głodny. Powiedziała ruszając z miejsca. Powoli, żeby młode mogły spokojnie za nią nadążyć. RE: Równina - Kivuli - 25-01-2016 Młodzik nie przepadał za hienami czy likaonami, a to tylko i wyłącznie z tego względu, co przytrafiło mu się we wczesnych miesiącach życia jednak Kiu wydawała się całkiem sympatyczna, ale mimo to Cień nie mógł jej bliżej poznać, gdyż psowata wraz z kulawą lwicą opuściły to miejsce. Kakaowy samczyk skinął im na odchodne łbem, a niedługo potem spojrzenie swoich jasnoniebieskich tęczówek skupił na czarnej lamparcicy, która kierowała ku niemu jakieś słowa. Samczyk nie odczuwał głodu podczas zabawy, ale kiedy Xis wspomniała o jedzeniu, Kivuli nabrał ochoty na niewielki kawałek mięsa. Kilka godzin temu spożywał guźca, ale jak wiadomo lwiątka w jego wieku potrzebowały sporo białka, aby prawidłowo się rozwijać. - Fakt, jestem troszkę głodny. - przyznał na głos, truchtając tuż obok matki Coli. Starał się utrzymywać z nią równy krok, aby przypadkiem czarna pantera nie miała szansy mu nigdzie uciec. RE: Równina - Xis - 26-01-2016 - Dobrze, Kivuli - odparła samica - jak tylko znajdziemy się przy moim legowisku zajmiesz się Colą a ja upoluję jakiegoś może dik dika albo tłustego zająca. To powiedziawszy schyliła się i chwyciła tłuściutką Colę za skórę na karku. Wiedziala, że dla małej taki spacer musiał być męczący, dlatego wolała żeby nie męczyła się jeszcze bardziej. Szła powoli, starając się nie kołysać za bardzo hybrydką, która powoli zasypiała w czasie takiego transportu. zt x 3? Xis, Cola i Kivuli RE: Równina - Indra - 20-03-2016 Samica kroczyła przed siebie, nie za bardzo zastanawiając się nad kierunkiem, który obrała. Wyglądała, jakby spokojnym tempem zmierzała do celu-takiego jednak nie miała. Jej myśli, właściwie ich nie było. Nie była to jednak klarowność jej umysłu w tej chwili, a pustka. Znalazłszy się w końcu w upragnionym stadzie, nie czuła, jakby to miał być kamień milowy w jej życiu. Coś, do czego tak bardzo od dawna dążyła, zdawało się nie mieć żadnego większego znaczenia. Mieszaniec przystanął, w końcu rozglądając się wokół siebie. Naznaczone działalnością już wygasłego wulkanu tereny nieśmiało zieleniły, stopniowo przeistaczając się w przyjazną życiu równinę. Indra przemierzyła jeszcze niewielką połać terenu, by wspiąć się samotne drzewo, które jakby znikąd wyrosło na jej drodze, specjalnie dla samicy. Obrała sobie najgrubszą gałąź, choć nie ważyła wiele i legła na niej, pozwalając łapom swobodnie zawisnąć nad ziemią. Poczuła się lepiej i westchnęła cicho. Obserwowała z oddali niewielkie stada zwierzyny. RE: Równina - Melisa - 24-03-2016 Przynieść skórę. Łatwo powiedzieć, o wiele trudniej zrobić. Ale od czegoś ma się rozumek, czyż nie? Wystarczyło chwilę pokombinować, by wymyślić, w jaki sposób najmniej uszkodzić zwierzę i jednocześnie je upolować. A później wcielić plan w życie. Najpierw czatowała w zaroślach nad rzeką, aż pojawi się odpowiednia ofiara. Po pewnym czasie w pobliżu pojawiły się zebry, a wśród nich młoda klacz, która postanowiła napić się rzecznej wody. Wtedy to Lisa wyskoczyła z ukrycia w pobliżu, ale nie po to, by kłami czy pazurami wczepić się w jej ciało. Skóra dostarczona przez nią powinna być w nienaruszonym stanie. Używając całej swej siły wepchnęła młode kopytne do rzeki. Nurt szybko porwał niedoświadczoną zebrę, która w panice próbowała się utrzymać na powierzchni. Jednak na to Melisa nie mogła pozwolić. Miała nadzieję, że zebra utopi się szybko, ale radziła sobie zdecydowanie zbyt dobrze. Zatem lwica również wskoczyła do wody, a konkretnie próbowała jak najdłużej przytrzymać koński łeb z dala od powietrza. Zebra rozpaczliwie szarpała się, nie szczędząc kopniaków, a nawet próbując ugryźć Melisę. Lwica zaś nie chciała wysuwać swych pazurów, walczyła używając swego ciężaru i zwinności. Szybko przekonała się, że był to idiotyczny pomysł. Mało brakowało, a to zebra wyszłaby obronną rzeką, zaś lwica straciła życie, jednak tym razem Lisa miała szczęście. Klacz uderzyła łbem w jeden z kamieni znajdujących się na dnie rzeki i straciła przytomność. Dzięki temu Melisie udało się w końcu przytrzymać ją pod wodą, a gdy miała już pewność, że zebra umarła, wyciągnęła ją z nurtu. I tak oto tu się znalazła, poobijana, wściekła, mokra i taszcząca ze sobą równie mokre truchło młodziutkiej zebry. Teraz musiała jakimś magicznym sposobem zdjąć skórę ze zwierzaka. Zajęta własnymi problemami, nawet nie zauważyła młodej Indry siedzącej na drzewie. Zatrzymała się i zaczęła wpatrywać w upolowaną ofiarę, jakby w oczekiwaniu, że sama wyjdzie ze swojej skóry. +5 PD RE: Równina - Melisa - 26-03-2016 Jednak jak widać, zebra wcale nie miała ochoty opuścić własnej skóry. Może dlatego, że była martwa, więc i ta było jej wszystko jedno? Nie mając innego wyjścia, młoda lwica własnymi pazurami wzięła się do roboty. Najpierw rozcięła brzuch i pożywiła się mięsem zebry, a następnie starała się możliwie najdelikatniej oddzielić skórę od reszty zwierzęcia. Efekt może nie był idealny, ale i tak poszło jej lepiej, niż się spodziewała. Wyczyściła skórę w wodzie, po czym odeszła z mięsem i skórą. Żarcie odda się młodym, czy coś w tym stylu. /zt RE: Równina - Kiu - 28-03-2016 Przybyłam tutaj z Irirs. Trochę różnej zwierzyny tutaj było. Machnęłam lekko ogonem i rozejrzałam się dookoła. Na początek coś nei dużego. Najlepiej gnu, one nie są jakoś bardzo ze sobą socjalizowane. Poruszyłam uchem wypatrując odpowiedni cel. Kiedy go ujrzałam lekko wyszczerzyłam kiełki. -Wypłosze i rozdzielę zwierzęta, potem jedno spróbuje tutaj zagnać. Będziesz czekała aż zbliży się aby zaatakować- Powiedziałam do Iris. Ja mogłam gonić ofiarę o wiele dłużej niż lew i w razie czego spróbuje je powalić. Lwica powinna sobie poradzić zadaniem. Spojrzałam na nią, czekałam na potwierdzenie gotowości lub jakieś pytania. RE: Równina - Iris - 28-03-2016 Obserwowała Kiu, chcąc się czegoś nauczyć. Zerkała też na zwierzynę, zastanawiając się na co będą polować i jak, skoro brązowej brak doświadczenia. Na szczęście motywacji tym razem nie brakowało, miała zamiar dać z siebie wszystko, wytężyć zmysły i odgonić od siebie wątpliwości. Wysłuchała uważnie słów Kiu. - Gotowa - odparła po chwili, napięła mięśnie, jakby już miała się od razu rzucić na ofiarę, problem w tym że najlepiej nie skakała, o ile w ogóle. O kryjówce także nie pomyślała, a przecież biegnąca antylopa, widząc lwice nie ruszy wprost na nią. Po chwili jednak coś jej zaświtało, zwątpiła że da radę zaatakować z tej pozycji zwierzynę, zanim odgarnęła od siebie tę myśl, przyszło jej do głowy wcześniejsze nieudane polowanie na gnu. Już miała się zniechęcić, bała się porażki. Kiedy nagle zaczęła zadawać sobie pytanie. Czemu się do nich najpierw zakradała? Właśnie, tu trzeba było zaskoczenia. - Mam się schować? - spytała, wypatrując już kryjówki, wydawało jej się że tak będzie łatwiej, bo zwierzę się tego nie spodziewa, tak też podpowiadał jej instynkt, ale przez brak doświadczenia wolała się upewnić. RE: Równina - Indra - 28-03-2016 Przysnęło się jej na chwilkę, dlatego nawet nie zauważyła Melisy i jej precyzyjnie przeprowadzonej akcji. Natomiast pojawienie się hieny i lwicy już nie umknęło jej uwadze. Po kilku godzinach samotności była gotowa na kolejne podejście do nowego stada, toteż z entuzjazmem dźwignęła się z gałęzi.Najwyraźniej nie zauważyły jej, jednak brawurowe zbiegnięcie po pionowym pniu drzewa i znalezienie się obok nich zostało już przez nie dostrzeżone. Na nieszczęście pobliska zwierzyna, którą uprzednio upatrzyła Kiu, również zwróciła na to uwagę, podnosząc alarm. Stado rzuciło się do ucieczki, wzbijając kłęby kurzu. -Hej wam..-przywitała je nieco mniej radośnie niż planowała, niepewnie spoglądając na oddalającą się zwierzynę. Chyba nie planowały polować..? RE: Równina - Kiu - 29-03-2016 -Oczywiście- Przytaknęłam jej na pytanie- Zwierzyna nie może cie ujrzeć, wtedy nie będzie chciała biec w tę stronę- Poruszyłam lekko ogonem i wtedy pojawiła się Indra. zaskoczyła mnie ta obecnością ale to dobrze. Obie na pewno powala już zwierzynę. -Polowałaś już może?- zapytałam się lwicy- Ja mam zamiar rozdzielić i zagonić tutaj jedną sztukę, wy byście z zaskoczenia ja dorwały- Tak czas naglił ale musiałam wiedzieć czy ona polowała czy mimo wszystko mieć na uwadze niepowodzenie lub konieczność zrobienia tego samemu. RE: Równina - Iris - 30-03-2016 Iris już chciała się schować i zaczekać na zwierzynę, ale wtem zobaczyła odbiegające stado i Indre, która nagle się pojawiła, jakby zeskoczyła z drzewa, ale tego brązowa nie potrafiła stwierdzić, bo to akurat umknęło jej uwadze. - Hej - odpowiedziała Indrze, choć nie było tego po niej widać, była ucieszona faktem jej przybycia, a więc tym że teraz będą polować w trójkę. I nie tylko zwiększała się szansa na złapanie czegoś, ale też na interakcje i lepsze poznanie siebie, podczas współpracy, którym z założenia miało być każde wspólne polowanie. Kiu znała już dość dobrze, ale Indre trochę zbyt słabo, a przecież powinna się zgrać z każdym z Cieniowiska. O to właśnie chodziło, znaleźć dom i rodzinę, którą stanowiło stado. Kiedy Kiu spytała o coś Indre, Iris zatraciła się we własnych myślach, jednocześnie czekając cierpliwie na polecenia Kiu, bo przecież miały coś upolować. W głowie miała tylko jedno, jak tu nikogo nie zawieść, a zwłaszcza Beliala. Właśnie, Beliala. Kaleka lwica nie mogła o nim zapomnieć i głównie motywowała się przez uczucie, które czuła do niego. Pamiętała też o drobnym geście ze strony herszta. Uśmiechu, który jej posłał. To sprawiało że czuła ciepło w sercu, a jednocześnie dawało jej nadzieje. Oczami wyobraźni nadal widziała tą ulotną chwilę. Zatraciła się w myślach o herszcie, nie zauważając że pochłaniają całą jej uwagę. Tak więc stała zapatrzona w horyzont, z wyraźnym wyrazem zamyślenia na pysku, zwłaszcza jej oczy wpatrzone w jeden, niebyt ciekawy punkt w oddali o tym świadczyły. To nie było zbyt rozsądne, to co sobie wyobrażała szybko mogło sprawić jej ból, bo nadal uważała że nie jest godna jakiegokolwiek lwa, jest kaleką, a takiej nikt nie zechce. I na dodatek mogły jej umknąć ważne słowa, podpowiedzi, które przydadzą się podczas polowania, o ile Kiu da im więcej wskazówek. RE: Równina - Indra - 30-03-2016 Zdziwiło ją całkiem ciepłe powitanie jej osoby, szczególnie jak na kogoś, kto znacznie utrudnił nadchodzące polowanie. Udała więc, że nic się nie stało, nie chcąc pogorszyć sprawy. -Jasne. Przez kilka księżyców żyłam sama.-odparła bez zastanowienia, słuchając planu hieny. Był prosty, ale liczyła się współpraca. -Brzmi dobrze.-odparła tylko, posyłając porozumiewawcze spojrzenie Iris. Była wyraźnie podekscytowana i zdeterminowana. Miała też sporo pomysłów, które przy pracy w grupie mogły wejść w życie. Może nie była najcięższa, ale dogonienie zwierzyny raczej nie sprawiało jej problemów, co innego być w tej samej sytuacji, o trzech łapach.. -Ja mogę ją złapać i spowolnić, a Iris pomoże ją powalić, co?-spoglądała, to na hienę, to lwicę. |