Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Jej oczy się rozszerzyły, pokrywając szklistą powłoką łez. Jak tylko od niej odstąpił wcale nie zadowolony, ta skuliła się i cofnęła parę kroków w cień w głębi groty. Wyglądała jakby zrobił jej poważną, niespodziewaną krzywdę, a biała zamiast mieć wyrzuty, po prostu uznała iż jej się należało. Wielka jej wina. Powinna robić wszystko, by tylko był zadowolony i szczęśliwy, a ona co? Choć nie znała innego sposobu na radowanie kogokolwiek. Czy to co zrobiła było tak okropne i straszne? Jak widać tak. Ale... jak to... nie tykać? Z dwa lata nikogo nawet nie widziała, nie mówiąc już o czuciu cudzego dotyku. I teraz... też nie? Bo... chlip... jest wstrętna. Szkaradna. Zła.
Eleri nie potrzebowała czasu by stwierdzić, że kogoś zna. Ona nie wiedziała. Ona czuła. I... przecież chciał ją zobaczyć, prawda? Źle mu było bez niej, prawda? Szukał jej, tak?! Więc... co on teraz wyprawia?


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

Ew, jakby ją uderzył właśnie, tak wyglądała, a przecież nic jej nie zrobił. O, mamy kolejną rzecz do klucza odpowiedzi "Dlaczego się jej krępuję?". Jego naturalne zachowania są dziwnie interpretowane. A w zasadzie chyba wszystkie. Dawno nie obchodził się z tak delikatną istotą. Ba, nawet jego... uh, jak nazwać córkę... uh, te pokrewieństwa, w każdym razie, nie bierze tak wszystkiego do siebie. Trzeba coś z tym zrobić bo inaczej nie wydoli.
- Ale... bez przesady. Nie bierz tego jako ofensywę.


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Pociągnęła nosem. Dla niej to było jak uderzenie. Cóż poradzić. Coś na pewno można.... ale czy taktyka jaką chce podjąć białas jest aby na pewno odpowiednia? Myślenie klasycystyczne nic tu nie da, nie przy duszy nieszczęsnego romantyka.
-Brzydzisz się mną? Dlaczego?-zapytała cichuteńko, wyznając jednocześnie jedną ze swych obaw. Ktoś mógłby rzec, że bezpodstawnych, dla niej było to jedno z niewielu wytłumaczeń, które by dawało jej odpowiedź dlaczego modrooki się tak zachowuje.


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

- Dlaczego miałbym się ciebie brzydzić? - odpowiedział pytaniem, wyczekująco. Starał się przy tym nie przewiercać jej wzrokiem. Z pewnością przybrał nieodpowiednią taktykę, ale cóż...


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

-Bo... jestem taka, że aż się ode mnie odsuwasz-ponownie siąknęła nosem.-Z resztą nie bez powodu jest tak, że jak tylko kogoś spotkam, to ten ktoś zawsze-chlip-ucieka hen. Byle dalej ode mnie.
Ooooch biedna samotna i opuszczona z niej duszyczka. Wszystko tak strasznie jest jej winą! Śmierć nie byłaby dla niej wystarczająca karą za takie uprzykrzanie życia wszelkiemu ludowi, więc los pokarał ją samotnością. Arne miał przecież wszystko naprawić, dlaczego... dlaczego wszystko jest nie tak jak powinno?
Była jednak w tej całej swojej infantylnej histerii niesamowicie urocza i cóż, nie można jej było odmówić tego, że grzeszy urodą. Każdy normalny samiec już by ją... Może to jednak z tym anemikiem jest coś nie tak?


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

Jak już to z całym światem jest coś nie tak, ale nie ze mną!
Zdecydowanie, ich mechanizmy we łbach działają zupełnie inaczej. I jak tu się porozumieć?
- Coś sobie ubzdurałaś, znaczy, nie posiadam szczegółów z twojej przeszłości więc nie wiem jak to było wcześniej, ale... jak mogę coś do ciebie mieć? Powinniśmy się pierw poznać... nie przeszkadzają ci takie gesty wobec kogoś... nie-bliskiego? Naprawdę?


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Ciężko ciężko. Tylko, że jedno jest skrępowane, a drugie na skraju załamania i rozpaczy. Które się ugnie jako pierwsze?
Szlochała przez chwilę zakrywając mordkę łapą. Czy on cokolwiek tu zdziała logiką? Trzeba by ją odrzucić. Jak najdalej.
I oczywiście, że sobie ubzdurała. Jakże ona by miała ułożyć w swej czaszce cokolwiek co nie byłoby bzdurą?
-Dlaczego miałyby mi przeszkadzać?-spytała z dziecinną szczerością zerkając na niego zaszklonym ślepiem. Niech teraz postara się skleić sensowną odpowiedź.


RE: Skalny las - Arne - 16-10-2013

Poczuł się teraz, jakby tłumaczył coś dziecku. Co raczej się u niego nie zdarzało, eh...
- Bo widzisz... czułości zachowuje się dla osób, które mają u ciebie wyjątkowe miejsce, w pozytywnym tego słowa znaczeniu... przez to, że nie okazujesz ich pierwszej lepszej osobie, dajesz znać, że to coś specjalnego... przepraszam jeśli się w czymś źle wyraziłem. Znaczy... tak przynajmniej powinno być. - westchnął. Podszedł i położył się obok Eleri, właściwie to była pozycja-pół leżąca.


RE: Skalny las - Eleri - 16-10-2013

Słuchała go potulnie, kładąc głowę na swych łapach. Mógł zauważyć, że w sumie przez cały czas ich "znajomości" była zwykle poziom niżej od niego. Ciekawe.
-Ale... ty jesteś dla mnie wyjątkowy-odwróciła wzrok, nie potrafiąc zrozumieć, czegóż to on nie rozumie. W jej wyznaniu nie było nic co by ukrywała czy miałoby głębokie znaczenie. Był wyjątkowy, był pierwszy, którego spotkała po latach samotności, pierwszy, który po ucieczce do niej wrócił.


RE: Skalny las - Mistrz Gry - 17-10-2013

- No popatrz ich tylko. Trzecia para w tym tygodniu. To się zaczyna robić męczące. - odezwał się ktoś nagle męskim głosem poirytowanego.
- Ależ czemu się tu dziwić, zaczyna się robić chłodno, to towarzycho powinno szukać sobie kogoś, do kogo mogłoby się przytulić, co nie? - dało się usłyszeć zaraz drugi głos nieznanego pochodzenia. - Czujesz tą miłość? - dodał z rozmarzeniem.
- Czuję, że to pora byś się zamkną. - odezwał się znowu ten pierwszy.
- Stary, wiesz co ci powiem? Ty też potrzebujesz miłości. DAJ PYSKA! - powiedział drugi i wykrzyknąwszy ostatnie zdanie, domyśleć się można było, że samiec nieokreślonego gatunku zwierza począł nacierać na pierwszego, bo ten zaczął wydawać wrzaski protestu.
- Przywalę ci, przywalę, zobaczysz! - usłyszeliście jeszcze, wiedząc teraz że siłująca się dwójka przebywa gdzieś za wami. Jakby byli na wyciągnięcie łapy... Tylko jeszcze ani śladu ich sylwetek.



RE: Skalny las - Eleri - 17-10-2013

/ta poprawa kolorku na zasadzie "nie, nikt nie zauważył... nikt" xD//

Gdy tylko usłyszała obcy głos, w zasadzie znikąd tak blisko ich dwójki, odskoczyła wpadając na kościstego. Mogła poczuć ból Metodego.
Zaczęła się nerwowo rozglądać na wszystkie strony. Obleciał ją strach i pokładała całą swą nadzieję w niebieskookim.
Choć cała ta konwersacja była z drugiej strony... urocza. Nie wiedziała czy zaraz ktoś im coś zrobi i powinna się prawdziwie bać, czy parsknąć śmiechem. Mimowolnie się zdeczka uspokoiła, wciąż jednak poszukując wzrokiem źródła owej ciekawie rozczulającej wymiany zdań.


RE: Skalny las - Arne - 17-10-2013

Jakby grymas niezadowolenia pojawił się na jego pysku. Jakieś wesołki nas podglądają, wspaniale... w dodatku jeden z nich był nawet bardzo wesołkowaty. Westchnął tylko, na fakt że takie głosiki mogą wzbudzić w Eleri panikę. Ciekawe cóż to za stworzenia były? Ni widu, tylko słychu... porozglądał się po grocie, przy tym również w górę - może to były nietoperze i dlatego ich nie widzieli? W końcu one lubią takie miejsca...
- Hej, wy państwo, nie chcielibyście się kochać w bardziej prywatnych warunkach? - zapytał z przekąsem nieznajomych.


RE: Skalny las - Mistrz Gry - 17-10-2013

Głosy ucichły, choć nie na długo.
- Kheh, pewnie że tak. Za chłodno tu, czas troszkę powygrzewać się na jakiejś skałce. - powiedział najpewniej ten weselszy, bo zaraz po jego kwestii mamrotał coś niezadowolony ten pierwszy. - Tylko najpierw przywitam się z tą uroczą damą~ - usłyszeliście znowu i po stłumionym łomocie i paru podskokach ciągnących się w waszą stronę odsłonił się w pełnej okazałości barwny, głównie niebiesko-turkusowo-zielony kameleon. Uśmiechnął się charakterystycznie, puścił białej pawie oczko i swoją małą w porównaniu do lwicy łapką wykonał gest ucałowania "rączki". - Mówił Ci ktoś, że wyglądasz jak anioł? - powiedział, wachlując jedną brwią, co mogło wyglądać wyjątkowo zabawnie.



RE: Skalny las - Eleri - 17-10-2013

Ku uldze białasa, Eleri zsunęła się z jego ciałka, leżąc teraz niepokojąco blisko jego osoby. Dla niej to oczywiście nie było ani trochę niepokojące, to było coś co powinno mieć miejsce, o! Zamruczała cichuteńko.
Gdy ich oczom ukazała się barwna istotka, na oblicze czerwonookiej wpełzł uśmiech, wraz z którym uniosły się ciekawsko jej uszy. Po usłyszeniu jego komplementu, ta zarumieniła się pod futerkiem i z początku rzekła jedynie "oh". Przyłożyła łapę do policzka i przecząco pokiwała łebkiem.
-Nikt mi tego dotąd nie powiedział-uśmiech jednak nie znikał z jej mordy. Jakiż to uroczy mały gentelman! Jakby nie było, potraktował ją najlepiej z dotychczas napotkanych przez albinoskę osób.


RE: Skalny las - Mistrz Gry - 19-10-2013

Gad podniósł zdziwiony jedną brew.
- Zechciej mi wybaczyć Aniele, ale ciężko w to uwierzyć. - powiedział, kiwając na moment przecząco łepkiem. - Jakim to ślepcem(!) trzeba być, by nie zauważyć urody tej Damy! - rzekł już w stronę Arnego z wyrzutem, by następnie wrócić wzrokiem gentelmena do Eleri i obcałowywać jej łapę. Podczas tego obok swojego kuzyna ujawnił się drugi kameleon z miną jakby ktoś sobie z niego głupio żartował. Nawet nie patrzył na nikogo, obojętny na widok dwóch lwów, które mogłyby go przecież zabić machnięciem łapy. Zniecierpliwiony i zażenowany zachowaniem towarzysza złapał go za ogon i zaczął odciągać od lwicy.
- To nawet nie twój gatunek. Stary, gdzieś ty był jak był sezon godowy. Łaskawie ich zostaw, idziemy stąd... - mruknął, na co kameleon pierwszy spojrzał na drugiego.
- Wystarczyło powiedzieć że chcesz pobyć sam na sam! Jednak mnie kochasz! - krzyknął teatralnie i padł na kuzyna, który wybałuszył oczy i zaczął się wyrywać.
- Zostaw mnie ty popaprańcu! - wydukiwał z przygryzionymi zębami. - Ty, duży, weź go zjedz, proszę! - krzyknął na białego samca błagalnym tonem. - Oszczędzisz wszystkim tych scen...