Król Lew PBF
Tył Skały i Podziemia - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Tył Skały i Podziemia (/showthread.php?tid=49)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


RE: Tył Skały i Podziemia - Baqiea - 11-09-2016

Baqiua ukłoniła się mówiąc
-Dziękuje panie-
Potem ruszyła za przywódcą.
z/t


RE: Tył Skały i Podziemia - Kama - 11-09-2016

Nie pytając nikogo o zgodę, podążył za przywódcą i hieną.


z.t.


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 11-09-2016

- Mówisz Myrze że mogli chcieć ją zjeść?- Zaśmiała się na ten pomysł, osobiście wolała jadać roślinożerne zwierzęta, ale nie pogardziłaby posiłkiem z Lwa, ale tez raczej jakiegoś młodszego. Lwica wyglądała na starszą, mięso z niej byłoby dość twarde, a właściwie to więcej skóry i kości z niej było niz mięśni. Pokiwała głową, spełniła swoje zadanie, jest teraz pełnowartościowym członkiem Mglistych? Nie była jakoś szczególnie zmęczona, może tylko trochę bolały ja łapy, zrobiła jakby nie patrzeć kilkaset kilometrów w ciągu tych paru dni.
- Pogrzeb? -Uniosła uszy, ktoś zmarł? No nic może nie będzie sie pchała na ceremonie, w końcu nawet nie znała Jasiri, rozejrzała się po grocie kiedy została już sama, raczej nie będzie spała tutaj. Może poszuka sobie fajniejszego miejsca.

ZT


RE: Tył Skały i Podziemia - Nataka - 14-10-2016

Kiedy tylko Nataka razem z Hatari przeniosły Emę do podziemi, smolista lwica położyła ją pod jedną ze ścian, między dwoma sporymi głazami, pełniącymi w tym przypadku funkcję ścian. W końcu taki intruz nie może mieć łatwiej drogi ucieczki, a najlepiej aby nie miał jej wcale.
Odsunęła się od rannej i spojrzała na Hatari.
-Dobrze, zostawię was tutaj na jakiś czas. Postaram się sprowadzić Myra jak najszybciej.-
Odparła i w prawdzie nie czekając już na odpowiedź, ruszyła w stronę wyjścia, aby na zewnątrz zabrać ze sobą Nikitę i Hiro i ruszyć w stronę oazy, w której to ostatnio widziała Myra.

[ZT]


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 14-10-2016

// Ej no, nie poczekasz na niczyj odpis i jeszcze w jednym poście wchodzisz, wychodzisz zakładając z góry że tu weszłam. Miej na uwadze że nie powinno się manipulować cudzymi postaciami

Weszła zaraz za nimi, w lochu panował półmrok, ale i tak było wystarczająco widno dzięki światłu wpadającym przez szczeliny w skale.
Pozostało jej więc czekać. Przysiadła w 'wyjściu' z celi Em i zaczęła czyścić sobie ranę na pyszczku. Dobrze było zmyć krew z mordy, bo na razie wyglądała jak jakaś bestia po uczcie.
Kontem oka zerkała co jakiś czas na lwicę, oby ta nie wyzionęła im teraz ducha zanim Myr się tu zjawi.
- Nie becz.. Myr jest w porządku. Jak na samca i lwa. Mówi Ci to hiena.- stwierdziła.
Może ten argument jakoś ją przekona, rudej nie uśmiechało się siedzieć z zapłakaną lwicą sam na sam. To takie, żenujące.


RE: Tył Skały i Podziemia - Ema - 14-10-2016

Kiedy tylko została odstawiona na ziemię, drżąc odpełzła aż po samą ścianę. Z jej oczu wciąż ciekły łzy lecz teraz były mniej obfite, praktycznie zanikały. W końcu lwica nie miała już czym płakać. Stuliła uszy po sobie, pokazując hienie, żeby się nie zbliżała. Jej rany wciąż krwawiły, zwłaszcza rana na tylnej łapie z której posoka sączyła się obficie. Em zdawała się na to nie zwracać najmniejszej uwagi, chcąc po prostu wycofać się jak najdalej od wszystkich.
- Jest panem... Jestem bezużyteczna dla niego... Zabije mnie...
Położyła się na kamiennym podłożu zwijając się w kłębek i nakrywając łapami głowę. Mogła tutaj nie przychodzić! Nie powinna! A teraz co?


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 14-10-2016

Ogarnęła wzrokiem najbliższy skrawek pomieszczenia, nadal panował tu bajzel, pył, jakiś resztki zwierząt- kości, kawałki skóry wyschnięte na wiór. Nawet kawałek liny upleciony chyba z skórzanych pasków. Nie podchodziła, widziała ze tamta nie bardzo miała ochotę na jej towarzystwo, będzie jednak musiała znosić rudą jakiś czas.
- Nie sądzę.-zaczęła spokojnie.
Nie znała Myra może zbyt dlugo, ale miała przeczucie że po prostu od tak nie zabije jej. Było jednak w wypowiedzi brązowej coś na co zwróciła uwagę bardziej. - Czemu bezużyteczna? Jesteś ranna, ale rany zagoją się.- Bez problemu, może potrwa to jakiś czas, ale potem lwica może polować z resztą, albo robić coś innego z pożytkiem dla stada. Podreptała chwilę w miejscu i legła. Trochę się zmeczyła tą szarpaniną. - Tak w ogóle, to jestem Hatari.


RE: Tył Skały i Podziemia - Ema - 14-10-2016

Potrafiła polować ale tylko sama dla siebie. Praca w grupie sprawiała jej problem, a upolowanie większej zwierzyny, takiej zdatnej dla stada, wymagało współpracy. Na strażnika też się nie nadawała. Była zbyt chuda i słaba, aby powstrzymać kogoś, kto spróbowałby wtargnąć na teren stadny. Przecież nawet nie mogła przegonić obcych z swojej oazy. Tłumaczyła sobie, że to dlatego iż oni jej nic nie zrobili i umrą na pustyni, więc mogą zostać na chwilę. Prawdą, jednak było iż lwica zwyczajnie bała się walki jeden na jednego. Nie miała w takim pojedynku szans. Opuściła łapy i nieufnie oraz z trwogą przypatrywała się rudej. Nie zbliżyła się na razie, zapewne zrobi to za chwilę.
- Nie poluję... Praktycznie tego nie potrafię. Jestem słaba i nie nadaję się na strażnika, czy wojownika... To nie użalanie się, to czysty fakt.
Nie przedstawiła się ponownie. Powiedziała swoje fałszywe imię, zanim ją pogryzły i przytargały tutaj. Nawet jeśli hiena go nie pamięta, to nie ma teraz znaczenia.


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 14-10-2016

- Ale nie jesteś jeszcze taka stara i wielu rzeczy możesz się jeszcze nauczyć. Wystarczy, że będziesz chciała.- Tak właśnie postrzegała Hatari świat, liczyły się chęci, nic więcej znaczenia nie miało.
W stadzie było o tyle łatwiej, że wiedza jednostki była niczym jeden z elementów całości. Nikt tu nie trzymał umiejętności tylko dla siebie. Chodziło przecież o wspólne dobro ogółu.
Podobnie było z bronieniem terenów, nikt nie kazał Hatari stawać w pojedynkę przeciwko znacznie silniejszym intruzom.
- .. nie jesteś słaba. Brakuje Ci tylko pewności siebie.- Akurat w tej kwestii była specem, pewna siebie, że aż zakrawało to o arogancję. - I skaczesz dosyć wysoko, uniknęłaś też bardzo szybkiego ataku Nikity, - stwierdziła.
Hatari potrafiła spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. Podczas gdy Ema widziała w sobie głównie wady, ruda bez trudu doszukała się w niej zalet. Owszem, cała akcja skończyła się dla niej nieciekawie, ale od początku była na przegranej pozycji.


RE: Tył Skały i Podziemia - Ema - 14-10-2016

Leżała dłuższą chwilę w milczeniu. Była pewna siebie ale tylko w sprawach, gdzie dokładnie wiedziała co robić. Na przykład w medycynie. Kiedy miała szansę pokazać się z medycznej strony zawsze wiedziała co robi, nigdy się nie zawahała i nie pozwoliła by wątpliwości innych wpłynęły na nią samą. Jednak kiedy przychodziło do walk, polowań i spraw, głównie zależących od fizycznej sprawności brązowa nie czuła się już tak pewna. Prawda, że Em mogła się nauczyć polować, lepiej walczyć i tym podobne. Problemem nie była sama nauka, a jej przebieg. Samica zwyczajnie bała się nauczania. Kara za każde niepowodzenie malowała się przed jej oczami niezwykle surowo, nagród za sukcesy nie widziała zaś wcale.
- Nie wytrzymałabym kary po niepowodzeniu...
Nie chciała by od jej umiejętności polowania zależał los innych. Gdyby tak było na nią spaść mogła kara za śmierć lub ranę innej członkini grupy łowieckiej. Bo popełniałaby wiele błędów. Z początku każdy je popełnia, a znając jej nastawienie do współpracy wcale by się nic nie poprawiało. Atak paniki brązowej powoli mijał. Bardzo powoli. Wciąż trzęsła się jak galareta i niepewnie rzucała spojrzenie w stronę wyjścia. Jakby była choć nieco mniej ranna zapewne spróbowałaby uciec stąd w przypływie panicznego strachu. Nie mogła się jednak ruszyć.


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 15-10-2016

W momencie gdy Ema milczała zapewne rozmyślając Hatari założyła łapę na łapę. Zdawało się że były swoimi przeciwnościami, wątła i zastraszona lwica, na drugim biegunie ona zadziorna i całkiem silna nawet jak na hienę. Dość kluczowe jednak było to że brązowa dożyła wieku dorosłego może miała po prostu bardzo dużo szczęścia dotychczas, albo.. albo po prostu była sprytna.
- Kara? - uniosła okrągłe uszy, zdumiona po raz kolejny odpowiedzą lwicy. - W Mglistym Brzasku szanujemy się nawzajem.- zmrużyła oczy. Ta szanuję, trzeba będzie to sprostować.
- Jesteśmy jak hm.. rodzina? W tego dobrym słowa znaczeniu, trochę tam poburczymy na siebie czasem, ale jeszcze nie widziałam by ktoś komuś z stada zrobił krzywdę.- W hienim stadzie, panowały nieco bardziej spartańskie zwyczaje, ale co klan to obyczaj mawiają. Mogła osobiście tęsknić za walkami, lwiska jednak pod tym względem miały kija w tyłku i potraktowałby to zbyt serio. A czasem faktycznie lepiej spuścić nerwy z wodzy i rozładować fizycznie gniew w walce, a potem jak już złość minie wylizać rany i się przespać.


RE: Tył Skały i Podziemia - Ema - 15-10-2016

- Na szacunek trzeba zasłużyć... Głównie przez siłę...
Zamknęła oczy na chwilę, by praktycznie natychmiast je otworzyć. Nie chciała patrzeć na kamienne ściany więzienia ale gdy tylko zamykała ślepia widziała przebłyski swoich najgorszych wspomnień. Całkowicie nie wiedziała co robić. Rodzina? I hieny też do niej należą? Z resztą to nie miało znaczenia. Rodzina, czy nie przecież niepowodzenia muszą być przykładnie ukarane. Tylko wtedy jest się pewnym, że członek "rodziny" będzie się jeszcze bardziej starał, żeby nie zawieść ponownie.
- W rodzinie też panuje hierarchia... Matki i ojcowie... Zwłaszcza ojcowie... Nie lubią być zawodzeni... A jak się ich zawodzi to karzą... Dla przykładu.


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 16-10-2016

Pokręciła głową. - Niezupełnie, raczej zapracować. Ale nie zaczynasz też od zupełnego zera. Należy Ci się tyle szacunku, ile jest niezbędne do godnego funkcjonowania.- Miała wrażanie że brązowa trochę tragizuje. Świat nie był aż taki paskudny i mroczny. Owszem, miewał swoje ciemne strony, ale oprócz tego mienił się też całą resztą barw.
Inną kwestią była hierarchia o której wspomniała. - Mhm, oczywiście że panuje, inaczej nie dałoby się zachować porządku.. kara zaś powinna być adekwatna do przewinienia.- Zabrzmiała całkiem jak jakiś mądry filozof, najwidoczniej i jej zdarzało się powiedzieć coś do rzeczy, popatrzyła na sklepienie jaskini zadumana.
- ..mój ojciec był zabawną hieną, kilka razy dostał ode mnie tęgi łomot, matka zaś nie raz naciągnęła mi ostro uszy kiedy coś zmajstrowałam..- Czy przejmowała się tym? Może zaraz po zajściu, potem jednak żyła dalej, w rytmie nadawanym przez naturalny porządek.


RE: Tył Skały i Podziemia - Ema - 16-10-2016

Lwica chciałaby poznać inne oblicza świata, jednak po prostu nigdy nie miała na to szansy. Jedyny wesoły akcent w jej dotychczasowym życiu stanowili Mistrz Papirus i Seth... Teraz oboje nie żyli. A brązowa wolała patrzeć na wszystko z najgorszej możliwej strony, bo w ten sposób już nic nie będzie w stanie jej zawieść. U hien było inaczej, niż u lwów. Psowatym przewodziły samice, to one były większe i silniejsze. Samce u nich to był tylko dodatek. Em zaś wychowała się w środowisku, gdzie władze mieli mężczyźni. Lwica nauczyła się już, że lwy mają bardzo duże wymagania, czasem nawet większe niż można było spełnić. A jej pozostali bracia nie przegapiali okazji by boleśnie wytknąć młodszej siostrze rolę i pozycję w stadzie.
- Mój ojcie... Mój Pan był wymagającą osobą. Nie zawsze potrafiłam spełnić jego oczekiwania... Matka nie mogła mnie chronić w nieskończoność...
Gdy była malutka dość dobrze jeden fakt. Urodziła się w słabym miocie. To był już ostatni miot, który jej matka wydała na świat. Większość jej rówieśników nie przeżyła. Z niewielkiej grupki przetrwała ona i najsilniejszy brat. Dalia, matka Em nie pozwoliła wystawiać młodych na żadne niebezpieczeństwo, aż do 1,5 roku życia. Może był to błąd... Nic nie przygotowało zielonookiej na piekło, przed którym chroniła ją mamina ochrona. Niedostatek pożywienia, ciągłe walki, wieczne jęki tych którzy cierpieli z powodu nieuleczalnych ran.


RE: Tył Skały i Podziemia - Hatari - 16-10-2016

Hieny to właściwie nie psowate, bliżej i do kotowatych.. całkiem odmienna rodzina można powiedzieć. Może temu wymykały się niecą z standardów? Samce hien faktycznie były słabsze, a Hatari często im nawet o tym przypominała. Czy czuła się winna? Niezbyt, takie były realia w klanie, ale też samice strzegły granic, rodziły młode, wychowywały je i polowały.. jednym słowem robiły wszystko, a samce, jak te trutnie.
- To stąd to podejście?- W sensie do samców lwów. - Nie znam twojego.. yhm ojca? Ale to dość głupie myśleć, że każdy samiec jest taki sam jak on.- Miała blade pojęcie o tym jakie są samce w lwim stadzie, znała tylko stado z którym konkurował jej własny klan, tamten był w stosunku do hien okrutny, ale nie widziała bym bił swoje lwice, czy coś. Nie interesowała się tym zbytnio na dobrą sprawę, bo po co? Potem jakoś się z nim dogadali i był spokój.