Król Lew PBF
Źródełko w dolinie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Źródełko w dolinie (/showthread.php?tid=1710)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 03-02-2015

Sekta na szczęście miała dobry słuch jak i wzrok, ujrzała kotowatego w chwili gdy pił. Wyglądał mizernie, wychudzony, ale ptak nie bał się kotów. Jakoś tak wiedziała że nie wszystkie jedzą ptaki, że nie polują na taki mizerny drób jak ona. Sekta była z natury odważna, podeszła więc od tyłu geparda, schowana w trawie. Wyszła po chwili z nich i lekko nacisnęła nogą na jego ogon aby zwrócić na siebie uwagę. Z racji że to ona zaczepiła, ona zaczęła rozmowę
- Witaj, jestem Sekta. Wyglądasz mizernie, czyżby panował nasilony głód i niedosyt zwierzyny?


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 04-02-2015

Nie zauważył w ogóle Sekty, jakoś nie skupiał się w ogóle na tym, aby martwić się o to, że coś może być w pobliżu. Dopiero, kiedy poczuł ucisk na ogonie, natychmiast przestał pić, zamierając na ułamek sekundy w bezruchu. Poczuł zimno na karku, po czym w jednej chwili podskoczył do góry, obracając się o sto osiemdziesiąt stopni, aby następnie spojrzeć na swojego przeciwnika.
Sekta mogła uchwycić zdziwienie, spowodowane jej widokiem, a następnie wyraz ulgi. Shi spodziewał się czegoś... większego, groźniejszego. Gdyby nie rozpoczęła rozmowy, zapewne by się wcale nie odezwał, wciąż się w nią wgapiając.
- Em, cześć, ja jestem Shi. Nie, ostatnio zwierzyny jest pod dostatkiem. - odpowiedział jej, już zupełnie uspokojony. Co miał jej powiedzieć, że to z powodu własnego zaniedbania i zupełnej niedbałości o takie sprawy, jak jedzenie?
Młody zauważył znaczną różnicę w zachowaniu ptaka z wcześniej spotkanym fenkiem. Tamten był przerażony jego widokiem, chociaż gepard do końca nie mógł się dowiedzieć, dlaczego tak było. Sekta nie wydawała się ani wcale zaniepokojona jego obecnością tutaj.
- A w ogóle, to kim jesteś? - zapytał, marszcząc nos. Nie przypominał sobie, aby widział już wcześniej podobne do niej zwierzę. Ale też jakoś specjalnie nie dawał im zbyt wielkiego wyrazu, więc jeśli taki ptak mu przemknął gdzieś obok, zapewne i tak nie zwrócił na niego uwagi.


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 04-02-2015

Sekta widząc jak gepard odskoczył, zaśmiała się w głos i odsunęła trochę do tyłu
Kotowat chyba naprawdę nieźle się wystraszy
- Jestem Sekretarzem- tu rozłożyła skrzydła i obróciła się, by zaprezentować swój wygląd - Jestem zmorą węży, jaszczurek i małych zwierzątek. A powiedz czemu jesteś taki wychudzony???


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 05-02-2015

- Pierwszy raz widzę sekretarza. - przyznał i niedługo później miał okazję podziwiać ptaka w pełnej okazałości, kiedy ten siebie prezentował.
Na zadane pytanie miał na początku odpowiedzieć coś w stylu "Nie jestem", młody powstrzymał się jednak w ostatniej chwili. Bo i po co.
- Jestem szarym gepardem. - powiedział zamiast tego, nie wiadomo, czy w odpowiedzi na pytanie Sekty, czy też chcąc w ten sposób zmienić nieco tok rozmowy.


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 05-02-2015

Sekta lekko, ale niezauważalnie, popatrzyła do góry. Potem przez dłuższą chwilę się nie odzywała, chciała odpowiedzieć z kpiną że wie jakim jest gatunkiem. Ale powstrzymała się, zamiast tego zapytała
- A powiedz, należysz do jakiegoś z tutejszych stad? Masz rodzinę?
Spokojnie, nawet jak Shi'emu skończy się temat do rozmowy, to Sekta na pewno coś znajdzie. Będzie się wypytywać o różne rzeczy, a potem może wskoczy sobie "na kawę" na tereny lwów.


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 05-02-2015

Sekta musiała chwilę poczekać, aż samczyk odpowiedział na jej pytanie.
- Należę do stada Zachodniej Ziemi. - odparł, jednak skłamałby, gdyby powiedział, że mówił to z chęcią. Rozważał nawet opcję, aby odwrócić się i odejść, jakoś jednak ją odrzucił.
- Mam siostrę. No i stado jest moją rodziną. - dodał jeszcze, tym razem nieco prędzej, jak poprzednio. Tym razem jakby z większą ochotą. Czy też może raczej z mniejszą niechęcią?


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 05-02-2015

Sekta westchnęła cicho i powiedziała z namysłem w głosie
- Zawsze mnie ciekawiło czy ja miałam rodzeństwo. Uważam że życie kotowatych jest bardzo fajne, jest się silnym, szybkim, ma się stado i rodzinę. Ptaki, tfu, ptaki to się wykluwają i za kilka miesięcy radź sobie sam-
Nie wiedziała czy Shi chce coś na to odpowiedzieć, nie zależało jej na odpowiedzi młodego. Tak, przyznając, czasami by chciała być kotowatym. Nie musiała by w tedy chodzić przez cały dzień i polować, wiedziała co nieco o życiu gepardów, lwów i hien
- Ale z kolei jako ptak można latać. Powiedz mi Shi, coś się tak wystraszył na początku naszej rozmowy? Zdziwiłeś się potem.. no wiesz, trooochę mnie to zainteresowało


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 08-02-2015

Shi wysłuchał słów sekretarza z dość markotną miną. Na koniec był jeszcze bardziej apatyczny. Bardzo się ociągał z odpowiedział, postanowił jednak coś nadmienić.
- Zdaje mi się, że mówisz o lwach. To one żyją w stadach, jako jedyne ze wszystkich kotowatych. Reszta to samotnicy. Rodzice uczestniczą w Twoim wychowaniu, później musisz sobie radzić sam. Więc to wcale się nie różni od Twojego życia. Z tym, że ty możesz uciec od drapieżników. Masz skrzydła, jesteś wolna, możesz robić co chcesz. - odpowiedział, nawet na nią nie patrząc. Wiele by dał, aby mieć skrzydła, tak jak ona. Wtedy by nie musiał się nikogo obawiać, mógłby kpić ze wszystkich istot stąpających po ziemi. Chociaż dalej nie mógłby lepiej chronić swojej siostry.
Słysząc jej pytanie, podniósł jedną brew do góry ze zdumienia. Czy to nie oczywiste? Odbiegł jednak wzrokiem gdzieś w bok, nie chcąc odpowiadać na te pytanie, bo uważał to za dość niezręczne, wstydliwe.
- To chyba zrozumiałe. Byłem pewien, że to lew, czy tygrys, albo lampart. Co prawda należę do stada, jego członkowie nie zrobią mi krzywdy, ale wciąż może mnie zabić każdy inny duży kot. - odparł, przymykając nieco oczy. Dalej na nią nie patrzył, czuł się beznadziejnie. Jako gepard był wyposażony w długie łapy, ogon i idealną sylwetkę do szybkiego biegu. Do ucieczki, to jedyne, do czego się nadawał. Niby jego gatunek należał do wielkich kotów, jednak znajdował się na samym końcu, niezdolnym konkurować z całą resztą.


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 09-02-2015

Oczy powędrowały w górę
- Myślałam w sumie tak ogólnie o kotowatych, tak na szybko. No ale faktycznie, tylko lwy sobie żyją w stadzie. Ale nie marudź!- tu lekko pacnęła go skrzydłem w pysk - Ja tak latam coby w cale, wiesz ile ja chodzę dziennie? A ty, jak już będziesz w pełni dorosły, będziesz szybkobiegaczem, chociaż nie wątpię aby teraz też tak nie było
Zrobiła sobie chwilę przerwy od tego gadania, chwilę znowu połaziła aż postanowiła że dla ochłody usiądzie sobie w wodzie. Jak pomyślała tak też zrobiła, ochlapała się wodą przy okazji nieco strzepując wodę na Shi i powiedziała
- Shi, czy naprawdę jest ci aż tak ciężko? Myślałam że takie podrostki, bez obrazy, to jeszcze z mamuśką chodzą. Cóż, chyba muszę sobie odświeżyć nieco dane
Eh ta Sekta, mówi co jej się nawinie na język nim pomyśli.


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 12-02-2015

W odpowiedzi na jej słowa mruknął jedynie coś niezrozumiałego pod nosem. Może dla niej to nie miało znaczenia, w końcu sama była ptakiem, ale jemu to robiło różnicę i to ogromną. Poza tym zirytowało go to, że przecież ona sama zaczęła temat i użalanie się nad sobą. Dlaczego wszyscy inni mają prawo do narzekania, a jemu ono nie przysługuje?
Zmrużył oczy, nie reagując na jej kolejne słowa, nawet na nią nie patrzył, wpatrując się jedynie w swoje odbicie w wodzie. Dopiero po jej kolejnych słowach przeniósł na nią swój wzrok. Jego poprzednio znużone, obojętne spojrzenie stało się zimne. Shi nie lubił rozmawiać o sobie, a w szczególności o rodzinie nie bez powodu.
- Jeśli takie podrostki mają, to z nią chodzą. - odpowiedział jedynie, nie spuszczając z niej tym razem wzroku. Samiec od początku swojego życia był sierotą. Matka zmarła zaraz po porodzie, ojciec nigdy się dziećmi nie interesował i został wychowany przez lwicę, której w końcu się znudziło niańczenie nie swoich dzieci.


RE: Źródełko w dolinie - Sekta - 15-02-2015

Sekta poruszyła nerwowo skrzydłami, po czym połaskotała piórami nos Shi. Musiała już iść, dalej, nie wiedziała dokąd ale słuchała się instynktu
- Muszę iść dalej, tam gdzie mnie los poniesie
Potem zaczęła biec i machać skrzydłami, rozpędziła się i wkrótce znalazła się w powietrzu. Machając dużymi skrzydłami, wyminęła drzewa i znikła za morzem liści.
z.t


RE: Źródełko w dolinie - Shi - 18-02-2015

Z pyska geparda wydobyło się ciche kichnięcie, kiedy ptak połaskotał go po nosie. Zmarszczył nos, patrząc z lekką niechęcią na Sektę. Nie lubił, gdy go dotykano. W jakikolwiek sposób. Nie powiedział jednak nic, bo też Sekretarz wyraził swoją wolę, aby ruszyć dalej. Shi nie powiedział na to nic, patrząc jedynie, jak wznosi się w powietrze. Gdy znikła mu z zasięgu wzroku wiedział, że i na niego przyszła pora i zaraz też i on ulotnił się z tego miejsca.

zt


RE: Źródełko w dolinie - Agni - 01-05-2015

Kiedy Agni wydostał się z obszaru należącego do Zachodnich, niemal natychmiast pobiegł w miejsce gdzie przynajmniej na razie nie spodziewał się spotkać lwów.
Parzystokopytny zatrzymał się tuż przy źródełku, aby zwilżyć gardło bo jak wiadomo po długim biegu w takiej temperaturze, uzupełnienie zapasów wody jest wskazane. Ale dość już o fizjologii kudu, który kiedy tylko zaspokoił pragnienie, ułożył się w cieniu traw tak że wystawały pond nie jedynie poskręcane rogi. Teraz mógł się wreszcie odprężyć bez obawy, że ktoś może go zjeść.


RE: Źródełko w dolinie - Mala - 10-05-2015

Lwiątko wędrując poczuło pragnienie. Ujrzało źródełko. Postanowiło podejść bliżej.Weszło do wody.Piło, pluskało się w niej. Takie słodkie dzieciątko. Zmęczone wyszło na brzeg. Uwagę młodej lwicy przykuło stworzenie dziwne, jakiego nigdy wcześniej nie widziała.Miało ono pokręcone rogi na głowie i wyglądało jakoś tak inaczej. Podeszła bliżej, bacznie obserwując zwierzę.


RE: Źródełko w dolinie - Moréna - 30-07-2015

Przycupnęła na szczycie źródła zaciskając mocno szpony na głazie. Przez chwilę obserwowała jak woda tryska spomiędzy skały i spada w dół. Jak wije się małym wężykiem. Nie uszły jej uwadze dziwne poskręcane badyle w kępie trawy i zbliżające się ku temu małe lwiątko. Poniekąd dziwne, że brązowa kulka była puszczona samopas. Nie jej problem, całkiem niedawno zasmakowała kawałka soczystego mięsa. Brzuch pełen, nie widziała powodu by zabijać nadaremno. Dla Morény liczyło się teraz tylko jedno. Pochyliła się i umoczyła dziób pijąc i tym samym gasząc swoje pragnienie. Cudny, orzeźwiający, chłodny smak wody.

~~~
Odpoczęła, nabrała sił do kolejnej podróży. Nigdy nie zostawała w jednym miejscu na dłużej. Zawsze w locie. Gnała niczym wiatr. Rzuciła ostatnie spojrzenie na towarzystwo na dole i odleciała.