Księżycowa Polana - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49) +--- Dział: Księżycowa Polana (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=53) +--- Wątek: Księżycowa Polana (/showthread.php?tid=99) |
RE: Księżycowa Polana - Vincent - 24-01-2016 Vincent podążając krok w krok za Shaką milczał, niosąc w pysku pakunek z przeróżnymi leczniczymi ziołami. Gdy niebieskooki lew zaczął zwalniać tempo swojego chodu, czarnogrzywy zrobił to samo. -Wyglądasz na bardzo zmęczonego...- Stwierdził spoglądając na strażnika zanim jeszcze nie zatrzymali się przed białą lwicą i serwalem. Kiedy jednak ten moment nastąpił, a Shaka zaczął wszystko tłumaczyć przywódczyni stada, samiec odłożył swoją"torbę" na ziemię, między swoje przednie łapy. Słysząc delikatny, lecz nieco zaniepokojony głos lwicy Vincent uniósł powoli łeb. -Witam.- Skinął głową w geście grzeczności. -Tak, Pani. Dokładniej z terenów znajdujących się za Wąwozem Śmierci.- Wytłumaczył spokojnym tonem uśmiechając się do białej przyjaźnie. RE: Księżycowa Polana - Inés - 27-01-2016 - Dlaczego obelga? Bawoły to silne i majestatyczne zwierzęta - stwierdziła, unosząc brwi w wyrazie zdziwienia, trudno stwierdzić, na ile szczerego, a na ile udawanego. Następnie przeniosła wzrok na gościa, a właściwie to na jedno "torbę". Pierwszy raz widziała coś takiego, lecz nie zamierzała o nic dopytywać. Ostry zapach zielska dobywający się z tego przedmiotu mówił sam za siebie. - Ach tak - odparła, a głos lekko jej zadrżał. - Nie brzmi zachęcająco... Podniosła się z miejsca i wysunęła łeb, przybliżając pysk do lwiego pyska. Próbowała pozostać niewzruszona, ale w ślepiach koloru bezchmurnego nieba błyskały niespokojne iskierki. - Jeśli pochodzisz z Cieniowiska, to radzę zniknąć z moich oczu - oznajmiła, już nawet nie kryjąc swoistego strachu. Odkąd spotkała Xis, postanowiła nie wpuszczać na swoje tereny żadnego z członków tamtego stada. Oni nie mają krzty poszanowania dla ziem, którym błogosławi sam Księżyc! RE: Księżycowa Polana - Shaka - 27-01-2016 Uśmiechnął się lekko, słysząc uwagę Vincenta. - Aż tak to widać? - odparł jedynie, zanim jeszcze się zbliżyli do Kapłanki. Kiedy tylko Shaka zauważył Anubisa, na jego pysku pojawił się szeroki uśmiech. Słyszał już o jego powrocie, jednak jak dotąd nie udało mu się na niego trafić. - Witaj, bracie. Cóż, jeśli przestaniesz mnie tak unikać to zauważysz, że wcale tak bardzo się nie zmieniam. - odpowiedział, uśmiechając się zaczepnie. Po tym zamilkł, zainteresowany sprawą totemu Anubisa. Jednak to, że Ines zwróciła się DO NIEGO z pytaniem o tak niesamowicie ważną rzecz, bardzo go zaskoczyła. Zastanowił się nad tym, zerkając na brata. Jaki totem powinien dostać? Z pewnością jakiś super mega fajny, w końcu to był jego brat, ale jaki? - Sokół? - zaproponował po dłuższej przerwie, uśmiechając się lekko. Wewnątrz jednak nie był taki spokojny, jak na zewnątrz. Nie chciał w końcu zawieść ani Kapłanki, ani brata. Po tym jednak uwaga Ines z powrotem skupiła się na Vincencie, przez co i Shaka spojrzał na lwa. Był pewny, że nie będzie żadnych problemów z jego przebywaniem na ich terenach, ale reakcja Ines bardzo go zdziwiła. Spojrzał na nią kątem oka. Białogrzywy nigdy nie słyszał o tym Cieniowisku i nie wiedział, o co z nim chodzi. Dlaczego Kapłanka była tak przerażona tą myślą? RE: Księżycowa Polana - Anubis - 27-01-2016 - Może i są wielkie i silne ale to tylko jedna z moich cech. Myślałem, że znasz mnie trochę lepiej by oceniać coś więcej niż tylko wygląd - odpowiedział na słowa Inés i zetknął na brata. - Ja właśnie raczej cię szukam, a nie unikam - odburknął niby obrażony na słowa Shaki jednakże nie utrzymywał długo tej maski bowiem usłyszał jego propozycję. - O widzisz, Shaka się chociaż wysilił i nadał mi totem wędrownego ptaka który to chyba bardziej pasuje do mnie i jako też medyka. Niż jakiś bawół - odpowiedziałuśmiechając się lekko do brata, że chociaż on go rozumie. - Witaj - odezwał się do nieznajomego również przyglądając się paczce którą niósł. Wyczuł znajome mu zapachy i wiedział już co ma w tej torbie. - Narzekacie wąwóz jest uroczy na swój sposób i o ile się nie mylę to te ziemie nie należą do nikogo - powiedział do Inés starając się ją jakoś uspokoić i zastanowił się dlaczego aż tak negatywnie zareagowała. RE: Księżycowa Polana - Vincent - 29-01-2016 Kiedy Vincent wyczuł zaniepokojenie kapłanki zmarszczył brwi w zastanowieniu. Na jej słowa o jakimś... Cieniowisku? Tak to szło? ...sam czarnogrzywy poczuł jakiś dziwny niepokój. Nie wiedział o kim mówiła, więc nie wiedział co miał jej mówić -Czym jest "Cieniowisko"...?- Odparł kuląc uszy po sobie w niezadowoleniu. Nie chcąc się jednak niepotrzebnie denerwować westchnął wyładowując przy tym swoje napięcie. -Nigdy o czymś takim nie słyszałem.- Przyznał mówiąc już nieco spokojniej. Po tym spojrzał na Anubisa, który przed chwilą właśnie go powitał. -Witaj.- Skinął głową uśmiechając się do niego serdecznie, a cała jego niepewność odeszła już w zapomnienie. // sorki, brak weny. RE: Księżycowa Polana - Inés - 30-01-2016 Zmrużyła ślepia, czujnie spoglądając na ciemnogrzywego. Próbowała wyczuć od niego tę charakterystyczną woń, którą niosła za sobą także tamta lamparcica, ale nic podobnego nie dochodziło do jej nozdrzy. Wreszcie odsunęła pysk, choć nie wyglądała na przekonaną. - Załóżmy, że ci wierzę - uznała z pewną rezerwą. - W takim razie możesz zostać, ale nie dłużej niż trzy dni. Następnie przeniosła wzrok na Shakę, a potem Anubisa. Nerwowo machała ogonem. Odchyliła uszy. Nie podobało jej podważanie jej propozycji, ale nie leżało w jej zamiarze unieszczęśliwianie go. - Dobrze, niech będzie sokół. Sokół... Uniosła swe spojrzenie, zastanawiając się, jak brzmiała druga nazwa tegoż ptaka. - Kozi. - Przypomniała sobie. - Nadaję ci Totem Sokoła. Skinęła lwu łbem, co było dość sztywnym gestem, zwłaszcza w porównaniu z tym, jak zwykle wyglądało nadawanie przez nią totemu. RE: Księżycowa Polana - Shaka - 01-02-2016 Na pysku Białogrzywego pojawił się szeroki uśmiech, kiedy to usłyszał słowa brata. Cieszył się, że ten poprawnie zinterpretował jego propozycję. I najwyraźniej mu się nawet spodobało, a to się powinno liczyć, prawda? - Cóż, mimo nazwy sokoły ostatecznie osiadają w końcu na stałe w jednym miejscu. - uśmiechnął się i puścił mu oczko. Dalsze słowa brata sprawiły, że nie czuł się już tak głupio. On najwyraźniej również nie słyszał wcześniej o Cieniowisku. Ciekawe czy Ines im to później wyjawi... Wyglądała na przerażoną, więc to raczej coś, o czym powinni wiedzieć. A Shaka w dodatku był strażnikiem, więc raczej ta wiedza by mu się bardzo przydała. - Kozi. - powtórzył za Kapłanką do siebie, tak cicho, że ledwo to było słychać, po czym zamilknął, zastanawiając się nad czymś. RE: Księżycowa Polana - Anubis - 01-02-2016 Wiedział, że jego narzekania wraz z Anubisowym bratem bardzo nie spodobają się kapłance, Inés zresztą też nie. W końcu podważanie decyzji swej władczyni nigdy nie wpływało chyba korzystnie na ich relacje. No ale dlatego nie pasował do niego też bawół. Nie był bezmyślnym cielakiem, który to wykonuje jedynie rozkazy. Zawsze musiał mieć coś do dodania. Najwidoczniej tak samo jak Shaka do którego się uśmiechnął lekko i mrugnął jednym okiem. - Kozi - brzmi dobrze. Przynajmniej do czasu aż nie poznałby jakiejś kozy. Chociaż wtedy to raczej by się śmiał niż udawał oburzenie. - O co chodzi kapłanko? Kim są ci Cieniści? - Zapytał się widząc, że brata również ciekawi mocno ta sprawa. A on sam nie wiedział nic o tej grupie. Nic mu Belial nie mówił do jakiego stada należy. RE: Księżycowa Polana - Inés - 01-02-2016 Lwica zerknęła na Vincenta, nie będąc pewna, czy aby warto przy nim wypowiadać się na takie tematy. Nie uznawała go jednak za zagrożenie, na szpiega też nie wyglądał, więc odchrząknęła i zwróciła wzrok na pozostałą dwójkę. - Stado z północy. Sadism mnie przed nimi ostrzegał. To znaczy, ten wąż. Shaka wie, o kim mówię, wspominałam o nim podczas zebrania. Zamachała ogonem. Głos jakoś dziwnie jej drżał, gdy mówiła o gadzie. - Ostatnio spotkałam czarną panterę. Znalazła się na naszych terenach i zachowywała się bezczelnie... I ona pochodziła właśnie stamtąd. Teraz westchnęła, zdawszy sobie sprawę z tego, że te słowa nie przekonałby chyba nawet jej samej. - Może przesadzam. Nie wiem - mruknęła cicho. RE: Księżycowa Polana - Anubis - 02-02-2016 - Sadism? - Mruknął zaciekawiony i w zasadzie długo nie musiał czekać na to by dowiedzieć się kim był ten cały Sadism. - Wierzysz wężowi? I tylko na podstawie jego słów oceniasz całe stado? Nie uważasz, że to trochę nie sprawiedliwe i ta ocena może być postronna, przez co gad chce byś myślała tak jak on tego chce. Gotowa prawie rzucić się obcemu do gardła tylko z tego powodu, że jakiś wąż ostrzegał cię przed Cienistymi. - Starał się to mówić spokojnie choć ciężko mu było ukryć potępienie dla takiego zachowania zwłaszcza przez Srebrny Księżyc. - Jeśli poznałaś ją osobiście to już trochę co innego, ale jedna osoba to wciąż za mało by tak traktować wszystkich gości, zwłaszcza przyprowadzonych przez jednego z nas, więc jakaś rozmowa mego brata z naszym gościem spowodowała, że zechciał go tutaj sprowadzić i to w dodatku prosto przed twe oblicze kapłanko - dokończył przyglądając się jej uważnie. Ciekawiło go kim jest ten cały Sadism, zwłaszcza po ostatniej rozmowie z swoim przyjacielem. Nie chciał nic jednak po sobie poznać, że niezwykle interesuje go ten temat. RE: Księżycowa Polana - Inés - 03-02-2016 - A... Co jest nie tak z wężami? Wpatrzyła się w samca ze szczerym zdziwieniem. Zwierzę jak zwierzę, może trochę mniejsze od nich, ale przecież Serret i Samiya również rozmiarem nie grzeszyły i nie umniejszało to ich wartości. Wzburzyło ją określenie "jakiś wąż", jako że ten konkretny był dla niej jedyny w swoim rodzaju, lecz nie zademonstrowała tego inaczej niż poprzez wbicie naburmuszonego wzroku w ziemię. - Teraz to ty nie znasz, a oceniasz - dodała, podnosząc swe wejrzenie na Anubisa. - Może masz rację, może ich nie znam... Ale widzisz, ja, ja chcę tylko chronić stado... Pomachała ogonem i zastrzygła uchem. Wciąż korciło ją, by zażarciej bronić Sadisma, ale czy to sprawi, że Anubis zmieni zdanie? Chciała w to wierzyć, lecz coś jej podpowiadało, że rzeczywistość wcale nie jest tak kolorowa. Lew zapewne otwarcie jej nie wyśmieje, ale wiele może opinii pozostać w jego umyśle... RE: Księżycowa Polana - Vincent - 03-02-2016 -Dziękuję.- Skwitował krótko i skinął głową w geście uznania. W chwili jednak kiedy poczuł na sobie nie przyjemne spojrzenie Kapłanki lew zwrócił swe uszy ku tyłowi, delikatnie marszcząc brwi. Bardzo mu się to nie spodobało... Owszem, rozumiał jej podejście i niepewność, był tutaj obcy i każdy miał prawo do tego żeby mu nie ufać, ale kto miał prawo go osądzać o coś o czym nawet nie wspomniał, a przede wszystkim osądzać o coś o czym nie miał nawet pojęcia? Nie lubił kłamać, więc tego nie robił. Po prostu nigdy nie widział w tym celu. Na słowa Anubisa czarnogrzywy uniósł uszy, a na pysku zagościł delikatny uśmiech. Trochę zdziwił go fakt że samiec, który najwyraźniej nie stał rangą wyżej od białej, miał hm... Jakby to powiedzieć, więcej oleju w głowie? Nie ograniczał się tylko do koloru sierści, jak Ines... Jak dotąd wszyscy tutaj, których spotkał, prócz białej, czyli Anubis, Shaka i Serret, okazali mu szacunek, traktując go jak kogoś na równi ze sobą. Po rozmowie z przywódczynią stada czuł się jakoś... gorzej? Chyba tak. Nie czuł się już tutaj mile widziany. RE: Księżycowa Polana - Sadie - 04-02-2016 Beżowe łapy stąpały z wolna po trawiastym podłożu, a turkusowe ślepia rozglądały się z uwagą dookoła. Sadie szła przed siebie, błądząc bez celu po terenach swojego stada. Nieco osamotniona. Z poczuciem pewnego przygnębienia we wnętrzu. W pobliżu polany do jej uszu dotarły szmery rozmów prowadzonych nieopodal. Wyprostowała się i skierowała swe kroki ku tamtemu miejscu. Spojrzała po obecnych, skłaniając z respektem pysk Najwyższej. Tu było nieco lepiej. Inni. Szmer rozmów zagłuszał niejako myśli, które męczyły, nie dawały spokoju... Myśli, które ciążyły na duszy, skazując na przybieranie maski codzienności. Kątem oka zerknęła na Vincenta, następnie zaś na Anubisa. Nieznajomi. I wzrok kapłanki, który nie wydawał się być szczególnie zachwycony. Westchnęła cicho, podchodząc do samca, który znajdował się najbliżej, a był nim Vincent. RE: Księżycowa Polana - Inés - 04-02-2016 Kapłanka już miała ochotę opuścić to miejsce i udać się gdzieś, gdzie przez moment nikt nie będzie niczego od niej chciał, jednak coś ją zatrzymało. Podstawiła uszy. Zdawało się, że ktoś się tu zbliżał. Całe szczęście, okazało się, że nie był to nikt obcy. Z niepokojem przyuważyła, że lwica zasiadła obok Vincenta. Co prawda, tamten raczej nie stanowił niebezpieczeństwa, ale Kapłanka nie czuła się przy nim pewnie. - Niech Księżyc oświetla tą drogę - zwróciła się do jasnobrązowej, po czym zawiesiła wzrok na dwójce Srebrnych. - To jest Sadie, jest nowa w stadzie. Sadie, to jest Shaka, Mistyk, i jego brat Anubis, nasz stadny medyk - przedstawiła ich od razu. Cieszył ją widok turkusowookiej - była cała i zdrowa, choć wyglądało na to, że coś ją trapiło... RE: Księżycowa Polana - Sadie - 04-02-2016 Brązowa zastrzygła nieznacznie uchem na słowa Najwyższej i skłoniła się przed nią ponownie z należytym jej szacunkiem, a ukłon ten był zarazem gestem wdzięczności za słowa przywitania jak również odpowiedzią na nie. Powiodła turkusowymi oczyma po zebranych. Również pozostałym członkom Srebrnego Księżyca skinęła pyskiem na przywitanie. Shaka i Anubis. Białogrzywy i brązowy. Uniosła nieznacznie swój pysk, przyglądając się uważnie, ale niezbyt nachalnie obydwu. Po dokładnym zlustrowaniu samców i chwilowej analizie, przeprowadzonej wewnątrz jaźni, przeniosła swój wzrok na Najwyższą, marszcząc nieznacznie brwi. Brązowy ogon zakończony ciemnym pędzelkiem owinął się wokół jej łap. - Najwyższa...? - zabrzmiał cicho przyjemny dla ucha sopran. Jego wydźwięk kojarzył się nieco z cichym skrzypieniem kryształków lodu - ...wydajesz się być czymś strapiona. Wszystko w porządku? - zapytała, przechylając nieznacznie łeb na bok. |