wiecznie nieobecny król - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102) +--- Wątek: wiecznie nieobecny król (/showthread.php?tid=1337) |
RE: wiecznie nieobecny król - Machafuko - 15-08-2015 No skoro stado nie jest stadem, to sens jego istnienia jest wątpliwy. Można zrobić ostatnią próbę związaną z zmianą zarządu, bo to może coś ruszyć, ale jak to nic nie da, to proponuję się rozejść i niech ostatni zgasi światło. RE: wiecznie nieobecny król - Samiya - 15-08-2015 Fuko na prezydęta ‹3 Ja od zawsze nie przepadalam zaa LZ, heh. Ale wydaje mi sie, ze duzo nowych uzytkownikow zaklada pierwsza postac w LZ "bo to jak w bajce, ci dobrzy i wogle". Brak takiego stada moze wydac sie dziwnym na forum tego typu. RE: wiecznie nieobecny król - Venety - 15-08-2015 Jedynym sensownym rozwiązaniem, które ja osobiście widzę, jest... Zabranie wszystkim koloru i zmiana na zielony. Wszystkim tym, którzy są bierni. Będą krzyki, ale może w ten sposób uda się jakoś ogarnąć ten lud. Fabularnie coś się wymyśli. Bo ludzie na forum wchodzą. To nie jest tak, że ich nie ma. Wchodzimy - tylko nie prowadzimy tej fabuły stadnej. Tak, jestem radykalna, ale tak naprawdę to moim zdaniem jedyny krok. I jeśli uważacie, że to słuszne, to mogę nawet i być wśród tych zielonych. Byleby tylko coś zrobić. Żeby nie było - to tymczasowo. Tak zwana terapia szokowa. RE: wiecznie nieobecny król - Giza - 16-08-2015 Zawsze dobrym powodem do rozpadu stada jest atak innego stada :v gdyby Cieniowisko było bardziej zorganizowane można by zrobić jakieś napady, ataki, chyba, że wszystkim na prawdę zależy na LZ. Bo w przypadku pierwszej opcji można by zorganizować się tak, że taka Vasanti zebrałaby niedobitki i założyłaby nowe stado, jakąś nową lwią ziemię. RE: wiecznie nieobecny król - Sadism - 16-08-2015 Bractwo chętnie namiesza, ale raczej nie siłowo. Prędzej spiskami. RE: wiecznie nieobecny król - Giza - 16-08-2015 Tylko z ich chęcią do pisania akcje nieco bardziej wyrafinowane niż brutalny atak mogą ich nie pobudzić. Najlepiej jakby dopadły ich te plagi obie na raz :v wtedy musieliby spiąć dupy, jeśli nie chcieliby stracić stada :v RE: wiecznie nieobecny król - Mako - 16-08-2015 Polać. W istocie, nader często mam inne sprawy na głowie, ale nie o tym teraz. Większość osób zapewne nie wie, ale Mako miał być władcą tymczasowym, został wybrany z braku lepszych czyt. jakichkolwiek kandydatur i miał zostać zmieniony, gdy napatoczy się ktoś lepszy. Podmiana nie nastąpiła, a czas leciał. Wielokrotnie napominałem Vei, że mnie nie ma i przydałby się ktoś kto ma czas i pomysł jak to wszystko ogarnąć, ba, że racja została mi przyznana, ale to niczego nie zmieniło. Mako dalej był królem, tytuł jeść nie wołał, a czas dalej leciał. Taka stagnacja nie jest dobra, dlatego też podpisuję się pod swoją detronizacją, o ile będzie to miało ręce i nogi, a nie „bo się gdzieś zapodział”. Myślę, że można się jakoś dogadać, żeby przejście władzy miało sens. Taa, bo sprawne pozbycie się Mako z pewnością ruszy fabułę LZ. A co do fajnej fabuły, myślę, że znajdą się ludzie, którzy choć z nikłą acz prawdziwą przyjemnością chcieliby to pociągnąć Zgodzę się z Samiyą, forum bez Lwiej wyglądałoby dziwnie. Jak dla mnie zmiana władzy, jasne. Usunięcie LZ? Chyba nie tędy droga. Pytanie do czego się dąży: czy do ratowania LZ, czy uznania że to typ kliniczny, którego należy się pozbyć? Jak Fel pisała, koncept na przekazanie władzy jest. Dziś został mocno dopracowany, choć jeszcze musimy zagadnąć do osoby czy dwóch. Tak więc plan przekazania władzy jest, niemniej wymaga czasu. Co do wojen, jak będzie konflikt, to będzie, trzeba się będzie bronić. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wizja zagrożenia sprawi, że Lwi zaczną współpracować. RE: wiecznie nieobecny król - Felija - 16-08-2015 Cyń, wydaje mi się, że zazielenienie nas nic nie zmieni, a wręcz pogorszy sprawę, bo ani fabularnie, ani pozafabularnie to nie ma za wiele sensu. Lwioziemcy i tak będą mieszkać na Lwiej Ziemi i uważać się za Lwioziemców, zabranie kolorku tu nic nie zdziała. Tak jak pisze Mako, napad innych stad jest dobrym pomysłem, ale nie w celu zniszczenia stada, tylko wręcz przeciwnie - jego zjednoczenia. Wtedy te wszystkie jednostki będą musiały wspólnie podjąć walkę, to idealny punkt wyjścia do zgrania stada. Mamy koncept na zebranie stadne (Rag zapewne wie, o czym mówię) i planujemy je zrobić nie tak jak zwykle na marginesie, tylko na fabule. Niech na ryk Vei wszyscy oderwą się od swoich wątków i prowadzą tą stadną fabułę na normalnej fabule, bo to ona powinna być tą główną, a prywatne wątki niech przeniosą na margines. Trzeba na nowo poukładać priorytety. :) Z tego zebrania też powinno wyniknąć polowanie stadne, które wcześniej planowała Cynka - i to też najlepiej na fabule. No i tak, wiemy już jak to rozegrać z następcą, a po weekendzie chcemy to jeszcze dogadać z jedną osobą. Nie chcę wam niczego spoilerować, ale uwierzcie, że pewnie gdzieś we wrześniu zaczniemy kierować fabułę na te tory. Jasne, trochę czasu minie, zanim ta władza zostanie na dobre przekazana, ale chcemy to rozegrać tak, żeby wątek przygotowywania następcy do przejęcia władzy był mocno podkreślany na fabule. Chyba nie mam już nic do dodania. Przyjmijcie, że generalnie podpisuję się pod Mako, bo razem tu sobie dyskutujemy i to wszystko ustalamy. RE: wiecznie nieobecny król - Machafuko - 17-08-2015 Cóż, już swego czasu mówiłem, żeby tak to rozegrać - żeby postawić stado przed faktem dokonanym. Przed czymś takim że albo się zepną, albo "umro pod płotem". Co prawda wtedy mówiłem, że wcale nie musi to być atak, a jakaś susza czy coś, ale skoro chcecie zrobić atak to ja tam propsuje. Jakby to się nie skończyło będzie ciekawa fabuła. Najwyżej skończy się rozbiorem lwich przez Bractwo i Bandę... może się uwolnią po 123 latach zaborów xDDD RE: wiecznie nieobecny król - Felija - 17-08-2015 Okupacja Lwiej Ziemi, też ciekawe... Z tym że Bractwo i Cieniowisko to głównie zwierzaki i lwiątka, dlatego nie widzę na to wielkich szans. :P A nawet gdyby jakimś cudem udało im się podbić LZ, to nie mieliby kogo zostawić, żeby tam stacjonowali, bo wtedy zabrakłoby im osób do bronienia ich własnych terenów, zwłaszcza że nie graniczą z LZ. Musieliby zyskać wsparcie Świtu. Ale powalczyć zawsze możemy! RE: wiecznie nieobecny król - Samiya - 17-08-2015 Felija napisał(a):Musieliby zyskać wsparcie Świtu. Fel, czy Ty insynuujesz Zachodnim powrót do starych tradycji? D: Atak innych stad na LZ ma poparcie w realizmie. Bo mają tam całkiem ładne tereny, obfite w zwierzynę, a nie bardzo strzeżone przez ich mieszkańców. A zagarnięcie choćby kawałka mogłoby Lwich nieźle zmobilizować - a przynajmniej powinno. Przy okazji pomoże to odsiać tych, którzy leżą i grzeją dupę na ślicznym słoneczku od tych, którym zależy. A ta druga grupa będzie podstawą do odbudowania stada. Chyba że okaże się, że Lwi naprawdę są nieogarnięci xD Wtedy można im zafundować ładne rozbiory, jak już Fuko wspominał :D RE: wiecznie nieobecny król - Felija - 17-08-2015 Pfu, rzeczywiście. Mój mózg nie potrafił ogarnąć "Zachodnich" i "wsparcia" (w kontekście najazdu na LZ) w jednym zdaniu, dlatego wyszedł mi Świt. A tak ogólnie to dobrze prawisz, też bym mniej więcej tak to widziała. RE: wiecznie nieobecny król - Machafuko - 18-08-2015 Ej, ludzie takie pytanko. Zakładając że lwi by się rozpadli. Nie myśleliście o tym żeby stworzyć stado amazonek? Wiecie, same stado samych samic, jak chco się zwiększyć swoją liczebność to uwodzo samców, rodzo, samiczki zostawiają, samców podrzucają komuś innemu lub przyjmują inne samice. Bo w sumie tak, właściwie samice mogą sobie poradzić same - one polują, one wychowują dziecioki - rola samców w stadzie nie jest aż tak ważna, a że to pbf, to można to nicnierobienie samców nieco przejaskrawić XD Część samic uznała, ze walą to, nie będą współpracować z samcami, co tylko leżą i pachną i tego czegoś chco podczas rui, albo gdy jakieś inne stado narusza granice (a wiadomo jak u nas jest z interakcją tego typu między stadami) Gdyby to było przy lwich i przerżnęli swoje tereny, to samice mogłyby po prostu uznać, ze na co im samce skoro nawet ich ziem nie potrafili obronić, same się zorganizują i zaczną działać bez nich. #feminizm_motzno RE: wiecznie nieobecny król - Tyrvelse - 18-08-2015 To... Bardzo ciekawy pomysł, Fuko. Ale zakładając, że Lwi się rozpadną, i tak mamy cztery stada na forum. A to dużo, nawet bardzo. Pamiętasz sytuację za czasów Strażników Niebos? Były dwa aktywne stada i dwa ledwo dychające. Teraz mamy pięć, ale zapewne niedługo. Myślę, że z taką ilością użytkowników utrzymanie 5 stad może być trudne ._. RE: wiecznie nieobecny król - Vasanti Vei - 18-08-2015 A ja wam nadal mówię, że się nie rozpadną, bo jest ich sporo i jak będzie trzeba, to się zgrają w obronie terenów. Fuko, Twój pomysł brzmi naprawdę ciekawie, ale w obecnej sytuacji fabularnej nie widzę szans na realizację go na KLu, bo: 1) jak mówiłam, mała szansa, żeby Lwi mieli się rozpaść i aby to miało przynieść jakikolwiek pożytek forum (zawsze jest dużo chętnych do Lwich) 2) nawet jeśli, to i tak mamy dużo stad, jak pisze Sami 3) samce na Lwiej Ziemi są raczej miłe i potulne, wątpię, by lwice chciały się ich pozbyć, skoro się z nimi kumplują (zresztą - wyrzucenie czterech osób, w tym króla i dwóch lwiątek, raczej by wiele nie zmieniło :P) |