Źródło życia - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Źródło życia (/showthread.php?tid=1481) Strony:
1
2
|
RE: Źródło życia - Serret - 20-11-2015 - Tak? To niezwykle przydatna umiejętność! A co wyróżnia jednostki wyjątkowe? - spytała, szczerze zainteresowana. - Bo mnie się zdaje, że każdy ma w sobie coś wyjątkowego, wystarczy dobrze poszukać. Ciekawe, jakież to wąż ma kryteria, które, jego zdaniem, świadczą o tym, że dana osoba się wyróżnia. Należy też przyznać, że pochlebiało ją, iż zaliczył ja do tego grona. - Przewodnik... - Zastanowiła się. Naszło ją porównanie z Księżycem, lecz obawiała się wymówić na głos. Nie chciała grozić herezji, a poza tym nie miała pewności, jaka byłaby reakcja gada. Dla niej z grubsza do tego się to sprowadzało - przewodnik, który pokazuje, co czynić: czyż nie chodziło o Księżyc? Czy Yehisses nie próbował się... Ubóstwić? Porzuciwszy te niebezpieczne rozmyślania, kotka poważnie pokiwała łbem. - Rozumiem. Bliżej ci zatem, popraw mnie, jeśli się mylę, do naszych kapłanów niż do lwioziemskich królów. A twoi najwyżsi rangą towarzysze to również węże? Różnogatunkowość różnogatunkowością, ale nie dało się nie zauważyć, że wśród Srebrnych przeważały lwy, więc kto wie, czy Bractwo nie składa się głównie z węży? RE: Źródło życia - Sadism - 26-11-2015 -Moja droga. To nie takie prossssste. To trzeba wyczuć. Rozpoznać. Tu nie wystarczy sama logika argumentów, lecz także pewne doświadczenie, stwierdzenie jakie wysssstępują zmienne.... Powoli powinął swój ogon wokół łapy karakalki. Wysłuchał powoli Serret, i zauważył jej lekkie zmieszanie i zastanowienie. - Cóż... Możliwe. Pragnę dać mym towarzyszom coś więcej niż rodzinę. Raczej nową ścieżkę rozwoju. Zaśśśśś co do wyższych rangą w Bractwie, to nie. Nie są to węże. Przyznam szczerze że mam powody by nie przepadać za innymi wężami. Ale to samo z wielkimi kotowatymi. Jesssstem jednak ponad to. Każdego traktuję ossssobno. Ciekawi mnie wasza wiara... Jak oddajecie cześć księzycowi? I w jaki ssssposób on wassss wssspiera? Zagadnął, wbijając swój wzrok w oczy karakalki. RE: Źródło życia - Serret - 28-11-2015 - Och. Cóż - odparła, zamrugawszy kilkakrotnie. - To ja nie mam takiego doświadczenia. Moje doświadczenie mi mówi, że każdy jest na swój sposób wyjątkowy - powtórzyła swoją teorię. Z uwagą wysłuchała tego wszystkiego, co miał jej do powiedzenia. Z doboru słów wnioskowała, że ma do czynienia z niezwykle inteligentną osobą. Zresztą, jakże mogłoby być inaczej, skoro był on w stanie założyć własne sta... Bractwo? - A na czym polega ten rozwój? - dopytywała się, wciąż szczerze zainteresowana. - I to bardzo dobrze, że nie oceniasz nikogo po gatunku, u nas jest tak samo. - Ucieszyła się z tego podobieństwa. - Co do Księżyca, to nocą daje nam światło, które pomaga nam w polowaniach i nastraja do zadumy nad własnym życiem... Ale to ma każdy, prawda? My, Srebrni, w księżycowe noce doświadczamy sennych marzeń, które, jak wierzymy, zsyła nam sam Najjaśniejszy. A te sny nierzadko dają nam ważne wskazówki. Niektórzy mają też wizje na jawie... A cześć, hmm, każdy ma na to swój sposób. Jedni dziękują mu za łaski na głos lub w myślach, ja potrafię układać wiersze i pieśni... Nie składamy ofiar, bo to domena barbarzyńców. Jemu wystarcza, że On wie, że jesteśmy Mu wdzięczni, bo On zna wszystkie nasze czyny i myśli. I, oczywiście, rozgłaszamy słowa o jego mocy. RE: Źródło życia - Sadism - 28-11-2015 Pokiwał głową na jej potwierdzenie swego braku doświadczenia, po czym spojrzał w niebo - Zapewne, lecz jedni bardziej inni mniej. Wyjątkowość to nie to samo co oryginalność. Można wyróżniać się, a nie possssiadać żadnych wyjątkowych zdolności czy talentów. - pacnął ogonem na potwierdzenie swych słów. Oczywiście o ziemię. Podpełzał znacznie bliżej do kotki, i owinął się wokół jej szyi, tak by głową wciąż zwisać przed jej pyskiem. - Nie znam wielu karakali. Porzuciłaś rodzinę? - zapytał, po czymodpowiedizał an pytanie Serret - Rozwój umiejętności, pssssssychiki i oczywiście awanssssse w Bractwie. Ale to już niestety informacje nie dla twoich uszu moja droga. Słuchanie o Księżycu wydało mu się typowym przekrętem. W końcu wychodzi na to, że nic specjalnego ci Srebrni nie otrzymują. Że niby wizje? Cóż, to była jedyna warta zbadania kwestia. Nie miał podstaw by nie ufać Serret. Ale tez nie zamierzał być za bardzo ufny. - Cóż, to bardzo ciekawe. RE: Źródło życia - Serret - 09-12-2015 Chciała otworzyć pysk, by zaprotestować przeciwko pierwszym słowom gada, lecz prędko zdała sobie sprawę, że nie miałoby to wiele sensu. Ich punkty widzenia nieco się różniły i nie zapowiadało się na to, by któreś miało ustąpić, a jako że Serret zwykła unikać kłótni, to nie kontynuowała już tego tematu. Na jego kolejne pytanie, w dodatku zadane z tak nietypowej pozycji (zimny dotyk skóry, brr!, po każdym tak pełza?), nie bardzo miała ochotę odpowiadać. Mina nieco jej zrzedła. Po stokroć wolała mówić o swojej pięknej teraźniejszości, o Księżycu i tym, co jest dla niej ważne tu i teraz - o tak, mogła paplać godzinami! Ale przeszłość? Nie po to zostawiła ją daleko za sobą, by teraz do niej wracać i rozpamiętywać dawne błędy, za które teraz odpokutowywała. - Ja... Tak, porzuciłam. Albo to oni mnie, ale nie mam do nich żalu. Chyba do nich nie pasowałam - stwierdziła, co, jak na nią, było niezwykle zwięzłą wypowiedzią. Rozwój psychiki, awanse? Brzmiało intrygująco, acz nie zamierzała dopytywać. Pewnie znowu by się dowiedziała, że to wiedza tajemna. Postawiła uszy i uśmiechnęła się lekko. Nie wyczuła powątpiewania w głosie Sadisma. Nigdy nie wyczuwała. Ktoś mógł nazwać ją naiwną, ale ona po prostu miała wiarę w inne osoby. - Poznałeś kogoś od nas poza mną i Kapłanką Ines? - spytała, by zmienić temat. - Bo ja nigdy nie widziałam nikogo z waszego... Bractwa. RE: Źródło życia - Sadism - 13-12-2015 - Cóż... nie każdy lubi chlubić się przeszłośśścią... jednak warto z niej wyciągać wniossssski...- wił się spokojnie po szyi Serret, i przemawiał do niej spoglądając swymi żółtymi ślepiami. -[b] Cóż, nie miałem wielu okazji. Możliwe, że znam kogośśś z wassssszego stada nawet o tym, że tu przynależy nie wiedząc... RE: Źródło życia - Serret - 13-12-2015 - Och, tak, wiem o tym doskonale. Wnioski wyciągam - zapewniła go, mimo że wcale o to nie pytał. Ekstrawertycy już tak mają. - Cóż, większość u nas to lwy, to jest kapłanka Ines, młodszy kapłan Nathaniel, jeszcze białogrzywy Shaka, wiekowy Volundr, kilka lwic, hiena, ale dawno jej nie widziałam, no i ja, i Samiya... - wyliczyła wszystkich po kolei, marszcząc przy tym biały nosek. Z lwicami miała, o dziwo, mniej do czynienia niż z lwami. Potrafiła wymienić ich imiona, ale poza tym niewiele była w stanie o nich powiedzieć. RE: Źródło życia - Sadism - 15-12-2015 - Nie ukrywam, niewiele mi mówi większość tychże imion. Ale Kapłankę zdążyłem ogólnie poznać. Kiwnął łbem i powoli ześlizgnął się z karakalki na grunt przed nią. - Czasss nagli. Muszę ruszać..Dziękuję za jakże miłą rozmowę... żegnaj Serret, niezwykła karakalko o ciekawej jak mniemam, przyszłości. Odwrócił powoli łeb i po chwili zniknął wśród traw. Zapamiętał jednak imiona które usłyszał. Kto wie, kiedy mu się to przyda... z/t RE: Źródło życia - Serret - 15-12-2015 - Do zobaczenia! - zawołała za nim. Intrygująca osoba, kulturalna i szalenie inteligentna. Gdyby wszyscy byli tacy jak Sadism, świat niewątpliwie wiele by zyskał... Choć też straciłby swoją różnorodność, niestety, ale!, przynajmniej niektóre cechy można by od Yehissesa zapożyczyć. I ona również wybyła, tylko że górą. Z/t |