Ognista pustynia - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Ognista pustynia (/showthread.php?tid=1489) |
RE: Ognista pustynia - Moréna - 14-11-2015 Musiała mu to przyznać, wygadany i dość wylewny. Teraz dopiero sobie przypomniała, że lwy to jednak zwierzęta stadne i ciągnie ich do towarzystwa. Prędzej czy później. Uważała go za głupka, ba dalej go za takiego ma. Jednakże zadał dość trudne pytanie, na które nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Wcześniej liczyło się tylko to by unikać pobratymców po tym jak ją skrzywdzili. Każdy dzień był walką o przetrwanie i ucieczkę. Dopiero od niedawna, odkąd zmierzyła się z duchem przeszłości nabrała więcej pewności siebie. Była większa od swych pobratymców, przestała się ich panicznie bać. Nawet często przeganiała inne sępy, wszak była największa. I pomyśleć, że do niedawna nienawidziła siebie za bycie hybrydą, teraz czerpała z atutów tego stanu. Po krótkiej ciszy odezwała się. - Szukam celu. RE: Ognista pustynia - Maru - 14-11-2015 Przyglądał się na intensywnie myślącą towarzyszkę. Gdy w końcu odpowiedziała na zadane pytanie pokiwał twierdząco głową. - Rozumiem. Cóż, chyba nie lubisz zbyt dużo gadać. Lepiej już pójdę, droga do rzeki dość daleka. Uśmiechnął się do ptaszyny, jednak nie wyszczerzał przy tym kłów, w końcu mogłaby to uznać za zagrożenie. - Miło było poznać i życzę powodzenia w dalszej podróży. Podniósł cielsko i przeszedł obok sępa odchodząc coraz dalej z każdym krokiem. RE: Ognista pustynia - Moréna - 14-11-2015 Jeśli spodziewał się, że zacznie kłapać dziobem opowiadając mu całą przeszłość ze szczegółami to był w błędzie. Do tego jego chęć posiadania towarzysza już się ulotniła. Odsunęła się tylko utrzymując bezpieczną odległość gdy przechodził obok. Wariat. Pomyślała i odleciała na wschód. W przeciwieństwie do lwa nie gościła na tym pustkowiu po raz pierwszy. Wiedziała gdzie odnaleźć żyźniejsze tereny. Mógł spytać o drogę lecz tego nie uczynił. Jego wola. z/t RE: Ognista pustynia - Amai - 16-11-2015 Uch Amai znowu zabłądziłaś Pomyślała młoda lwica. Jeszcze wiele przed nią ale skóra i kości które przez nią świeciły niemal wołały że młoda ma poważne problemy z dietą. Łapy nieco ją piekły ale wydawało jej się że już kiedyś tu była -Dobra to teraz w którą stronę- Samica zaczęła się rozglądać lecz nieco się zachwiała -Było nie jeść tego- Powiedziała do siebie nieco zieleniejąc na pyszczu RE: Ognista pustynia - Maru - 16-11-2015 Doszedł prawie do granicy pustyni, piasek powoli zaczynała zastępować zieleń i przebijająca się co rusz roślinność. Upał powoli dawał się we znaki. Znalazł małe drzewko na którym było nawet trochę liści. Rozejrzał się dookoła i upewnił się, że nie ma już żadnych sępów czy innych lwów. Rozciągnął wszystkie gnaty i wygodnie ułożył się pod nowym parasolem. RE: Ognista pustynia - Amai - 16-11-2015 Amai jeszcze chwile chodziła, nim dojrzała jakiś kształt i powoli podeszła w tamta stronę. Nie myliła sie to był lew. Odchrząknęła, przez ostatnie parę miesięcy stała się odważniejsza jednak dalej zachowała nieco więcej niż bezpieczna odległość -Przepraszam. Znaczy dzień dobry i przepraszam że przeszkadzam- Tak było dobrze, no nie fizycznie bo czuła że żołądek chce jej oblizać kręgosłup -Nie wie może pan czy jest tu gdzieś jakaś łatwa zdobycz lub padlina?- Była młoda, ledwo niedawno przestała być lwiątkiem ale jeszcze przez jej słaba dietę można było ją z nim pomylić. Obraz nędzy dopełniała szrama którą ma od zawsze i nieco wyjątkowe ubarwienie. RE: Ognista pustynia - Maru - 16-11-2015 Znowu przysypiał i znowu dał się zaskoczyć. Tym razem małemu lwiątku. Niebywałe doprawdy, dwukrotnie już mógł zostać zaatakowany, ale na szczęście to były niegroźne istoty. Podniósł łeb i zwrócił wzrok w kierunku głosu. Przetarł oczy łapą, przetoczył się na brzuch, po czym znalazł się w pozycji siedzącej przed szkrabem. - Pan? Daj spokój maluchu, na pana to trzeba sobie zasłużyć. Padlinę pewnie znajdziesz bez problemu, chociaż to pewnie już same ochłapy, a na polowanie to jesteś raczej za mały. I chyba już dawno nic nie jadłeś. Może bym coś tam małego upolował? Uśmiechnął się do lwiątka. RE: Ognista pustynia - Amai - 16-11-2015 -Mam już ponad rok- Powiedziała lwiczka nieco spuszczając łeb, urywając kontakt wzrokowy i kładąc po sobie uszy. -Jestem Amai- Dodała po chwili dość niepewnie -Nie chcę pana kłopotać. Na padlinie i gryzoniach da się wyżyć- Wzbudzić współczucie... Mała podświadomie wytaczała takie działa przeciw lwu. Dawno nie jedła nic porządniejszego więc możliwość zjedzenia czegoś bez zobowiązań była by dobra, ale bała się że lew może mieć w tym jakiś biznes RE: Ognista pustynia - Maru - 17-11-2015 - No skoro dasz sobie radę na padlinie to nie będę się narzucał. Wrócił do swojej poprzedniej pozycji, padł na bok i wpatrywał się z zaciekawieniem w lwiątko. Mała była dość sprytna, ale on już za dużo widział, żeby dać się nabrać na tak stary blef. Machał sobie ogonem dookoła czekając, aż lwiątko jednak go poprosi o mały posiłek. RE: Ognista pustynia - Amai - 17-11-2015 Brzuch małej odezwał się słyszalnie nawet dla lwa obok i Amai popatrzyła w ziemię by po chwili sie przemóc -Czego pan będzie chciał w zamian?- Zapytała nie pewnie -Lwy ponoć nigdy nie robią nic za darmo- Powiedziała nieco odwracając wzrok i patrząc w stronę piasku -Da się przeżyć ale nie rosnąć- Powiedziała ciszej RE: Ognista pustynia - Maru - 17-11-2015 Uśmiechnął się tylko do siebie słysząc burczenie w brzuchu małej lwicy. Przesunął się na brzuch i spojrzał z powagą słysząc jej słowa. - Coś w zamian? A cóż ty mi możesz dać, maluchu? Nie upolujesz nic wartego dla mnie, czy coś. Wystarczy mi, że kiepsko wyglądasz. Poczekaj tu, spróbuję coś znaleźć. Podniósł cielsko i ruszył w stronę zieleńszej krainy w poszukiwaniu czegokolwiek w miarę jadalnego dla małej. RE: Ognista pustynia - Amai - 17-11-2015 Amai usiadła na zadzie tam gdzie stała. Miała szczęście i pecha. może samiec wie którędy na ziemie księżyca. Było by miło. Ale te jego słowa... Co mogła mu dać... Mogła mu wyiskać grzywę. To chyba była w stanie zrobić, może wystarczy ale czy się zgodzi. Amai głupio by się czuła znowu coś dostając i to jeszcze od nowo poznanego który... Kolejny dobry lew na jej drodze ale ona ma szczęście. RE: Ognista pustynia - Maru - 17-11-2015 Po parunastu minutach poszukiwań w końcu jego nos wywąchał coś wartego uwagi - zapach mięsa. Niesiona przez wiatr woń coraz bardziej podrażniała nozdrza samca. W końcu znalazł truchło małej antylopy, nawet nie za bardzo nadgryzione i zgniłe. Dla niego to pewnie nie byłaby wystarczająca uczta, ale dla młodej lwicy pewnie wystarczy na jakiś czas. Podniósł truchło z ziemi i potruchtał do drzewa, pod którym siedziała ciągle Amai. Rzucił ciało pod jej nogi, przetarł pysk i przysiadł/ - Jedz, jest nawet w miarę świeże. Dla mnie to za mało, ale ty powinnaś się najeść. Znowu się położył i zaczął obmywać swoje przednie łapy. RE: Ognista pustynia - Amai - 18-11-2015 Nieci zajęło nim Amai ostrożnie podeszła do "zdobyczy" i zaczęła jeść. Cały czas obserwowała lwa szybko pochłaniając kolejne kęsy aż w końcu powiedziała -Mogę panu grzywę wyiskać. żeby nie miała nic co jest w niej nie potrzebne- Powiedziała mimo że taka bliskość z lwem była bardzo, ale to bardzo niebezpieczna. W ten sposób mogła by chociaż trochę "długu" spłacić RE: Ognista pustynia - Maru - 18-11-2015 Machnął tylko łapą słysząc propozycję młodzianki. - Daj spokój już. Nie ma takiej potrzeby. Sam potrafię dbać o higienę. Nawet regularnie biorę kąpiele, ale wody nigdy nie polubię. Jest zimna i mokra, brrr! Zadrżał lekko na samą myśl o pluskaniu w rzece. Rzeczywiście, nigdy nie lubił tego, ale wiedział, że jest to konieczne. Było to świetne zabezpieczenie przed różnymi insektami przenoszącymi różne choroby. |