Król Lew PBF
Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. (/showthread.php?tid=1633)

Strony: 1 2 3


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 31-01-2016

Nie odczuwałem już jakoś bardzo braku rodziny, an początku tak ale jakoś sobie z tym poradziłem. nie myślałem o tym. Jak dużo sie myśli o takich rzeczach to robi sie smutno.
Przekrzywiłem łebek lekko w bok widząc co ta poczynia. Zaśmiałem sie widząc ją z kita.
-Pasowałaby ci taka grzywa- Dodałem cicho śmiejąc sie- Mój tata też ma białą grzywę i kiedyś go znajdę- Taka miałem miejsce. Nie chciałem sie poddawać. Chciałem poszukać tatę dla mamy ale teraz jej nie ma. Może tez poszła go szukać?


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 31-01-2016

Była zadowolona, że udało jej się go rozśmieszyć. Wskazała łapą na siebie a potem na niego. Następnie dreptała w miejscu przebierając kończynami. Ona też mu pomoże znaleźć ojca. Lwa z biała grzywą. Zakodowała to w swoim małym łebku. Choć obecnie nie może się nigdzie ruszyć bez towarzystwa rodzicielki.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 31-01-2016

-Dzięki- Powiedziałem skacząc na nią, nie tak aby jej coś zrobić-Na razie to musisz podrosnąć jeszcze- Zaśmiałem sie lekko. W jej wieku też kręciłem się koło mamy. Dopiero później zacząłem kręcić się po okolicy. Nawet raz daleko zaszedłem!
-Słyszałem, ze taki lew żyje gdzieś na terenach tych takich...- Kurcze jak oni sie nazywali- Tych takich co wierzą w księżyc- powiedziałem w końcu. Nazwy nie pamiętałem ich.
-Może ci mam pozwoli ze mną pokręcić się za jakiś czas- Byłem przecież już dośc duży i silny i sprytny.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 31-01-2016

Gdy na nią skoczył ona automatycznie objęła go łapami i razem sturlali się z głazu. On był na górze a ona leżała pod nim, nie miała wystarczająco siły by go obalić. Słabo wychodziły jej wszelkie zabawy polegające na siłowaniu się czy sprawności fizycznej. Gdy wspomniał jej o wyznawcach księżyca zastanawiała się nad pojęciem tego fenomenu. Księżyc, naprawdę chciałaby go zobaczyć w całej okazałości. Wiedziałaby o czym jest mowa. Też liczyła na to, że mama pozwoli jej na małą wycieczkę ze starszym bratem. Pacnęła go delikatnie łapą w nosek.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 31-01-2016

No i polecieliśmy. Było zabawna spoglądałem na nia wesołym wzrokiem i w końcu usiadłem obok niej. Ziewnąłem i przeciągnąłem sie lekko.
-A ty znasz swojego tatę?- Zapytałem z ciekawości. Do królewskiej groty nie raz nie wolno było się zbliżać, wiec może był wtedy z nimi. Mnie cięzko było pomyśleć kto nim może być. Każdy z rodzeństwa trochę inny był. A samców w stadzie nie znałem raczej.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 01-02-2016

Przetarła oczy zaspana, był środek nocy a oni harcowali. Na pytanie o ojca pokiwała łbem przytakująco a potem łapą uszczypnęła się za sierść wskazując, że są podobnego koloru. Oraz na oczy, też jasnoniebieskie, niczym niebo w pogodny dzień.
Nie widziała go często, ale pojawiał się od czau do czasu wpadając w odwiedziny do groty. Cieszyła się wtedy z każdej wizyty i możliwości zabawy z nim. Czy chociażby zwykłego poleniuchowania na jego wygodnych łapach. W ogóle nie przejmowała się jego uszkodzonym wyglądem. Nie wiedziała co to poczucie piękna czy brzydoty, dla niej wszyscy byli równi.
Ziewanie było zaraźliwe bo i ona ziewnęła otwierając swoją małą paszczę.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 02-02-2016

-A to fajnie masz-Powiedziałem z lekkim uśmiechem. Mogła się z nim pobawić nie tylko z braćmi. mi musiało wystarczyć to, że mogę sobie poganiać za ptakami i owadami. Nie narzekałem. Przywykłem do takiego stanu rzeczy. brak rodziców, obu zaczynało byc czymś normalnym. Brakowało mi mamy, ojca też dlatego go szukałem. Ziewnąłem i przeciągnąłem sie lekko. Łebkiem otarłem się o jej łebek.
-Czas spać- powiedziałem do niej. Potrzebuje dużo snu, ja mniej ale też.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 02-02-2016

Tak, dobrze było mieć rodziców. Popatrzyła trochę nieprzytomnym wzrokiem na starszego brata. Póki Vei nie zadecyduje inaczej on należał do ich rodziny. Otarła się również łbem zjeżdżając trochę w dół aż po policzek. Ruszyła z powrotem do groty, oglądając się za siebie czy i Furaha idzie. A gdy była pewna, że tak uczynił położyła się zwijając w kłębek. I usnęła bardzo szybko zmęczona.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 08-02-2016

Poszedłem za nią ale ołozyłem się na uboczu. Wstałem wczesnym rankiem. Reszta jeszcze spała. Wyszedłem an dwór i zabrałem sie do polowania na owady. Nie są smaczne ale da się nimi w miarę najeść jak sie połapie. Zastrzygłem uchem. Imir mi mówi co robić.
-Tak wiem- Mruknąłem lekko szczerząc ząbki polując na żuka.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 08-02-2016

Tej nocy już nic więcej nie zakłóciło jej snu, nie słyszała żadnych głosów jej wzywających. Mlasnęła, z przymkniętymi powiekami przeciągnęła się prężąc swój koci grzbiet. Machnęła ogonem i rozejrzała się. Wszyscy jeszcze spali lecz małego Furahy nigdzie w grocie nie było. Wyszła na zewnątrz wzrokiem szukając swojego przyjaciela. Niebieskie ślepia szybko wyłapały pomarańczowego samczyka w pozycji sugerującej, że zamierza polować. Wdrapała się na głaz by mieć lepszy widok. Z przekrzywionym łebkiem obserwowała jego poczynania z rosnącym zainteresowaniem.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 08-02-2016

Rozkleił powoli zaspane ślepka, drażnione przez promyki wschodzącego słońca. Już ranek?
Setkar wyśliznął się z matczynych objęć i ziewnął okazale rozdziawiając jeszcze niezbyt pokaźną paszczę. Rozglądnął się mozolnie, zauważając ewidentny brak siostry w leżu.
Spojrzenie ciemnych, pomarańczowych oczu spoczęło na słodko śpiącej rodzicielce-nie miał serca budzić jej po ciężkim dniu bycia królową. Poderwał się z miejsca wybiegając truchtem z groty. Przełknął ślinę, zdając sobie sprawę, że złamał zakaz mamy.
Odszedł parę kroków dalej, badając okolicę, gdy wtem jego oczom ukazała się sylwetka siostry i kogoś jeszcze.
-Siggy!-miauknął poruszony, biegiem znalazłszy się przy samiczce.-Mama nie pozwala nam wychodzić z groty bez zgody!-wysyczał, przez zaciśnięte ząbki, poważnie zmartwiony, wręcz z błagalnym spojrzeniem.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 08-02-2016

Byłem skupiony na swoim polowaniu i nie usłyszałem jak Sigrun się obudziła i wyszła z groty. Skupiałem sie na tym aby upolować swoja zdobycz. Wyszczerzyłem lekko ząbki i obserwowałem żuka, który najwyraźniej nie czuł sie zagrożony moja obecnością. Gotowałem sie do skoku kiedy z koncentracji wytrącił mnie głos jednego z braci lwiczki. Skutkowało to, ze dość niezgrabnie skoczyłem i żuk mi zwiał. W powietrzu próbowałem łapami go jeszcze strącić ale uciekł. Westchnąłem ciężej. Byłem zawiedziony trochę. Położyłem uszy po sobie. Wstałem i skierowałem się tam gdzie było rodzeństwo.
-Ale jesteś głośny- Rzekłem do młodego i usiadłem spoglądając na nich.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 08-02-2016

Uszy zareagowały słysząc swoje imię, pierwsze obróciły się w stronę skąd dochodził dźwiek. Zaraz potem szary łebek zwrócił się w stronę braciszka. Nie rozumiała jego zmartwienia, przecież nie oddaliła się zbytnio. Ledwo parę kroków uszła z ponurej jamy. Świat dookoła wydawał się zbyt ciekawy i piękny by siedzieć ciągle w grocie. Liznęła go czule w nosek by go odrobinę uspokoić. Rozchyliła nieco pyszczek, tak bardzo chciała mu opowiedzieć jaka przytrafiła jej się przygoda w nocy. Jednak z ust nie wydobył się żaden dźwięk. Obdarowała go jedynie ciepłym uśmiechem i wskazała na Furahę, lwiątko, które zostało "przygarnięte" przez Vei. Do czasu aż nie odnajdzie się jego matka lub inny opiekun.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 08-02-2016

/załóżmy, że Furaha i Set znają się w minimalnym stopniu, jako że są teraz razem w temacie z resztą

Zamrugał w osłupieniu, gdy ciepły spokój siostry skonfrontował się z jego panicznym nastrojem. Jak ona mogła być tak niewzruszona? Mama nie pozwala im wychodzić samym, mama mówi, że jest nie-bez-pie-cznie!
-Co..?-mruknął, spoglądając w stronę dotychczas niezauważonego samczyka.-Furaha?-wymamrotał bezwiednie, przez chwilę jakby zastanawiając się nad tym, co się wokół niego działo. Przełknął ślinę, gdy tamten zwrócił mu uwagę-rzeczywiście wydzierał pyszczek bardziej, niż wymagała tego sytuacja.
-Mama będzie zła.-wyjaśnił już spokojniejszym tonem, w nadziei, że chociaż starszy kolega przejmie się jego słowami.


RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 08-02-2016

-No ja a kto?- Zapytałem się lewka lekko szczerząc do niego ząbki. Jego kolejne słowa spowodowały, że lekko przekrzywiłem łebek w bok. Strasznie sie zamartwiał. Ja od dawna sam kręcę sie po terenach stada i nie tylko.
-Dlaczego miałaby być?- Zapytałem sie go ponownie. Przecież nigdzie nie poszli, a w jaskini jest nudno. Poruszyłem lekko uchem spoglądając się na nich.
-Za bardzo sie przejmujesz, nie widzisz jaki swiat poza nora jest fajny?- Zapytałem sie młodego samczyka. Takie przebywanie w norze ciągle jest nudne a dorośli opiekunowi tez bywają nudni.