Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu (/showthread.php?tid=1757) Strony:
1
2
|
RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Genbu - 24-04-2016 Domyślił się teraz skąd lew miał takie poparzenia. Czyn odważny a zarazem głupi. Podniósł się z ziemi zmęczony tą całą rozmową. i tak powiedział więcej niźliby chciał przed obcą mu osoba. Choć patrząc w jego postawę tlący się ogień w oczach był pewien, że czarny gdyby mógł uczyniłby tak ponownie. W imię swych braci i sióstr. - Ghalibie, a teraz jaki jest twój cel? Poparzony, oszpecony, samotny. Taki los spotkał mściciela. RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Ghalib - 25-04-2016 Tak. Zbyt wiele wyznań jak na jedno posiedzenie i to jeszcze pierwsze spotkanie z kimś kompletnie obcym. Niemniej wydawało mu się, że nawiązał nić porozumienia z tym niedźwiedziem. - Mogę o coś zapytać? - Zagadnął oczekując przyzwolenia lub odmowy. Tymczasem w jego stronę zostało postawione zupełnie innej natury pytanie. Jego cel? Czy on właściwie miał jakiś cel w tym, że siedział samotnie w głuszy? Nie szukając towarzystwa? Nie szukając rozrywek lecz rozmyślając w swojej samotni? Nie trzeba było też geniusza, żeby domyślić się jak nieprzyjemne musiały być myśli tegoż osobnika. W zasadzie patrząc na poparzeńca można by przypuszczać, że kontempluje jedynie o śmierci. Cóż. Nie do końca. Gdyby jednak oznajmił Genbu, że ma taki sam cel jak wszystkie samce, że samica u boku, że młode, że stado.... po prostu potraktowałby go jak idiotę. - Przekierowuję mój gniew na inne obiekty - uśmiechnął się półgębkiem. RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Genbu - 27-04-2016 - Pytaj śmiało, może odpowiem. -Jak mu nie będzie odpowiadało cokolwiek przemilczy sprawę, zabierze swój ciężki kuper i odejdzie nie mącąc samotni tego pustelnika. Postukał pazurami o podłoże,odbił się łapami od ziemi stając twardo na tylnych. Podrapał się bezceremonialnie pod pachą. Robactwo dokuczało mu jak każdemu innemu ssakowi. A dobre wychowanie zostawił gdzieś w tyle za sobą i zgubił. - Niech tylko te obiekty nie zwrócą go przeciw tobie. - Dodał jeszcze zanim wrócił z powrotem na wszystkie swoje kończyny. RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Ghalib - 28-04-2016 Właściwie miał tylko jedno pytanie wobec swojego tutejszego rozmówcy. Pytanie raczej niepozorne, ale takie, które mogłoby powiedzieć Ghalibowi co nie co. - Niedźwiedzie są samotnikami, czy tylko ten jeden nim jest? - Odezwał się spoglądając w stronę imponującej, brunatnej sylwetki. Teraz też przyglądał się z uwagą temu osobliwemu zwierzęciu kiedy tak stało na dwóch tylnych łapach. Poddawał swój umysł teraz chyba jedynym słusznym rozważaniom. Zastanawiał się bowiem ile siły musiałoby mieć uderzenie tą wielką łapą? Musiał przyznać przed sobą, że imponowało Ghalibowi to, jaką prawdopodobną siłą dysponował ów zwierz. Miał własne ku temu powody by się nad tym zastanawiać, ale wolał zachowywać swe myśli dla siebie. - Wbrew temu o czym mogłyby świadczyć moje blizny, jestem ostrożny - oznajmił. Nie dbał o to, czy Genbu uznał go przez wyczyn z ogniem za nieodpowiedzialnego czy nierozważnego. Choć prawda była taka, że Ghalib równie mocno nie dbał wtedy i o własne życie. Po prostu oddał serce dla sprawy, której - jak się domyślał - nie dało się wygrać. RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Genbu - 03-05-2016 - Nie tworzymy stad, jeśli o to ci chodzi. - Choć od reguł zawsze są wyjątki, wśród stad znajdzie się taki co będzie się dusił towarzystwem. Wśród samotników taki, który zapragnie bliskości. Udzielił poniekąd wymijającej odpowiedzi, sam do końca nie wiedział już czego chce. Był zagubiony a ten temat zaczynał schodzić na niewłaściwe tory. Mimo wszystko zachował postawę całkowitej obojętności gdy o tym prawił. - Dlaczego pytasz? - Czyste zaspokojenie ciekawości o innych gatunkach. Raczej nie. Ghalib nie wyglądał na takiego, którego interesowałoby zachowanie wszystkich zwierząt. Nie łaknął w takim zakresie wiedzy. Cóż ci czarny szkaradny lwie chodzi po tej głowie? Zastanawiał się niedźwiedź. RE: Gdzieś na północnym skraju Ognistego Lasu - Ghalib - 03-05-2016 Musiał więc przyjąć, że raczej żyją na własną łapę nawet jeśli spotykają się co jakiś czas. Może nawet tworzą jakieś społeczności? Oczywiście, że chciał wiedzieć dużo na temat zwierzęcia, które było w tych stronach tak osobliwe. Jednakże faktycznie rozważał pewne możliwości na przyszłość. Gdyby miał kiedyś jeszcze żyć w jakiejś grupie zwierząt to nie wykluczałby członkostwa tak interesujących stworzeń jak niedźwiedź. Chętnie by takiego widział u swojego boku, gdyby chciał położyć łapę na tej krainie... Spodziewał się takiego pytania. Genbu nie był naiwny ani głupi, dzięki czemu zyskiwał w oczach poparzeńca. Sapnął ciężko zastanawiając się chwilę nad odpowiedzią. - Kiedyś byłem zdania, że osobliwe stworzenia, które nigdzie nie pasują powinny trzymać się razem - odpowiedział w końcu. - Zastanawiam się czy nadal wierzę w tę ideę. Zadziorną i buntowniczą filozofię "ja wam pokażę". - Tutaj zapewne pewne grupy będą chciały cię pozyskać, jeśli cię odkryją. Miej to na względzie. - Dodał zaraz. - I bądź ostrożny. |