Król Lew PBF
[PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Akcje z Mistrzem Gry (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=86)
+----- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=147)
+----- Wątek: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. (/showthread.php?tid=1830)

Strony: 1 2


RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Nafasi - 26-06-2016

Usłyszawszy pochlipywanie, zamarłam. Czy to możliwe? Nie, to na pewno nie to... A może jednak? Czy możliwe, że to... golec? Ostrożnie ruszyłam naprzód. Poruszałam się bezszelestnie, nie śmiejąc niemal oddychać. Sama nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Czy to rzeczywiście mały golec? Musiałam to sprawdzić. Ostrożnie zajrzałam w zarośla, z których dobiegał dźwięk.


RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Mistrz Gry - 27-06-2016

Im bardziej zbliżałaś się do wydobywającego się dźwięku tym bardziej łapy zapadały ci się w błoto. Każdy kolejny krok był coraz trudniejszy a wstrzymując oddech zmęczyłaś się przez to bardziej. Gdy przystanęłaś bajoro sięgało ci już po sama klatę. Zasapana, wychyliwszy łeb z zarośli dostrzegłaś na samym środku wody wystająca gałąź, na której siedział zaczepiony mały golec. Zalany łzami nie zdawał sobie sprawy z twojej obecności.



RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Nafasi - 27-06-2016

Ujrzawszy małego golca zaczepionego na gałęzi, zamarłam.
- Hej, malutki - zawołałam miękkim głosem. Nie miałam pojęcia, skąd maluch się tam wziął, ale musiałam go uratować. Przecież jego matka się martwiła. - Nic ci nie jest? Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy.



RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Mistrz Gry - 05-07-2016

Młode oderwało łapki od zapłakanych ślepi. Zamrugało powiekami wytężając wzrok by dostrzec kto go wołał. Twój widok nie przeraził go, może nie zdawał sobie sprawy, że krzykiem mógł ściągnąć na siebie uwagę drapieżników. Dla niego liczyło się tylko jedno, powrót do domu i swojej rodzicielki.
- Chcę do mamy! - Zawyło z rozpaczy.



RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Nafasi - 06-07-2016

Pochyliłam łeb tuż nad główką malca i spojrzałam na niego troskliwie.
- Nie martw się. Zaprowadzę cię do mamy, kochanie. Obiecuję - powiedziałam cichym, kojącym głosem. - A gdzie twoje rodzeństwo? Jest gdzieś tutaj? - Pokręciłam głową na wszystkie strony, sądząc, że może przeoczyłam maluchy przez przypadek.


RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Mistrz Gry - 09-07-2016

[ Nafasi, stoisz przy brzegu a maleństwo znajduje się na samym środku tego bajora.]

- Obiecujesz? - Zapytał mocniej zaciskając łapki na cieniutkiej gałązce. W jego serduszku zatliła się nadzieja na powrót do domu. Patrzył na nią jak na wybawiciela, nasłuchał się przecież tylu opowieści o dzielnych zwierzątkach. Dla niego ktoś bezinteresownie pomagający innym był bohaterem.
Słysząc kolejne pytanie zmarszczył smutno nosek.
- Szliśmy razem, potem pojawił się wielki cień, który zabrał Benjamina. Sznydel i ja ze strachu uciekliśmy, ale on chyba pobiegł w inną stronę.




RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Nafasi - 16-08-2016

Ruszyłam naprzód, wytrwale prując brudną wodę, zdecydowana za wszelką cenę dotrzeć do małego golca i zabrać malucha na suchy ląd.
- Obiecuję - powiedziałam, zaciskając zęby z wysiłku. Postanowiłam sobie, że za wszelką cenę zaniosę maleństwo do jego mamy.
Słysząc słowa golca, westchnęłam.
- Nie martw się. Znajdziemy twoje rodzeństwo. Jestem tego pewna - uspokajałam malca. Naprawdę wierzyłam w to co powiedziałam.


RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Mistrz Gry - 12-09-2016

Z niewielkim trudem udało ci się dopłynąć do golca.
Mały golec kiwnął w odpowiedzi łebkiem i wyciągnął do ciebie łapki gdy byłaś dostatecznie blisko by chwycić się twoich uszu i usadzić na głowie.
A gdy malca zabierzesz i udasz się na suchy ląd będzie czekała cię miła niespodzianka w postaci kilkunastu pijawek przyczepionych do twojej skóry.



RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Nafasi - 12-09-2016

Gdy mały golec chwycił mnie za uszy i wygodnie usadowił się na moim karku, odwróciłam się i z mozołem popłynęłam do brzegu. Nieźle się namęczyłam żeby wyjść z wody ale - nareszcie! - się udało. Stojąc już na twardym gruncie odetchnęłam głęboko, zmęczona.
- Uff! Udało się - wysapała zdyszana. Następnie porządnie się otrzepałam, starając się strząsnąć z ciała wszystkie pijawki.


RE: [PRZYGODA] Zdaje się, zwyczajny dzień. - Mistrz Gry - 13-09-2016

Samo otrząśnięcie się nie spowodowało, że pijawki spadły. Wdzięcznie zafalowały na twoim ciele lecz dalej były mocno uczepione spijając twoją krew.
Mały golec zsunął się po twoim karku wprost na grzbiet.
- Jestem Topik. -Odparł i wtulił się bardziej w twoje miękkie futro. Zaufał Nafasi i był jej bardzo wdzięczny za okazana bezinteresowna pomoc.