Okolice nory medyka - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Okolice nory medyka (/showthread.php?tid=1973) Strony:
1
2
|
RE: Okolice nory medyka - Jasiri - 25-07-2016 Uniosła brew i przechyliła głowę. Zastanawiała się, gdzie tu jest haczyk. Bo jakiś haczyk chyba być musiał skoro Myr o tym mówił. Inaczej pewnie by nie mówił. Jednak nie ważne ile razy powtarzała sobie wszystko w myślach, wciąż dochodziła do tego samego wniosku. Albo to jakiś żart i zaraz przejdą do konkretów, albo władca ma ją za taką, co zupełnie nic nie umie. Mimo wszystko wyprostowała dumnie pierś. - Wiem. To oczywiste. - powiedziała dumnie, jednocześnie zadzierając głowę. Miała nadzieję, że teraz zaczną się tłuc. No bo jak można się nauczyć walki siedząc tylko w jaskini i słuchając jakiś tam zasad wojennych? I tak nie wszystko rozumiała. Ten dziwny styl wysławiania się szarego nie ułatwiał sprawy. Polecam pisanie postów dłuższych niż 3 zdania złożone. 10/10, zabawa mojego życia, bardzo rozwijające, wyleczyło mojego raka. Serio, trochę wysiłku nie zabija i nie boli, a pozwala rozwinąć swoją postać oraz swój warsztat literacki, jak i zawsze przyjemniej pisze się z osobą piszącą więcej niż parę słów. ...bo chyba po to tu jesteśmy, dla rozwoju oraz rozrywki na jakimś poziomie[/b] RE: Okolice nory medyka - Myr - 30-07-2016 Spoglądałem się na młódkę. Ile z tego co mówiłem przyswoiła a ile nie to czas dopiero zrewiduje. Lekko poruszyłem ogonem i westchnąłem. -Ważne jest także aby mierzyć siły na zamiary...- Często to gubi, głownie młodych. Nie potrafią dokładnie ocenić siły przeciwnika i swojej i próbują, co kończy się później dla nich dość nie przyjemnie. Jednak jeśli z takiej potyczki wyniosą wnioski, to jest prosta droga do samodoskonalenia się. -Czasem jednak jeśli wie się, że wsparcie idzie a wróg jest bliski zagrożenia młodym lub komuś, a wiemy, że nie damy radę, można próbować grać na zwłokę. Musimy mieć pewność jednak, że wsparcie przybędzie. Nie ma sensu rzucać się samemu, lepiej powiadomić innych.- Może wydawać się to oczywiste ale kiedy znajdujemy się w takiej sytuacji to już wszystko nie wygląda tak prosto. Rzucanie się an przeciwnika, nie dając znać innym to samobójstwo i głupie. Nie powstrzyma wroga, a jeśli stado o nim nie wie to i tak zostanie zaskoczone. Inaczej jest jeśli potrzeba kupić czas, wtedy takie zachowanie może pomóc. Nadal jest ryzykowne. RE: Okolice nory medyka - Jasiri - 31-07-2016 Bla, bla, bla. Ale nudy. I to ma być lekcja walki? Inaczej to sobie wyobrażała. Jak można uczyć się, słuchając czyjejś gadaniny? Uczymy się na własnych błędach, a nie a tym, co ktoś powiedział. A ten to pewnie tak gada, a potem sam robi inaczej. A poza tym... Chwila, chwila, przestał mówić (wreszcie). E... A co mówił. Szczerze mówiąc słuchała go jednym uchem. I co teraz? - Mhm... - co on mógł mówić?! - To kiedy się bijemy? |