Nadszedł czas - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Nadszedł czas (/showthread.php?tid=2026) Strony:
1
2
|
RE: Nadszedł czas - Samiya - 02-12-2016 Poruszyła ogonem, wlepiając zielone ślepia z jasnofutrą lwicę. Nie była pewna, jak odpowiedzieć Kapłance na takie pytania. -...To zwykły samotnik, Kapłanko Ines. - powiedziała prosto. Ach, ale czy ona miała zamiar włączać Firraela do stada? Nie wyglądał jej na kogoś wierzącego w Księżyc. Jasne, zawsze jest miło przyciągnąć kogoś do stada, ale nie warto łapać wszystkich naokoło... - Jeżeli będzie chciał, to dołączy. Ja nie będę na niego naciskać. - odpowiedziała spokojnym tonem. //bardzo mi się nie chce RE: Nadszedł czas - Inés - 01-01-2017 Kapłanka nie zamierzała już drążyć tematu. Miała do omówienia dużo ważniejsze kwestie niż jakieś złotokoty. Utkwiła poważny wzrok w zielonych ślepiach. - Samiyo - zaczęła, nieznacznie marszcząc brwi. - Skoro masz być moją uczennicą, to twoja pozycja w stadnej hierarchii powinna być wyższa. Zostaniesz Mistykiem, podobnie jak Serret. - Tu urwała na moment, ciekawa jej reakcji. - Zostaniesz najwyższą ze Srebrnych, zaraz po mnie. Będziesz mogła przyjmować nowe osoby do stada podczas mojej nieobecności, ale później będziesz musiała dopilnować, żebym ja również je poznawała. Biała z uwagą obserwowała zachowanie Samiyi. Miała nadzieję, że nie zrzuca zbyt potężnego ciężaru na jej drobne cętki; wszak już niedługo dane jej będzie unieść dużo większy. RE: Nadszedł czas - Samiya - 03-01-2017 Zamrugała oczami, spoglądając na Kapłankę. -Och... Dziękuję! - odpowiedziała szybko, choć podczas tej krótkiej rozmowy dostąpiła tyle zaszczytów, że awans już jej nawet nie zadziwił tak mocno. Ale... Najwyższa ze Srebrnych, tuż za Ines Jasnowłosą... Drgnęła, i zastrzygła uszami, jakby badając brzmienie tych słów. A kolejne słowa Kapłanki niosły ze sobą chyba najwięcej jak na razie odpowiedzialności, bo tak namacalnej i wyraźnej. Ona? Przyjmować do stada... Skinęła poważnie łbem. Na tym rozmowa się nie skończyła, obie samice - drobna serwalka i dostojna lwica rozmawiały jeszcze długo, omawiając poszczególne, przyszłe obowiązki cętkowanej, omawiając nauki Księżyca, a Samiya słuchała cały czas uważnie, zapamiętując wszystko. Sam Jasny Pan rozpoczął już swą wędrówkę po nieboskłonie, gdy wreszcie, zmęczone, zakończyły rozmowę. Ale wiedza została przekazana. Srebrny Księżyc zyskał nową adeptkę sztuki kapłańskiej, niepozorną, ale o wielkiej determinacji. Lecz co przyniesie przyszłość... To dopiero się zobaczy. |