Wzgórze - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Wzgórze (/showthread.php?tid=2233) |
RE: Wzgórze - Belial - 14-01-2017 - ja nie wierzę w nic, poza moim rozumem. Nowy a już na pewno nie w księżyc. - zaśmiał się cicho. - jest coś czego wasza wiara wam zabrania? Jakieś zakazy? - dzwignął łapę by podeprzeć jej podbródek i dźwignąć go tak by ich oczy się spotkały. - możecie robić to co chcecie? Czy możesz sama podejmować decyzje, czy czegoś chcesz czy nie? RE: Wzgórze - Eleyna - 15-01-2017 - Jak sobie chcesz - powiedziała krótko. Nie zamierzała nikogo zmuszać do wiary w Niego. Jak nie, to nie. Trudno. Zadrżała lekko gdy uniósł jej podbródek zmuszając do spojrzenia w oczy. Były takie niezwykłe, takie piękne... Eleyna miała wrażenie, że w nich tonie. Co się ze mną dzieje? Z wysiłkiem przełknęła ślinę, zmuszając się do opanowania. - Nie... Możemy sami podejmować wybory - powiedziała słabym głosem. Na Księżyc, Eleyno, uspokój się, bo oberwiesz! - Ale nie wolno nam zdradzić stada. To jedno jest zabronione RE: Wzgórze - Belial - 15-01-2017 Opuścił łapę i nadal siedząc przekrzywił łeb. - twoje stado nie chce takich jak ja...- wyprostował się i westchnął. - lubię działać, nie umiem usiedzieć bez roboty... Brak mi przynależności do stada. - mówił jakby zły na samego siebie a gdy skończył potrząsnął łbem chcąc zapomnieć o tym. Znów wstał i zbliżył się do niej, jego pysk był przy jej uchu tak blisko że mógł spokojnie ją polizać gdyby chciał... - rozmowa z takim typem to nie zdrada stada? Kapłanka by się zgorszyła... Baaardzo mnie nie lubi. - wyszeptał cicho wprost do jej ucha. Zaczynała go kręcić, czuł że znów się to dzieje. Próbował się opanować i udawało mu się... Jednak gdyby lwica zrobiła jedno źle posunięcie, to pewnie by się nie opanował. RE: Wzgórze - Eleyna - 16-01-2017 Niebieskooka spojrzała na Beliala z lekkim zadkoczeniem. - Ale przecież to nie zbrodnia być wolnym, nieskrępowanym duchem! - wykrzyknęła. - Jesteś po prostu sobą! Czy Ines tego nie rozumie? - Pokręciła z dezaprobatą głową. Oburzenie z powodu zachowania Kapłanki było tak silne, że Eleyna z początku nawet się nie zarumieniła gdy jego oddech owionął jej ucho. Jednak po chwili jej serce zaczęło walić tak szybko i głośno, że była pewna, że Belial też je słyszy. Usiadła, nerwowo przebierając przednimi łapami. RE: Wzgórze - Belial - 16-01-2017 Nie odsunął się, nadal był blisko, tak blisko że słyszał bycie jej serca... Wręcz wyczuwał jej nerwy. - ty też nie krępuj się... Każdy z nas kieruje swoim życiem. Twoja kapłanka tego nie widzi bo jest zaślepiona przez księżyc. Chciałbym być w waszym stadzie... - odsunął się by znów spojrzeć jej w oczy. - przynajmniej ty się mnie nie bój, bo jeszcze nikomu nie zrobiłem krzywdy. RE: Wzgórze - Eleyna - 16-01-2017 Lwica przełknęła ślinę, czując gulę w gardle. - Nie krępuję się - powiedziała ochryple. - I jeśli chcesz dołączyć do mojego stada... Mogę spróbować to załatwić. Co prawda Kapłanka wciąż jest na mnie zła bo nie było mnie tak długo i gotowa pomyśleć, że zdradziłam stado, zaprzyjaźniając się z tobą... Ale może się zgodzi. Spojrzała Belialowi prosto w oczy. W ślepiach Eleyny pojawił się wyzywający błysk, mimo dziwnego uczucia, jakie ją dręczyło. - Nie boję się! - prychnęła, po czym zachichotała. - A gdybyś mimo wszystko próbował mnie skrzywdzić, porządnie bym cię sprała! RE: Wzgórze - Belial - 16-01-2017 Miło wiedzieć że jest ktoś, kto zaoferował pomoc. Z tym że księżycowi i tak na to nie pójdą... Będzie jeszcze czas i okazja by wrócić do tematu. Uśmiechnął się cwaniacko i odparł. - ja więc też nie muszę się bać... Raz że nie zamierzam robić ci krzywdy, a dwa że walka nie jest mi obca. - kiedyś już dawno skoczył by na lwicę, kusiła go wizja cielesnych przyjemności... Jednak tym razem coś pomagało mu się powstrzymać, jakby całe jego opętanie zmieniło się w głos który mówił "tym razem nie ty zaczniesz, wytrwaj". - masz w sobie coś takiego w oczach... Jakbyś się zastanawiała w którą stronę iść... Księżyc nie chcę Ci pomóc? Czy może już to zrobił a ty mimo to chcesz iść w drugą stronę? RE: Wzgórze - Eleyna - 16-01-2017 - Mnie również. Wiele razy walczyłam i mam pewne doświadczenie w tej dziedzinie - Wyszczerzyła zęby. Westchnęła cicho, słysząc kolejne słowa lwa. - Nie wiem - powiedziała szczerze. - Po prostu nie wiem. Serce Eleyny trzepotało w jej piersi. Czuła się dziwnie. Czyżbym się zakochała?, przemknęło jej przez głowę. Nim zdążyła się powstrzymać, mimowolnie przejechała końcówką ogona po przedniej łapie samca, ale niebieskooka nawet tego nie zauważuła, zbyt pochłonięta wpatrywaniem się w oczy Beliala i wdychaniem jego zapachu. RE: Wzgórze - Belial - 17-01-2017 Tak szary poczuł jak końcówka ogona lwicy przejechała po jego łapie, jednak nie odezwał spojrzenia od jej oczu a jedynie się uśmiechnął. - czasem niewiedza jest słodkim stanem. - zbliżył pysk do jej nosa, był bardzo blisko... Chciał posmakować jej warg, powstrzymywał się jednak. Znów na chwilę uśmiechnął się niepewnie... Nagle jeszcze trochę się zbliżył by dotknąć nosem jej nosa... Chwilę tak wytrzymał po czym znów się oddalił i spojrzał w jej oczy. - słodki masz ten nosek... Aż chciałoby się spróbować. RE: Wzgórze - Eleyna - 17-01-2017 - A czasem nie - odparła cicho. Dreszcz ją przeszedł, gdy Belial dotknął swoim zimnym nosem jej nosa. Westchnęła i uśmiechnęła sięc blado słysząc komplement. - Dziękuję - powiedziała. - Twój też jest niczego sobie. RE: Wzgórze - Belial - 18-01-2017 -pewnie - wyszczerzył kły w glupkowatym uśmiechu i wypiął pierś do przodu jakby z dumy. Jednak dobrze wiedział że jego parszywy ryj nie mógł się podobać... Warga poszarpana tak że nie zakrywała już części uzębienia mogła podobać się jedynie nocnym zjawom. Zdał sobie sprawę że nie wie co dalej powiedzieć, sytuacja należała do tych gdzie Belial nie miał doświadczenia, milczał więc czekając na jakikolwiek krok ze strony lwicy, jakiekolwiek słowo lub zachowanie które zakończy tą ciszę. RE: Wzgórze - Eleyna - 18-01-2017 Eleyna zamrugała kilkakrotnie. Zabawny jest, pomyślała. I słodki. Cisza, która potem zapadła, krępowała lwicę. Zarumieniła się i spuściła wzrok. Zawahała się, po czym nieśmiało wyciągnęła przednią łapę i położyła na łapie Beliala. Szybko ją zabrała, zawstydzona i odwróciła w bok głowę, patrząc w ziemię. RE: Wzgórze - Belial - 18-01-2017 Znów łapą delikatnie złapał jej podbródek i skierował na siebie. - wstydzisz się? Prze żyjesz własnym życiem... Nie powinnaś się wstydzić swoich wyborów. - wpatrywał się w jej oczy bez przerwy jakby to z nich miała paść odpowiedź. RE: Wzgórze - Eleyna - 18-01-2017 Eleyna spojrzała w oczy Beliala. - Nie wstydzę się - powiedziała ochryple. - Ale co na to moje stado? Dopiero co wróciłam, Kapłanka jest na mnie zła i do tego cię nie cierpi... - Lwica zamknęła oczy, nie mogąc spojrzeć mu w ślepia. Chciała z nim być, wiedziała to wyraźnie. Ale jak mogła to osiągnąć, skoro Ines nienawidzi Beliala i nie ufa niebieskookiej? RE: Wzgórze - Belial - 18-01-2017 Zaśmiał się cicho i pokręcił łbem. - jeszcze nie potrafisz sama decydować... Ale ja to rozumiem, miałem swoje stado. - westchnął ciężko i spojrzał w niebo, po czym znów spojrzał na nią i puścił ją. - robi się późno. Jeszcze chwila i na niebo wkroczy twój Pan. Mam dwie propozycje... Albo wracasz do swoich i masz święty spokój a kapłanka będzie zadowolona, albo znajdujemy razem miejsce na nocleg i nic nie mówimy o tym. |