Polowanie - Satau - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Akcje z Mistrzem Gry (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=86) +----- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=147) +----- Wątek: Polowanie - Satau (/showthread.php?tid=2318) Strony:
1
2
|
RE: Polowanie - Satau - Satau - 24-07-2017 Żaden kotowaty nie byłby chyba zadowolony z polowania, które trwa aż tak długo i pobiera aż tyle siły, lecz mimo tego Satau nie poddawała się, była głodna i potrzebowała posiłku bardziej niż kiedykolwiek. Nadzieja zaczęła jej gasnąć, miała serdecznie dość. Nabiegała się już wystarczająco dużo i była na ostatkach swoich możliwości. Motywował ją już tylko głód i chęć wykarmienia nie tylko siebie, ale i stada. Starała się nie tracić czujności i jednocześnie obserwowała młode gnu, by odszukać i dostrzec w nim słaby punkt, wtedy ostatki możliwości włoży w to, by ostatecznie go dopaść i przygwoździć do ziemi, a reszta pójdzie już szybko i gładko. RE: Polowanie - Satau - Mistrz Gry - 25-07-2017 Dociekliwe oczy lwicy wyłowiły element, który mógłby dać jej tak teraz potrzebną przewagę. Gnu zaczęło się chwiać na piaszczystych fragmętach i nieco zwolniło, co na pewno dało się jakoś sensownie wykorzystać. Tym bardzej, że lwica goniła już resztkami sił, zmarnowanie okazji, oznaczało by niechybny koniec tego niezbyt jak dotąd szczęśliwego polowania. RE: Polowanie - Satau - Satau - 25-07-2017 Satau postanowiła dać na tym ostatnim kawałku z siebie dużo ponad możliwości. Planowała krążyć wokół gnu tak, by te nie wyszło z piaszczystego podłoża, jednocześnie skracała do niego dystans, by w końcu zaatakować i zakończyć to co zaczęła już dobre kilkanaście minut temu. Szczęki były żądne świeżej krwi niedoszłej jeszcze ofiary. RE: Polowanie - Satau - Mistrz Gry - 30-07-2017 Plan lwicy chyba tym razem okazał się trafiony. Ciele bowiem, zakopawszy się w piasku prawie po kolana, wkładało wszystkie siły w wydostanie się, zakopując się przy tym co raz to bardziej. Przestało nawet zwracać uwagę na to, co działo się wokoło niego. Dla lwicy była to wręcz wymarzona sytuacja. RE: Polowanie - Satau - Satau - 30-07-2017 Nareszcie ! Chichocząc ze szczęścia i nie tracąc czasu rzuciła się w stronę młodego, tak by wylądować na jego grzbiecie łapami, potem natychmiast usiłuje dorwać się kłami do jego tchawicy, a jeśli to nie zadziała swoim ciężarem uniemożliwi gnu oddech poprzez trzymanie jego pysku w grząskim piasku, sama jednak starała się w niego nie wpaść, wolała być przezorna. RE: Polowanie - Satau - Mistrz Gry - 08-10-2017 Po celnym skoku, lwica wylądowała z impetem na cielaku, aż coś wewnącz niego trzasnęło. Do tętnicy co prawda nie mogła się dobrać, a przynajmniej nie pez spadnięcia z jego grzbietu, ale wepchnięcie jego głowy w piasek zadziałało wyśmienicie, bowiem po chwili ofiara przestała się szamotać. Choć może nieco za dobrze, bo za głową zaczął się zagłębiać kark i przednie łapy, przyciśnięte ciężarem lwicy. Tylnie, jako mniej obciążone, po ustaniu spazmów ofiary przestały się zagłębiać. RE: Polowanie - Satau - Satau - 14-10-2017 Cel mimo iż był już na wyciągnięcie łapy, nadal nie był najłatwiejszym do osiągnięcia. Bliskość końca była już przesądzona, ale to od Satau zależy teraz ten kluczowy fragment. Ofiara zaczęła się zanurzać w odmętach piachu, lwica natychmiast odskoczyła za swoją ofiarę, chcąc już głębiej nie wpychać. Z impetem wbiła zęby w zad i zaczęła ciągnąć w taki sposób, by wyłowić ciele z ziarenek, które zaczęły je zatapiać. W ostateczności postanowi schwytać tylną kończynę i usiłuje wydostać swój posiłek na bezpieczne miejsce. RE: Polowanie - Satau - Mistrz Gry - 28-10-2017 Gdy lwica zeskoczyła obok ofiary, od razu przestała się zapadać. Kocie łapy, szerokie i z poduszkami, o wiele lepiej sprawdzały się w tym terenie. Ciele, a raczej już jego truchło, nie dociążone teraz masą łowczyni, i nie poruszane, jak wcześniej, spazmatycznymi drgawkami również przestało się zagłębiać. Gdy więc lwica chwyciła go za zad, i zaczęła ciągnąć, to choć powoli i z oporami, wyciągając co chwila łapy, by nie zapaść się głębiej, to po chwili mordęgi udało się wydobyć jej zdobycz na bezpieczną trawę i teraz mogła się już rozkoszować posiłkiem. PD: 24 |