Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] (/showthread.php?tid=2351) Strony:
1
2
|
RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 02-04-2017 Belial słuchał uważnie, szkoda że lwicy brakowało pewności siebie... - istnieje coś po śmierci... - westchnął ciężko. - mnie nawiedził zły typ... Nie potrafię się mu przeciwstawić, zabiera mi ciało... - posmutniał na chwilę po czym tylko delikatnie się uśmiechnął i spojrzał jej w oczy. - To najsłodszy ciężar jaki znam Iris... - przesunął pysk do jej ucha. - mam ciebie mało Iris... Wzbudzasz we mnie żądze... Wybacz. - wyszeptał cicho i wtulił się w jej szyję. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 03-04-2017 Skoro istniało coś po śmierci to brązowa nie rozumiała reakcji lwa, ale tylko przez krótką chwilę, bo potem już wszystko było jasne. Przestraszyła się słysząc coś takiego, ogarnął ją niepokój i ogromna chęć by jakoś mu pomóc, przecież musiał istnieć jakiś sposób by pozbyć się złego ducha. Przejęła się tym tak bardo że nie potrafiła myśleć o czymkolwiek innym. Odwzajemniła wtulenie Beliala, zamykając na chwilę oczy. - Mogę ci jakoś pomóc? Musi być jakiś sposób... Żeby, żeby się go pozbyć... - mówiła z wyraźną troską jak i strachem: - Może... Może jest ktoś... Kto bardziej, kto więcej wie o duchach? - w tej właśnie chwili przyszło jej na myśl pewne wspomnienie, do którego zawsze jak wracała bardzo je przeżywała i nigdy nie potrafiła przeboleć tamtych chwil, mimo że one już dawno minęły, ale tym razem miała w pamięci pewne rozwiązanie. Kiedy była młodsza, po całej tej tragedii jaką przeszła, pomógł jej szaman, udało mu się uratować jej życie, ale też musiał pozbyć się jej łapy, nigdy jak teraz nie zagłębiała się w to wspomnienie, było zbyt bolesne, ale podświadomie o czymś wiedziała, usiłowała sobie to przypomnieć. Łzy wypłynęły jej z oczu, nie potrafiła ich powstrzymać, ani się uspokoić czym bardziej o tym myślała, ale robiła to dla niego. Jak przez mgłę przypomniała sobie jedną z chwil kiedy to walczyła jeszcze o życie, a szaman, który jej pomagał... Widziała, w pół nieprzytomna i słaba, kiedy to leżała w jego grocie jak rozmawiał z kimś, kogo nie było. - Szaman... - odezwała się jeszcze zamyślona, spojrzała w dwukolorowe oczy Beliala: - On chyba to potrafi... Kontaktować się z nimi. Pamiętam jak rozmawiał z pustą przestrzenią, tam... Tam chyba musiał być... Duch... - ostatnie słowo wypowiedziała bardzo cicho, jakby bała się tego kto siedział w Belialdzie. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 03-04-2017 Gdy spojrzała na niego z łzami w oczach, zrobiło mu się przykro, jednak szybko się uśmiechnął delikatnie i wytarł łapą łzę która spływała po jej policzku. - Iris... Przyjdzie czas... Na wszystko przyjdzie czas. Teraz już się nie smuć. Dobrze mi i pragnę by i tobie było... Cieszmy się tą chwilą póki ona trwa. - polizał ją w pysk, poczuł smak jej warg, ciągle chciał więcej ale powstrzymywał się. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 05-04-2017 Poczuła przyjemne ciepło w sercu kiedy niespodziewanie dla niej ją polizał, to skutecznie ją rozproszyło, ta krótka chwila, a jednak potrafiła zapomnieć o wszystkim wokół, uśmiechnęła się wpatrując się z czułością w jego oczy. Dopiero po kilku sekundach wróciła do rzeczywistości. - To... To nie twoja wina - powiedziała jak tylko zorientowała się że jeszcze lecą jej łzy, może nawet się za nie obwiniał, a tego nie chciała: - Musiałam sobie coś przypomnieć, a jak tylko do tego wracam to... - i w tym momencie urwała, nie chcąc już bardziej drążyć tego tematu, po prostu przytaknęła zgadzając się z tym co wcześniej mówił. Wysiliła się na uśmiech, tym razem smutny uśmiech, choć chciała by wyrażał coś odwrotnego - szczęście. - Masz racje - ponownie przytaknęła, chcąc jeszcze raz to poczuć, wpatrzona w jego oczy. Tym razem ona polizała go w pysk, z lekką nieśmiałością, ale także z uczuciem. Po tym ocierając swój policzek o jego, i jego szyję, zatrzymując głowę, na jego klatce piersiowej, zrobiła to po woli, rozkoszując się każdą sekundą, z zamkniętymi oczami by całą sobą to czuć. Serce bardzo szybko jej teraz biło, wciąż jeszcze martwiła się gdzieś w środku o Beliala, mimo że z zewnątrz wyglądała na szczęśliwą i tak też się czuła. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 05-04-2017 Im bardziej ona się tuliła tym bardziej on chciał więcej jej ciepła. Jej słowa nawet brzmiały lepiej, przyjemniej. Jej słowa dały jasno do zrozumienia że nie chce o tym mówić, a szary uszanował to. - Iris, zawsze możesz liczyć na moją pomoc... Gdybyś miała jakieś problemy... Pomogę. - nie potrafił być oparciem, nie miał daru pocieszania innych, ale postara się gdyby trzeba było pomoc. - pragnę cię Iris... - wyszeptał cichutko. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 06-04-2017 - Dziękuje - odparła mu z wdzięcznością w oczach i w lekkim uśmiechu: - Ja też chciałabym ci pomóc... - miała na myśl złego ducha, ale nie chciała o nim teraz wspominać, dlatego więcej już na ten temat nic nie powiedziała. Jej serce zabiło jeszcze mocniej, kiedy usłyszała szept Beliala. Ona także tego chciała, ale nie wiedziała jak i bała się zrobić ten pierwszy krok. Polizała go w odpowiedzi czule po policzku, szepcząc mu do ucha: - Jestem gotowa... - zatrzymała na powrót głębokie spojrzenie w jego, cudownych dla niej, dwukolorowych oczach. Czekając na to co zrobi i obdarowując go w tym czasie kolejnym uśmiechem. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 13-04-2017 Nie! Nie mógł po raz kolejny dać się ponieść i znów ją krzywdzic... Była niewinna, kochana... Nie powinna cierpieć. Zacisnął na chwilę powieki by poradzić sobie z tą myślą. Był jej coś winien, musiał jej jakoś wynagrodzić... - Iris... Dobrze wiesz że jestem wrednym typem, że nie nadaję się na kogoś kogo można kochać... - od razu położył łapę na jej ustach, były nie próbowała zaprzeczać. - Będziemy ćwiczyć... Nauczysz się wszystkiego mimo twojego kalectwa... Jestem Ci to winien. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 21-04-2017 Zaniepokoiła się, kiedy spostrzegła że coś jest nie tak, może powiedziała coś nie tak? Może powinna lepiej zaczekać? I tak, rzeczywiście chciała zaprzeczyć usłyszanym słowom, ale nie bardzo mogła, bo też nie była skora by protestować, kiedy Belial już nawet przyłożył łapę do jej pyska, zrozumiała by nic na to nie mówiła, choć i tak się z tym nie zgadzała, jedynie pokiwała niepewnie przecząco głową. Dla niej Belial znaczył tak wiele że ciężko było jej przyjąć do wiadomości że tak o sobie mówi, to nie prawda, nie z jej punktu widzenia. - Dziękuje, ale... Nie wiem... Czy to możliwe? - odpowiedziała na kolejne jego słowa: - Będę się starać, z całych sił, ale nie wiem czy dam radę... - przyznała, zerkając tylko przez chwilę na kikuta. Nie mogła być pewna, nie chciała go zawieść, obiecując coś co może nie być w stanie wykonać. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 23-04-2017 Szary zdążył już zauważyć że lwica jest nieśmiała i ma słabą wiarę w siebie... Była też jedyną lwicą która była tak ważna dla Beliala. - Iris... Uwierz że może być dobrze... - odparł patrząc jej w oczy. Potrzebował chwili z nią, bliskości samicy. Jednak Iris była dla niego kimś więcej niż zabawką... Dlatego nie mógł jej znów tego zrobić. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 24-04-2017 Spuściła na chwilę wzrok: - Może... - powtórzyła cicho, jak gdyby próbowała przekonać się do jego słów, po czym wróciła swym spojrzeniem do dwukolorowych oczu Beliala. - Przy tobie czuje się dobrze, ale gdy przychodzi czas rozstania... Nie potrafię wykrzesać z siebie radości, ciągle za tobą tęsknie, w każdej chwili... - wyznała, czując że po prostu musi mu to powiedzieć. Może to nie brało się z niczego, po każdym rozstaniu bała się że już go nie zobaczy, a tego nie potrafiłaby przeboleć. - Chciałabym móc uwierzyć że dam radę coś osiągnąć... Ale nigdy nie mogę, nie mogę być tego pewna... Nie jestem... - zamiast powiedzieć "...już do niczego" co pierwsze przyszło jej na myśl, i zawsze przychodziło w kontekście własnego kalectwa, zaprzeczyła temu, dodając nieco łagodniejsze: - Taka sprawna jak inni... RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Belial - 26-04-2017 Szary nie sądził że Iris aż tak bardzo przeżywa te rozstania, szczególnie że przecież tych jest tak wiele. - Nie martw się... Musisz nauczyć się żyć samodzielnie, nigdy nie wiadomo co cię spotka. Mnie ciągle przy tobie nie będzie... Niestety. - odparł nieco zasmucony. - Nie możesz ciągle liczyć na mnie Iris... Wiesz że jestem podły i jeszcze kiedyś będziesz cierpieć przez to. - westchnął ciężko i spojrzał w w jej oczy. - Nie zawsze będę przy tobie... Ale jestem tu i teraz, i masz mnie tylko dla siebie Iris, wykorzystaj to. RE: Brzeg słonecznej rzeki [Iris i Belial] - Iris - 27-04-2017 - Wiem... I nie śmiałabym o to prosić byś był ciągle ze mną... - powiedziała cicho, nie chciała być ciężarem, a była pewna że tak właśnie jest i że zawsze będzie tylko problemem, nie wierzyła przecież w to że kiedyś mogłaby dorównać w pełni sprawnym lwom. - Nie jesteś podły... To nie prawda - zaprzeczyła jego kolejnym słowom, niemal rozpaczliwie, wpatrując się ze smutkiem w jego oczy, by następne przemilczeć i jedynie wtulić się mocno w Beliala i dosyć długo. Przymknęła oczy, z cichym westchnięciem: - Tyle chciałabym ci dać, chciałabym żebyś był szczęśliwy - szepnęła, polizawszy go czule w policzek i zapatrzywszy się w jego oczy z miłością, której ani przez chwilę nie przestała czuć. |