Polowanie - Salim i Ruth - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102) +---- Dział: +---- Wątek: Polowanie - Salim i Ruth (/showthread.php?tid=383) Strony:
1
2
|
RE: Polowanie - Salim i Ruth - Mistrz Gry - 09-09-2012 I rzeczywiście. Tym razem atak drapieżników się udał i co najważniejsze - udało im się razem powalić ofiarę. Nie miała szans na utrzymanie się przez tą złamaną nogę. Kiedy Salim się go uczepił, jeszcze próbować uciekać, jednakże kiedy dołączyła się Ruth, mimowolnie potknął się i wyłożył plackiem na ziemi. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Ruth - 09-09-2012 Gdy wreszcie gnu zostało powalone na ziemię na pysku Ruth pojawił się wielki grymas zadowolenia. No nareszcie! Koniec tej męczącej bieganiny i... no ale zaraz... jeszcze trzeba to biedne zwierze dobić. Dlatego w chwili, gdy o tym pomyślała kremowa lwica praktycznie przytrzymując ofiarę do ziemi przeczołgała się szybko w stronę jej szyi i wgryzła się tam, aby zadać szybką śmieć. Przede wszystkim dlatego, że już była nieco tym polowaniem zniecierpliwiona. No i strasznie głodna. Chciała to zakończyć prędko, by móc się wreszcie najeść. Tak wiec, gdy była dostatecznie blisko szyi gnu wgryzła się tam swoimi zębami z nadzieją szybkiego zakończenia agonii ich zdobyczy. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Salim - 10-09-2012 Lew zaś wspomógł swą koleżankę poprzez rozrywanie skóry, a może nawet mięśni gnu swymi pazurami, które były już wcześniej uczepione zwierzęcia. Próbował też dołączyć do tego jedną z tylnych łap, pazurami której miał zamiar jeszcze bardziej zranić zwierzynę. Drugą tylną łapą trzymał na ziemi, żeby przypadkiem nie stracić równowagi, gdyby antylopie nagle zachciało się wstać (chociaż przy tak wielkim obciążeniu zapewne graniczyłoby to z niemożliwością). Machał też ogonem, co jednak nie miało większego znaczenia - po prostu taki tik. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Mistrz Gry - 13-09-2012 Ofiara, powalona ciężarem dwóch lwów nie miała już żadnych szans na ucieczkę. Oczywiście dalej próbowała szczęścia, wierzgając nogami i próbując się nimi zaprzeć, co nie przynosiło jednak większego skutku. Raz jedynie udało się antylopie kopnąć Ruth jedną z przednich nóg, co jednak nie wpłynęło za bardzo na jego położenie, co najwyżej mogło to na chwilę zdekoncentrować lwicę. Ofiara nadal oddycha, chociaż w wyniku szybkiej utraty krwi równie szybko zaczyna słabnąć. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Ruth - 14-09-2012 Kiedy w czasie tych prób szybkiego uśmiercenia zwierzęcia Ruth dostała z kopyta w nogę wtem lwica została faktycznie na moment wyrwana z tego tempa. Wręcz lekko odskoczyła, lecz mimo bólu w tym miejscu łapa była w miarę sprawna, więc spróbowała szybko znowu wskoczyć na gnu, by to nie próbowało mimo wszystko ucieczki. Właściwie to była ona już daremna. Zwierzę traciło za dużo krwi i niedługo będzie już po wszystkim. Mimo to samica wskakując znowu na nie zaczęła ponownie wgryzać się w jej szyję. Wiedziała, że to właśnie tam trzeba zadawać rany, by doprowadzić do szybkiej utraty krwi. Nauczyła się tego sama w trakcie wielu poprzednich polowań, kiedy zauważyła ten fakt. Jednocześnie tym razem przytrzymywała dodatkowo łapami gnu, wbijając w nie pazury, by tym razem nie odskoczyła od niego w razie czego. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Salim - 15-09-2012 A on wciąż pomagał, podtrzymując zwierzynę swymi potężnymi łapami zaopatrzonymi w wysunięte teraz pazury, które wciąż nie raczyły szczędzić gnu. Wręcz przeciwnie - teraz jeszcze mocniej wbiły się w jego ciało, a Salim dodatkowo pomagał sobie zębatymi szczękami. Kiedy zdał sobie sprawę, iż ofiara zraniła Ruth, jego atak stał się tym zacieklejszy. A masz! Szyja była zajęta, toteż on nadal skupiał się na boku antylopy, nie chcąc przeszkadzać lwicy w jej dziele. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Mistrz Gry - 16-09-2012 Zwierzyna nie miała już zupełnie żadnych szans na ocalenie, nawet jakby myśliwi odeszli od niej teraz to ona i tak by skonała. Zbyt dużo już straciła krwi i jej śmierć to była jedynie kwestia czasu. Już nawet nie kopała za bardzo, jedynie coraz chciwiej łapała powietrze, a z dziury na jej szyi coraz obficiej wylewała się krew. W pewnym momencie nadszedł moment wzmożonego ożywienia, w którym antylopa zaczęła gwałtownie się rzucać po podłożu, jednakże trwało to zaledwie kilka sekund. I po tej krótkiej chwili zastygła w bezruchu. Wyzionęła ducha, gratulacje. Lwy mogły być już pewne zwycięstwa, nic też nie zakłóciło ich spokoju w tej wzniosłej chwili. Najwyraźniej inne drapieżniki tutaj nie przebywały. +25 PD dla każdego Ruth pod jedną z tylnych łap wyczuła coś twardego. Znajdowała się tam kupka opali, ładnie ułożonych w stosik, jakby tylko czekały, aż ktoś je sobie weźmie. Najwyraźniej ktoś je tu zostawił, a później zapomniał, albo najzwyczajniej w świecie bawił się nimi, nie przypisując im żadnej wartości. Po przeliczeniu było tam dokładnie 10 opali, co daje 5 opali na każdego. +5 opali dla każdego. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Ruth - 17-09-2012 Kiedy wreszcie było już po wszystkim lwica ucieszyła się bardzo. Okazała to wielkim grymasem zadowolenia, jaki to zawitał na jej pysku. Oblizała się trochę, chcąc nieco zmyć ze swojego pyska krew, która jej się napatoczyła w czasie tego polowania. No tak, pamięta jak jeszcze niedawno się kąpała i znowu była brudna. No ale cóż. Uroki życia! Później będzie się tym przejmowała. Na razie tylko zeszła ze swojej i Salima ofiary, jednak będąc trochę zmęczona po tym wszystkim samica leżała wciąż na ziemi. Mimo wszystko wciąż trzymała na martwym już gnu jedną łapę, jakby chciała się upewnić, że zaraz nie ucieknie im. Niedługo potem zerknęła na zielonookiego z lekkim uśmiechem. -Udało nam się. W pewnym momencie sądziłam, że nie da za wygraną...- stwierdziła i w pewnym momencie zamilkła. Poczuła znowu lekki ból w łapie, jednak nie na tyle mocny, by zasyczeć z bólu. Jedynie przez moment jej mina się zgorszyła, lecz wkrótce znowu była spokojna. Łapa zdawała się być zdrowa. Nie czuła, żeby miała ją złamaną. Prawdopodobnie to nic. Minie samo po czasie. RE: Polowanie - Salim i Ruth - Salim - 17-09-2012 - No widzisz. - Uśmiechnął się przyjaźnie, patrząc w jej piękne, brązo... No nie! Czyżby po tym patrzeniu na nią, z jakim wdziękiem poluje, teraz znowu zaczął na nią spoglądać w ten sam sposób co jakiś czas temu? Ale przecież to jego siostra...! Chyba. Odwrócił wzrok. Nie, on tak nie może. Musi gdzieś pójść, poukładać sobie to wszystko w tym pustym łbie. Za dużo czasu spędził z samotniczką, żeby zachować zdolność logicznego myślenia. To niedobrze, jeszcze zrobi coś głupiego, a później będzie tego żałował. Nie może do tego dopuścić. Zanim jednak cokolwiek uczynił, z uwagą zlustrował jej łapę, tę, która ucierpiała za sprawą gnu. Wyglądała na zdrową... - Wybacz mi, Ruth, ale teraz cię opuszczę. Ty zjedz sobie spokojnie, a jakby co, to jakoś się znajdziemy. Jakby cię łapa bolała, to też możesz cię znajdę. Nadstawił uszu z lekkim uśmiechem. Czyżby wierzył w te powiastki o telepatycznych więziach, które jakoby łączyły niektóre rodzeństwa? Ale jeśli to nie jest jego siostra...? Ach, tym lepiej! Nie, nie. Nie myśl o tym, bo wybuchniesz. Urwał sobie jednego udźca i wziął kilka opali, które właśnie dostrzegł, a nuż kiedyś mu się przydadzą? - Pa - rzucił i wybył prędko, zanim lwica zdążyłaby zaprotestować. Z/t RE: Polowanie - Salim i Ruth - Ruth - 19-09-2012 -Cześć.- rzuciła do Salima z lekkim zawodem, kiedy dowiedziała się, ze musi już iść. Takim samym wzrokiem odprowadziła samca. Kiedyś ciężko byłoby jej to przyznać, nawet teraz jej jest trudno o tym mówić. Nawet wobec samej siebie, a co dopiero jemu, ale... polubiła go. Był nawet zabawny i strasznie do niej podobny. Do niej z czasów gdy była rozbrykaną lwiczką. Teraz też na powrót stała się taka, ale piętno samotności dalej na niej ciążyło. Ukształtowało część jej charakteru. Mimo wszystko starała się patrzeć pozytywniej na świat i mieć nadzieję, że będzie lepiej. Wzięła się za zjadanie gnu, które wciąż było do skonsumowania. Zajęło jej to kilkanaście minut, bowiem samica nie przywykła do zbytniego pośpiechu, jeśli chodzi o jedzenie. Lubiła się nim... delektować. W końcu jednak napełniła brzuch. Zadowolona oblizała pysk i pomyślała, że dobrym pomysłem będzie teraz gdzieś pójść. W końcu ten posiłek wystarcz jej na długo. Dobra, jako że jest samotniczką, wybrała pierwszy lepszy kierunek i ruszyła w tamta stronę zostawiając resztki gnu własnemu losowi. Niech padlinożercy mają ubaw. z/t |