Polowanie - Hasira - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102) +---- Dział: +---- Wątek: Polowanie - Hasira (/showthread.php?tid=435) |
RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 27-09-2012 Hasira nie miała teraz czasu do namysłu - ważniejsze było zagryzienie strusicy, skruszenie w silnych szczękach chudego karku lub wbicie kłów w tętnicę. Dlatego wybrała zabicie ofiary ponad unikanie dzioba, dopóki nie celował w jej oko. RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 27-09-2012 Strusica była dość wytrzymała, bo dalej żyła, pomimo tego, że już tyle krwi z niej uciekło. I walczyła dalej. Co prawda jej ułożenie dalej nie pozwalało jej na sięgnięcie w dalsze miejsce niż w łopatkę tygrysicy, teraz nawet zaczęła ją dziobać w palce u przednich łap, chociaż wyraźnie coraz słabiej. Miała również wyraźnie zamglony wzrok, a dziób przez cały czas otwarty. Nie chwytała już łapczywie powietrza, jak niedawno, teraz oddychała płytko, nieregularnie. jednakże dalej żyła. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 28-09-2012 Hasira przytrzymywała strusicę całym tygrysim cielskiem, walcząc o to, by zabić ją jak najszybciej. Co prawda ofiara chyba już nie umknie - ale zawsze lepiej się pospieszyć i zabrać mięso ze sobą, bo mogą się pojawić inne drapieżniki. Tak jak ostatnio. RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 28-09-2012 Struś zaczął dziobać coraz to słabiej i słabiej, aż w końcu jego łeb opadł bezwładnie na ziemię i zwierzę wydało z siebie ostatni oddech, o wiele głębszy i głośniejszy niż te poprzednie, z głośnym świstem. Ptak nie musiał już cierpień, uwolnił się od bólu. Myśliwa za to zyskała pożywienie. W okolicy było spokojnie, jedyne, co można było usłyszeć to szum traw. Nikogo więcej tutaj nie było. Polowanie można było uznać za oficjalnie zakończone sukcesem. +16 PD RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 28-09-2012 Och, nareszcie. Hasira potrzymała jeszcze chwilę strusia w pysku, by upewnić się, że nie żyje, po czym zaczęła go wlec na trochę bardziej ukryte tereny. Większość ofiary zakopie na później, a udziec zabierze ze sobą i zeżre na jakimś drzewie. I wreszcie nie będzie głodna. Ruszamy. z/t //dziękuję :) RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 15-03-2013 Jako, że w południe na słońcu panuje okropnie wysoka temperatura, że nikt nie jest w stanie normalnie funkcjonować, nie mówiąc już o próbie polowania, te rozpoczynasz późnym wieczorem. Znajdujesz się na skraju dżungli, a delikatny wiaterek lekko rozdmuchuje Ci sierść. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 15-03-2013 Świetnie. Pora dobra - bowiem nie ona jedna wyruszyła teraz na żer, a więc była szansa, że trafi na odpowiedniego roślinożercę - i okolica także zacna; tygrysica czuła się o wiele lepiej, będąc w towarzystwie dżungli niż pustyni, czyli w jej mniemaniu większości tutejszych terenów. Nie zagłębiła się w nią jednak, a ruszyła brzegiem, na samym skraju zarośli, kierując łeb i zmysły w stronę drzew i krzewów. Szukała ofiary przede wszystkim słuchem, wyczulając się na szelest gałązek i potrącanych liści. RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 16-03-2013 Tygrysicy dopisywało dzisiaj najwyraźniej szczęście, bo już po krótkiej chwili zdołała usłyszeć jakieś odgłosy niedaleko siebie. Niedługo później zdołała zauważyć dorosłego samca szakala złocistego, największego przedstawiciela szakali i jedynego ich gatunku, który zdołałaby spotkać w takim miejscu. Niestety zwierzę nie było zbyt duże, chociaż jak na przedstawiciela swojego gatunku było dosyć spore, osiągało gdzieś w granicy 50 centymetrów w kłębie. Jednakże poza nim Hasira nie mogła dostrzec nic innego w pobliżu. Jak też szakal najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z obecności tygrysicy, kontynuował nawoływanie. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 17-03-2013 Szakal... Hasirze nie podobał się on jako potencjalna ofiara. Zbyt mały, zbyt zwinny, a do tego wyposażony w słabszą wersję jej własnych kłów i pazurów, dostatecznie jednak mocnych, by walka z nim okazała się irytująca. Postanowiła wykorzystać jego obecność inaczej. Skoro bowiem nawoływał pobratymców, z pewnością miał im coś do pokazania; może będzie to ofiara, którą uda im się odebrać. Tygrysica skryła się więc w zaroślach, korzystając z tego, że szakal zagłusza jej poruszenia własnym wyciem. Tam powinno zadziałać naturalne zamaskowanie. Zamierzała poczekać i zobaczyć, co się stanie. RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 21-03-2013 Po nawoływaniach szakala nastąpiła dłuższa cisza, sam psowaty zamarł w bezruchu, nastawiając uszy. Po dość długiej przerwie dało się słyszeć pojedyncze wycie, gdzieś w oddali. Słysząc to, szakal bez zastanawiając ruszył w tamtą stronę, jednak klucząc zwinnie wśród zarośli i przystawając co chwilę, aby po upewnieniu się, że nikt przypadkiem mu nie towarzyszy w wędrówce, ruszyć dalej naprzód. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 21-03-2013 Sprawa była prosta: jego zmysły przeciwko jej umiejętnościom. Jasnym jest, że Hasira ruszyła za szakalem, starając się wypośrodkować między łapaniem tropu a robieniem hałasu; w razie czego wolała odczekać, by dalej ruszyć śladem połamanych gałązek i zgniecionej trawy. Gdy wiedziało się, czego szukać, o wiele łatwiej przychodziło odnajdywanie takich szczegółów. No, piesku, dokąd mnie zaprowadzisz? RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 24-03-2013 W pewnym momencie szakal skręcił ostro w lewo, jakby zupełnie zapominając o wcześniej obranym kierunku. Jednak nie zawahał się przy tym, więc musiał to zrobić celowo. Po pewnym czasie ponownie przystanął, jakby znowu przypominając sobie o choćby minimalnych środkach ostrożności, naturalnie po chwili ponownie ruszając w drogę. W pewnym momencie mały drapieżnik zniknął tygrysicy z pola widzenia. Przed Hasirą rozciągała się potężna ściana, a w niej niewielka norka. To właśnie tam musiał umknąć szakal. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 25-03-2013 Okej, czemu nie... Hasira, teraz już zainteresowana szakalem, jego podróżą i tym, co znajdzie na końcu, zaczęła traktować polowanie nie wyłącznie jako źródło pożywienia, ale także i rozrywkę oraz mały trening myślenia o problemach, których na co dzień nie napotykała. Takich jak wejście do tej dziury. Przyjrzała się jej, węsząc czujnie w poszukiwaniu zapachu krwi lub moczu. Pierwszy oznaczał, że może znalazła spiżarnię, a drugi, że jest na cudzym terenie. Oba mogły doprowadzić do walki - i to zbiorowej. Ale co, paru szakalom nie da rady? Jeśli Hasira wyczuła krew, wsadza do środka łapę i łeb (co się zmieści) i sprawdza, co zobaczy. Jeśli wyczuła mocz, ryczy, żeby wypłoszyć to coś ze środka. RE: Polowanie - Hasira - Mistrz Gry - 27-03-2013 Niestety szakal już nie wyszedł ze swojej kryjówki. A z tego, co zdołała ocenić tygrysica, nie była to ani spiżarnia, ani też zwykła nora szakala. Na dodatek czuła wydobywającą się z tego miejsca zupełnie inną woń niż ta należąca do szakala. Jamę musiało zamieszkiwać inne stworzenie, które w tej chwili najwyraźniej albo spało gdzieś w jakimś odgałęzieniu nory, albo samo ruszyło na żer. Psowatego dalej ani widu, ani słychu, musiał się wymknąć jakąś inną drogą. Albo pomiarkował, że ktoś go śledzi i udaje, że go nie ma. RE: Polowanie - Hasira - Hasira - 28-03-2013 Szkoda. Cóż było zrobić - Hasira po chwili czekania, które nie przyniosło spodziewanych efektów, ziewnęła głośno i postanowiła wrócić, skąd przybyła, czyli na granicę dżungli. Tym razem ruszyła jednak w drugą stronę - jak najdalej od szakala, za którym podążyła wcześniej; jej zapach unosił się na ścieżce, którą raz przebyła, więc w tamtej okolicy już nie powinno być zwierzyny. Postawiła uszy na sztorc i zaczęła szukać. |