Polowanie - Anubis - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102) +---- Dział: +---- Wątek: Polowanie - Anubis (/showthread.php?tid=490) Strony:
1
2
|
RE: Polowanie - Anubis - Anubis - 22-10-2012 To musiało boleć. I pewnie zostaną kolejne blizny po tych cholernych zwierzętach. Warknął przeciągając ten ryk i wstając z ziemi wystrzelił za małym diabełkiem. Pobiegł tą samą trasą więc teraz znał już całą drogę i wszelkie pułapki. Anubis zapierniczał ile fabryka dała, w dodatku był teraz napędzany takim paliwem, że nie czuł, że go goni, chociaż biegł jak szalony, albo bardziej opętany. W tym momencie Duriel już całkowicie nim zawładnął i chęć zabicia tej zwierzyny była zbyt silna i zwyciężyła nad chęcią zabawy. Warknął za prosiakiem szeroko otwierając paszczę. RE: Polowanie - Anubis - Mistrz Gry - 22-10-2012 W pewnym momencie, biedny porki zapadł się kopytkiem w dół błotny i wyjeb...to znaczy wywinął orła, a wtedy twoje szczęki dogoniły go i capnęły. Polędwica nie miała już żadnych szans. Możesz ją sobie wszamać, pod uprzednim dobiciu. Życie -10 PD +9 RE: Polowanie - Anubis - Anubis - 22-10-2012 || Scena + 18 (brutalna) więc jeżeli ktoś nie znosi tortur niech nie czyta! ||
Wywaliła się? Anubis by się zaśmiał na całe bagna, jednak to Duriel w tej chwili panował nad ciałem. Skoczył ku leżącemu prosiaczkowi i naciskając łapskiem na łeb świni wcisnął go w ziemię wbijając jak najgłębiej jego kły w ziemię. Trzymając za gardziel wyciągnął pazury wbijając je głęboko w szyję obiadu. Po pysku spływała mu jego krew, która wypływała z ran pozostawionych po przeciwniku. Zamierzał mu się dopłacić. W bardzo długich torturach. Złapał zębami za ogonek. Pozostałymi łapami wbił się w jego ciało przytrzymując je mocno i gwałtownym ruchem łba jak najbardziej brutalnie oderwał ogon który od razu wylądował w jego pysku. Bardzo wkurzały go te małe, wierzgające kopyta. Tak więc przytrzymując prosiaka złapał za tylną kończynę i zacisnął na niej ogromne szczęki, łamiąc te drobne kosteczki, łamał i gryzł tak długo, aż nie odgryzł wszystkich. Wyciągnął jej łeb z błota i spojrzał na nią mrucząc przesłodko. Chyba się jeszcze nie udusiła, bo kwiczała żałośnie. - Ojj zamknij się w końcu! - Nagle przyjemne mruknięcia zamieniły się w okropny warkot. Wziął zamach i trzymając łapę w powietrzu wyciągnął pazury i opuścił łapę na głowę świni wbijając pazury w oczy. Ta zaczęła wydzierać się jak jeszcze nigdy.. Pysk potwora wygiął się w uśmiechu, a Anubis pociągnął łapę wyrywając oczy i rozrywając skórę na całej głowie. Pochylił łeb nad jego głową i spokojnie zaczął pić jego krew z oczodołów. Wyrywał jakieś nerwy zadając jej ogromny ból, tak było jakiś czas, aż świnia ku niezadowoleniu Anubisa wykrwawiła się. Złapał w zęby za ciało i ruszył z nim gdzieś poza bagna. Nie miał zamiaru się dzielić zdobyczą z mieszkańcami tych terenów. Kiedy to był już poza terenami zaczął rozrywać ciało i pożerać je łapczywie. Z zadowoleniem bawiąc się jej krwią i biorąc w niej "kąpiel". Musiał jakoś zmyć z siebie to błoto. Pewnie przez jakiś czas nie będzie mógł się później pozbyć tego zapachu, jednak mu to nie przeszkadzało. Po odbyciu ciepłej kąpieli w nadal ciepłej krwi i zjedzeniu całego prosiaczka. Warknął niezadowolony. Nadal był głodny. A kiedy był głodny był w nie humorze. |