Król Lew PBF
Polowanie - Kerra i Powój - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+---- Dział: Kosz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=106)
+---- Wątek: Polowanie - Kerra i Powój (/showthread.php?tid=552)

Strony: 1 2


RE: Polowanie - Kerra i Powój - Mistrz Gry - 09-12-2012

To nie było piękne zagranie. Kerra, szarpiąc łbem, miała całkiem niezły pomysł - tyle, że niestety ptak okazał się silniejszy, niż przewidywała. Udało mu się opanować ciało na tyle, by nie polecieć bezwładnie w jej kłach i stawić jej pewien opór. Choć uszkodzone, kręgi szyjne marabuta pozostawały wciąż całe. Mimo tego krwawił przecież intensywnie z ran na plecach, z przodu utrzymywała go Powój - dla niego ta walka była już skończona. Pytanie, czy uda mu się uzyskać coś w zamian.

Jeśli Kerrze uda się teraz poprawić chwyt kłów, wygra z marabutem.



RE: Polowanie - Kerra i Powój - Kerra - 09-12-2012

Jedzenie nie powinno wykazywać takiej woli życia. Stanowczo nie.
Już dawno powinien zdechnąć, a tymczasem jeszcze walczy, przebrzydły marabut!
Kerra czuła, że tego życia nie zostało za wiele, ale wciąż było. Trudno, spróbuje jeszcze raz. Poprawiła uchwyt zębów, zebrała swoje siły i jeszcze raz machnęła mocno głową, ponownie po to, by skręcić kark.
Może tym razem łaskawie umrzesz?


RE: Polowanie - Kerra i Powój - Powój - 09-12-2012

//na Zachodzie bez zmian. puszczam turę.//


RE: Polowanie - Kerra i Powój - Mistrz Gry - 09-12-2012

Tym razem poszło jej zdecydowanie lepiej - choć i tak musiała się namęczyć. Łamanie karku w taki sposób okazało się o wiele bardziej skomplikowane, niż początkowo myślała. Cóż jednak z tego? Marabut bardziej wskutek zgniecenia krtani niż przerwania rdzenia wyzionął w końcu ducha. Zapanował spokój, którego dziś nie zdecydowali się zakłócić inni drapieżcy.
Smacznego!

A, no i na ogonie Kerry dynda się coś jakby gniazdko, w którym błyszczą się kamyki. Zajęta ferworem walki nie zwróciła na nie uwagi wcześniej.

Kerra +11 PD, +3 opale
Powój + 9 PD



RE: Polowanie - Kerra i Powój - Kerra - 09-12-2012

No nareszcie!
Można się najeść!
Hej, a co to? Biała lwica dopiero teraz zauważyła jakby gniazdko z gałęzi w ogonie, gdzie znajdowały się 3 błyszczące kamyczki. Opale!
Kerra wypuściła ptaka, który poleciał na ziemię. Zwróciła pysk w stronę Powój.
-Jakie mamy plany na teraz?
Nie była pewna, czy może się posilić, czy aby jej towarzyszka nie ma innych planów.


RE: Polowanie - Kerra i Powój - Powój - 10-12-2012

Powój trzepnęła go jeszcze łapą, upewniając się, że zdechł. Nie oddał, więc uspokojona zwróciła wzrok błękitnych ślepi na Kerrę.
- Zabierzemy go stąd, nim zapach krwi zwabi inne drapieżniki. Pójdziemy do miejsca, w którym można porozmawiać, i porozmawiamy.
Przez krótką chwilę kusiło ją, by spytać, co chce zrobić sama biała, i bawić się obserwowaniem jej reakcji - ale to jednak nie był styl szarej lwicy. Ona przewodziła, a nie uczyła lwy samodzielnego myślenia. Od tego mieli rodziców i własne umysły.
Chwyciła marabuta, wrzucając go sobie na grzbiet, jednak tak, by móc za chwilę złapać go zębami za skrzydło i w ten sposób balansować jego ułożeniem. Stanęła pewnie na czterech łapach, by rzucić okiem na Kerrę.
- Prowadź, jeśli znasz, najlepiej do miejsca z wodą. Czeka nas kąpiel po tym tutaj.
Po czym przytrzymała go sobie i ruszyła z miejsca, oczekując, że tamta wyprzedzi ją i pokaże prawidłowy kierunek wędrówki. Po tym, co właśnie widziała, była spokojna, że Kerra domyśli się przekazu tego gestu.

z/t obie