Przebieżka - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Przebieżka (/showthread.php?tid=805) Strony:
1
2
|
RE: Przebieżka - Nkiruma - 20-10-2013 Nie pospieszał jej, pozwalając wykorzystać tyle czasu, ile potrzebowała, by przemyśleć tę kwestię. On też ją znał - i obserwował w skupieniu emocje przepływające przez jej pysk czy widoczne w turkusowych ślepiach. To miała być jej samodzielna decyzja, a nie zwykły konformizm czy chęć przypodobania się mu. Jasne, mógł ją zmusić - tylko ile by na tym stracił? - Słońce i gwiazdy moje, myślisz, że gdybym jako przewodnik opuścił stado w poszukiwaniu partnerki, nie mając ich wsparcia, miałbym w ogóle do czego wracać? Zapytał łagodnie, podnosząc się z siadu. Jeszcze chwila i zaśnie, a obiecał sobie, że tę noc spędzi na Złotej Skale, pilnując znów biegu spraw. - Popełniłaś błąd naiwności czy może nadmiernego optymizmu, przez co przeszedł każdy z nas. Zapewniam cię, że to nie jest rzecz, która skreśla cię w czyichkolwiek oczach. Księżyc cię wspiera, a nie ocenia, i pomaga zrozumieć, a nie poucza. I niech Alve sama zgaduje, czy Nkiruma mówił o Srebrnym Globie, czy o stadzie. A może o obu? RE: Przebieżka - Alve - 21-10-2013 Pełna zwątpienia słuchała kolejnych słów samca, jednak im więcej ich wydobywało się z jego pyska, tym lżej na duchu czuła się Alve. Gdy skończył, miała wrażenie, że zrzuciła albo może raczej zrzucono z niej jakiś nieopisany ciężar, który był jej brzemieniem od bardzo dawna. Teraz, zapewniona o odpuszczeniu jej win i akceptacji czuła jakby niezliczone zapasy energii-wcześniej przygniatane przez poczucie winy, znalazły w niej właśnie swoje ujście i poczynały rozlewać się po jej ciele, rozjaśniać umysł i mimowolnie unosić kąciki jej pyska. Była teraz jak dziecko, które przyznawszy się do ewidentnej psoty otrzymało naukę, miast spodziewanej kary. Oczy kotki zeszkliły się nieco, jednak ta, zdając sobie z tego sprawę, zamrugała szybko, nie chcąc dać po sobie znać owego faktu. Podniosła się z siadu i zmniejszając dzielący ją i Nkirumę dystans otarła puchatym polikiem o jego polik, a następnie z lubością wcisnęła łeb pod jego brodę, zamykając ślepia i uśmiechając się w duchu. Była gotowa. RE: Przebieżka - Nkiruma - 22-10-2013 Uśmiechał się już szeroko, czule, ciepło, kiedy Alve znanym mu gestem szukała bezpieczeństwa i pocieszenia w jego grzywie. Robiła tak zawsze, kiedy pokonała jakąś przeszkodę - nie, źle - kiedy wspólnie tego dokonali; kiedy przekonywała się, że warto mu zaufać raz jeszcze. Nie dziw więc, że i on bardzo lubił ten gest, wypatrując go w każdej stresującej sytuacji. Oznaczał, że od teraz droga stanie się prostsza. - Czyli wracasz ze mną. Podsumował, pozwalając Alve na swobodne wdychanie zapachu samczego ciała, podeschłych liści wciąż gdzieś plączących się w grzywie, może także woni rozgrzanego piasku, który chował się między włoskami futra. Ruszyli dopiero, kiedy oderwała się jako pierwsza - choć niewykluczone, że znalazła się w tym jakaś sugestia Nkirumy, że jednak chciałby iść spać... pomiędzy swoimi, którzy czuwaliby nad ich snem. Poszli więc. Do domu. z/t |