Król Lew PBF
Puszcza mroku - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+---- Dział: Kosz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=106)
+---- Wątek: Puszcza mroku (/showthread.php?tid=92)

Strony: 1 2


RE: Puszcza mroku - Ayari Reinmar - 22-08-2012

Przez dłuższą chwilę się nie poruszył. Patrzył się na nią zastanawiając się nad czymś. Zdjął łapę z jej pyska i wstał, spoglądając raz na samicę, raz na wyjście. Na niebie wciąż świecił księżyc, ale świt powoli się zbliżał. Była to idealna pora na polowanie, pójście do wodopoju czy chociażby spacer. Przewrócił samicę łapą na bok i przygwoździł ją do ziemi opierając delikatnie ciężar ciała na jej łopatce. Miał na uwagę fakt, że była od niego znacznie drobniejsza.
-A teraz zdobyłem Ciebie całą.- odparł spoglądając jej w ślepia obojętnie, po czym odszedł kilka kroków w stronę wyjścia.
-Do zobaczenia, lwico. Jest ktoś, kogo muszę znaleźć.- pożegnał się nie odwracając się już. Po prostu zniknął za ścianą.
[zt]


RE: Puszcza mroku - Padme - 23-08-2012

Kiedy samiec wstał, jej łapy delikatnie opadły na ziemię, a wzrok, zaledwie chwilę temu oswobodzony, zwrócił się ku Ayariemu. Nie odzywała się, bacznie obserwując ruchy lwa, a gdy ten, podszedł do niej i położył na niej łapę- była całkowicie uległa, do samego końca, od momentu kiedy przewrócił ją na bok i przytrzymał przy ziemi, do momentu, kiedy ponownie ją oswobodził, a przez cały ten czas, w milczeniu obserwowała Ayariego.
- Może kiedyś, pozwolę Ci sięgnąć po więcej.- powiedziała zaczepnie, jednak na tyle cicho, by jej słowa ledwo dotarły do jego uszu.
A więc czy zabawa nie jest czasem przyjemna? Może i Ayari nabrał teraz nowe znaczenie tego słowa, albo i nadal utrzymuje się w jego przekonaniu, iż zabawa jest tylko dla lwiątek. Rzecz jasna w tej lajtowej wersji...Choć kto go tam wie.
Beżowej nie zastanawiało , kogo szary szuka, jednak nie odpowiedziała już nic, chwile jeszcze obserwując wyjście z groty, którą chwilę temu opuścił Ayari.
Oblizała kły, powoli i delikatnie, aż szafirowe ślepia przykryły powieki.
Wyciągnęła przed siebie łapy, wygodnie kładąc na nich łeb. Zasnęła, zostawiając kwestię polowania na później.

[ Dodano: 2012-08-24, 18:15 ]
Nie wie, jak długo spała, jednak jest pewne, iż wystarczająco.
Wybyła.


ZT