Król Lew PBF
Wodospad - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Ognisty Las (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=84)
+---- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=104)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


RE: Wodospad - Hirizi - 04-09-2018

Podeszła niepewnie przyglądając się krzakowi. Owszem jako roślinożerca miała ogólne pojęcie o tym co jest trujące, więc nigdy takich roślin nawet nie dotykała. Nie miała pojęcia jak je zbierać. Próbowała przypomnieć sobie jak to robiły jej babki, ale tym razem nie mogła liczyć na wspomnienia.
- Pokrzywa jest całkiem smaczna. Ponoć wzmacnia organizm, tak mi mówiła babka - Powiedziała dodając sobie czas na zastanowienie.
Mogła strącić składniki rogami, ale bała się, ze za bardzo naruszy krzak lub zepsuje owoce. Po namyśle postanowiła zastosować podobną technikę co lwy. Wybrała mniejszą gałąź i oparła się o nią kopytami wyłamując ją.
- Czy każda część tej rośliny jest trująca? - Spojrzała pytająco na lwa zastanawiając się jak miał zamiar przetransportować ze sobą całą gałąź.


RE: Wodospad - Gunter - 05-09-2018

Z aprobatą obserwował zręczne poczynania ucznia. Może i zbiór trującej rośliny był jak rzucenie go od razu na głęboką wodę, ale Warsir poradził sobie nienagannie z trudnym zadaniem.
- Całkiem nieźle, mój drogi. – od nadmiaru pochwał dzieciakowi mogłoby się poprzewracać w głowie.
Na szczury, które zalęgły się nam w jaskini. – odpowiedział na pytanie ucznia – Zapach owoców musi je przyciągać i panoszą się jakby były u siebie. Czas je wytruć zanim zeżrą nam całe zapasy i dobiorą się do ziół. – odrzekł, przyglądając się jednocześnie szamance. Okazało się, że posiadanie kopyt zamiast łap wcale nie uniemożliwia zbioru.
- Dobra technika. – rzekł, kiwając łbem – A odpowiadając na pani pytanie, nie cała roślina jest trująca. Owoce są jadalne i podobno nawet całkiem smaczne, choć nie znam nikogo, kto mógłby to poświadczyć osobiście. W środku kryją zatrutą pestkę, więc nie próbowałbym ich zjadać. 
Po krótkim przemyśleniu stwierdził, że jedna gałąź może nie wystarczyć do jego celów i tym samym sposobem co poprzednio odłamał jeszcze jeden konar. Następnie rozsiadł się wygodnie, aby mieć dobry widok na rozmówców i nie musieć wciąż zadzierać łba na siedzącego wyżej Horusa. 
- Skoro proponuje mi pani współpracę, może zdradzi pani swe imię? – zwrócił się z uprzejmym uśmiechem do kopytnej. – Horusa już pani poznała, a ten tu młodzian to mój uczeń, Warsir. A wracając do tematu pokrzywy, być może to trochę drażliwy temat, ale zastanawiam się nad zastąpieniem diety mięsnej roślinną. Czy mogłaby mnie pani zapoznać z innymi jadalnymi roślinami? Próbowałem już różnych owoców i całkiem przypadły mi do gustu. – jego żołądkowi odrobinę mniej, ale to niezbyt dobry temat do towarzyskich pogawędek.
+1x cis


RE: Wodospad - Warsir - 10-09-2018

Uczeń spojrzał ze zdziwieniem na mentora.
- Ale Gunter, nie widziałem w jaskini żadnych szczurów... - choć może po prostu nie zauważył? Może akurat spał? Taaak, chyba tak, bo do czegóż innego mogliby potrzebować trujących roślin?... Dreszcz niepokoju przeszedł Warsira, gdy usłyszał on o „podobno jadalny” owocach. Miał nadzieję, że znachor nie zamierzał przetestować tego na sobie, a już tym bardziej na nim. Oczywiście, poświęcenie dla nauki jest ważne, ale chyba nie aż tak. Próbując odegnać od siebie obawy, z uśmiechem skinął głową kopytnej. Zaraz jednak mina znowu mu zrzedła. Super, jeszcze tylko roślinnej diety brakowało.


RE: Wodospad - Hirizi - 10-09-2018

- Jestem Hirizi - Przedstawiła się - Bardzo mi miło - Skinęła Wasirowi.
- Na prawdę? - Deklaracja lwa mocno ją zdziwiła. Nie spotkała się chyba nigdy z żadnym drapieżnikiem, który nie jadłby mięsa. A jeśli tacy sie zdarzali to zwykle nie z własnej woli i nie pożyli przy tym długo. Zamierzenia lwa były szlachetne, złe mogłyby go doprowadzić do osłabienia, lub co gorsza z głodu mógłby utracić zdrowe zmysły i zaatakować ją niespodziewanie. - Cóż, nie wiem czy taka dieta może zapewnić dobre zdrowie i kondycję. - Odparła w końcu - Miodożer zjada jadowite węże i pszczoły, które dla nas byłyby zabójcze. Chyba tak już musi być. - Popisała się na koniec mądrą maksymką. Rzeczywiście miodożery były znane ze swojej odporności. Nie chciałaby zaszkodzić temu miłemu lwu, ani sprawić, by z braku mięsa stał się o wiele mniej miły.


RE: Wodospad - Gunter - 10-09-2018

Zmierzył ucznia lodowatym wzrokiem.
- To dlatego, że jesteś leniwy i nieuważny! Nie zauważyłbyś zapewne nawet gdyby szczur odgryzł ci kawałek ucha podczas snu. A tak właśnie się skończy, jeśli w porę nie pozbędziemy się tych szkodników. – wycedził, jednocześnie łypiąc na podopiecznego wzrokiem mówiącym, że jeśli jeszcze jedno słowo opuści jego pysk, dostanie okazję ujrzenia swojej trzustki na własne oczy.
Zaraz jednak odwrócił się do szamanki i uśmiechnął uprzejmie.
- Ach, ta dzisiejsza młodzież! – rzekł, kątem oka zerkając na Warsira.
- Oczywiście. Zamierzam zrewolucjonizować lwią dietę, byśmy nie musieli dłużej żyć jako mordercy. Moje sumienie jest już wystarczająco ciężkie. Nie chcę już obciążać go życiem żadnej istoty, choćbym po kres mych dni miał żywić się tylko owocami i cierpieć głód. – oczy znachora utraciły wesoły błysk, a on sam opuścił łeb ku ziemi – Posłałem już zbyt wiele dusz w zaświaty, a one wciąż mi o tym przypominają. – rzekł cicho. Głosy w jego umyśle były w tej chwili ciche, ale nie miał wątpliwości, że tylko czekają na stosowny moment, aby się ujawnić. – Nie będę więcej mordercą. ­– wyszeptał. Naraz jednak podniósł łeb i otrząsnął z zadumy.
- Warsir! – zakrzyknął – Czas wracać.
Spojrzał na leżące pod pniem zerwane gałęzie. Pozostawała kwestia przeniesienia ich do jaskini, nie używając do tego pyska. Wtedy przypomniał sobie o siedzącym nad jego głową sępie.
- Mój drogi, chciałbym prosić cię o przysługę. Nie byłoby chyba dla ciebie problemem przeniesienie w szponach kilku gałązek? Zapewniam, że się odwdzięczę. – rzekł do Horusa.
- Wielką przyjemnością było panią poznać. – skłonił się przed szamanką – Jest pani wspaniałym przykładem, że roślinożercy są równie wartościowi, o ile nie bardziej, niż drapieżcy. – w oczach znachora znów pojawił się dziwny błysk – Niech nie da się pani nikomu upolować, proszę.
Podszedł do Warsira i szturchnął go na znak, że trzeba ruszać. Po chwili jednak odwrócił się do Hirizi.
- Gdyby chciała pani pójść ze mną, byłym zaszczycony pani towarzystwem. Zrozumiem jednak, jeśli nie będzie pani chciała mieć ze mną nic wspólnego i znajdzie sobie innego nauczyciela. W końcu jestem lwem. – po tych słowach, nie spoglądając już więcej na towarzyszy, ruszył przed siebie.

ZT


RE: Wodospad - Horus - 11-09-2018

[font=.SF UI Text][font=.SFUIText]Sęp siedzący na gałęzi, o dziwo, był cicho podczas rozmowy lwów z antylopą. W prawdzie chciał się włączyć do rozmowy, ale Gunter był na tyle gadatliwy, że gdy ptaszysko tylko rozchyliło swój dziób, ten już zdążył go wyprzedzić.[/font][/font]
[font=.SF UI Text][font=.SFUIText]Z drugiej strony miało to swoje plusy - mógł się przysłuchać ich rozmowie. Swoim uważnym spojrzeniem przyglądał się każdemu, kto akurat zabierał głos. Starał się zapamiętać, co mają do powiedzenia i wyłapać z tego cokolwiek, z czego potem być może mógłby mieć jakąś korzyść.[/font][/font]
[font=.SF UI Text][font=.SFUIText]Jego łeb skierował się ku Gunterowi, który poprosił go o przysługę. Orłosęp zmrużył delikatnie swoje ślepia, patrząc na niego podejrzliwie. Potem zerknął na cis, a potem znów na znachora.[/font][/font]
[font=.SF UI Text][font=.SFUIText]-W suuuuumie... To mnie nic nie kosztuje, a będę miał chociaż jakieś zajęcie. Z chęcią pomogę!-[/font][/font]
[font=.SF UI Text][font=.SFUIText]Odparł nagle wesoło, prostując się gwałtownie, jakby miał się zerwać do lotu. Wtem zebrał kilka gałązek cisu z pomocą ostrych szponów i wzbił się w powietrze, rzucając Hirizi ciekawskie spojrzenie. Był ciekaw, czy ta podaży za nimi.[/font][/font]

[font=.SF UI Text][font=.SFUIText][ZT][/font][/font]