Dolna Część Wąwozu - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181) +---- Dział: Wąwóz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=38) +---- Wątek: Dolna Część Wąwozu (/showthread.php?tid=150) |
RE: Dolna Część Wąwozu - Haineko - 22-12-2015 Haineko w najlepsze grzebała sobie łapką w szczelinie w celu wyciągnięcia sobie gryzonia ,,do zabawy'', dopóki dopóty nie przybył Cavum. Czyżby i teraz chciałby jej zepsuć zabawę? Słysząc jednak jego pytanie, jej oblicze przybrało typowo dziecięcy, niewinny wyraz twarzy. - Chciałam się tylko pobawić, ale ta mysz wlazła mi do dziury i nie umiem jej wyciągnąć - wyznała przybranemu bratu, nawet nie wyciągnąwszy swojej cętkowanej łapy. Patrzyła na niego swoimi wielkimi, zielonymi ślepiami, licząc na to że on jej pomoże, dodatkowo nie rozumiejąc tego, dlaczego tu jest niebezpiecznie. RE: Dolna Część Wąwozu - Cavum - 22-12-2015 Westchnął i przewrócił oczami. - I przez to musisz krzyczeć? Jesteś w wąwozie. Tu jest niebezpiecznie... Rozglądnął się na lewo, i prawo, po czym znowu przyjrzał się Haineko, wzrokiem co najmniej niezadowolonym. Miała ładne oczy, ale to nie ruszało go. Był zmartwiony tym, ze musiał wejść do wąwozu, i nie dość tego mówić więcej niż zwykle. Mruknął coś pod nosem i dodał - Nie będę ci tłumaczył... po prostu chodźmy stąd... dobrze? I spojrzał jej w oczy, wzrokiem " No proszę cię, nie rób trudności". RE: Dolna Część Wąwozu - Haineko - 23-12-2015 Haineko zmarszczyła brwi. - Krzyczę bo jest fajne echo! - odszczeknęła hardo, będąc zupełnie nieświadomą zagrożenia, po czym jak gdyby nigdy nic powróciła do grzebania łapką w dziurze w celu znalezienia gryzonia, co chyba okazało się być bezsensowne, bo myszy udało się uciec już dalej. Cętkowana była uparta. I to nawet bardzo. - A poza tym, dlaczego tu jest niebezpiecznie? Przecież tu nikogo nie ma - dodała jeszcze. RE: Dolna Część Wąwozu - Cavum - 23-12-2015 Warknął cicho, i wykorzystując swoją wielkość, a wzorując się na podpatrzonym lwicom sposobie chwycił delikatnie Haineko za skórę za głową, i w zębach zaczął nieść ją by wyjść z wąwozu. przy okazji mówił coś, ale przez zaciśnięte zęby brzmiało to dosyć niewyraźnie. - Khiedysz mhi podhrzkiejkhujesz. Cavum już wiedział, że mała będzie miała żal do niego że "psuje jej zabawę" ale wiedział też że to co robi jest zagrożeniem dla jej życia. Nigdy nie wiadomo co się może znaleźć w wąwozie. To tutaj z tego co słyszał, znaleziono martwego Fireliona. To kolejny argument za tym, że to nie jest miejsce dla dzieci. Sam zresztą był jeszcze młody. No ale ktoś się musi zająć Haineko. Mała była rezolutna, ale potrzebowała kogoś kto ja nauczy wszystkiego. Cavum wiedział ze sam za mało wie , ale zrodził się w nim pomysł, na poszukanie mentora. Kogoś mądrego, z przemyśleniami. Być może neutralnego i spoza stada, ale z drugiej strony zaufanego... RE: Dolna Część Wąwozu - Mistrz Gry - 23-12-2015 Donośny krzyk Haineko strącił ledwie kilka odłamków skał. Nic zagrażającego życiu czy uszczerbku na zdrowiu. Jeśli Cavum dobrze się rozglądał a nie był ciągle zamyślony z pewnością mógłby dostrzec majacząca w oddali ciemną sylwetkę. Była jednak zbyt daleko by mógł ocenić co to takiego jest. RE: Dolna Część Wąwozu - Cavum - 23-12-2015 Oho, gały Cavuma nagle się szerzej otworzyły. Czarna sylwetka. Na szczęście nie było to stado czarnych sylwetek co bardziej by go martwiło. Uznał ze to zapewne jakieś gnu, lecz czemu samotne? Tak czy inaczej, wolał nie być na widoku, ruszył szybkim biegiem za jakieś skały, szukając jakiejś norki, jamki czy miejsca gdzie mógłby odłożyć bezpiecznie Haineko. RE: Dolna Część Wąwozu - Xenia - 23-12-2015 Wędrowała długo, nie zatrzymując się nigdzie po drodze, ponieważ nic nie wydawało jej się godne zainteresowania, wszystko co mijała już znała, czy to las, czy sawanna czy też rzeka, nic nowego. Aż nagle przed oczami lwicy ukazał się początek wąwozu. Xenia zatrzymała się badając wszystko wzrokiem. - Niesamowite - odrzekła zdumiona, patrząc na ogromne skalne ściany, takich jeszcze nie widziała, nie mało że duże to jeszcze niebezpieczne, co wydawało jej się jeszcze bardziej ciekawe. Musiała wręcz tędy przejść, by się przekonać co jest dalej. - Tu pewnie niewielu się zapuszcza - ruszyła podekscytowana, zauważając że to miejsce wygląda na całkiem opustoszałe. - W sumie szkoda - odezwała się znów sama do siebie, spędziła tyle czasu w samotności że z braku towarzystwa zaczęła rozmawiać sama ze sobą. Zwracała uwagę na każdy szczegół, co chwilę podnosząc wzrok i kierując go na sam szczyt wąwozu. - Może by tak mała wspinaczka? - spytała, stając przed jedną ze ścian wąwozu. - Czemu by nie? - oparła się przednimi łapami o ścianę wąwozu. - Rodzice by mi na to nie pozwolili... Ha, ale teraz ich tu nie ma... - zmarszczyła brwi, zdając sobie z czegoś sprawę: - A ja jestem dorosła i nie muszę ich już słuchać - wysunęła pazury uczepiając się skały, jakoś się na nią wdrapała, szukając miejsca które mogłoby ją poprowadzić wyżej: - Zawsze będą mieli mnie za lwiątko, nawet gdy już się zestarzeje - Jest! - w końcu je zauważyła, znów stanęła na tylnych łapach podpierając się skały przednimi, po chwili wróciła do stania na wszystkich czterech, po to tylko żeby przymierzyć się do skoku. Wyprężyła tylne łapy, skoczyłaby, gdyby nagle się nie poślizgnęła o mały kamyk, który trafił jej pod jedną z łap. Wydała z siebie niezidentyfikowany odgłos, uczepiając się skały, pazurami, było o drobinę za późno, bo spadła na dół, na grzbiet, wzbijając kurz w powietrze. Zaczęła kasłać, po dostaniu się piasku do jej nozdrzy i otwartego przez chwilę pyska. Jej głos rozniósł się echem po wąwozie. - Nie sądziłam że będzie tak trudno - podniosła się strzepując z siebie piasek, poszła dalej wędrując wzdłuż ściany i szukając łatwego wejścia na górę. Lubiła wyzwania, ale wolała tym razem posłuchać rad rodziców i być ostrożniejsza, upadek był bolesny, a ona i tak zmęczyła się podróżą. Po za tym fajnie byłoby dojść do końca wąwozu. Zwykły marsz nie zadowalał długo Xenii, teraz wszystko wokół już nie wydawało się interesujące, wszędzie piach, skały i jakieś stare konary. Nuda. - Chyba raczej u góry będzie ciekawiej - lwica podbiegła do sąsiedniej skały wskakując na nią, zesunęła się, robiąc na niej ślady pazurami, ale ostatecznie jej tylne łapy trafiły na mniejszą półkę skalną. Xenia mimo wszystko, mimo że się starała nie była doświadczona w takich wspinaczkach, w swoim życiu wchodziła jedynie na drzewa i niewielkie skały, ale nie aż tak ogromne. Po za tym nie zawsze potrafiła zejść. A pomimo tego wierzyła że da radę i nie odpuszczała. RE: Dolna Część Wąwozu - Mistrz Gry - 25-12-2015 To coś zbliżało się, dało się słyszeć po pochrząkiwaniu, parskaniu i tupotu łap. Zatrzymało się jednak na chwilę gdy rozległo się echo krzyku Xenii. Jeśli Cavum odważy się wychylić łeb może w końcu ujrzy cóż to takiego się przypałętało. ~~~ Mimo tego iż lwica bardzo się starała wspiąć na górę wąwozu to będąc na półce skalnej zdała sobie sprawę, że dalej nie da rady się wdrapać. Ściany były zbyt strome i jeśli będzie kombinować może nie zakończyć się to tylko zwykłymi siniakami po upadku. Pozostaje jej ruszyć dalej ścieżką lub zawrócić. RE: Dolna Część Wąwozu - Haineko - 26-12-2015 Gdy tylko Cavum chwycił ją za skórę na karku i podniósł, Haineko zaraz zaczęła się szarpać i krzyczeć, żeby ją tylko wypuścił. - Zostaw mnie ty...Ja wszystko powiem cioci Feli, zobaczysz!!! - wydarła się. Teraz ją było słychać na całym wąwozie. Zresztą...to była norma. Ona chyba lubiła jak ją było słychać, a zainteresowanie wszystkich było skierowane wprost na nią. Coż no...takie zachowanie na pewno utrudniało ,,pracę'' młodego samca i pewnie nieźle też działało mu na nerwy. A ona tylko chciała by on ją postawił na ziemię. RE: Dolna Część Wąwozu - Cavum - 26-12-2015 Upuścił ją do jakiejś jamki, i popatrzył bardzo ( naprawdę bardzo) karcącym wzrokiem. -Jak chcesz żyć, to milcz... - mówił to całkiem poważnie. Powoli odwrócił się, upewniając się że Hai nie ruszy się z jamy, i lekko ruszył się by zerknąć delikatnie i ostrożnie co to za stwór tu przybył. RE: Dolna Część Wąwozu - Xenia - 26-12-2015 Zeskoczyła z półki skalnej, stając na przeciw ściany wąwozu. - Gdybym nie była zmęczona, na pewno dałabym radę... - stwierdziła, idąc jednak dalej na przód. Po woli dochodziła do niej myśl że nie jest najlepsza we wspinaczkach, po czymkolwiek. - Może lwy są stworzone do naziemnego trybu życia? - dumała, przystając na chwilę. Nigdy nie widziała żeby jej byłe stado polowało z drzewa czy jakieś skały wskakując na ofiarę, zawsze czaili się w trawach, lub ewentualnie za skałą. U niej było ciężko z polowaniami, zawsze musiała wybrać taką ofiarę, która najmniej by cierpiała. Nie mówiąc już o tym że nie raz szukała towarzystwa wśród kopytnych czy też innych zwierząt uznając je za przyjaciół. Na samo wspomnienie o łowach, zaczęła czuć się głodna. Szybko jednak o tym zapomniała słysząc krzyki jakiegoś lwiątka, albo innego kocięta któregoś z kotowatych. Nie poznała po samym głosie że to młode geparda. - Ktoś tu jest - powiedziała entuzjastycznie, na to właśnie czekała, żeby móc kogoś spotkać, samotność nie należała do rzeczy, które lubiła. - Nareszcie - od razu, mimo zmęczenia, zaczęła pędzić przez wąwóz, jakby bała się że ten ktoś jej ucieknie, po za tym naszły jej myśli że to kocie, skoro krzyczało może potrzebować pomocy. Z każdą chwilą była coraz bliżej, przez pośpiech, nie zwróciła uwagi na kamyk, na który wdepnęła, przez co łapa ją zabolała i już jej się tak dobrze nie biegło. - Niech to! Zawsze muszę sobie coś zrobić... - wysapała, nie zatrzymując się ani na chwilę i wypatrując kogokolwiek w oddali. RE: Dolna Część Wąwozu - Mistrz Gry - 26-12-2015 Donośny krzyk Haineko nie wystraszył stwora. Wręcz przeciwnie, zmierzał w ich kierunku co dało się słyszeć po coraz głośniejszym tupaniu. Gdy Cavum delikatnie wyjrzał zza kryjówki mógł wyraźnie dostrzec wielkiego, bujającego się na boki, nastroszonego w ich stronę jeżozwierza. ~~~ Xenia niezdara tylko obdrapała sobie łapę po upadku. Mimo gracji słonia w składzie porcelany miała dużo szczęścia i nie zwichnęła łapy. W twoje oczy rzucił się lew i gepardziątko ukrywające się za skałą przed kolczastym zwierzem. RE: Dolna Część Wąwozu - Cavum - 30-12-2015 Gdy zobaczył wnerwiona kupe igieł, wystraszył się, lecz wiedział że musi działać. Ryknął głośno, na tyle na ile potrafił, a jeśli to nie zadziała, a pewnie nie zadziała, to wyskoczył dwoma dalekimi skokami do przody, i spróbował biegnąc wyminąć najszerszym możliwym łukiem wrednego gryzonia czy czym tak ten igełkowy potwór był. Chciał by ten zwrócił uwagę na niego, dlatego biegnąc ryczał, aż mniej wysilając gardło. Haineko była bezpiecznie schowana, i o ile szczęście dopisze, jeżozwierz ruszy na Szarego. A co dalej? To ta cięższa część planu. Cavum rozglądał się za jakimiś większymi skałami, które można by wykorzystać do zrzucenia na wrednego stwora. RE: Dolna Część Wąwozu - Xenia - 30-12-2015 Xenia mimo bólu łapy, przyspieszyła jak tylko zobaczyła aż trzech nowych, być może przyszłych znajomych. Lwa, gepardziątko i jakieś kolczaste stworzenie. Coś nawet świtało jej w głowie że już kiedyś widziała takie zwierzę. Uradowana jak zwykle nie zastanawiała się że któreś z nich może okazać się zagrożeniem. Przecież to był dar od losu, wreszcie nie będzie sama. - No hej! - zawołała, myśląc sobie że najpierw wypadałoby się przywitać. Zahamowała gwałtownie, tak gwałtownie że suchy piasek wbił się w powietrze, tworząc sporą chmurę pyłu. - Ups... Wybaczcie - powiedziała szybko. - Jestem Xenia, a wy? - dodała równie szybko. Skoczyła momentalnie w stronę kolczastego zwierzątka, lądując przy jeżozwierzu: - Fajne masz te kolce i pewnie też ostre - chciała już je dotknąć łapą, ale się powstrzymała, nie była jednak aż tak ciekawa żeby narazić się na ból. Kolce tego stworzenia wywarły na niej wrażenie, nie często miała okazje widzieć tak różnorodne stworzenie jak to. RE: Dolna Część Wąwozu - Mistrz Gry - 31-12-2015 Wystarczył jeden potężny ryk lwa by jeżozwierz się skurczył nie rozumiejąc co się dzieje. On przecież tylko szukał smacznych korzonków, skąd mógł wiedzieć że tu czają się takie potwory. Jeszcze jak Xenia podbiegła siadając obok niego zaczął się trząść. Myślał, że go zjedzą. Nawet nie słuchał co tam prawią, teraz to była tylko wystraszona poduszka pełna drżących igieł. O jeden ryk było jednak zbyt wiele, ziemia zaczęła drżeć. Ze skalistych ścian wąwozu zaczęły się osuwać lawinowo głazy. Kilka drobniejszych odłamków spadło na łby lwów i gepardziątka. |