Król Lew PBF
Skalny las - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708)



RE: Skalny las - Ndevu - 14-10-2016

Ndevu szedł tuż za swoją królową, podobał mu się fakt że przyprowadziła ich właśnie tutaj, miejsce wydawało się być idealne na odpoczynek, nie mówił nic ale wyraźnie było widać jego zadowolenie.
Usłyszawszy głos Kuanzy skupił się na otoczeniu, wyczuwał zapach innych hien, zaciekawiło go to dawno nie widział innych krokut poza bratem i królową.
- Tak słyszę...


RE: Skalny las - Mtego - 14-10-2016

Mtego czuł się znużony od pewnego czasu, nuda i skwar dawały mu się we znaki. Skalny las był chłodniejszy... ale nadal nie działo się nic ciekawego, zauważył zadowolenie swojego brata oraz dumę Kuanzy.
Nagle usłyszał głos koleżanki... - Wreszcie... Pomyślał.
- Rzeczywiście coś słyszę. Starał się powiedzieć to poważnym głosem, jednakże pojawił się na nim wyraźny uśmiech.
- Tak sprawdźmy co to.


RE: Skalny las - Rinuzi - 15-10-2016

Kluseczka budziła się rano, zjadła, a potem zupełnie zignorowała mamę. Nie wiedziała, co to jest rozgrzewka i nie miała zamiaru się tego dowiadywać. Zamiast tego przeszła od razu do rzeczy i zapolowała na ogon mamy. Oczywiście zawodowe polowanie to nie było i polegało bardziej na wskoczeniu na ogon i gryzieniu go i drapaniu. W pewnym momencie usłyszała jakieś głosu. Przestała gryźć mamę i podniosła głowę.
- OoooooOooOoo? - wyleciało jej z pyszczka.


RE: Skalny las - Mtego - 15-10-2016

Mtego zmrużył oczy.
- Tak teraz widzę, czy to nie hiena z młodymi? zamyślił się na chwilę...
- Oh Gajo jak ja dawno nie widziałem młodych... jednakże nie przyśpieszał kroku tylko szedł grzecznie w tempie Kuanzy.
Teraz jego uśmiech zmienił się w zamyślony grymas, widok małych krokut przypominał mu dzieciństwo, beztroskie i pełne zabawy... - Przeklęty ogień! pomyślał, a jego twarz zrobiła się teraz posępna, jednak szybko zmienił ją w udawany uśmiech, nie chciał aby ktoś widział, że jest mu smutno. Nostalgiczne wspomnienia przeszły jednak szybko, gdy przyjrzał się lepiej zaciekawionej główce małego pulpeta.
- Słodziak! powiedział patrząc na przyjaciółkę.


RE: Skalny las - Nurit - 15-10-2016

Wyspawszy się i najadłszy, mała krokuta z radością przyjęła wieść, że mama będzie z nimi robić coś innego, coś, czego jeszcze nie mieli okazji poznać. Zapasy... Brzmiało czadowo! Co prawda, ona najchętniej jeszcze by trochę poleżała, może posłuchała jednej z fascynujących opowieści Kiu, ale rozumiała, że ruch też jest ważny. Od siedzenia w grocie nie zostanie Ashne.
Raźno więc ruszyła za dorosłą hieną, a nawet nieco ją wyprzedziła. Rozpierała ją ciekawość: co takiego może ich dzisiaj spotkać...?
Wtem okazało się, że jej siostra zauważyła coś ciekawego. Teraz i Nurit usłyszała dźwięk głosu kogoś, kogo nigdy wcześniej nie słyszała. Nigdy nie spotkała nikogo poza rodziną, Kamą i Voi, więc to musieli być... Obcy? Zatrzymała się i spojrzała pytająco na mamę, która wciąż była dla niej wyrocznią we wszelakich sprawach.


RE: Skalny las - Kuanza - 15-10-2016

Hiena z młodymi... Kuanza wyraźnie uśmiechnęła się na ten widok, już od dawna nie widziała innych krokut poza jej przyjaciółmi. Miło było patrzeć na taką szczęśliwą rodzinę... sama kiedyś miała podobną. Tylko kiedy to było? Ech, nieważne.
Na wypowiedź Mtego tylko pokiwała głową, maluchy wyglądały naprawdę uroczo. No ale przecież nie mogą tak cały czas stać i się gapić!
- Cześć! Jestem Kuanza, a to moi przyjaciele: Mtego i Ndevu. - powiedziała bardzo przyjaznym głosem.


RE: Skalny las - Ndevu - 15-10-2016

Ndevu do tej pory był zadowolony, ale teraz był przeszczęśliwy, młode hieny sprawiły, że przypomniał sobie stare dobre czasy tuż przed tragedią, ale nie mógł teraz myśleć o przeszłości musiał się skupić nie chciał, by młode krokuty się go przestraszyły albo ich matka uznała ich za zagrożenie, po tym, jak jego przyjaciółka się przywitała, uznał, że też powinien coś powiedzieć, bardzo spokojnym i łagodnym głosem rzekł:
- Witajcie... nie bójcie się przybywamy w pokoju...
Roześmiał się zaraz po wypowiedzi, gdy zdał sobie sprawę, że to, co powiedział, zabrzmiało głupio, ale no nic miał tylko nadzieję, że ich nie przestraszył...


RE: Skalny las - Mtego - 15-10-2016

Popatrzył się na brata jak na głupka, - Sam z siebie się śmieje...
Teraz gdy jego towarzysze przywitali się z obcymi, Mtego nie mógł zrobić nic innego niż to samo. Nachylił się do małych zaciekawionych buraczków, i z szerokim uśmiechem powiedział:
- Cześć maluszki! dopiero po tym uświadomił sobie, że pokazanie tylu zębów mogło ich przestraszyć... ale nic już nie powiedział tylko wyprostował się i spojrzał już poważniej na ich matkę.


RE: Skalny las - Ava - 15-10-2016

Ava ostatecznie postanowiła się poddać. Próbowała już trzy... Nie! Czterokrotnie znaleźć drogę powrotną do Srebrnego Księżyca. Miast tego zawędrowała najpierw do jakiejś dżungli, potem na Lwią Ziemię, później na jakieś pustkowie, ąż wreszcie dotarła tu. Kolejny liściasty busz. Hiena jęknęła przeciągle, by dać upust swojej frustracji. No przynajmniej nie jest tu tak gęsto i parno jak w dżungli. W zasadzie podczas pory suchej można było uznać to miejsce za całkiem przyjemne. Szara wolała jednak szerokie, otwarte przestrzenie lub kamienne kaniony. Drzewa przecież nie były godne zaufania. Zawsze ktoś lub coś może na ciebie skoczyć z takiej gałęzi, kiedy się tego najmniej spodziewasz. Do nosa Avy dotarł nagle dziwny zapach. Dziwny bo bardzo znajomy, a nie spotkała go na tych terenach od czasu swojego przybycia. No a ciut czasu już tu spędziła. Prowadzona przez nos w końcu dotarła tam, gdzie zebrały się inne zwierzęta. Jej zmysł powonienia się nie pomylił! To faktycznie były inne hieny! Wszystkie brązowe lub rudawe. Młodych nie liczyła bo tym mogła się sierść jeszcze zmienić. Avie nie podobał się jednak fakt, iż była jedyną szarą osobniczką. Jak zaczną ją przez tę mała różnicę wyśmiewać, to wkurzy się ostro. Potrząsnęła energicznie głową. Nie może stać jak słup! Jeszcze wezmą ją za jakiegoś szpiega. Zrobiła więc kilka kroków do przodu, z lekkim uśmiechem na pysku.
- No proszę, proszę! Takiego zbiorowiska to ja nie widziałam odkąd opuściłam własny klan! Witam was!


RE: Skalny las - Rinuzi - 16-10-2016

Pierwszy raz w życiu zobaczyła kogoś nowego. Tak ją to zaskoczyło, że aż zostawiła w spokoju ogon mamy. Zapatrzyła się w jakieś dziwne sylwetki. Wyglądały... jak mama. Dlaczego tu są cztery mamy? Podeszła trochę bliżej żeby lepiej widzieć. O! I piąta mama doszła! Ale jak tak się chwile zastanowiła, to jednak coś było nie tak. Trochę inaczej pachniały, miały inny głos... ale która to ta prawdziwa mama? Rozejrzała się po wszystkich. Spanikowała. Wonie już jej się zmieszały, a hieny przestały mówić. Więc która to mama?!
- Mamaaa!? - zapiszczała z przerażeniem.


RE: Skalny las - Kiu - 16-10-2016

Miałam zabrać się za małe zapasy ze szkrabami kiedy w zasięgu wzroku pojawili się obcy. Od razu uniosłam ogon do góry. Nie wiedziałam jakie mogą mieć zamiary. Wiedziałam, że my to nie lwy i nie zachowujemy się tak głupio ale na wzgląd na młode wolałam zachować ostrożność. Dwa samce i samica, nowość, samców w i w ogóle przedstawicieli naszego gatunku w okolicy praktycznie nie ma a tutaj aż trójka. Do tego dają wrażenie nie mieć złych zamiarów.
-Jestem Kiu a to sa moje maleństwa- Rzekłam i zastrzygłam lekko ogonem. Byłam mimo bycia ostrożną, zaciekawiona. Jedyna inna krokutą był Is ale jak się pojawił tak przepadł.. eh te samce. Chciałam coś jeszcze powiedzieć kiedy pojawiła się kolejna, szara. Ciekawe. no i ciekawska Rin musiał się wychylać liznęłam ja po czym odstawiłem do reszty rodzeństwa.
-Co tutaj robicie?- Zapytałam, nie był to wyrzut ale ciekawość. Widok jednak tylu przedstawicieli swego gatunku budowało nadzieje, że nie jest się skazanym na bycie sama lub na bycie w otoczeniu tych fałszywych kotowatych.


RE: Skalny las - Kuanza - 16-10-2016

Z zaciekawieniem spojrzała na kolejną krokutę, która do nich dołączyła. Wyglądała dość nietypowo... Kuanza nie uważała, że to coś złego, ale była tym lekko zdziwiona.
- Witaj! - powiedziała do niej.
Następnie zwróciła się do brązowej hieny - matki.
- Jesteśmy wędrowcami, od dawna szukamy miejsca na ziemi. Postanowiłam, że dzisiaj pójdziemy tą drogą... cóż, myślę że w taki dzień to był dobry wybór. Całkiem przyjemne miejsce. - opowiedziała na pytanie Kiu.
- Dawno już nie widziałam tylu hien naraz. - dodała po chwili.


RE: Skalny las - Ndevu - 16-10-2016

Ndevu zaskoczyło przybycie kolejnej krokuty na dodatek szarej - całkiem niezła... Pomyślał, ale nie może się przecież się tylko przyglądać, jeszcze coś sobie pomyśli...
- Witaj "Szara" jestem Ndevu, a jak ciebie zwą? - powiedział do jedynej szarej hieny, uznał, że przezwisko "Szara" będzie odpowiednie dla tej samicy.
Po usłyszeniu pytania od hieny matki uśmiechnął się i czekał aż, jego królowa odpowie, gdy to nastąpiło, dodał coś od siebie:
- Racja tyle krokut nie widziałem od czasów dzieciństwa... - zamyślił się chwile i kontynuował:
- Jestem Ndevu, a ten tutaj pajac to mój brat Mtego - roześmiał się głośno, wskazując łapą na brata.
- Urocze maleństwa... mam nadzieję, że nie robimy problemu, przychodząc tutaj, ostatnie czego bym chciał to sprzeczka z pobratymcami... Dodał jeszcze na koniec.


RE: Skalny las - Mtego - 16-10-2016

Chciał właśnie się przywitać z uroczą matką, gdy nagle jak znikąd pojawiła się nowa hiena, samica, i to do tego wygląda na całkiem młodą, zobaczył spojrzenie swojego brata i od razu załapał o czym myśli - Typowe
- Witaj! przywitał się z nową przybyszką, wtedy Kuanza zwróciła się do Kiu. Kiwnął tylko głową i podniósł uszy.
- Urocze maluchy - powiedział przyjaźnie i wtedy usłyszał głupi komentarz swojego brata - Czasami mnie on denerwuje... ale przynajmniej mnie przedstawił...
Popatrzył na niego dziwnym wzrokiem, i słuchał co ma jeszcze do powiedzenia, gdy ten skończył, odwrócił głowę w stronę Kiu i kiwnął głową.


RE: Skalny las - Ava - 16-10-2016

Czy ten rudzielec naprawdę się zwrócił do niej per "szara"?! Oj on zaraz zobaczy jak "szara" da mu porządnego kopa w zad. Narazie jednak zostawiła sprawę samców. Kiu i jej kwartet puszystych kulek był znacznie bardziej interesujący. Ava nie miała zamiaru przyznać się iż należy do lwiego stada. Kłamać jednak też nie chciała. Lubiła walić prosto z mostu, nie zważając na konsekwencję. Teraz jej gniewna połowa odpoczywała sobie po gonitwie za smakowitym posiłkiem. Hiena na spokojnie dobrała więc słowa.
- Ja? Aktualnie to się gubie. Pomieszkuje sobie na lwim terenie ostatnio. Mają całkiem spoko przywódczynię, jak na lwa. Jednak jest tam też sporo... irytujących osobników. Zniknęłam więc na trochę z tamtej okolicy.
Zerknęła jeszcze raz na rudzielców. Bracia? No to ciekawie, że jeszcze nie rzucili się sobie do gardeł. Ona z siostrą po każdej, nawet najmniejszej uwadze, tłukła się tak długo, aż nie rozdzieliła ich matka. Pech chciał, że szara zazwyczaj przegrywała.
- Jestem Ava... Szara z wyglądu, kolorowa z charakteru.
Potrząsnęła głową chcąc odgarnąć niesforne kosmyki sterczącej grzywy, które niemiłosiernie ją irytowały. Spostrzeżenie Kuanzy było dość trafne. Sama Ava nie spotkała jeszcze żadnej hieny w okolicy.
- Niestety my w okolicy, to chyba wymierający gatunek. W większości spotykam tylko większe lub mniejsze kociaki.