Gdzieś, z kimś. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzieś, z kimś. (/showthread.php?tid=1618) |
RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 22-01-2016 Z pyska lwicy nie schodził uśmiech, podstęp to pierwszy krok do zabawy, bardzo dobrej zabawy. Belial zaś powarkiwał, nie pokazywała strachu, właściwie to się nie bała. Stała tylko i czekała na ruch ze strony Beliego. Ten się zaczął śmiać, ale ten śmiech był inny niż poprzednie, był taki szczery. Amani jako zawodowy kłamca, umiała odróżnić szczerość od łgania. W głębi duszy cieszyła się, że rozbudziła w nim szczere emocje, które mu się mogą kiedyś przydać.Ugh, Amani nie nawidzi mieć mokrą grzywkę, zrobiła minę niezadowolonego lwiątka. Nieudolnie odgarnęła loczka z nosa i wstała, przejechała końcówką ogona po nosie czarnego. - Nietety, to nie ja dyktuję warunki, jeżeli los tak będzie chciał to postawi na twojej drodze, odpowiednią osobę, która krok po kroku, rozbudzi w tobie stopniowo każde uczucie, od smutku po strach. - tu złapała go delikatnie pazurem jednej łapy za podbrudek, a drugą odgarnęła grzywkę. - Zaczniesz odczuwać ciarki, przy każdym spotkaniu, będziesz myślał tylko o kolejnym i kolejnym. -przejechała łapą po grzbiecie wystawiając lekko pazury, chciała mu zademonstrować jak to będzie. - W pewnym momencie złapiesz się na tym,że będziesz myślał jakby wyglądały wasze młode. - powiedziała okrążając go - Kiedyś spotka to i ciebie i mnie, chyba że los przygotował dla nas zgoła inny scenariusz - powiedziała siadając tuż przed nim. RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 22-01-2016 Gdy ta do niego mówiła, gdy robiła te wszystkie rzeczy, czuł ciarki na całym ciele. Nie był pewien czy dobrze odbiera swoje uczucia, bo miał wrażenie że właśnie teraz czuje to o czym mówiła lwica. Jeśli była by to prawda, to co zrobić? Stał więc wryty jak kamień widząc za nią wzrokiem. - a co wtedy? - zapytał cicho. Znów czuł niepewność, nie chciał aby to się skończyło, niech ona nie przestaje, niech nie odchodzi. Ale zarazem bał się jej o tym powiedzieć. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Podniosła łapę, nawet nie wiedziała co robi, starała się go uświadomić jak to jest, sama nigdy nie miała partnera jako tako, jedynie co w podróży ktoś się przypałętał. Zaczęła robić to samo z jego szyją i za uszami. Dwa najczulsze punkty. - Wtedy wystarczy, że zdasz się na instynkt on nigdy nie zawodzi. - powiedziała powoli do jego ucha kusząco. Na jej pysku gościł uśmiech, że jednym pazurem tak działa na innych, a może tlyko na niego? RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Belial otrząsnął się gdy ta się z nim bawiła w ten sposób, ciągle przechodziły po nim ciarki i z tego co chwila się otrząsał. Zawiesił na chwilę łeb po czym znów spojrzał głęboko w jej oczy. - gdybyś kogoś takiego znalazła, chciałabyś poddać się instynktowi? - zaciskal zęby coraz mocniej, było mu dobrze i nie chciał by się to teraz skończyło. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Robiła tak bo widziała, że mu dobrze nie chciała przestawać, chciała tak robić. Po niej samej czasami przeszły ciarki. - Eh... Opowiem ci historię okej? - powiedziała. - Kiedyś, żyła sobie pewna lwica, gdy lat 4 miała, poznała pewnego lwa. Straciła dla niego głowę, za instynktem szła. Kochała go, myślała że on ją. Zrobiłaby dla niego wszystko, on zaś tylko bawił się jej uczuciami, gdy tylko okazało się, że lwica niedługo urodzi jego dzieci, zwiał. Zwiał i nikt go więcej nie widział. - wzięła oddech. - Ona urodziła dwa lwiątka, syna i córkę. Ze wstydu uciekła ze stada. Gdy córka rok pełny miała, wyruszyła w podróż. Dwa lata bez celu łaziła, nie chce popełnić tego samego błędu co matka, dlatego też nie ufa swojemu instynktowi i nie zakochuje się bez pewności, choć pojęcie miłości zna nigdy jej nie doświadczyła. - powiedziała przypominając sobie opowieści, które matka snuła na dobranoc, miała szczerą nadzieję, że jej ojciec już dawno nie żyje. RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Belial domyślił się o co chodzi, ale uśmiechnął się jedynie bo i on miał historię. - to i ja ci pewną historię opowiem. - westchnął i mimo że historia smutna, to Belial już nie smucił się swoją przeszłością. - urodził się lew, jednak szybko odebrano go jego matce i wbijano do łba jak być strażnikiem stada. Nie trwało to długo jak stado zostało wymordowane, a młodzik uciekł. Nie poznał więc matki a ojciec nawet nie widział syna. Czego go nauczono ten zapamiętał, ale tylko to znał czego go nauczono. - zaakcentował ostatnie zdanie i przewrócił oczami. Był ciekaw jednego, i musiał to sprawdzić. Zbliżył się do lwicy że prawie się stykali nosami. Uśmiechnął się delikatnie i w końcu zetknął się z nią nosem patrząc jej głęboko w oczy. Był to eksperyment, który miał na celu sprawdzenie jej reakcji, chciał wiedzieć co się stanie i co ona o tym pomyśli RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Amani nie była już smutna na ojca, traktowała ten fakt jak powietrze, nie było go i już. Współczuła też Belialowi, ale już rozumiała dlaczego tak się dziwił gdy opowiadała mu o uczuciach. Miał równie złą historię co ona. Rozumiał ją, a ona rozumiała jego. Gdy ten potrzedł, zrobił tak kontrowersyjny ruch, ona stała jak kamień, nie ruszała się patrzyła mu w oczy, nie mogła się ruszyć, może nie chciała. Nie robiła nic, tylko stała i sie patrzyła. W jej mózgu był natłok myśli, z jednej strony jej mózg mówił żeby mu nie ufała, a z drugiej pragnęła mu zaufać. RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Dla Beliala był to ruch dziwny i chociaż czuł jakby przyjemne ciepło w sobie to nadal był to ruch jak u robota. Widział że Amani coś czuje, ona inaczej to przeżywała. Było mu przykro że tak właśnie jest. Cofnął się po chwili i uśmiechnął znów. - wybacz mi to, ale nie mogłem się powstrzymać. - odparł cicho. Szkoda że nie rozumiał że to co czuł to były właśnie uczucia a ciekawość była pożądaniem. On jednak uważał że w nim niema zbyt wiele uczuć. Westchnął ciężko, chciał odejść, nie ciągnąć tego dalej bo uważał że ją może to zranić a on uważał to za coś niewłaściwego. Mimo to nadal wpatrywał się w nią bo nie potrafił odejść, coś kazało mu zostać. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Motłoch myśli ustawał z każdą milisekundą gdy lew się odsuwał, po grzbiecie przebiegły jej przyjemne ciarki. - Nie... nie szkodzi - powiedziała dalej przeżywając tę chwilę. Poczuła coś wyjątkowego. Jakby wszystkie uczucia naraz. Złość, szczęście, strach i smutek. Jakby to samo co przed chwilą mu mówiła, ale nie ona nie może się zakochać, nie możę jej spotkać to samo co matkę, nie chciała tego, nie chciała takiej przyszłości. Patrzyła się głęboko w jego oczy, jakby chciała odczytać jego zaszyfrowane, jakimś tajnym kodem myśli, nie udało jej sie to. - Co przed chwilą czułeś? - zapytała niepewnie, jakby wstydząc się swojej ciekawości. RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Żeby to było takie proste. Przecież Bali sam nie wiedział czy coś czuł czy tylko mu się zdaje. - zrozum... Że ja chyba nie potrafię. - znowu westchnął ale tym razem i uśmiech zniknął. - czułem ciepło, dziwne uczucie... Nie chciałem przestawać, ale boję się tego wszystkiego... W życiu mało co jest przyjemne, częściej gorzkie i słone. Mimo to że nie jestem już niczego pewien. To jest mi dobrze Amani. - gdy to mówił czuł że jest to szczere, choć nie często się tak opierał. Był zły na siebie że nie odwrócił się gdy wtedy zobaczył lwicę... Było by łatwiej. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 - W życiu nic nie jest łatwe Beli, czasami trzeba o coś walczyć, a czasami wystarczy wyciągnąć łapę i złapać, po prostu musisz to zaakceptować, nie opierać się, daść się ponieść. Nie zawsze trzeba wszytko rozumieć, po prostu już tak jest i nie da się tego wytłumaczyć - powiedziała ciepło i powoli, chciał żeby mu pomogła, stara się jak może aby mu pokazać i wytłumaczyć. - Czujesz strach, to jest jedno z wielu uczuć, to ciepło i przyjemność to szczęście. Mówisz, że nie chciałeś przestawać, to jest ciekawość. A gdybym teraz odeszła czułbyś smutek, czułbyś go bo ci się podobało i chciałbyś więcej, a jeśli ci tego nie dostarczę będzie ci po prostu smutno. Brakuje ci jeszcze złości, ale myślę, że to uczucie już znasz. - dalej tłumaczyła mu na czym to polega, nią samą targało wiele uczuć, o wiele więcej niż by się mogła spodziewać, o wiele więcej niż zna. - Nie można nic nie czuć, można tylko ukrywać uczucia, wypierać je. Założyć maskę, tak jak robię to ja. - powiedziała lekko smutno. - Tylko, że tak nie można. To jest okłamywanie samego siebie. - dodała RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Pokiwał głową na znak że zrozumiał. Jednak nie do końca czuł to wszystko, pewnie prędzej czy później i to stanie się jasne. Spojrzał na grzywkę lwicy którą to wcześniej przymodelował, uśmiechnął się lekko i zanurzył łapę w wodzie i znów zakręcił małego loka. - musiałem poprawić bo zdążyłaś zepsuć... - zaśmiał się cicho RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Cieszyła się, że nie musiała powtarzać, nie lubi sie powtarzać. Belial, ją deneerwował, ale w ten pozytywny sposób. Znów zrobił jej fikuśnego loczka z grzywki, korzystając z okazji, że znów stali na brzegu. Wykonała ten sam ruch co wcześniej. Położyła łapę na jego klatce i wyszeptała do ucha. - Wybacz muszę. - popchnęła go znów do wody. RE: Gdzieś, z kimś. - Belial - 23-01-2016 Zdążył zrobić jedynie wielkie oczy, zaraz potem leżał we wodzie. Gdy tylko wstał spojrzał na lwicę i pokiwał głową - nie ładnie. - skwitował w żarcie jej wyczyn. Wyszedł wolno z wody i otrzepał się. Tym razem jednak miał coś innego w planie. Skoro Amani tak go przekonywała że należy dać się ponieść instynktowi, to postanowił jej posłuchać. Podszedł i tym razem to on ją popchnął tak że padła na plecy. Beli stanął nad nią i polizał w nos, uśmiechnął się zawadiacko, jakby chciał zrobić jej krzywdę, a w tym był niezły. - teraz i ty posłuchaj instynktu. - wyszeptał jej do ucha. Właściwie był to kolejny eksperyment, który musiał przeprowadzić. Był jedynie ciekaw co ona zrobi. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 23-01-2016 Gdy Beli wpadł do wody, z jej pyska wyszło jedynie któtkie "hehe", natomiast, gdy ten powalił ją na plecy i powiedział, aby pomarańczowa posłuchała "instynktu" postanowiła tak zrobić. podniosła głowę do jego ucha. - I tak zrobię. - wyszeptała. Podłożyła przednie i tylnie łapy podniego i zrzuciła go na plecy, zrobiła zupełnie to co on, stanęła nad nim i polizała w poliko. Po czym zeszła z niego i usiadła obok, ze swoją typową miną czyli jedna brew w górze. |