Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. (/showthread.php?tid=1633) |
RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 08-02-2016 Dlaczego? Jak to?! -Nie możemy wychodzić sami.-skrzywił się, obracając się za siebie, by spojrzeć w kierunku groty.-Mama mówi, że może stać się coś złego i wtedy nikt nam nie pomoże...-powtórzył słowo w słowo przestrogę rodzicielki. Dopiero na uwagę Furahy rozejrzał się dookoła, zwracając uwagę na iście malowniczy pejzaż rozłożystej sawanny, głaskanej subtelnie przez wschodzące słońce. Jego pyszczek momentalnie otworzył się w podziwie, a uwaga dotychczas skupiona na zakazie mamy, przeniosła się na otaczającą ich przyrodę. Furaha miał w tym momencie rację i nie ulegało to żadnym wątpliwościom.. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 12-02-2016 Gdy Setkar obawiał się jakiś kłopotów Sigrun wskazała na siebie i na Furahę mając nadzieję, że braciszek zrozumie, że w razie kłopotów może na nich liczyć. Obiecała sobie, że następnej nocy zbudzi go i pokaże mu te świecące punkciki na czarnym niebie. Podejrzewała, że będzie równie zachwycony jak malowniczym widokiem, któremu się teraz przyglądał. Przymknęła powieki uśmiechając się, że dostrzega to samo piękno co oni. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 15-02-2016 -Dobrze mówi- Poparłem jego słowa i skinąłem łebkiem- Jeśli jest się nieuważnym- Dodałem lekko szczerząc ząbki- Ja to wędruje po różnych terenach i nic mi się nie stało- dodałam spoglądając się na nich. Nie za bardzo zdawałem sobie sprawę, że to najpewniej po prostu szczęście, że nie trafiłem, na nic niebezpiecznego. Widząc jednak jak zachwycił się zastrzygłem uchem. -Widzisz ten cały świat tylko czeka na nas- dodałam, Sigrun miała racja on nie był sam. Była nas już tutaj trójka. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Skanda - 18-02-2016 -Łał, ale ty musisz być odważny...-miauknął z podziwem w ślepkach spoglądając na wyraźnie starszego kolegę i szukając w pyszczku Sigrun potwierdzenia dla własnych słów. No dobrze, jeśli tak się sprawy miały, to chyba nic się nie stanie, prawda? -Czeka?-powtórzył jak echo, czyniąc kilka kroków w stronę Furahy, wyraźnie zaciekawiony. -Na przykład?-spytał, przekrzywiając makówkę i dumając, co też ten świat może im zaoferować. Furaha pewnie wie, jak ciekawie mogliby spędzić czas. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 21-02-2016 Przytaknęła łbem, też podziwiała Furahę za odwagę i sama chciałaby mu dorównać. Stara się tego dokonać od wczorajszej nocy. Spojrzała na cętkowanego, ciekawa co mogliby teraz porobić. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 22-02-2016 Jako sobie musiałem dac radę- Powiedziałem z dumą. Tak byłem sam i musiałem sobie radzić. teraz co prawda miałem ich co mnie bardzo cieszyło. -Spójrz tam- wskazałem na dużą skałę w oddali- To lwia skała a ja byłem daleko, tam jest dżungla.. Dużo drzew, krzaków, kwiatów i tam też była tak duża skała ale spadła z niej woda i jak sie przyjrzało to widać było tęczę- Tak wodospad zawsze robił na mnie wrażenie, to było coś pięknego. Nie jak tutaj. Trawa, lawy jakieś. Tam było coś magicznego, coś co na prawdę dobrze działało. -A na lwiej skale też pewnie nie byliście?- Zapytałem lekko przekrzywiając łebek. Raczej tutaj siedzą ciągle. -Ona jest taka wysoka- Powiedziałem i machnąłem łapami gestykulując- A jak sie wejdzie to widać wszystko aż to tej linii tam daleko- Wszystko mówiłem z ekscytacją. Lubiłem poznawać nowe rzeczy, nowe ziemie. -Z niej wasza mam obserwuje ziemie i inne rzeczy, bo tam nie wchodzi sie od tak. Z niej wszyscy sa tacy mali jak mrówki!- Tak to było bardzo fajne. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 27-02-2016 /przepraszam! zupełnie zapomniałam o tym wątku :c -O tak, mama nam dużo o niej mówiła!-zareagował entuzjastycznie na słowa Furahy.-Obiecała, że tam pójdziemy, ale jeszcze nie bo.. nie jesteśmy gotowi.-dokończył niepewnie, bez zrozumienia powtarzając tłumaczenia rodzicielki, która jak na razie nie chciała obnosić się z faktem posiadania potomstwa. Słuchał starszego kolegi do momentu, w którym w jego łebku nie pojawiło się konkretne zapytanie, które już wcześniej niejednokrotnie zmąciło spokój lwiątka. -Furaha? A gdzie jest twoja mama? I tata?-przykrzywił łepetynę, wlepiając ciekawe ślepia w młodzika. W końcu czasami spędzał czas z królewskim potomstwem i jego rodzicami, ale jakoś nigdy nie spotkali ojca i matki podrostka. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 29-02-2016 Zerknęła na lwią skałę, która w tej odległości wydawała się być z perspektywy malutka. Nie mogła do końca sobie wyobrazić jej ogromu, ale już wizja lwów niczym małe mrówki była dość ciekawa. Jeszcze ta tajemnicza dżungla i tęcza za nią. Podskoczyła podekscytowana i uczyniła naprzód parę kroków do przodu. Gotowa na pierwszą podróż i przygodę. Przystanęła jednak, gdy Setkar zapytał o rodziców Furahy. też bardzo chciała wiedzieć co się z nimi dzieje. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 01-03-2016 -Na pewno się wam sposobów!- Tak byłem tego pewny. To było bardzo świetne miejsce. Tak takie widoki i w ogóle. Byłam ale teraz wole tam nie wchodzić jednak. W końcu muszę odnaleźć ojca! i poznać wszystko. Świat jest taki duży i tak wiele rzeczy jeszcze nie widziałem. Po jego pytaniu lekko sie zmieszałem. Sam nie wiedziałem. -Mama...- Zacząłem i nie wiedziałem za bardzo co powiedzieć- Nie wiem, poszła,kiedyś gdzieś i brat poszedł za nią, a mnie zostawiła tutaj, pod tamta skałą- powiedziałem spoglądając na skałę. Tak było mi smutno i ciężko. Miałem dwa miesiące kiedy zniknęła. Nie wiedziałem dlaczego to zrobiła. Czy mnie nie kochała? A może byłem niegrzeczny i dlatego. może poszła sam szukać taty? Nie wiedziałem. Nie było jej jednak kiedy tak bardzo jej potrzebowałem. Musiałem nauczyć się radzić sobie samemu. Westchnąłem i lekko wyszczerzyłem ząbki- A tata... Nigdy nie widziałem go ale znajdę, kiedyś go odnajdę- Tak byłem pewny. Chciałem go odnaleźć dla siebie i mamy. Teraz po prostu chciałem poznać go, poznać przyczynę, dlaczego go nie ma z nami, ze mną. Dlaczego. miałem tyle pytań. Tak odnajdę go w końcu. -Taką mam misję, chce go odnaleźć- Dodałem spoglądając na Sigrun i na Sektara. Brakowało mi rodziców ale nie zmienia to faktu, że mimo to jestem wesoła osobą. Zastrzygłem lekko uszkiem z małym uśmiechem. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 06-03-2016 -A..-cichy, dosyć markotny pomruk opuścił jasny pyszczek. Chwila smutku zaraz jednak została zastąpiona entuzjastycznym błyskiem w oku. -Hej, możemy się podzielić naszą mamą i naszym tatą z tobą.-odezwał się zachwycony, spoglądając na siostrę, jakby czekając na aprobatę swojej hojnej oferty. -Oooooh, to może ci pomożemy? Poszukajmy go razem!-wypalił, podochocony determinacją starszego kolegi. -Tylko.. od czego zacząć? Nie wiesz, jak wygląda, prawda? Siggy wygląda jak nasz tata, ale ja nie na przykład. Trudna sprawa.-skwitował, spoglądając wyczekująco na Furahę. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 06-03-2016 Podchwyciła genialny pomysł Setkara, braciszek to dopiero miał łeb na karku. Opcja dzielenia się naprawdę przypadła jej do gustu, a jeszcze bardziej pomoc w znalezieniu prawdziwych rodziców. Już wcześniej obiecała mu w tej kwestii pomóc. Pokiwała ochoczo łbem potwierdzając słowa jasnego. Chociaż zaraz pojawił się kolejny problem, jak mógł wyglądać jego ojciec. Pewne cechy musiał przejąc po rodzicu. Wskazała łapka na jego biały zaczątek grzywy. Może tym się powinni sugerować? Nie widziała jeszcze dotąd kogoś z takim nietypowym kolorem. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 06-03-2016 -Podzielić?- Brzmiało to dość zabawie ale czemu nie- Na prawdę?- Tak to była dla mnie bardzo wesoła nowina. Spędzałem z nimi już dużo czasu, traktowałem ich jak takie rodzeństwo. od czasu zniknięcia matki i Niraiego czułem się trochę samotny ale po tym kiedy królowa wzięła taka jakby opiekę nade mną to zacząłem ich traktować tak. Lubiłem ich, a jak byli tacy mali to tacy byli słodcy. Na kolejne słowa lwiątka lekko przekrzywiłem łebek w bok. -Sigrun ma racje- powiedziałem i wskazałem an swój ogonek. -Mam miała ciemny, Nirai też to musiał być taka z biała grzywą- Nie widziałem nikogo na Lwiej Ziemi aby miał biały ogonek. -Słyszałem, ze tam gdzie jest ten wodospad to tam jest lew z białą grzywą- Tak to był na razie dla mnie jedyny trop. Uszata twierdziła, ze to nie możliwe aby był mym ojcem ale skąd ona może to wiedzieć? RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Setkar - 06-03-2016 -Jasne!-złotawy łebek otarł się o kremową pierś Furahy.-Jesteś naszym bratem.-dodał w półuśmiechu. Podrostek spał z nimi w grocie, spędzali razem czas-różnica wieku i krwi nie robiły żadnej różnicy, szczególnie dla lwiątka, które pałało do wszystkiego i wszystkich naiwną sympatią. Sprawa odnalezienia ojca kolegi była rzeczą ekscytującą, zarówno przez przygodę, którą mogła za sobą nieść jak i przez sam fakt odnalezienia tajemniczej osoby ojca. -Wo-do-spad?-powtórzył za nim powoli.-Spadająca woda?-próbował sobie to wyobrazić, a nieudane próby jeszcze bardziej potęgowały ciekawość. -Czy to daleko stąd?-wypalił zaraz, spoglądając na Sigrun. Czy ona też tak bardzo chciała wyruszyć już teraz, w tym momencie? Pierwsza lekkomyślna decyzja stanęła pod znakiem zapytania. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Sigrun - 06-03-2016 I ona zgadzała się z tym. Furaha był dla nich niczym brat, tylko ciut starszy. I tego, żadna siła we wszechświecie nie zmieni. Patrzyła na wielką skałę, za która niby miał się znajdować ten tajemniczy wodospad. Stąd wydawało się, że nie jest to wcale tak daleko na jak miałoby wyglądać. Ona gotowa byłaby iść za nimi w sam ogień. Jeśli jednak miałoby być to daleko, rada byłaby gdyby robili trochę częstsze postoje. Spotkała się wzrokiem z Setkarem, uśmiechnęła się czekając na jego zgodę i chęć na przygodę. Nie brała do głowy, że może to być nierozsądne posunięcie. RE: Nie śpieszno nam do bycia dorosłym. - Furaha - 05-04-2016 -Tak taka spadająca woda na ziemię z wysokości- Przytknąłem z entuzjazmem samczykowi. -Trochę jest drogi- No tak to nie była podróż na jeden. Doszlibyśmy ale trochę by to trwało i an pewno ich mam byłaby zmartwiona ich nieobecnością. Jedynie coś w pobliżu można by było poszukać. Lekko kilak razy uderzyłem ogonem o ziemię. -Ale jeśli jutro byśmy wstali wcześnie to myślę, że zdążylibyśmy wrócić nim stanie się ciemno- Tak i tak to podróż na cały dzień ale wtedy byłby czas na spokojny marsz i potem podziwianie wodospadu. Chciałem go im pokazać. To an prawdę piękny widok. |