Przypadkowe spotkanie - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Przypadkowe spotkanie (/showthread.php?tid=1914) |
RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 25-06-2016 Przysiadła na ziemi, nieco zmieszana. Poczuła się dość głupio, miała wręcz mętlik w głowie. Zastanawiała się co zrobiła źle. Myślała że tego właśnie chciał, samej sprawiało jej to przyjemność, chciała się do niego łasić, chciała aby odwzajemnił jej uczucia. Nie chciała jednak się narzucać, nie chciała dawać mu tego czego nie chciał, na co nie miał ochoty. - Zrobiłam coś złego? - spytała, wcześniej zadowolona i rozluźniona, teraz była kompletnie zdezorientowana, szybko też straciła pewność siebie, czuła napięcie, a jednocześnie nie chciała zostawić Beliala samego, nie po tym co zaszło. Nadzieja jej nie opuściła, a wręcz naiwnie przekonywała że jest inaczej niż było naprawdę. W końcu brązowa chcąc nie chcąc widziała to inaczej, łudziła się że herszt jednak coś do niej czuje. RE: Przypadkowe spotkanie - Belial - 25-06-2016 Beli odwrócił się w jej stronę, wystawił zębiska i zaczął warczeć... Wyglądało to jakby miała siemka na nią rzucić. - odejdź.... Jeśli Ci życie miłe... - mówił przez żałośnie zęby. - nigdy nie będziemy parą, zrozum. A teraz zostałaś moją zabawką, bedzoemy się spotykać tylko gdyby będę miała ochotę to powtórzyć. Zrozumiano? RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 27-06-2016 Przestraszyła się, poderwała się aż z ziemi, cofając się tak szybko, że spadła na tylną część ciała, tracąc równowagę przez brak łapy. Wyglądało to tak jakby po prostu usiadła zderzając się przy tym z ziemią. Przytakiwała w strachu na słowa Beliala, tym samym godząc się na taki los. Ledwo powstrzymywała się od łez. Spuściła głowę, wysunęła pazury wbijając je w ziemie, przez emocje, które nią targały, głównie rozpacz: - Przepraszam... - wymamrotała, zaciskając też zęby, po to by żadna z łez nie wydostała jej się z oczu. Nie chciała płakać, nie mogła, przecież obiecała. Mimo że słowa jakie usłyszała, boleśnie raniły ją prosto w serce. Naiwne i nadal zawładnięte uczuciem serce. RE: Przypadkowe spotkanie - Belial - 27-06-2016 Jak widać nie zrozumiała nauczki, ale to nic, w końcu załapie. Skoczył ku niej i zbliżył swój pysk do jej pyska. - będę się z Tobą zabawiać tak długo aż przestaniesz być tym kim jesteś, słaba miernoto. - uśmiechnął się wrednie. Niech cierpi, niech ją boli aż w końcu coś w niej pęknie, wtedy stanie się silna albo umrze... Słabi są zbędni... RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 28-06-2016 Przestraszona, cofnęła tak głowę że prawie poleciała na grzbiet, gdyby nie pazury wbite w ziemie, które pozwoliły utrzymać jej równowagę. Widząc minę Beliala i słysząc jego słowa, łzy o mały włos nie wypłynęły jej z oczu, nie mogła sobie wybaczyć że w ogóle sobie na nie pozwoliła. Na nie i na strach. - Więc to o to chodzi... - szepnęła bardziej do siebie, nie mając odwagi już spojrzeć na herszta, łudziła się że przez jej słabość ją odtrącił, że przez to jaka jest, uważała się przecież za tą najgorszą, najsłabszą, nigdy po utracie łapy nie myślała inaczej. Dotarło do niej że złamała słowo, miała być silna, a teraz pokazała jak bardzo jest słaba. Nie docierało do niej że Belial ją wykorzystał i nadal miał zamiar to robić. Uczucie zamąciło jej w głowie, a rozsądek rozpaczliwie próbował nakłonić ją do ucieczki, ale na nic były jego starania, obwiniała się o wszystko co się stało. Obwiniała się tak bardzo, aż w końcu sama sobie zadała ból. Wbiła pazury w własną łapę, ból serca był głębszy niż ten fizyczny, dlatego zrobiła to najmocniej jak umiała. Z pod jej pazurów, nadal wbitych w łapę, wydobyła się krew. Chciała się ukarać za to że w oczach Beliala, jest nikim. RE: Przypadkowe spotkanie - Belial - 28-06-2016 Szkoda trochę tej lwicy, właściwie miała pecha i wpadła jak śliwka w kompot. Musiała teraz się nad sobą zastanowić, musiała coś z sobą zrobić, al o stanie się w końcu silną lwicą albo zostanie zabawką każdego... Nic trudnego zmusić kalekę w dodatku słabą psychicznie... Co zresztą właśnie Beli udowodnili. - Więc? Obierzesz drogę? Co wybierasz? Siłą, niezależność,albo może chcesz być moją zabawkami? - zarechorał pod nosem. Bawiło go to ale też trzeba przyznać że było mu głupio... Żal się mu robiło jak widział jaka słaba była, biedna Iris... RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 01-07-2016 Nie zrobiła nic, siedziała nadal na ziemi, z wbitymi pazurami w łapę, była jakby nieobecna. Nie spuszczała wzroku z krwi, spływającej w dalszym ciągu z pod jej pazurów. Wbrew pozorów słyszała co mówił do niej Belial. - Zrobię dla Ciebie wszystko... Taką chcę wybrać drogę... - powiedziała, cudem zatrzymując kolejne napływające do jej oczu łzy. Nie zależało jej już na niczym, tylko na tym uczuciu, które było silniejsze od niej, które sprawiało że obwiniała się wciąż o wszystko i sprawiało bardziej przenikliwszy ból, niż rana, jaką sobie zrobiła. RE: Przypadkowe spotkanie - Belial - 08-07-2016 Uparta była... Strasznie uparta, Beli nie potrafił sobie wytłumaczyć jej wyboru. Złapał łapę którą sobie zraniła obtarł krew po czym spojrzał jej w oczy. - to jest twoja metoda na problemy? Tym bardziej pokazujesz mi że mogę Cię wykorzystać w dowolny spokój aż wypiję z ciebie całe życie... - uśmiechnął się wrednie, puścił jej łapę po czym zlizal jej krew ze swojej łapy. Czuł jak zło stara się przejąć nad nim kontrolę, jednak walczył z tym jak tylko mógł. RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 12-07-2016 Dotyk herszta sprawił że schowała pazury. Patrzyła z obojętnością na to co robił. Byłaby w stanie zranić się jeszcze bardziej, ale nie teraz kiedy Belial to przerwał. W oczy już nie zdołała mu spojrzeć, unikała jego wzroku jak się tylko da. Czuła że pokazała się z jak najgorszej strony, jak mogła pozwolić żeby emocje tak nad nią zawładnęły? Miała się im oprzeć, zdusić je w sobie, ale były od niej silniejsze. - Najważniejsze żebyś był szczęśliwy... - wymamrotała, słysząc jego słowa. Przestało ją już obchodzić co się z nią stanie, chciała poświęcić się uczuciu, mimo że nie było odwzajemnione. Dręczyło ją też poczucie winny, uznała że zasłużyła sobie na karę, to przez nią umarło jej rodzeństwo. To że była słaba i bezużyteczna to także było jej winą. Wierzyła że kara może przynieść ukojenie, lecz nie wiedziała jak bardzo się myliła. RE: Przypadkowe spotkanie - Belial - 12-07-2016 Westchnął cicho uśmiechając się delikatnie. Ich spotkania dobiegalo końca, czas najwyższy by się rozejść. - Może tego nie widać, ale ja też robię wszystko byś mogła być szczęśliwa... Gdybym tego nie chciał, to by Cię tu nie było. - odparł spokojnym tonem gdy wstawał na łapy. Odwrócił się od lwicy i ruszył w swoją stronę. RE: Przypadkowe spotkanie - Iris - 14-07-2016 Słowa herszta wprawiły ją w osłupienie. Tym razem spojrzała na Beliala, z lekką nadzieją w oczach. Odczuła chwilowy spokój. Podążyła za nim wzrokiem, siedząc tam gdzie siedziała. Po kilku minutach rozmyślania, sama się podniosła i ruszyła w przeciwną stronę. Miała zadanie, odszukać Kiu i właśnie zamierzała je wykonać. zt |