Król Lew PBF
Wąwóz Strachu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+---- Dział: Kosz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=106)
+----- Dział: Stare Koryto Rzeki (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=139)
+----- Wątek: Wąwóz Strachu (/showthread.php?tid=290)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Wąwóz Strachu - Arto - 28-09-2012

Koty zdecydowały się wyminąć ścierwo i zignorowały ptaka, który mógłby stanowić przydatne źródło informacji. Pozostawiony w spokoju sęp, zaspokoiwszy swe potrzeby odleciał w siną dal, szybko zapominając o lwie i panterze. Dalsza droga miała przebiegać spokojnie, aż do już któregoś z zakrętów, który miał się okazać... Ślepym zaułkiem. Czyli co, pora na cofnięcie się? A może warto jeszcze rzucić okiem na co ciekawsze elementy otoczenia, jak ciemna szczelina w ścianie dawnego koryta rzecznego czy przeczesać śmieci, naniesione przez wiatr. A może Arto gdzieś zakopał tę czaszkę?


RE: Wąwóz Strachu - Mogrim - 28-09-2012

Ślepa uliczka, jak pięknie. Fart za 150 fajerek i dwa dolary po promocji zajumane jakiejś staruszce z laską. Trzeba pomyśleć. Po co Arto otarł się o nasze pyski, zostawiając na nich swój zapach. - Rag, sprawdzisz te szczelinę, a ja obwącham ziemie ...nie bez powodu Arto naznaczył nas swoim zapachem. Może mój nos odszuka znajomą woń. - Po tych słowach zacząłem węszyć zaciągając powietrze jak najnowszy odkurzacz od Zelmera. To musi gdzieś tu być. Rag ma czujny wzrok, na pewno dobrze wykona robotę ... niczego nie przeoczy.


RE: Wąwóz Strachu - Skanda - 28-09-2012

-No tak, na pewno miał w tym jakiś cel, ale raczej trudno węszyć za zapachem, który mamy na sobie samych...-powiedział i po chwili i zwrócił łeb w kierunku wyrwy w skale.
-Robi się-rzucił do czarnego, po czym począł powoli wciskać się w ciemną szczelinę. Z początku ciemny obraz rozjaśnił się w mgnieniu oka, gdy źrenice z cienkich kresek przeszły w duże owale. Łapy powoli przesuwały do przodu, badając podłoże, a uszy postawione na sztorc wyłapywały każdy najmniejszy szmer.


RE: Wąwóz Strachu - Arto - 28-09-2012

Starania Mogrima poszły na marne, zero poszlak. A jak poszło Ragnarowi? Zagłębiwszy się w szczelinę, nie osiągnął niczego poza usyfieniem się pajęczynami i przerwaniem karaluchom ich zwyczajnego rytmu życia. Nie pozostawało nic innego jak wycofać się i pomyśleć, czy czegoś nie przegapili. Arto traktował o tym, że powinna rzucić się w oczy... Rzucić się w oczy... A gdzie oba koty nie miały jeszcze okazji spojrzeć?


RE: Wąwóz Strachu - Mogrim - 28-09-2012

- Kurwa mać , jebana kurwa mać ... nic nie ma ...gówno jak świat wielki i szeroki. - Tak tak ...po chamsku ale inaczej się nie dało ...taka przypadłość.
Skręt w lewo, skręt w prawo, lekki uśmiech - Rag ...trza się wrócić do tego truchłą ... może pod nim ... może to nie jakieś zagrożenie, a Arto przegnał hieny i schował czaszkę we wnętrzu lub pod zwłokami. - Szybko potruchtałem w tamtym kierunku, kiwając na Raga by też podbiegł. Kiedy już tam dotarliśmy obwąchałem kadawer hipcia i rozciąłem mu brzuch. Ciekawe czy coś znajdę ... jeśli nie to Rag, będzie musiał pomóc mi z przepchnięciem zwłok.


RE: Wąwóz Strachu - Skanda - 28-09-2012

Szary wyszedł ze szczeliny cały w pajęczynach i skrzywił się.
-Tutaj też pusto.-mruknął, nie zważając na niezadowolenie kompana, które tak silnie manifestował.-Możliwe, ale mówił przecież, że będzie widoczna.-zauważył szary.-Choć w sumie kto go tam wie, chodźmy.-rzucił po chwili zastanowienia i ruszył w stronę padliny. Przysiadł obok, obserwując, jak jaguar rozcina brzuch martwej zwierzyny. Czy czaszka rzeczywiście mogła tam być?


RE: Wąwóz Strachu - Arto - 29-09-2012

Zły trop, prócz oceanu smrodu, który wylał się wprost na panterę, we wnętrzu hipopotama nie było nic ciekawego. Tym bardziej mniej prawdopodobnym byłoby to, że łup znajduje się pod nim, trzeba zostawić to truchło. Przed nosem sfrustrowanych kotów przeleciał pojedynczy listek, który zaraz potem miał paść u ich stóp... Zaraz zaraz, listek? To oznacza drzewo, zakładając, że nie został przywiany wraz z wiatrem. Jednak chwila moment, w ścianę wąwozu był wczepiony jakiś niepozorny krzak, dwukrotnie go mijali. Zignorowali roślinkę, gdyż była poza zasięgiem łap przeciętnego kota, lew by się do niej nie dostał... Ale kto powiedział, że czaszka była pozostawiona przez lwa? Nie zaszkodzi spróbować, zwłaszcza, że pod łapą jest kot znacznie bardziej zręczny czy rozciągliwy od dorosłego, rozleniwionego lwiska.


RE: Wąwóz Strachu - Mogrim - 29-09-2012

Lekki powiew i widok małego listka. Kot umazany we krwi hipopotamka lekko się oblizał i spojrzał w gorę. - Tam ją skurwiel ukrył ... - Oczywiście nie mówił o Arto, bo żaden lew by się tam nie dostał ... chyba że na drabinie z polbudu. Mowa była o tym ...rudzielcu ehhh podłe stworzenie. Naprężyłem się i odbiłem od ściany, po czym przerzuciłem ciężar na prawo i wspiąłem się na drzewo. Tam szybko w koronie dogrzebałem się do czaszki. Wziąłem ją lekko, po czym NIE SCHODZĄC z drzewa powiedziałem. - Mam czaszkę Rag ... ale co robimy dalej?


RE: Wąwóz Strachu - Skanda - 29-09-2012

Szary widząc listek mimowolnie obejrzał się dookoła, natrafiając wzrokiem na drzewo, rosnące na ścianie skalnej. Zanim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć, jaguar kilkoma zręcznymi susami dostał się na górę. Lew spojrzał z niepokojem na dosyć raptowną akcję kompana, po czym odetchnął z ulgą, kiedy o dziwo żadna ze skał nie osunęła się pod wpływem ciężaru czarnego. Czaszka była więc w koronie drzewa. Samiec westchnął głęboko i uniósł łeb do góry.
-Jak to co? Nie wygłupiaj się, tylko złaź.. Arto na pewno się już niecierpliwi.-mruknął pod nosem. Wiedział, że jaguarowi chodzi o to, komu należy się czaszka, nie zamierzał jednak się nad tym rozwodzić. Mogrim był szybszy i miał znacznie lepsze warunki do wspinaczki, co sprawiło, że sytuacja była jednoznaczna-czaszka była jego. Szary przeszedł kilka kroków do przodu i ziewnął. Miał już po dziurki w nosie tego miejsca.
-Idziesz?-spytał obracając do niego łeb i czekając na jego reakcję.


RE: Wąwóz Strachu - Mogrim - 29-09-2012

Rag nie był typem lwa, który chciałby go próbować pobić i okraść ...chyba, ale na to się zanosiło. Cień lekko się uśmiechną, po czym zatopił w krzakach, by spokojnie skoczyć u podstawy drzewa, na jeden kamień i znaleźć się w mgnieniu oka przy lwie. Czaszkę dzierżył w ustach. Na chwile ją odstawił i spojrzał na towarzysza. - Dobrze, ruszamy ... potem coś wykombinuje ... miałem już do czynienia z Arto ... - rzuciwszy, podniosłem czaszkę i ruszył z Ragnarem szukać adresata.

Z.T z Ragnarem


RE: Wąwóz Strachu - Moran - 13-04-2013

Wąwóz Strachu. Miejsce przerażające i mrożące krew w żyłach nawet najdzielniejszego śmiałka. Mimo to nikt nie bierze go na serio, dopóki nie ujrzy go własnymi oczyma. Kto by się przecież kierował nazwą? Jest prosta, więc zapewne i wyolbrzymiona. Każdy więc, kto się spodziewał wąskiego parowu z kępką martwych drzew musiał być wielce zdumiony, gdy nagle z wąskich szczelin wychodziły monstra niczym z jego najciemniejszych koszmarów.
Moran znał to miejsce i za żadne skarby świata nie chciałby tam wracać, chociaż za tchórza nie uchodził - miał za to swój rozum i wiedział, że nie zawsze miałby szanse wygrać starcie ze zjawami Wąwozu. Dzisiaj jednak przyszła kolej na Padme i Orvarę, by zmierzyły się ze swym strachem. Czy przezwyciężą go i nie dadzą się zlęknąć? Próba wszystko ujawni. Spozierał w dół i oceniał panujące tam warunki, gdy czekał na przybycie adeptek, które miały dziś dowieść, że są godne miana Mordercy Szkarłatnego Świtu.


RE: Wąwóz Strachu - Orvara - 14-04-2013

Orvara szlajała się trochę po ziemiach Świtu, dając czas Moranowi i Padme na załatwienie własnych spraw. Okazało się, że całkiem nieźle wymierzyła ten czas - kiedy znalazła w końcu Wąwóz, przywódca już w nim był, acz na oko jeszcze nie poirytowany czekaniem; gdzie jednak była beżowa lwica? Brew nad fioletowym ślepiem uniosła się cokolwiek, kiedy Orva uświadomiła sobie jej brak. Pokłócili się? Czyżby?
Podeszła do Morana, nie spiesząc się, i ponownie skinęła mu łbem jako prawowitemu władcy Świtu. Pozwoliła sobie usiąść po chwili, zachowując milczenie; założyła, że póki nie pojawi się druga wezwana, nie ma co strzępić języka po próżnicy. Patrzyła na Wąwóz i widziała, dobrze widziała, że siły należy zachować na później.


RE: Wąwóz Strachu - Padme - 18-04-2013

Żadna kłótnia nie miała miejsca. Kiedy zdawało się, że Padme idzie w ślad za Moranem w rzeczywistości było wręcz przeciwnie. Kiedy para przedostawała się przez gęste zarośla a dźwięk wodospadu powoli wygasał w jej uszach doszła do niej tylko jedna myśl- woda. Samica od dawna nic nie piła. Nie brała pod uwagę jakiejkolwiek przerwy na picie czy jedzenie, zaniedbując przy tym swoje i tak rekordowo wychudzone ciało. Faktycznie, nigdy nie było jej widać żeber. Beżowa chcąc choć uciszyć wewnętrzne pragnienie by poczuć wilgoć na suchym ozorze postanowiła zawrócić. Przecież to niedaleko. Drogę zna, nie zgubi się. Przy okazji postanowiła nic nie mówić Kudłaczowi mając cichą nadzieję że szybko załatwi swoją sprawę i go dogoni tak, by ten nawet nie zauważył jej zniknięcia.
Oczywiście wszystko potoczyło się nie tak jak ona tego planowała. Wypełnianie organizmu chłodnym płynem zajęło więcej czasu niż sobie na początku przeznaczyła, dodatkowo woda, która teraz wypełniała cały jej żołądek, wcześniej skurczony przez brak pożywienia utrudniała jej szybsze poruszanie, więc beżowa musiała niechętnie zrezygnować z biegu i dojść tam gdzie miała dojść wolniej. Podczas drogi co chwile zadzierała łeb do góry, spodziewając się w każdej chwili ulewnego deszczu. Lubiła jak padało. A jeszcze bardziej lubiła burze. Jednak wolała, by teraz niebo stało się bardziej przejrzyste, w końcu czeka ją zadanie. Nie wiadomo jakie zadanie. Nie wiadomo czy podoła.
Proszę Cię, jako młode skakałaś po grzbietach aligatorów, a teraz, miałabyś sobie nie poradzić z jakimś kanionem?, zauważyła, jednocześnie karcąc się w myśli za gadanie do samej siebie. Automotywacja. Niepotrzebna.
Zdawać by się mogło, że droga się nie kończy, jednak dobrze znany jej zapach tylko się nasilił, co znaczyło, że była już blisko. Teraz to też i jej zapach, którego i tak będzie musiała się pozbyć gdy tylko przekroczy granicę Świtu. Już jako morderca. Pełnoprawny morderca.
Już jesteś morderczynią.- zdawał się mówić cichy głos w jej głowie, który zignorowała. Może jeszcze dojdzie do tego, że będzie sama ze sobą rozmawiać? Zabawne.
Dopiero teraz ujrzała dobrze znane sobie sylwetki. Moran i Orvara, którą notabene beżowa zdążyła polubić. Chyba była to jedyna samica, jaką Padme lubiła. Szafirowooka zatrzymała się przed nimi bez słowa. Nie będzie się tłumaczyć, co ją opóźniło, czas zaczynać, nim ponure niebo pszeszyje pierwsza błyskawica, a ten przyjemny dźwięk, który jest jej następstwem dotrze do uszu adeptki, która uzna to jako zły znak, mimo tego, że na prawdę lubiła taką pogodę.
Zawiesiła wyczekujące spojrzenie na beżowym samcu, oczekując aż to on pierwszy się odezwie, to on miał tu teraz władzę. Również nad nimi. Nad ich przyszłością.


RE: Wąwóz Strachu - Moran - 20-04-2013

Obie były już na miejscu. Doskonale. Nie było czasu do stracenia. Ponownie już tego dnia pochylił się nad wąwozem, po czym odezwał się:
- Widzicie te skalne półki na przeciwległej ścianie? To jedyne wyjście z tego paskudnego miejsca, które znajduje się w jego środku. Waszym zadaniem będzie tutaj dotrzeć, z dwóch przeciwległych końców wąwozu. Wąwozu, nie brzegu wąwozu. Tak, macie tam wejść i wrócić do mnie w nienaruszonym stanie. Wasz czas pobytu jest ograniczony - nie możecie się ociągać, bo ta druga może dotrzeć tutaj pierwsza. A nikt nie chciałby zostać sam w Wąwozie Strachu, nieprawdaż? Jęki, piski, wrzaski, wijące się korzenie, ruchome piaski i kto wie, co jeszcze się tam kryje. Może sama śmierć? Ruszajcie, od tej pory jesteście zdane na siebie.
I zasiadł w obranym przez siebie miejsce, niczym sędzia życia i śmierci, ruchem łapy oddelegowując obie panie na ich pozycje.

Innymi słowy - waszym zadaniem jest dotrzeć do końców wąwozu "tutaj na górze" (do czego ja się nie wtrącam i proponuję to zrobić w jednym poście), a potem ześlizgnąć się na dół po skośnych, nie pionowych jak reszta, ścianach, by później przebiec do ustalonego przez Morana punktu (i tu się będę drastycznie wtrącać, więc spodziewajcie się mnie >:3).


RE: Wąwóz Strachu - Khayaal - 20-04-2013

//mogłabyś mi to narysować? nie kituję - nie mam pojęcia, który koniec, czy wąwóz jest w kształcie litery Y (na to mi wygląda), do którego końca ma dobiec która ("macie tutaj dotrzeć z przeciwległych krańców wąwozu") i w ogóle nic nie czaję. :C //