Tył Skały i Podziemia - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177) +---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42) +---- Wątek: Tył Skały i Podziemia (/showthread.php?tid=49) |
RE: Tył Skały i Podziemia - Mako - 21-09-2012 - Mówisz, że nie tobie o tym decydować, ale czy to właśnie nie jest bierność, której się wystrzegasz? - zamilkł, ważąc słowa na kolejną odpowiedz – W tym jesteśmy zgodni, skoro mamy życie to najlepiej je wykorzystać, lecz mamy różne widzenie tego, jak mamy się pokazać. Według wiedzy Młodego właśnie tylu było Lwich. - W życiu widziałem już wiele intrygujących rzeczy: lwica z grzywą, fioletowa lwica, anioły i demony ze skrzydłami. Dlaczego miałbym nie wierzyć w duchy. - milczał chwilę – Jakby się tak zastanowić to twoje oko też musiało widzieć uskrzydlonego demona... Tak, Mako miał na myśli Kami, pamiętał jak ta jeszcze miała skrzydła i mógł zakładać, że ten widok nie był również obcy Bjornowi. Przeszedł się wzdłuż prętów, tam i z powrotem. Mówić, czy milczeć? Niewątpliwie trudna kwestia... - Jest Vasanti, królowa. Wcześniej był Ray, który był królem, ale nie żyje. Osobiście niosłem ciało, więc jestem tego pewien. Ech, kim on jest, że zaprzedaje innych byle by ratować siebie. Nie miał zamiaru mówić, kim jest, to znacznie zmniejszyłoby szanse na jego powrót do domu. A co do swej odpowiedzi? Cóż, wiedział już wcześniej, że nie powie Rozie, kim jest i miał zaplanowaną inną historię. RE: Tył Skały i Podziemia - Chinasa - 27-09-2012 Ach, o jakich to oni osobliwościach mówią! Anioły, demony, fioletowe lwy. Dziwy nad dziwami i to tak wielkie, że nie chciało jej się w nie wierzyć. Takie opowieści przekonują tylko małe kociątka, a ona nie była znów taka mała. Poza tym lepiej nie wierzyć w rzeczy, których się na własne oczy nie widziało. Wszystko wskazywało na to, że tematem ich rozmowy były rzeczy ogólnie wielkie. Królowie i ich poważne sprawy, wyższe cele, które najczęściej okazywały się mniej górnolotne. Mama tak czasem mówiła, kiedy opowiadała o dyktaturze i bezprawiu. Nie rozumiała wtedy do końca o co chodzi, zresztą i teraz nie bardzo wiedziała, ale jednego była pewna. Matka chowała jakąś straszną urazę do świata. O co poszło i jak się jej sprawa potoczyła nie miała pojęcia, nigdy nie pytała. Cóż, jej głowa była jeszcze za mała by przejmować się wielkimi sprawami dorosłych. Musi urosnąć i wszystko wskazuje na to, że musi robić to szybciej, by sobie poradzić. I znów poczuła na sobie łapę Pana Bjorna. Nie zrobiła nic. Po prostu nadal siedziała z wzrokiem nieśmiało biegającym po okolicy, próbując udawać, że ciężar lwiej łapy nie robi jej większej różnicy. RE: Tył Skały i Podziemia - Mako - 02-10-2012 Zaistniała sytuacja przestawała się mu podobać. Jeśli tu zostanie to istnieje możliwość, że Bjorn wyciągnie z niego jakieś informacje, a tego nie chciał. Ukradkiem zerknął na zamek swego lokum. No tak, łatwo nie będzie. Kiedyś co prawda słyszał, że można się nauczyć otwierania takich zamków choćby pazurem czy rogiem, na swoje nieszczęście Mako nie posiadł tej sztuki. Jeśli wróci Kami będzie miał jeszcze gorzej. Może po prostu nabierze rozpędu i swym impetem uderzy pręty, ale tak narobi zbyt wiele hałasu co znacznie utrudni mu ewentualną ucieczkę. A może po prostu grzecznie poprosić? Taa. Mako przedreptał kilka kroków do drzwi. Hm, a może by tak... Najprościej. Zamachnął się i pacnął pręty łapą. Ku jego zaskoczeniu zamek zaskrzypiał, szczęknął i droga do wolności stanęła dlań otworem, prawie. Na jego drodze ciągle znajdował się Bjorn. Milczał. Może jego słowa jakoś dotarły do samca? Ruszył w jego kierunku, sus a po nim skok, jednak z dala od przedstawiciela Świtu. Szybki zwód w lewo i już go minął. - Chyba zabawiłem tu już wystarczająco długo. - zerknął na lwiątko. Wcale a wcale nie widziało mu się je tu zostawiać, ale nie rozpaczało. Zachowuje się jak tchórz, nie powinien jej tu zostawiać... Wybiegł z tych ciemnych korytarzy, dodając już chyba bardziej do siebie – Przepraszam. [z.t] RE: Tył Skały i Podziemia - Padme - 12-10-2012 Jeszcze nie dawno Król Lwiej Ziemi, a teraz zwykła samotniczka, która dostanie w tej uroczej klasie pierwszą lekcję przetrwania. Lwica wlazła tutaj dość żmudnym krokiem, niosąc na plecach nieprzytomną lwicę, którą zrzuciła z barków z momentem, kiedy ujrzała klatkę, a przy niej lwiątko. Zmęczona i nie zbyt skora na żarty, objęła Chinasę chłodnym spojrzeniem. - Wynoś się stąd, albo przejdę na kanibalizm.- warknęła. Komenda była prosta. Won, albo Pad Cię zje. Sama zaś zabrała się za osadzenie samotniczki w klatce, łapiąc nieprzytomną lwicę za skórę na karku i ciągnąc ją po podłodze. Nim jeszcze zamknęła klatkę, strzeliła Abiegail w pysk, nie za mocno, nie za lekko, ma się ocknąć. Wtedy sama opuściła wnętrze klatki, zamykając ją za sobą. *ZAMKNIĘTE* Chłodny wyraz pyska, którym przed chwilą obdarzyła Chinasę, został przeniesiony teraz na Abiegail. - Niektórym błędów nie da się tak po prostu wytłumaczyć, czasami potrzeba je po prostu komuś wbić do głowy.- powiedziała beznamiętnie spoglądając na białą, by pochwili klapnąć zadem na zimnej posadzce. - wiesz, jaki był twój?- zapytała po chwili. Cóż, może lwica jest na tyle bystra, by wiedzieć, dlaczego się tu znajduje. RE: Tył Skały i Podziemia - Abiegail - 12-10-2012 Omdlenie z braku tlenu nie jest czymś aż tak poważnym, by Abie po chwili się nie obudziła. Szczególnie jeśli ktoś w tak uroczy sposób jej w tym pomaga. Młodziutka lwica zamrugała. Leżała w nieznanym pomieszczeniu, którego nie mogła dostrzec wyraźnie, bo świat zasłaniała jej jakaś postać. I nie tylko ona. Kraty...? Wzrok płatał jej figle, albo leżała w klatce. Ale jak to...? Dlaczego...? Starsza zadała jej jakieś pytanie, ale Abie nie mogła się na nim skupić. Nie była głupia; odpowiedź brzmiała zapewne "wtargnęłam na twój teren" albo "weszłam ci w drogę" albo coś w tym rodzaju. - Nie mam pojęcia - odpowiedziała słabo. - O co ci chodzi? - zapytała żałośnie, ale i z pewnym szacunkiem, co zapewne mogło jej trochę pomóc. Nikt nie nauczył Abie, czym jest zachowanie honorowe lub niehonorowe. Jeśli popłszczenie się przed kimś mogło jej przynieść korzyść, należało to zrobić. RE: Tył Skały i Podziemia - Padme - 12-10-2012 Lwica uśmiechnęła się słabo, kręcąc przecząco łbem, by po chwili nieubłagalnej ciszy otworzyć wejście do klatki. Nie zastanawiała się długo, tylko stanęła jej na przeciw, spoglądając na białą obojętnie. Aż w końcu, strzeliła ją w pysk, nie szczędząc przy tym pazurów, po których ślad został na mordzie białej. Biorąc pod uwagę fakt, że była osłabiona, cios z jej strony powinien zmienić jej położenie. - źle.- syknęła, a pazurki wsunęły się z powrotem. - wiesz, c z y j e to są ziemie?- zapytała po chwili, obejmując białą sylwetkę chłodnym spojrzeniem szafirowych ślepi. RE: Tył Skały i Podziemia - Abiegail - 12-10-2012 Znowu ją zaskoczyła. Uderzenie odrzuciło drobną i lekką Abiegail na kraty. Łzy stanęły jej w oczach, ale się nie rozkleiła. Przybrała zacięty wyraz twarzy (zacięty według niej) i przesunęła się w kąt, dalej od samicy. Następne pytanie. Jeny, Abie bierze udział w jakimś quizie, czy co? Wygrana - lwica ją wypuści. Przegrana - dostanie lanie i tamta zostawi ją tutaj w obroży i na smyczy. Cudownie po prostu. - Zapewne twoje, znaczy wasze - powiedziała w końcu, mając na myśli inne lwy obok rzeki. Pomyślała jeszcze chwilę, czy odpowiedź na pewno jest właściwa. - Waszego stada... - dodała jeszcze i ją olśniło. - No i Kami. Jak loteria - pomyślała jeszcze. Odpowiedź się spodoba albo nie. Bała się. Bała się lwicy i o siebie samą. RE: Tył Skały i Podziemia - Padme - 12-10-2012 Chłodny wzrok cały czas oplatał białą samicę, która chowała się przed nią gdzie się tylko dało. Rozkosznie. Zachichotała głośno, a pazury zarówno u prawej, jak i u lewej łapy wysunęły się ponownie, choć póki co... Pad ich nie użyła, a podeszła wolnym krokiem do skulonej lwicy w kącie klatki. - Brawo!- wykrzyknęła, przechylając przy tym łeb, a chamski uśmiech znowuż wpełzł na jej pysk. - Widzę, że ten, kto powiedział Ci c z y j e są to ziemie, zapomniał o najistotniejszym. Tu nie ma wstępu pierwsza lepsza włuczęga, marna glizda, szukająca idealnej gleby, by tam znaleźć swoje lokum.- głuchy śmiech poniósł się echem przez lochy, a beżowa samica nachyliła się nad Abiegail, chwytając jej pysk w łapę, przysuwając ku sobie, a atramentowe pazury niemiłosiernie kuły białą w podbrudek. - Insekty są tępione, tak samo jak głupota, którą jest wkraczanie na tereny Szkarłatnego Świtu.- dodała po chwili, puszczając pysk tamtej i odchodząc o niej kilka króków. - Ten gen, który odpowiada za twoją nierozwagę, w dniu twojej śmierci nie będzie już rozpowrzechniany, więc nikt inny nie odziedziczy po tobie naturalnej głupoty, a jak przypuszczam to i tak nikt o tobie nie słyszał, nie jesteś dla nikogo istotna, więc masz szansę to zmienić glizdo. Nieś wieść, że te tereny są nie dostępne, a każdy szkodnik zostanie usunięty.- warknęła, rzucając już na samicę tylko przelotne spojrzenie. Niech zapamięta te słowa i nie pozwoli innym podzielać swego losu. - Me imię też zapamiętaj.- rzekła po chwili, będąc już przed klatką, w której siedziała teraz Abiegail, jednak nim ozwała się raz jeszcze, zamknęła klatkę. *ZAMKNIĘTA* - Padme.- rzuciła, już nie odwracając się w jej stronę. Za cztery doby stąd wyjdzie, a tym czasem... Odpokutuje. Jednak bez niej, po co ma pilnować białej, jak robią to za nią kraty. Tak więc wybyła, a głuchy śmiech przedarł się jeszcze przez uszy Abiegail, której towarzystwem teraz była tylko ciemność. ZT // Abiegail, za cztery dni możesz wyjść, jeśli nikt Cię nie otworzy. RE: Tył Skały i Podziemia - Abiegail - 12-10-2012 Abiegail dała sobą miotać i robić, co Padme się spodobało, po prostu nie miała siły się opierać. W końcu, kiedy tamta wyszła, ułożyła się na dnie klatki i po dłuższym czasie zasnęła. //Ale nie odwiedzicie mnie tutaj? :< Jak to? RE: Tył Skały i Podziemia - Shyeiro - 12-10-2012 //To już nie zależy ode mnie, ja przyjdę Cię wypuścić za 4 dni ^^ RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 13-10-2012 Dalej szła wzdłuż rzeki, ale będąc w pobliży Skały Skazy postanowiła nieco zboczyć z kursu, bo od takiej wędrówki znów zaczęła dokuczać jej noga. Była tutaj chyba ze dwa razy i nie specjalnie pamiętała ten teren, a tym bardziej zdziwiła ją jakaś grota za tyłem skały, gdzie myślała, ze będzie totalnie pusto i odpocznie sobie, bez narażania się na spotkanie kogokolwiek z członków stadka Kami. Jeszcze tylko jej brakowało, żeby ktoś ją ścigał. Zganiła się za swój głupi pomysł zajrzenia do środka i ze zdumieniem odkryła, że grota nie kończy się zaraz za wejściem, ale prowadzi jeszcze dalej i głębiej. Ciarki ją przeszły, kiedy tylko wyczuła chłód od środka.... ale coś jeszcze? Czuła osobę. Jednak ona nie pachniała jak Kami, a przynajmniej tak jej się zdawało. Jednak nie weszła, odeszła nawet bardziej od wejścia. Syknęła. Ból nogi stawał się coraz bardziej uporczywy, musiała chwilę odpocząć. Znalazłszy jakieś skupisko większych głazów koło skały Skazy, wcisnęła się między nie i upewniwszy się, ze nie jest widoczna zaczęła posypiać. RE: Tył Skały i Podziemia - Chikja - 14-10-2012 Czarna zjawiła sie na tyłach skały, to tu Padme zaciągnęła swój łup, stanęła przed wejściem. Z groty zionęła rozpacz, niósł się odór strachu, zaś w niezbyt subtelnym mroku kryło się szaleństwo. Cała kakofonie zakłócało jednak coś co niezbyt pasowało do zestawu, rozejrzała się omiatając zimnym wzrokiem pobliskie skały. - Wiem że gdzieś tu jesteś, może i pomyślałaś nad skryciem swego wizerunku, ale tego smrodu nie ukryjesz już tak łatwo.- Przemówiła łagodnym tonem, którego nikt po osobie o jej pokroju by się nie spodziewał. Wyczekiwała aż Shun wyjdzie z swego ukrycia, siadła przed skałami za którymi skrywała się anielska wysłanniczka. RE: Tył Skały i Podziemia - Padme - 14-10-2012 Lwica miała nie przychodzić tu w przeciągu najbliższych czterech dni, jednak jak widać, los potrafi postawić na drodze inne priorytety. Serpeen już na wejściu oberwała solidnie w potylice, tylko po to, by nie zwlekała, tak jak i Pad nie oglądała się za Orvarą. Miała powiedziane jasno, by iść za nią, jeżeli szła równym tempem, bez problemu winna trafić do lochów szkarłatnych. Abiegail mogła już nie liczyć na nudę, bo obydwie lwice przyprowadziły jej nowe towarzystwo, a jeżeli dobrze pójdzie, to i białej się dostanie. Jak wszyscy to wszyscy. Beżowosierstna się nie pitoliła, Serpeen od razu wylądowała w klatce, wepchnięta do środka przez nią, jednak nim zamkną klatkę, trzeba wprowadzić jeszcze drugą pojmaną. - Wpakuj glizdę do nich, nie potrzebują dużo miejsca.- rzuciła, zasiadając przy wejściu do klatki. Może Orv pomyśli i zamknie klatkę? Lub będzie chciała się na nich wyżyć, to też jakaś opcja. RE: Tył Skały i Podziemia - Orvara - 14-10-2012 Orvara pilnowała i tropu Padme, i Akilian, podążając na końcu tego nieprzyjemnego pochodu. Szarej kazała iść cały czas przed sobą, by czuła na grzbiecie ciepły, ale nie pocieszający oddech płowej samicy, świadczący o tym, że ona tam jest. Cały czas. Z każdym krokiem. Do lochu wtrąciła Akilian bez słowa, upychając we wskazanym przez Padme miejscu - choć osobiście usadziłaby więźniów w trzech najbardziej oddalonych celach, by miały jak najmniej szans ze sobą porozmawiać w dyskretny sposób; nie były to jednak jej tereny, dopiero miały się takie stać. I kto wie, może kiedyś zyska pozycję strażnika więziennego. Zostawiła tylko szarej mocne ugryzienie na prawym uchu, tym samym, za które wciągnęła ją do środka klatki. Potem wyszła i przeciągnęła, robiąc dużo hałasu, zamknięcie tej klatki na miejsce. Trzeciego więźnia nie miało na razie być. Siadła na zadzie w pewnej odległości od zamkniętych samic i przyglądała im się. - Karmicie je tu czasem czy szkoda mięsa? Rzuciła do Padme. Nie trzeba było długo myśleć, by zrozumieć, którą opcję uważa za słuszną. RE: Tył Skały i Podziemia - Padme - 14-10-2012 Szafirowooka uważała jednak inaczej. One są zbyt tępe, by obmyślić wspólnie plan ucieczki. Poza tym, przed klatką są dwie silniejsze lwice, które bez problemu doprowadziły by więźniów do porządku. Póki co, niech się kiszą w jednej klatce, to Kami będzie się nad nimi pastwić i jeżeli tej będzie wygodnie mieć wszystkie obok siebie- proszę. Słysząc pytanie Orvary, uśmiechnęła się cwaniacko. - Nikt nie będzie im nic łapać, chwila postu im nie zaszkodzi.- odparła, spoglądając na trzy samice w klatkach. Instynkt nie zawodził nowej adeptki, jak napatoczy im się jakiś szczur, to przy odrobinie szczęścia uda im się coś złapać, choć Pad szczerze wątpiła w ich umiejętności łowieckie. |