Skalny las - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69) +--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708) |
RE: Skalny las - Kiu - 17-10-2016 No jak zwykle młoda pokazał swoje.. kiełki. Samiec na szczęście nic jej nie zrobił ale tak, miałam pokazać im zapasy. Lekko zastrzygłam uchem i wpadłam na pewna myśl. Najpierw wzięłam młoda i posadziłam przy mnie. niech się uczy. -Obiecałam, że pokaże im zapasy ale samej jest ciężko, co wy an to abyś wraz z bratem pokazali moim młodym jak wyglądają takie zapasy?- Zapytałam sie Mtego. Zapasy są trochę bezpieczniejsze niż te ich gryzienie sie ciągłe. RE: Skalny las - Ava - 17-10-2016 Uśmiechnęła się krzywo. Na serio nie jest aż tak nieznośna? Łoł sukces jakiś normalnie. To poklepanie po ramieniu nie przypadło jej do gustu ale udało się nie odgryźć samcowi łapy w porywie złości. Po prostu bliski kontakt z praktycznie całkiem obcą osobą nie za bardzo jej odpowiadał. Skoro powiedziano jednak że nie przeszkadza aż tak mocno... - A to ja może też zostanę... Zobaczę jak się uczy dzieci. W końcu na przyszłość warto wiedzieć. Zachichotała na tę myśl. Ostatnią rolę, w której siebie widziała to odpowiedzialna matka. Kto wie? Zawsze to jednak możliwe. Przysiadła sobie na zadzie i pomachała łapką w kierunku tych mniej ruchliwych kulek futra. Czyżby reszta dzieciaczków to były samczyki, że takie ospałe? A może po prostu to bardziej ostrożne samiczki. U hien ciężko stwierdzić płeć w młodości. RE: Skalny las - Mtego - 17-10-2016 Mtego usłyszawszy pytanie Kiu popatrzył się na brata dziwnym wzrokiem. - Możemy, prawda? - uśmiechnął się, dawno tego nie robił a Ndevu raczej nie będzie miał nic przeciwko. Wiedział jednak, że silniejszy brat pewnie da mu wycisk, ale czego się nie robi dla tak uroczych maluszków. Wtedy usłyszał odpowiedź Avy - Tak zostań, zostań... - rzekł spokojnie i znów popatrzył na brata. RE: Skalny las - Ndevu - 17-10-2016 Ndevu przyglądał się jak mała krokuta drażni jego brata, spodobało mu się to, było to bardzo urocze, do tej pory nie wiedział jak bardzo słodkie są takie malutkie hieny, -A gdyby mieć własne maluchy... - pomyślał, ale szybko przestał, był chyba za młody... choć jedno było pewne, gdyby miał mieć młode, to tylko z "tą jedyną" co prawda jego serce było już podbite, ale nigdy nie wyznał swoich uczuć wybrance, wstydził się? Nie, bardziej bał się odrzucenia, a w szczególności bał się, że ona darzy tym samym uczuciem co on ją, jego brata, to byłoby straszne... Gdy mała krokuta skoczyła na ogon Mtego, Ndevu roześmiał się głośno... propozycja Kiu go zaciekawiła, dawno nie robił takich rzeczy... ale skoro brat się zgodził to, czemu nie... - Nigdy nikogo niczego nie uczyłem, ale zgoda, pamiętajcie maluchy, że w zapasach liczy się tak samo siła, jak i zwinność, gryzienie jest zabronione a także inne krwawe chwyty. - zaraz po skończeniu krótkiego wykładu, spojrzał na brata i skoczył prosto na niego, po czym obezwładnił go prostym chwytem. - Pamiętajcie że nasz przeciwnik może poddać się w każdej chwili, wystarczy że tupnie łapą trzy razy o ziemię, lub powie że się poddaje, cała zabawa polega na tym by przytrzymać rywala tak, by nie mógł odpowiedzieć kolejnym chwytem - Ndevu dobrze się bawił, a nie spodziewał się tego, po chwili popatrzył na Ave i powiedział: - Jasne, że warto wiedzieć na przyszłość "Szara", choć nie wiem czy moje zabawy z bratem to dobra nauka dla przyszłej matki - Mrugnął do niej i głośno się roześmiał. Po zakończeniu śmiechu spojrzał na Kuanze i zaczął się zastanawiać co o tym wszystkim myśli... RE: Skalny las - Mtego - 17-10-2016 Mtego czekał na odpowiedź brata, ten po zakończeniu "wykładu" skoczył na niego bez ostrzeżenia, nie zdążył nawet zareagować... Dobrze wiedział, że tak będzie, jego zapasy będą polegać na tym, że będzie leżał. Z oburzonym wyrazem twarzy słuchał tego co Ndevu ma do powiedzenia, jednak gdy ten zaczął mówić do Avy lekko się wkurzył, spojrzał do góry i podniósł uszy. - Wszystko pięknie, ślicznie ale możesz ze mnie zejść!? - Powiedział wnerwionym głosem. RE: Skalny las - Ndevu - 17-10-2016 Ndevu spodziewał się po bracie więcej, no ale cóż... nigdy nie był z tych "walecznych" - Jeśli chcesz bym z ciebie szedł musisz się podać - Zacisnął lekko chwyt i kierując spojrzenie na małe hieny, powiedział: - Pamiętajcie, jeśli wasz przeciwnik nie powie otwarcie, że się poddaje albo nie tupnie trzy razy łapą, nie dawajcie za wygraną, waszą chwilę nie uwagi może wykorzystać przeciwko wam! - Uśmiechnął się lekko i spojrzał w oczy brata: - To jak poddajesz się? - powiedział zadowolony. RE: Skalny las - Mtego - 17-10-2016 Mtego wyraźnie przewrócił oczami. - Tak poddaje się... - Bardzo nie chciał tego mówić, ale musiał, jak zwykle wyszedł na tego słabego... ehh ale taki już jego los, to nie jego wina, może Matki Natury a może Gaji? Kto to wie, kto sprawuje pieczę nad tym światem. Miał tylko nadzieję, że małym się podobało to dziwne widowisko. RE: Skalny las - Ndevu - 17-10-2016 Ndevu bez żadnych pytań pościł brata, i szedł z niego. - Spodziewałem się po tobie więcej, ale cóż... mam nadzieję, że maluchy coś z tego wyciągną. - było to łatwe zwycięstwo, ale Ndevu był zadowolony, otrzepał się i spojrzał na Kuanze i uśmiechnął się do niej, nie spodziewał się pochwały, ale czuł się dumny. RE: Skalny las - Kuanza - 17-10-2016 Po opowieści Avy, a następnie odpowiedzi Ndevu, Kuanza zamyśliła się. Historia szarej hieny wstrząsnęła ją tak, że nie miała pojęcia, co jej odpowiedzieć. Na szczęście Ndevu to zrobił... i to naprawdę mądrze. Kuanza spojrzała na niego z uznaniem, a następnie w skupieniu rozmyślała nad tym, co właśnie usłyszała. Kiedy ponownie zwróciła uwagę na otoczenie, Mtego łaskotał małą krokutę. Uśmiechnęła się, zadziorna samiczka była taka słodka. Cudowny widok, miło było znowu być wśród swoich. Po pytaniu Kiu uświadomiła sobie, że ich trójka od dawna nie urządzała zapasów. Lekko się zaniepokoiła, wiedziała, że Ndevu był dużo silniejszy od Mtego - no ale to on pierwszy zgodził się w tym uczestniczyć. Poza tym oni nie są już dziećmi, prawda? Nie odwalą czegoś głupiego... miała nadzieję. Słuchała uważnie, jak Ndevu opowiada maluchom zasady zapasów... no, no, niezły z niego nauczyciel. Jednak gdy Ndevu skoczył na Mtego, przewróciła oczami. Wiedziała dobrze, że to się tak skończy, no ale mógłby pokazać maluchom trochę więcej. Co to w ogóle za walka?! Gdy Ndevu w końcu zszedł z Mtego (ech, a jednak nie mogli sobie odpuścić tej wymiany zdań), podeszła do dumnego i uśmiechniętego zwycięzcy. - Widzę, że możesz naprawdę dużo nauczyć tych maluchów... ale następnym razem mógłbyś im pokazać trochę więcej ruchów, używając odpowiedniej siły. - Jej głos był cichy i wcale nie brzmiał surowo, raczej jak porada. RE: Skalny las - Ndevu - 17-10-2016 Ndevu po usłyszeniu słów Kuanzy, spojrzał na nią i uśmiechnął się, i bez ostrzeżenia skoczył na przyjaciółkę i powiedział - Z Mtego nic więcej nie dało się wycisnąć, ale ty na pewno pokażesz tym maluchom jakiś chwyt jak powalić większego przeciwnika, co? Ndevu jeszcze bardziej się uśmiechnął i "puścił oczko" przyjaciółce czekając na jej reakcję. RE: Skalny las - Rinuzi - 17-10-2016 Ach ta mama. Jak zwykle musi zepsuć zabawę. Ale na szczęście zaraz nastąpił pokaz. Rinuzi patrzyła z zafascynowaniem na walkę samców. Nigdy nie widziała jak ktoś walczy (z wyjątkiem jej rodzeństwa), więc było to dla niej podwójnie interesujące. Zasady zrozumiała po części, ale uważała to za wystarczające. Teraz, gdy już skończyli pojedynek, wyrwała się do przodu i przygwoździła do ziemi całym ciałem ogon samca, który wygrał. - Ka? - zapytała, patrząc na niego groźnie. RE: Skalny las - Ndevu - 17-10-2016 Gdy Ndevu poczuł ucisk na ogonie, od razu obejrzał się za siebie i zobaczył malutką hienę która go atakuje, jej groźna mina sprawiała, że wyglądała jeszcze słodziej - waleczna i odważna mała - pomyślał, ale musiał coś zrobić Kuanza chyba nie zobaczyła małej, gdyby zrobiła jakiś chwyt, malutkiej samiczce mogła, by się stać krzywda, więc powiedział: - Patrz Kuanza ktoś przybył ci na ratunek Po ostrzeżeniu przyjaciółki spojrzał ponownie na malutką krokute i powiedział: - Bardzo dobrze mała, właśnie o to chodzi, ale to jeszcze nie koniec lekcji, moja przyjaciółka pokaże ci zaraz jakieś czadowe chwyty! - Spojrzał na Kuanze, uśmiechnął się i powiedział: - Nigdzie się nie ruszaj kochana, jeszcze z tobą nie skończyłem - Miał nadzieje, że koleżanka zrozumie konieczność przerwy... teraz najgorsze musiał odsunąć małą, bał się reakcji jej matki, ale nie miał wyboru, wziął małą delikatnie w paszcze i podniósł, spojrzał spokojnie na jej matkę i przeniósł małą parę kroków dalej od Kuanzy, postawił na ziemi i powiedział spokojnym głosem: - Usiądź wygodnie i uważne patrz, im więcej zapamiętasz tym będziesz lepsza w zapasach. - Uśmiechnął się do Rinuzi i wrócił na Kuanze: - No kochana pokaż naszej małej przyjaciółce parę chwytów - Podobała mu się ta perspektywa, mógł oglądać swoją przyjaciółkę w pełnej okazałości, a jej zapach był tak intensywny, chyba był już za stary by beztrosko leżeć na koleżance... po chwili zorientował się co właśnie buczy mu w głowie, szybko się otrząsnął i czekał na reakcję Kuanzy. Miał tylko nadzieję, że nie zauważyła jego speszenia. RE: Skalny las - Kuanza - 17-10-2016 Była zaskoczona piewszym powaleniem znienacka, lecz chwilę później uśmiechnęła się szeroko. Taką zabawę to ona rozumie! Nie miała pojęcia, czy uda się jej pokonać Ndevu, jednak cieszyła się z możliwości sprawdzenia swoich sił. Szybko położyła przednie łapy na piersi hieny i jednocześnie z całych sił odepchnęła się tylnymi łapami, starając się przewrócić samca na plecy. RE: Skalny las - Ndevu - 18-10-2016 Ndevu spodziewał się tego rodzaju chwytu ze strony Kuanzy, ale nie zamierzał sprawiać jej trudności, chwyt był dobry, pozwalał wykorzystać mniejszą masę przeciwko większemu przeciwnikowi, mógł, by spróbować się obronić, ale nie chciał, chciał pokazać małym hieną, że nie wielkość się liczy, a przy okazji sprawić przyjemność zadowolonej koleżance, wiec dał jej lekkie fory, nie sądził, że ten chwyt by go nie powalił, bo było to całkiem możliwe, po prostu chciał dodać do niego trochę efektywności, by zaciekawić małych uczniów, dlatego pod naciskiem Kuanzy, Ndevu przewrócił się z hukiem na ziemię, roześmiał się i powiedział: - Ała! To bolało - po czym jeszcze raz się roześmiał, spojrzał na przyjaciółkę i dodał: - Teraz jestem twój - puścił jej oczko, po czy spoglądnął w niebo, po chwili zwrócił się do Rinuzi: - Widzisz, nie tylko masa się liczy, w zapasach najważniejszy jest duch walki - Spojrzał raz jeszcze na Kuanze i uśmiechnął się. RE: Skalny las - Kuanza - 18-10-2016 Kuanza głośno się roześmiała. Oczywiście wiedziała, że Ndevu przesadza, ale cóż, przynajmniej to była dość ładna lekcja. Odpowiedziała mu mrugnięciem i przez chwilę na niego spoglądała. Miała wrażenie, że to nie była taka sama zabawa jak w dzieciństwie i nie chodziło tu tylko o znacznie większą siłę i wielkość. Ndevu patrzył na nią całkiem inaczej niż kiedyś... teraz czuła to wyraźnie. Na razie jednak starała się odsunąć tę myśl na bok. - Masz rację, Ndevu. A tobie, jak widać, go nie brakuje. - z uśmiechem zwróciła się do małej krokuty, która zdązyła już zaatakować obojga jej przyjaciół. Chyba polubię tę waleczną małą - pomyślała. |