Lwia Skała - wnętrze - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171) +--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34) +--- Wątek: Lwia Skała - wnętrze (/showthread.php?tid=141) |
RE: Lwia Skała - wnętrze - Amani - 19-04-2015 -Wiesz też dość mocno się zastanawiałam nad strażnikiem, ale pamiętaj że do obrony Lwiej Ziemi nie wystarczą muskuły.-Powiedziała ze śmiechem na pyszczku. -Trzeba mieć też rozum. -powiedziała, nie sugerując mu, że takowego rozumu nie ma. RE: Lwia Skała - wnętrze - Tirune - 19-04-2015 Lew mocno zmarszczył brwi. Może i to tego nie znaczyło, ale mimo wszystko Tirune był dość dumnym lwem, a taka uwaga mu się nie spodobała. - Myślisz, że tego nie wiem? To jest oczywiste. Powiedział lekko rozdrażnionym tonem. Nie lubił, gdy ktoś szczególnie nie znając go rzucał takie uwagi. RE: Lwia Skała - wnętrze - Amani - 19-04-2015 -Ja wcale tak nie myślę, po prostu przypominam,bo wiem, że takie przystojne i silne lwy często o tym zapominają. Wykręcała się z tej niezręcznej sytuacji, wcale nie myślała, że Tirune jest głupi. Uważała, że lwice są mądrzejsze i zręczniejsze, natomiast rzeczy siłowe zostawiała lwom. RE: Lwia Skała - wnętrze - Tirune - 19-04-2015 Lew cicho prychnął._Udawał, że nie wychwycił zwrotu ,,takie przystojne i silne lwy'', po prostu zamiast dalej drążyć temat. -Ciekaw jestem, czy uda mi się poznać w najbliższym czasie władcę tych ziem, w końcu jak na razie spotkałem tylko Królową - Vansanti Vei Powiedział, aby zmienić temat. Najchętniej poszedłby się gdzieś przebiec, ale nie chciał być niegrzeczny. RE: Lwia Skała - wnętrze - Amani - 19-04-2015 - Tak, też poznałam póki co tylko Vasanti... A wiesz co? Mam pomysł, może byśmy się gdzieś przebiegli, strasznie zastały mi się kości od tego siedzenia w cieniu. Hmm, może nad wodopój, może po drodze natkniemy się na króla Mako? Co ty na to?... Powiedziała z entuzjazmem, aby uszczęśliwić go po tym, jak go niechcący obraziła sugerując, że nie ma mózgu. RE: Lwia Skała - wnętrze - Tirune - 20-04-2015 //Jedno ale, bez czytania w myślach bo to raczej dziwne że tak nagle wpadła na ten sam pomysł// -Mnie to obojętne. Wzruszył barkami. Przypuszczał, że lwica nie dorówna mu tempem, a przy bieganiu wolał maksymalnie wykorzystywać swoje zasoby. Najwyżej potem go dogoni. RE: Lwia Skała - wnętrze - Amani - 20-04-2015 //Ja nie czytam w myślach, po_prostu stwierdziłam, że twój pomysł był dobrze trafiony, ponieważ nie miałam za bardzo już o czym pisać.// Lwica z uśmiechem na pyszczku podpuszczała lwa. -No przecież widzę, że chcesz i założę się, że mnie nie dogonisz._To co, do wodopoju?? Mówiła, dalej z tym samym uśmiechem, ale wiedząc, że z takimi barami jak ma Tirune, to raczej ona go nie dogoni. RE: Lwia Skała - wnętrze - Tirune - 21-04-2015 Lew znów wzruszył barkami. -Może być. Po czym wstał niby aby się rozciągnąć ale gdy tylko wyprostował grzbiet ruszył niczym strzała w stronę wyjścia z jaskini i zejścia z góry. Jego mięśnie i ścięgna doskonale współpracowały tworząc długie i szybkie susy z kamienia na kamień. [z./t.] RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 24-06-2015 Zanim lwica i jej nowa mała towarzyszka dotarły na Lwią Skałę, zaczęło kropić, a niedługo później deszcz rozpętał się na dobre. Nie, jaki deszcz - ulewa! Z wichurą! Brr! Na szczęście, wtedy obie samice były już naprawdę blisko celu. - Zaniosę cię - Lwioziemka poinformowała zielonooką, by następnie chwycić ją w pysk za skórę na karku i dobiec do wnętrza groty. Gdy skalny sufit chronił je już przed lejącą się z nieba chłodną wodą, która oblepiała teraz sierść Felki i Haineko, beżowa postawiła młodą na jednej z suchych miękkich skór wykładających podłoże groty. Chwyciła w zęby drugi koniec skóry i ostrożnie przykryła nią gepardziątko aż po szyję. Sama usiadła obok i, nie zważając na skapujące z niej krople i nieznośne uczucie zimna, z niepokojem przyglądała się Haineko. - Obyś się nie przeziębiła.. Jak przestanie padać, to pójdziemy na górę skały i ci wszystko pokażę - obiecała, uśmiechając się półgębkiem. RE: Lwia Skała - wnętrze - Chawa - 01-07-2015 Oczywiście, że szła za pomarańczowym lwem. Nie zgubiła go, ani nic. Jednak w pewnej chwili, gdy tylko zobaczyła w oddali OGROMNĄ skałę, natychmiast zapomniała o swoim megaważnym zadaniu i skierowała swe kroki właśnie ku niej. Szybko do niej dotarła, w końcu była w pełni sił i bez zastanowienia wdrapała się na samą górę, po czym wpadła do jej środka. Zachwycona, zaczęła się rozglądać po wnętrzu. Natychmiast zauważyła z podziwem, że było tu o wiele chłodniej, niż na zewnątrz, zupełnie jak w Grocie Medyka, którą zajmowała w starym stadzie jej mama. W tej grocie, gdzie była duża pomarańczowa lwica też wydawało się nieco chłodniej. Jednak to miejsce było OGROMNE. Bardzo jej się spodobało. Z tego wszystkiego chwilę jej zajęło, zanim zauważyła lwicę z małym lwiątkiem. Ale czy to było lwiątko? Miało cętki, tak jak Kifo, ale było jakieś inne. Zafascynowana podbiegła do Feliji przebywającej z Haineko, wlepiając w młode gepardziątko swe wielkie gały, jakby Felki zupełnie tu nie było. RE: Lwia Skała - wnętrze - Haineko - 02-07-2015 Mały gepard dreptał całą drogę tuż za Felką, aż obydwie znalazły się na wielkiej skale. Niestety, zanim zdążyły tam dotrzeć, rozpętała się ulewa i to nie byle jaka. Biedna Haineko tak nienawidziła deszczu, że aż musiała pisnąć z niezadowolenia. Dobrze że lwica postanowiła ją sama zanieść do wnętrza, położyć na lęgowisku i w dodatku przykryć. Trzeba było przyznać, iż widok małego kocięcia przykrytego po szyję kołdrą i spoglądającego swoimi wielkimi zielonymi oczętami na nową ,,mamę'' był naprawdę uroczy. Wtem zobaczyła lwiątko, które patrzyło się wprost na nią. Nawet nie zauważyła kiedy tu przybyło. - Czeeeść! - zawołała, szczerząc się jak nienormalna. Zawsze tak robiła gdy poznawała się z innymi kociętami. Spod kołdry ani myślała wychodzić. Było zimno i padało, a jej tu było tak milutko i przyjemnie... RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 03-07-2015 Felka zapewne jeszcze długo wpatrywałaby się w to urocze stworzenie, jakim była Haineko, jednak, niestety, nie było jej to dane. Jej uwaga została odwrócona przez przybyłą lwiczke. Nie, żeby różnooka nie przywykła do pałętających się po Lwiej Ziemi sierot, ale ta tutaj miała wyjątkowo wielkie oczy, milczała i gapiła się prosto na jej podopieczną. To trochę zmieniało punkt widzenia. - Eee, deme? - bąknęła, zerkając z ukosa na ciemnouchą. - Sama jesteś? Nie spodziewała się odpowiedzi innej niż twierdząca, choć z chęcią dałaby się zaskoczyć - ktoś mógłby się zajmować tą całą dziecięcą hałastrą, a nie lata to to wszędzie dookoła, uprzykrzając życie każdej napotkanej osobie. Przykładowo Felka właśnie się na coś przydaje - zajmuje się Haineko. Och, właśnie, wypadałoby przedstawić ją Mako... O ile wcześniej nie padnie na zawał na jego widok. Beżowa zaczęła poważnie rozważać, czy nie lepszą opcją byłaby Vei, acz ostateczni uznała, że chyba nie jest zdolna do aż takiego poświęcenia. Są jakieś granice. Przekrzywiła łeb na lewo, bacznie obserwując Chawę, a zwłaszcza jej poczynania względem cętkowanej. RE: Lwia Skała - wnętrze - Chawa - 03-07-2015 Młoda lwiczka nie spodziewała się tak pozytywnego przyjęcia. W sumie to nie spodziewała się jakiegokolwiek przyjęcia. Dlatego też nawet się nie uśmiechnęła na tak ciepłe powitanie Haineko. - Cześć. - odpowiedziała jej, zaskoczona. Zaraz też przeniosła wzrok na dużą lwicę, z którą tamta była, słysząc powitanie Lwioziemców. W tym momencie przypomniała jej się sytuacja, kiedy Kifo tłumaczył jej, o co chodzi w tych wszystkich powitaniach. - Cześć. - powtórzyła, po czym przekrzywiła lekko łepek na bok, podobnie jak Felija. - Nie. - odpowiedziała, kręcąc łebkiem. Chyba nigdy nie zrozumie myślenia tych wszystkich dorosłych. - Wy tu jeszcze jesteście. - dodała zaraz. Przecież to było tak oczywiste. Nie wiedziała, jak ta lwica mogła tego nie zauważyć. RE: Lwia Skała - wnętrze - Amani - 03-07-2015 Rana Amani mocno krwawił, z trudem doczłapała się do Lwiej Skały, nie mówiąc już o wdrapaniu się do wnętrza. Z deczka zataczając się weszła do środka, widząc że w środku jest ktoś kto jest zdolny jej pomóc wydukała. - Pomocy... medyka!- Zaczęło jej się robić słabo i kręcić w głowie. Zemdlała. RE: Lwia Skała - wnętrze - Machafuko - 04-07-2015 I znów w podróży. Ileż to czasu minęło od momentu, gdy jego stare stado przestało istnieć? Tygodnie? Miesiące? Nie wiedział, stracił rachubę, gdy jak dawniej, dzień po dniu przemierzał te ziemie. Ze strażnikami wiązał wielkie nadzieje, że może skończy się jego wędrówka, spróbuje czegoś nowego, co sprawi że jego życie zmieni się na lepsze. Niestety los chciał inaczej, znów skazany na poniewierkę czuł, że przeznaczenia nie da się oszukać, tak być po prostu musi... Jednak wędrówka nie była dla niego ciężarem, a towarzyszką którą znał doskonale, którą rozumiał i potrafił współżyć. Zaczął padać deszcz, krople spływały po sylwetce lwa, wsiąkały w jego grzywę i Machafuko czuł, że staje się coraz cięższa. Deszcz był dobry, przynosił ukojenie, sprawiał że zwierzęta będą się zbierać przy wodopojach, a więc zwiastował udane łowy. Przed oczyma majaczyła mu monumentalna skała, obrał sobie ją jako punkt orientacyjny i właściwie w jej stronę, z braku lepszych możliwości, się kierował. Zbliżał się do swego celu, a gdy dzielił go od niej naprawdę niewielki dystans ujrzał jak jakaś zataczająca się sylwetka także zbliża się do skały, aż wreszcie znika jakby wewnątrz wzniesienia, wchodząc pewnie w jakiś wąwóz, albo jaskinię. Przyśpieszył kroku lekko zaniepokojony i skierował się w stronę domniemanego przejścia. Okazało się, że była to jaskinia, a tam znajdowało się kilka osób, jakieś młode samica i druga leżąca na ziemi. Machafuko stanął osłupiały, nie wiedząc jak ma zareagować. Instynkt samozachowawczy podpowiadał mu uciekaj, ale widok poranionej lwicy sprawił, że zatrzymał się i skamieniał, z jakiejś przyczyny nie mogąc ruszyć choćby ogonem. |