Skalny las - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69) +--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708) |
RE: Skalny las - Mtego - 23-10-2016 Mtego teraz widział wyraźnie jak wygląda to dziwaczne stworzenie, przypominał lwa ale jednak nie do końca, dziwne umaszczenie... dziwna grzywa... wszystko dziwne. - Potrzebuje pomocy. - Powiedział cicho do towarzyszy... - Biedny bezbronny kotek... - dodał sarkastycznie, nie miał jednak niczego złego na myśli, albowiem istota ta mogła mieć na pieńku z lwami tak samo jak ich rodzaj... - Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - pomyślał. Wtedy także przyuważył, że samiec kuleje, i chyba ma ranne oko... może uczestniczył właśnie w jakiejś bójce? Może przegrał, a może ten drugi wygląda jeszcze gorzej, albo nie żyje... ale gdyby wygrał czemu miał by się szwendać, w końcu lwy walczą o stada. Ale nie wiadome są zwyczaje tego jegomościa, eh po co się zastanawiać skoro można spytać? - Kim jesteś? - pozwolił sobie spytać jako pierwszy. RE: Skalny las - Kuanza - 23-10-2016 Kuanza uśmiechnęła się pod nosem. Biedna, kulawa kicia, która się zgubiła... Mimo wszystko nadal zachowywała czujność. Nawet jeśli dziwaczny zwierz zachowywał się przyjaźnie, nadal nic o nim wiedziała. Co jeśli to podstęp? - Właśnie, i dokąd chcesz dojść? - dorzuciła swoje pytanie. Skoro się zgubił, to chyba nie włóczy się bez sensu, tylko ma jakiś cel... choć kto to wie, może tylko chce wyjść z tego lasu. Nie znała za dobrze okolicy, ale chyba mogłaby mu pomóc stąd wyjść, w końcu sama tu niedawno przybyła, więc raczej pamiętała drogę. Jednak niekoniecznie poprowadziłaby go w tą stronę, gdzie on by chciał dotrzeć. W razie czego jest tu Kiu, ona powinna się orientować. RE: Skalny las - Ndevu - 23-10-2016 Kulawy, pół ślepy duży kot... - ciekawe... - ale równie dobrze mógł być to podstęp, tylko po co? Ndevu i tak nigdy nie rozumiał tych całych lwów... - Nie znamy mistrzowsko okolicy, ale może uda nam się ci pomóc, tylko bez żadnych sztuczek, dobra? - Ndevu podszedł bliżej, chciał lekko zasłonić Kuanze, by w razie czego nie była nastawiona na pierwszy atak. Spojrzał też na łapę przybysza i dodał: - Co do łapy czy oka, raczej pomóc nie będziemy umieć, a domyślam się, że kuleć dla samotnego drapieżnika oznacza śmierć lub głód, więc współczuję... - Ndevu chciał zrobić przyjazne wrażenie, wiedział, że lwy mają o hienach wyrobioną opnie, na dodatek fałszywą, chciał pokazać, że te zadufane wielki kulki kłaków się mylą. RE: Skalny las - Soth - 23-10-2016 Oho, będzie ciekawie. Już to czuł. - Soth, Belzebub, Bestia z bagien, Żabi król, tudzież morderca głupich lwów i ich jeszcze głupszych młodych. Nie przykuwam uwagi do imion. Zmarszczył powiekę. Po co miał kłamać? Ani przez myśl mu przeszło, żeby się bać jakiś hien, bez przesady. Chociaż w takiej gromadzie mogły narobić mu szkód, to jednak nie sądził, by się porywały na kilkukrotnie większą od nich hybrydę. A ta, mimo swojego kalectwa na prawym oku, potrafiła naprawdę zajść za skórę. A sprawa nogi była tyko chwilowa, po części to serio go bolała, bo raz źle postawił na tych kamieniskach stopę. Ale to było bardziej upierdliwe niż bolesne. - Chcę się po prostu wydostać z tego lasu. A nie będę wracał po swoim zapachu, bo po co mam wracać do swojego domu. Wiadomości z okolic tam nie dochodzą. Czy on wyglądał, jakby miał atakować? Bez sensu. Nie dość, że udawał kulawego, to jeszcze był tu sam w pojedynkę. Pewnie by zdążył pokiereszować śmiertelnie jedną z hien, ale nie miał z nimi żadnych sprzeczek. Oczywiście, gdyby go ktoś porządnie wkurwił, to nie wiadomo co by zrobił, ale starał się zachowywać względny spokój. - Jakoś jeszcze nie umieram, a brzuch mam pełny. RE: Skalny las - Mtego - 23-10-2016 Mtego czekał niecierpliwie na odpowiedź przybysza, gdy ten się przedstawił szeroko się uśmiechnął - Żabi król - co za śmieszna ksywa, na pewno bardziej niż "Morderca głupich lwów i ich jeszcze głupszych młodych" wróżyło to tye, że plotki są prawdziwe, ale dodanie epitetu głupich sprawia wrażenie iż Sotch nie lubi lwów, co oczywiście stawia go w pozytywnym świetle. - Witaj Sotch Żabi królu! - powiedział z uśmiechem - Jestem Mtego, te piękne panie to Kuanza i Kiu, a ten zabawny jegomość to mój brat Ndevu - dopowiedział przedstawiając wszystkich. Słuchał samca uważnie, nie wedział dokładnie jak mu pomóc, - Kuanza będzie wiedzieć - dlatego nie odpowiadał. Hybryda wydaje się być przyjaźnie nastawiona do hien, i jest najedzona, to dobrze świadczy. RE: Skalny las - Kuanza - 23-10-2016 Kuanza uśmiechnęła się, gdy Soth się przedstawiał. Co za szczerość. Ją również najbardziej zainteresowała ksywka Żabi Król. No i fakt, że uważa lwy za głupie - cóż, w sumie dobrze, przynajmniej mają coś wspólnego. Choć on jest w połowie lwem, więc to trochę dziwne... Ech, te koty. Nigdy ich nie zrozumie. - Co za znana osobistość do nas przybyła. Witaj. - powiedziała po tym, jak Mtego ją przedstawił. - Myślę, że możemy ci pomóc już teraz. Nie znam idealnie tej okolicy, ale sądzę, że damy radę wyprowadzić cię z lasu. - odpowiedziała. RE: Skalny las - Ndevu - 23-10-2016 Morderca głupich lwów i ich jeszcze głupszych młodych... zabawne, ale też niebezpieczne, morduje lwy, dobrze... ale czy dlatego, że nie może się z nimi dogadać czy może dla zabawy? Co prawda wydaje się nie być wrogo nastawiony, ale Ndevu wolał zachowywać ostrożność, oho kochany braciszek go przedstawił, jak miło, ale i tak trza coś powiedzieć - Cóż Morderco głupich lwów i ich jeszcze głupszych młodych, witaj... nie lubisz lwów co? Dobrze wróg mojego wroga jest moim przyjacielem! - Uśmiechnął się do przybysza i dodał roześmiany - A co do twojej podróży, droga prowadzi w przód i w przód, jak to mówią, więc będzie dobrze! - Ndevu roześmiał się, po czym po chwili jeszcze powiedział: - Nie chcesz wracać do domu? A twoi poddani żaby nie będą tęsknić? Co prawda to nie lwy, by nie poradzić sobie bez króla, ale może być im smutno - Uśmiechnął się i puścił oczko do hybrydy... - mam nadzieję, że ma poczucie humoru pomyślał spoglądając w zdrowe oko Sotha. RE: Skalny las - Soth - 24-10-2016 - Miło poznać. Rzucił tylko, popadając w swego rodzaju zadumę, chociaż krótką, bo wcale nie wyglądał na zamyślonego. Mógł najwyżej sprawiać wrażenie zmęczonego. Cztery hieny. Dobra, tyle widział, ale odnosił wrażenie, że poza ich całą cudowną piątką, to ktoś jeszcze jest gdzieś w pobliżu. A może mu się po prostu zdaje. Pewnie jakaś małpka zbyt ciekawska przyglądała im się bacznie spomiędzy liści, gdzie lygrys wyraźnie nie miał ochoty na to, żeby to sprawdzać. - Wolę bardziej błyskotliwe rozwiązania niż tępe parcie na przód. Wasze towarzystwo z pewnością zaliczę do tych pierwszych, jak już będziecie uprzejmi mi pomóc. Starał się dobierać ładne i pozytywne słowa, chociaż na język przychodziły mu zupełnie inne. Chciał w bezproblemowy sposób załatwić swoją sprawę, przeprowadzić wywiad na ziemiach obcego stada, a potem zwyczajnie zmyć się na swoje bagnisko. O reszcie miał jako takie pojęcie, albo raczej pewność, że nic się nie zmieniło. Tylko tamto stado... może i tamten szczeniak, którego zagryzł pochodził stamtąd? Mniejsza. Tym razem na pewno nie będzie szedł przez las, tylko przez ciche i spokojne ziemie Cinis. Och, może nawet spotka kogoś ciekawego do rozmowy. - Ktoś musi prowadzić politykę zagraniczną, panie... Ndevu, a żaby raczej nie są przystosowane to wychodzenia poza wilgotne tereny. Myślę, że rozumieją, że ich król musi czasem wychodzić. Chyba nie za bardzo rozumiał, dlaczego ta akurat hiena uczyniła taki... dziwny gest, ale Soth mimowolnie się uśmiechnął. Bardziej prawdopodobne, że ze względu na to, że to było co najmniej zabawne. Potem też hybryda zerknęła na okolicę. Kiedy było tak kompletnie cicho miał wrażenie, że zaraz wpadnie tutaj burza, taka z piorunami i wtedy nie będzie wiedział ani jak stąd wyjść, ani jak wrócić. Ale niebo było czyste... jak na razie. RE: Skalny las - Kiu - 24-10-2016 Przysłuchiwałam się, tak czy siak on tez był w jakieś część lwem. A jego tytuły? brzmiały głupkowato ale nie mi to oceniać. Nie interesował mnie ten osobnik, byle się nie zbliżał i sobie poszedł. Nie miałam zamiaru otwarcie jakoś go przejmować czy pomagać. Nie mój interes. Jeśli reszta chce to spoko. obstawę samiec będzie miał dużą. Trzymałam się swojego i lwom ufać nie można. A ten skoro morduje i lwy to nie problem aby i innych tez chciał. To nie daleka droga miedzy takimi rzeczami. -Wracaj do swoich i znikaj z tego miejsca- Rzuciłam do pasiastego. Tak tak pogadał, pośmiał sie oh super, a niech teraz spada. RE: Skalny las - Ndevu - 24-10-2016 Ndevu uśmiechnął się. - Wolisz bardziej błyskotliwe rozwiązania niż tępe parcie na przód? Ale nawet jeżeli wskażemy ci drogę będziesz parł na przód, no, chyba że zamierzasz iść tyłem! - Roześmiał się głośno - to mi się udało - pomyślał... - A co do żab, to cóż panie Soth, mam nadzieję, że chociaż dobre zastępstwo im zostawiłeś na tronie - wtedy odezwała się Kiu chyba nie była zadowolona z przybycia Belzebuba, w sumie nic dziwnego, musiała martwić się o młode... - Tak właściwie to my tu jesteśmy od niedawna, a koleżanka Kiu tu mieszka, może nie powinniśmy nadużywać jej uprzejmości i cię stąd niezwłocznie wyprowadzić - Ndevu teraz zrozumiał, że trzymanie go tutaj jest niebezpieczne dla małych krokut dlatego uznał, że trzeba szybko zabrać stąd Sotha. RE: Skalny las - Kuanza - 25-10-2016 Spojrzała na Kiu. Różnooka zdecydowanie nie była ucieszona z przybycia hybrydy... w sumie Kuanza nie dziwiła się jej. Sama czuła się lekko skrępowana obecnością przybysza. Chciała mu pomóc jak najszybciej i wydawało jej się, że będzie to zgodne z interesami wszystkich. - Tak, ja również myślę, że nie ma sensu z tym zwlekać. Panie Soth, proszę iść za nami. Przeszła kilka kroków w wybranym przez siebie kierunku i zatrzymała się, czekając na resztę. Chciała mieć swoich przyjaciół u boku... choćby na wypadek, gdyby przez nieuwagę zboczyła z drogi, choć uważała, że to mało możliwe. Raczej pamiętała skąd przyszła i tak chciała poprowadzić przybysza. Skoro Soth mówi, że chce tylko wydostać się z lasu, to miała nadzieję, że wybór trasy nie będzie mu przeszkadzać. RE: Skalny las - Mtego - 25-10-2016 Mtego widział wyraźne niezadowolenie Kiu, cóż bała się o dzieci to logiczne... Wysłuchując Kuanzy, bez żadnego zastanowienia wraz z bratem ruszył za przyjaciółką, ona zawsze prowadzi, trzeba było przyznać, że ma ona zdolności logistyczne, to bardzo dobrze. Mtego też raczej orientował się w terenie, nie miał problemu typu, że każde drzewo wygląda tak samo, jednak wolał iść za swoją królową, on nie lubił rządzić ani wydawać poleceń... tak zdecydowanie tego nie lubi. RE: Skalny las - Ndevu - 26-10-2016 Ndevu kiwną głową po wypowiedzi Kuanzy, spojrzał na Sotha, i ruszył w stronę przyjaciółki, miał nadzieję, że szybko się go pozbędą, nie chciało mu się odprowadzać pół-lwa daleko, ale jak już obiecali pomóc to, trza pomóc... RE: Skalny las - Soth - 26-10-2016 - Ależ ja się czuję jak wśród s w o i c h. Co za hiena. No, przynajmniej mogła być na tyle kulturalna i zwyczajnie o to poprosić. Przecież nie zachowywał się jakoś specjalnie... źle. I weź tutaj bądź miły, jak taka o po prostu go wyganiała jak jakiegoś szczura. Ciekawe, czy byłaby taka mądra gdyby nie pozostałe hieny. Aż go wręcz korciło, żeby to później sprawdzić. Gdybym miał swoich, to pewnie bym do nich wracał. Rzucił w myślach, ale na głos już tego nie wypowiedział, bo wcięły się te pozostałe kundle. I chociaż na swój sposób zaakceptował ich istnienie, to pewnie o tej krótkiej znajomości szybko zapomni. Och, a tak przynajmniej miał rozrywkę przez moment. No nic, jakoś trzeba z tym żyć. Wzruszył ramionami i nie zapominając o tym by kuśtykać na tylną łapę, dołączył do grupki hien. No, niech już go się pozbędą, Soth raczej nie liczył na to, że spotka jakieś lwy po drodze do wyjścia, ale sam nie wiedział, czy to dobrze, żeby ktoś go z nimi zobaczył. Będąc nieco już dalej od nieuprzejmej hieny, Soth postanowił się odezwać do hien w drodze. - Przynajmniej wy, w przeciwieństwie do tych lwów, jesteście inteligentni. Może i jestem w pewnej części lwem, ale gdybym miał wybór, to sam bym swoją drugą połowę zabił. Rzucił luźno, mając nadzieję, że towarzystwu spodoba się schlebianie ich gatunkowi. Chociaż nie miał w zwyczaju tego robić, ba, nigdy nawet tego nie robił, to jednak stwierdził, że może mu się to kiedyś opłacić. A jego druga połowa myślała, co by się stało, gdyby te trzy hieny zabił. RE: Skalny las - Ndevu - 27-10-2016 Ndevu roześmiał się, gdy Soth powiedział, że zabiłby swoją drugą połowę, musiał mu też przyznać racje, hieny są o wiele inteligentniejsze od lwów i w końcu ktoś to zauważył, - ten Soth nie jest taki zły... pomyślał, po czym odezwał się do niego: - Cóż lwy mają ten problem, że uważają się za królów wszystkiego, myślą, że wszystko im się należy, a jak ktoś wykazuje podobne lub większe zdolności od nich, wykorzystują swoją "królewskość" i szargają reputacje, dlatego tak nas nienawidzą, boją się nas, nasze klany są większe, polowania bardziej zorganizowane, to czysta zazdrość... - Przewał na chwile, by popatrzeć na towarzysza, po czym znowu mówił: - Domyślam się, że ciebie muszą nienawidzić równie mocno, jak nas, znając tych, snobów uważają, że twoja nieczystość krwi jest obrazą ich gatunki... głupie lwy - Ndevu pomyślał jak Sothowi musi być samotnie, on był sam, na pewno zrodziła się w nim ogromna nienawiść do świata... uśmiechnął się szeroko do niego i poklepał go po ramieniu i powiedział: - Jesteś w porządku Żabi króli, jesteś w porządku... - później poszedł bliżej Kuanzy i uśmiechnął się do niej. |