Skalny las - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69) +--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708) |
RE: Skalny las - Ndevu - 27-11-2016 Ndevu biegł za Rin, aż ta podbiegła do mamy, wtedy zatrzymał się i zobaczył, że Kuanza i Mtego rozmawiają z przybyszem... najpierw, lecz zwrócił się do Rinuzi: - No, no, Rin nie spodziewałem się, że jesteś taka szybka, ledwo nadążałem... - powiedział, udając zdyszenie, poklepał ją po głowie i podszedł do Kuanzy i Mtego, spojrzał na przybysza, wyglądał nie groźnie, jak na jego gust... uśmiechnął się do niego i powiedział: - Rozglądasz się po okolicy? I co? Podoba się? - jego głos był przyjazny, choć dalej mu nie ufał i uważnie go obserwował. RE: Skalny las - Persa - 27-11-2016 Warknął. Czemu musiało dziać się tyle rzeczy naraz? Chciałby porozmawiać z mamą, jak każde dziecko z rodzicem, ale po prostu się nie dało. Oglądał z wyrzutem całe to zgromadzenie, cętek było tak wiele, że aż musiał zmrużyć ślepia. Kim był ten ciemnofutry i czego od nich chciał? Czy nie mógł znaleźć innego miejsca? Persa nie miał ochoty nawet przysłuchiwać się jego wypowiedziom. -Mamo ale ja nie chcę. Czy nie mogę prowadzić? Czy muszę być tym... em... samcem?- przytulił się do jej przedniej łapy i spojrzał w górę, na jej łeb -Czy to moja wina, że jestem?-No i właściwie czym to się różniło? Z jakiej racji jego siostry były samicami, a on nie mógł? RE: Skalny las - Kiu - 27-11-2016 -Rin zostań tu i wy też- Rzekłam nakazująco do młodych. Raczej nie często w takim tonie mówiłam do nich. Persie później wytłumaczę i odpowiem mu na jego pytania. Zjeżyłam się an tyle na ile hiena może to zrobić i z uniesionym ogonem i postawionymi uszami ruszyłam w stronę Isa. -Czego tutaj szukasz- Warknąłem do niego nie szczypiąc się w okazaniu mu ze swojej strony wrogości- I najlepiej wynoś się- Dodałam do niego ostrzegawczo. Reszta z całą pewnością nie będzie wiedziała o co chodzi ale w przeciwieństwie do samca oni byli dla mnie już pewna rodziną, a on? Tylko wolnym duchem nie interesującym się niczym. Ja zaś nie miałam zamiaru bawić się w szczegóły, do tego uznałem te ziemie od dawna za swoje, za mój nowy i bezpieczny dom. RE: Skalny las - Rinuzi - 27-11-2016 - Ale mamo... - zawołała, ale nie dokończyła, bo Kiu już sobie poszła. Rin jeszcze nigdy nie widziała jej w takim stanie. Co było nie tak z tą hieną? Przecież ani do niej i jej rodzeństwa, ani do wujków nie odnosiła się z taką złością. Skuliła się odrobinę, choć wciąż oglądała wszystko z zaciekawieniem. - Persa?... - szepnęła w przestrzeń. Trochę się bała. Nawet nie tego nieznajomego, ale mamy. Wolała, aby Persa koło niej był. Dziwna sprawa, ale przez chwilę nawet pożałowała, że była dla niego niemiła. RE: Skalny las - Kuanza - 27-11-2016 Kuanza była mocno zdezorientowana, jeszcze nigdy nie widziała Kiu tak agresywnej i wrogiej. Cofnęła się trochę, dając przejście starszej hienie. Więc ona znała tego samca? Skąd? O co tu chodzi? - Kim on jest?! - pytanie wymknęło jej się z ust. Zaraz po tym, jak to powiedziała, nie wiedziała, czy nie powinna tego żałować. RE: Skalny las - Ndevu - 27-11-2016 Ndevu zaskoczyła reakcja Kiu z sekundy na sekundę stała się zimna jak lód... choć nie wiedział, czy to określenie jest dobre, prawdę mówiąc wydała mu się przez to "gorąca" czy jak to się mówi: podniecająca... ale mniejsza z tym... Ndevu od razu czuł, że coś nie tak jest tym samcem, cieszyło go, że miał racje, właściwie nie obchodziło go to, co zrobił, jeżeli Kiu nie podobała się jego obecność to mu też, nie chciał się wtrącać w ich rozmowę, ale dodał coś od siebie: - Ocho! Coś czułem, że nie przybyłeś tu pozwiedzać okolicy... - Spoglądnął na młode Kiu, wydawały się lekko zestresowane tą sytuacją, może powinien do nich pójść? Tu i tak nie jest potrzebny, a jak samiec zacznie sprawiać kłopoty, to po prostu podejdzie... za nim poszedł to szepnął jeszcze Kiu do ucha: - Jak by co jestem z tyłu - powiedziawszy to, ruszył do małych, usiadł obok, uśmiechnął i powiedział: - Na razie zostańmy tu, wasza mama musi pogadać z tym nieznajomym... - poklepał Rin po głowie i położył się obok, tak by mieć oko na młode, a także na przybysza. RE: Skalny las - Alaba - 28-11-2016 Łapy zaniosły ją aż tutaj, do osobliwego lasu ze skalistymi formacjami. Alaba nigdy wcześniej nie widziała takiego cudu natury, więc teraz szła powoli zachwycając się krajobrazem wokół niej. Pewnie szła by tak dalej nie zwracając uwagi na nic innego, ale do jej uszu dotarły odgłosy rozmów i krzątaniny. Podeszła bliżej, żeby zbadać źródło dźwięku i jej oczom ukazała się grupa hien. Takiego zbiorowiska nie widziała od dawna. Nie myśląc wiele potruchtała w ich stronę z uśmiechem na pysku, lecz po chwili zwolniła gwałtownie widząc, że z drugiej strony, pomiędzy nimi a jeszcze jedną hieną, stojącą trochę na uboczy wywiązało się jakieś spięcie. RE: Skalny las - Israel - 28-11-2016 Nie zdążył odpowiedzieć nieznajomemu na pytanie, gdyż został zauważony przez Kiu, która zareagowała bardzo nerwowo i agresywnie. Nie wiedział zbytnio o co jej chodzi. Ostatnie spotkanie było znacznie przyjemniejsze. Odezwał się do niej: - Co Ty taka nerwowa? Chwilę potem usłyszał komentarz Ndevu. Osobnik miał w ogóle racji. Nie skomentował jednak tego. RE: Skalny las - Kiu - 28-11-2016 -Powiem tak ... odejdź stąd- Tyle z mojej strony to było sotnie ostrzeżenie kolejnego już nie będzie. nie miałam ochoty na dyskusje z nim, nie po takim czasie. Może i ostatnie spotkanie było miłe ale to było dużo miesięcy temu. Teraz sobie nagle przypomniał, że gdzieś tam w skalnym lesie żyje sobie? Zabawne. -Ten teren należy do nas- Ja go sobie przywłaszczyłam ale skoro już żyłam z innymi to był nasz wspólny dom. Może jakby samiec wpadał raz na jakiś czas lub coś to była by inna sytuacja, ja sama nie mogłam się zbytnio oddalać ze względu na młode. Niecha wraca skąd przybył. RE: Skalny las - Ava - 29-11-2016 Ha! Kto by pomyślał, że faktycznie jeszcze kiedyś odwiedzi to miejsce, z własnej i nieprzymuszonej woli? Co prawda ostatnio kiedy tu była, to mieszkający w Skalnym Lesie pobratymcy odnosili się do niej dość miło lecz nie mogła się pozbyć wrażenia, że hienia matka raczej miała do niej lekkie uprzedzenie. A może to tylko kolejne wymysły wariatki? Nadeszła od strony wschodniej, po drodze przebyła dżunglę i zahaczyła o równinę, gdzie to upolowała swój mało przyzwoity posiłek. Krwawy odcisk prawej przedniej łapy zabawnie znaczył ślad hieny, dopóki posoka nie zakrzepła. Szara niosła w pysku swój łup i uśmiechała się z lekka szaleńczo, mimo zajętego pyska. Nastawiła ucha kiedy usłyszała hałas, nasilający się w miarę zbliżania. O, czyżby awanturka? Ava z zaintrygowaniem przyśpieszyła swój trucht, dopóki nie dotarła do miejsca, gdzie cała ta wesoła, cętkowana gromadka się osiedliła, czyli w okolice groty. Wyszła spośród zarośli i kiedy zbliżyła się nieco, na tyle by wyjść z krzaków, dopiero wtedy wypuściła swój posiłek z pyska. Truchło małego geparda z rozszarpanym gardziołkiem uderzyło głucho o porośniętą trawą ziemię. Zwariowany uśmiech hieny poszerzył się jeszcze bardziej, co w połączeniu z jej ubabranym krwią pyskiem i wyszczerzonymi kiełkami mogło wyglądać dość makabrycznie. - No proszę, proszę! Rudo-brązowa spółka dalej w komplecie! Swoje wesołe powitanie skierowała raczej do samców siedzących obok małych bąbelków, gdyż matula pociech była jak widać zajęta. Będzie mordobicie?! Ja się piszę! RE: Skalny las - Ndevu - 29-11-2016 Ndevu przyglądał się całemu zajściu, Kiu widocznie nie chciała tutaj tego osobnika, ale on sam wydawał się zaskoczony jej reakcją... - ciekawe co ich łączy... pomyślał, może to ojciec jej dzieci? Czy zostawił ją przed narodzinami, czy po, tłumaczyłoby to jej złość, jeśli podejrzenia Ndevu są prawdziwe, to sam z ochotą mu przyłoży... Wtedy odezwała się Ava, no proszę, wróciła, Ndevu uśmiechnął się do niej i powiedział: - No kogo moje piękne oczy widzą, "Szara"! Co tam u ciebie słodziutka? - Nie ukrywał zadowolenia z faktu, że ją widzi. Po chwili zobaczył kolejną młodą hienę podążającą w ich kierunku, była to młoda i ładna samica, Ndevu uśmiechnął się do niej, nie często takie cudeńka pojawiają się znikąd... nagle zwolniła, chyba przestraszyło ją spięcie między Kiu i nieznajomym mu osobnikiem... Ndevu pomachał do młodej samicy i zawołał ją do siebie gestem łapą, z chęcią z nią pogada. RE: Skalny las - Mtego - 29-11-2016 Mtego nie wiedział co myśleć o przybyszu, wyglądał sympatycznie i raczej nie groźnie, wiadome było że Kiu go zna, i raczej za nim nie przepada. Dziwne... to musi być ojciec jej dzieci hah, ale czy ją zostawił? A może nie wiedział o nich? Ee nie wiadomo, tylko Kiu wie. Wtedy przyuważył młodziutką samicę idącą w ich kierunku, lekko speszoną. Dużo ostatnio hien w tym skalnym lesie, ciekawe... Cóż nie ma co narzekać. Popatrzył tylko w jej kierunku. Nagle jak z znikąd pojawiła się szara znajoma, Ndevu już zdążył ją przywitać, oczywiście zauważył też wcześniej wspomianą samiczkę... Jego brat musi zauważyć wszystkie piękne damy... - Cześć Ava - powiedział cicho i nieśmiale. - Kiu kim jest ten uroczy samiec? - zapytał jeszcze wracając do wątku. RE: Skalny las - Ava - 29-11-2016 Chwyciła truchło gepardziądka w zęby i podeszła blisko Ndevu. Świeża padlina po chwili znów wylądowała na ziemi, a Ava przyjacielsko, aczkolwiek dość silnie pacnęła samca w bark. - Kłócić się mogę czy takie piękne te twoje ślipia! A jakoś leci. Problemy i próby ich rozwiązania. Taaaaakie tam przeciętne sprawy. Grzywiasta oblizała pysk z świeżej krwi i próbowała sobie wylizać nos, co łatwe nie było. Skurwibąk jak widać chciał być brudny. Zmrużyła oczy, a na pysku pojawił jej się szelmowski uśmieszek. Z ukosa spojrzała na rudego, postawnego samca. - Ja słodka? A próbowałeś ty mnie? Postawiła uszy i również zwróciła uwagę na młodą samicę stojącą w krzakach. Machnęła do niej łapą, aby ta podeszła. - Ty kawka junior! Choć no bliżej! Hien nie gryzę, reszta chyba też nie. Na pytanie Mtego Ava zachichotała zgodnie z hienią manierą. Jej ogon pacnął parę razy w ziemię, podczas tego dziwnego śmiechu. - Rudy nie zarywaj do szaraka! Jak widać i tak chyba MUSI już iść. RE: Skalny las - Kuanza - 29-11-2016 Kuanza przyglądała się zajściu między dwoma starszymi krokutami, jednocześnie cofając się w stronę małych i samców. Wydawało jej się, że hieny zignorowały jej pytanie - może dobrze, w tej chwili nie będzie dopytywać. To mogłoby jeszcze pogorszyć atmosferę. Wtem przyszła jej do głowy myśl: spojrzała uważnie na samca, a potem na małe hienki... czy to jest ojciec? Cóż, na razie nie wnika w to, może samo się wyjaśni. Dość szybko dołączyła do jej przyjaciół siedzących obok młodych. - O, Ava! Cześć! Miło cię znów widzieć. - powitała serdecznie. Nawet cieszyła się ze spotkania ze znajomą, dość dawno jej nie widziała. Wyglądała na radosną i najedzoną... to dobrze. Zauważyła też drugą hienę idącą w ich kierunku, kompletnie jej nie poznawała. Ale ona wyglądała na przyjaźnie nastawioną. - Widzę że sporo dzisiaj odwiedzin! Ale dobrze, im więcej tym weselej. - Gdyby jeszcze nie było tego spięcia... RE: Skalny las - Ndevu - 29-11-2016 Ndevu przyglądał się padlinie, którą przyniosła Ava, po chwili poczuł jej pacnięcie na ramieniu, słodka jedna... przyglądał się, jak próbuje sobie oblizać nos... - Czy próbowałem? Hehe jeszcze nie ale tak zgaduję, może ci pomogę z tym noskiem? Od razu się przekonam - puścił do szarej samicy oczko, uśmiechając się szczerze, za chwilę spojrzał na Kuanze, ciekawiło go czy jest zazdrosna, pewnie nie... gdy Ava skierowała swe słowa do jego brata, roześmiał się głośno i dodał: - Właśnie! Tyle tu pięknych samic, a tym na niego się ślinisz! - Ndevu był rozbawiony tym faktem. |