Skalny las - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69) +--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708) |
RE: Skalny las - Kiu - 02-12-2016 Nie udało się a samcowi się udało zwiać. Nie oznaczało to jednak, że mu popuszczę i pozwolę ot tak zwiać. Jak zrobiło się jeden krok to trzeba kolejny. Tak więc tym razem rzuciłam się na niego chcąc go wywrócić. Nastąpiło to niemalże od razu po ugryzieniu powietrza. Chciałam go powalić, aby tym razem móc sprawniej wcelować w jego gardło swymi szczękami. Nie traciłam czujności, ale skupiona w grubszej mierze byłam na swoim obecnym celu. RE: Skalny las - Israel - 03-12-2016 Nie chciał walczyć z Kiu. Miał nadzieję, że odpuści. Jednak po tym, co zaszło przed chwilą, był przygotowany, że może nie odpuścić. Nie pomylił się, ponieważ i tym razem rzuciła się na niego. Widząc, że Kiu rzuca się na niego, i tym razem spróbował odskoczyć. RE: Skalny las - Mistrz Gry - 03-12-2016 Tym razem mały dystans zrobił swoje. Choć Israel próbował odskoczyć, Kiu zaatakowała w inny sposób, rzucając się łapami na jego bark. Samiec padł na ziemię z głuchym uderzeniem, przyszpilony przez samicę. Choć leżał na boku, całkiem przypadkowo zderzył się głową ze szczękami Kiu, chwilowo powstrzymując atak na szyję. Jednak było to tylko chwilowe rozwiązanie. Israel --> Kiu Pozostali mogą odpisywać poza kolejką dopóki nie włączą się do walki. RE: Skalny las - Nurit - 03-12-2016 Nurit nie miała ochoty biec za siostrą, ale musiała, bo przecież nie mogła zostać w tyle. Warknęła cicho, po czym rzuciła się w pogoń, która, ku jej wdzięczności, prędko została przerwana przez samą mamę. Zwolniła do truchtu, a potem całkiem się zatrzymała, wlepiając w Kiu nierozumiejące spojrzenie. Dopiero po chwili spostrzegła się, co było powodem jej nagłej zmiany zachowania. Skierowała wzrok na szarego samca i w napięciu obserwowała, co robi mama. Mała hienka odchyliła uszy i, odwrotnie niż Persa, zaczęła ostrożnie się wycofywać. Nagle natrafiła na cudzą łapę. Podniosła łeb i ujrzała nad sobą obcą, równie szarą jak tamten przybysz samicę. Od razu sierść jej się zjeżyła, a sama młoda schowała się za ciocią Kuanzą, uznając to miejsce za najbezpieczniejsze, skoro mama była daleko. RE: Skalny las - Ava - 03-12-2016 Parsknęła śmiechem, kiedy mała zezulka się jej przestraszyła. Gdyby Ava miała wybierać, to właśnie Nurit byłaby jej ulubioną puchatą kulinką z rodzeństwa. Szara położyła się na ziemi, mając upolowaną przez siebie zdobycz między łapami. Uśmiechnęła się delikatnie do tej małej różnookiej i skinęła na nią łapą w geście zachęty. - Chodź tu klusiu ja nie gryzę. Jak się nazywasz? Może chcesz coś zjeść? Akurat złapałam nieco jedzenia. RE: Skalny las - Kuanza - 03-12-2016 - Miło mi cię poznać. Ja jestem Kuanza. - odpowiedziała Alabie. Nowa wyglądała przyjaźnie i miło, choć nadal była chyba lekko onieśmielona. - Masz swój klan? Jeśli chciałabyś się tu zatrzymać, jest tu sporo miejsca. Myślę że im więcej nas jest, tym lepiej. Widziała, że Alaba przygląda się konfliktowi z pewnym niepokojem. - To jakaś osobista sprawa między tymi dwoma... mieszkam tu od kilku miesięcy, a nawet nie wiem, kim jest ten samiec. - wytłumaczyła jej. Zobaczyła, jak Kiu powaliła samca. Tyle agresji... nie podobało jej się to. Tym bardziej że samiec chyba chciał zwiać, a ona nie odpuszczała. Ale chyba... nie chce go zabić, prawda? Nieważne o co im poszło, to już by była przesada. Naprawdę duża przesada. Uśmiechnęła się, gdy Nurit schowała się za nią. Cieszyło ją to, że mała jej ufa do tego stopnia. - Spokojnie, to jest Ava. Ona jest znajomą, nie trzeba się jej bać. RE: Skalny las - Israel - 03-12-2016 Liczył na to, że mu się uda. Jednak nie udało mu się i został przygnieciony przez hienę. Nie miał z nią praktycznie szans żadnych. Bojąc się, że zostanie zabity, odezwał się: - Dobra, już spierdalam! Tylko puść mnie! RE: Skalny las - Mtego - 04-12-2016 Mtego uważnie obserwował zajście, jak się spodziewał przybysz nie miał szans z samicą, on sam nie dał by jej też pewnie rady... zauważył przerażenie w oczach samca. - Oszczędź go Kiu - powiedział cicho do koleżanki, nie chciał oglądać śmierci pobratymca, dla małych ten widok też nie był by dobry. RE: Skalny las - Ndevu - 04-12-2016 No tak, samiec przegrał tę walkę, zanim się zaczęła... teraz leży i prosi o litość, tylko to słownictwo... nie dla uszu maluchów, teraz jeszcze jego brat prosi Kiu by go oszczędziła, tylko dlaczego? Może nie chce tego oglądać, cóż śmierć to nie jedyna opcja... - Kiu właściwie to nie musisz go zabijać, może niech ucieka i nie wraca, ale najpierw możesz go jakoś upokorzyć, by pamiętałby tu nie wracać, nie wiem... odgryź my ucho? Albo nie! Język by się tak więcej nie wyrażał przy młodych - Ndevu się uśmiechnął, zabicie go za samo przyjście tutaj, mogłoby być dość radykalne, ale tak o też nie mogła go puścić, bo niczego by się nie nauczył... RE: Skalny las - Kuanza - 04-12-2016 Samiec poddał się szybko... bardzo szybko. W sumie nic dziwnego, nie miał żadnych szans z Kiu. Jego słownictwo przy dzieciach trochę raziło Kuanzę, ale to nie to było w tej chwili tak ważne. Na słowa Ndevu skrzywiła się. Okropna, barbarzyńska propozycja. - Puść go Kiu, nawet nie warto. Po co się zniżać do takiego poziomu. - powiedziała. Czy on kogoś zabił czy okaleczył? Puszczony wolno i tak pewnie tu nie wróci. Jest słaby, pokonany i przestraszony... niech sobie ucieka, nawet nie warto dla niego się męczyć. RE: Skalny las - Nurit - 04-12-2016 Napięcie wiszące w powietrzu sprawiało, że młoda nie bardzo była skłonna wychodzić z "ukrycia", ale z kolei łagodny ton obu hien w końcu ją do tego przekonał. Sporą rolę odgrywała też zwykła ciekawość. Zezowata rzuciła pełne wahania spojrzenie na ciocię, po czym niepewnie podeszła do Avy. Nawet nie musiała zadzierać łebka, bo tamta była na tyle miła, że się położyła. I miała przy sobie coś interesującego. - Jestem Nurit - oznajmiła, przywodząc na pysk lekki uśmiech. - Co jesz? Mama nam takich nie daje - stwierdziła, rzuciwszy okiem na cętkowane truchło. Zerknąwszy na ową "znajomą", powoli przybliżyła nosek do gepardziątka. Powąchała je, ale ten zapach niewiele jej mówił. Znała tylko wonie krokut i ich typowych ofiar, a to... To było coś zupełnie innego. Wtem jej uwaga znów przeniosła się na mamę i szarego samca. Tamten coś krzyczał, mama wygrywała... To chyba dobrze? Ale właściwie dlaczego go atakuje, co on zrobił? Nurit odchyliła uszy, nie czując się zbyt dobrze z tym widokiem, ale trudno jej było oderwać wzrok od walczących. RE: Skalny las - Kiu - 05-12-2016 Gdyby Is nie użył tego język pewnie skończyło by się tak jak zalecali. Odgryzałbym mu ucho lu pogoniła. Jednak ten brak szacunku wymagał kary, nie miałam zamiaru pozwalać aby ktoś tak się zwracał do mnie lub moich bliskich. Jakby okazał skruchę lub cokolwiek. Wlazł na nie swój teren, zignorował całkowicie ostrzeżenia i teraz takim tonem? Może dla młodych będzie to dziwne i może traumatyczne ale niech wiedzą, że jeśli ktoś nie szanuje czyjegoś terenu i będąc na nim nie wykazuje szacunku względem mieszkańców, to nie ma litości. później im parę rzeczy przekaże a z dorosłymi porozmawiam jak młode zasną lub zajmą się sobą. Nie ustępowałam i nie miałam zamiaru pozwolić mu uciec i tym razem chciałam trafić w jego gardło swymi mocnymi szczękami aby to szybko zakończyć. Dać na tyle łaski, że nie będzie życiem pożarty czy umierał długo. RE: Skalny las - Ava - 05-12-2016 Ava miała zamiar odpowiedzieć tej małej zezulce, lecz miast tego podążyła za wzrokiem młodej, nieco przy tym podnosząc łeb. Kiu wyraźnie zdobyła przewagę i wyglądało na to, że wszystko się zaraz skończy. Szara zachichotała pod nosem patrząc na tę niezwykle rozrywkową dla niej sytuację. W jej fioletowych oczach pojawił się szaleńczy błysk ale ton, którym zwróciła się do brązowo-szarej hienki brzmiał wyjątkowo poważnie, co kłóciło się z zwariowanym uśmieszkiem Avy. - Widzisz Nurit ten gostek o tam zachował się bardzo nieładnie. A jeśli ktoś zachowa się wobec ciebie nieładnie albo powie coś niemiłego... To wyszczerz te swoje białe ząbki, złap go za gardło i nie puszczaj, dopóki jego ciało nie przestanie drgać. Szara trąciła łapą swój łup, który był wcześniejszym przedmiotem zainteresowania młodszych hienek. Trzeba wytłumaczyć w końcu tym kuleczkom co jest dobre i smaczne. - To jest mały gepard. Gepardy jedzą mięso jak my, a w dodatku są bardzo szybkie. Dlatego bardzo ciężko je złapać ale warto. Chcesz trochę spróbować? RE: Skalny las - Persa - 06-12-2016 Mama skakała żywo na obcego samca, więc siłą rzeczy musiał się oddalić. Bał się, że coś może jej się stać i nawet jeśli wierzył w jej przewagę, nie wiedział do końca na czym polega walka. Położył po sobie uszy i spojrzał na pozostałych, jakby chciał prosić ich o interwencję. Nie mógł pojąć jak mogli tak po prostu stać z boku i rozmawiać o jedzeniu, kiedy jego mama broniła samotnie terytorium. Oczywiście nie dosłyszał, że ci brązowi próbowali odgonić mamę, żeby to ona nie robiła nieznajomemu krzywdy. W przypływie jakiejś adrenaliny doskoczył do niego, równo z chwilą w której jego rodzicielka zamierzała mu się dobrać do gardła. Nie mógł pozwolić, żeby walczyła sama, dlatego otworzył pyszczek z zamiarem dziabnięcia wroga w lewe ucho. Teraz już nie było zabawy, a jego zęby zdążyły już nieco się zaostrzyć, mimo że na nic nie polował. Poniekąd inna hiena miała stać się jego pierwszą próbą. RE: Skalny las - Mistrz Gry - 06-12-2016 Tym razem Israel w żaden sposób nie potrafił obronić się przed szczękami Kiu. Poczuł paskudny ból, gdy kły zacisnęły się na jego gardle. Najpierw przebiły skórę i cienką warstwę mięśni. Jednak w końcu dotarły do tchawicy, a nacisk szczęk był tak silny, że zmiażdżyły ją bez problemu, zwłaszcza, że samiec jakoś specjalnie się nie bronił. Swoją jakże istotną rolę w całym zajściu miał Persa, który bezlitośnie zaślinił ucho delikwenta. Dorosły samiec przez kilkanaście sekund jeszcze krztusił się własną krwią, aż wreszcie uszło z niego życie. Israel umiera Kiu +7 PD |