Ognista pustynia - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Ognista pustynia (/showthread.php?tid=1489) |
RE: Ognista pustynia - Maru - 09-12-2015 Samiec zauważył, że jej emocje lekko opadły. Wesoło pomachał ogonem. Uniósł uszy słysząc jej pytanie, raczej nie spodziewał się takiego. Pomyślał krótko i oznajmił kremowej lwicy. - Cóż. Powodów może być bardzo wiele. Stado nie lubiące obcych, dzikie samce chcące tylko zabijać, samotne lwice przeganiające innych. Naprawdę, ile lwów tyle powodów. Zresztą nie każdy wie jakie mam zamiary. A ja wolę niczego nie wyjaśniać z zębami w gardle. Jego ciało lekko zadrżało na wyobrażenie sobie takiej wizji. - A mógłbym wiedzieć co Ty tutaj robisz? Pustynia to mało bezpieczne miejsce. Szczególnie dla lwic. RE: Ognista pustynia - Inn - 10-12-2015 Zdziwiła ją nieco odpowiedź lwa. Chociaż miała sens, jak się zastanowić. - To jest bez sensu wyganiać kogoś, jak się nie zna jego zamiarów. Ja jestem z Lwiej Ziemi i zawsze staram się dowiedzieć takich rzeczy, kiedy widzę kogoś obcego. - powiedziała, przy okazji zdradzając przez przypadek swoją przynależność do stada. Chociaż i tak w sumie nie było większego sensu w ukrywaniu tego, nie to było jej zamiarem. Tak naprawdę to zapomniała wcześniej o tym powiedzieć. Słysząc pytanie Maru, na pysku Inn pojawiło się zakłopotanie. Bo i co miała odpowiedzieć? - Eee... Nie wiem tak naprawdę, przypadkiem się tu znalazłam. - powiedziała, zresztą zgodnie z prawdą. RE: Ognista pustynia - Maru - 10-12-2015 Oblizał swoje wargi, nie z powodu jakiejś żądzy w kierunku lwicy, ale z powodu tego, że jego usta wyschły od suchego i gorącego powietrza. Lekko parsknął słysząc jej odpowiedź, w końcu to mogło być tak oczywiste, że powinien się tego domyślić. - No tak, nie wpadło mi to do głowy. W każdym razie bardzo miło cię poznać... Inn. Wolał się chwilkę zastanowić, bo imiona nowo poznanych lwów często mu umykają. Ale chyba jednak nie popełnił błędu, imię było dość krótkie. Starał się teraz unikać z nią kontaktu wzrokowego, jedynie jego wesoło latający dookoła ogon mógł zdradzić jej co mu w duszy gra. RE: Ognista pustynia - Inn - 21-12-2015 - Mi też miło Cię poznać, Maru. - dobrze zapamiętała to imię, prawda? Uśmiechnęła się niepewnie, obawiając się, że jakoś przekształciła imię samca. Szybko jednak postawiła zmienić temat rozmowy. A tak właściwie to trochę wrócić do poprzedniego. - A co ty robisz tutaj? Mówiłeś, że jesteś samotnikiem, ale mimo to jest to dosyć... nieprzyjemne miejsce. - zauważyła, z ciekawością przypatrując się samcowi. Musiała przyznać, że był to dość nietypowy wybór na odpoczynek. Trzeba było jednak przyznać, że w takim miejscu raczej nie jest się przez nikogo niepokojonym. Bo to w końcu pustynia. Może właśnie tego chciał niebieskooki? - Em, chciałeś być tu sam? - zapytała z wahaniem. Chciała, aby lew odpowiedział szczerze. Bo jeśli tak, to oczywiście nie chciała mu przeszkadzać. No bo co innego mógł tu robić jeśli nie szukać osamotnienia? RE: Ognista pustynia - Maru - 21-12-2015 Wzruszył tylko barkami na jej pytania. - A co niby miałbym robić na pustyni? Idę. Znikąd przybywam i donikąd idę. A jestem sam, bo muszę. Ale skoro trafiło mi się już tak miłe towarzystwo to niby czemu miałbym nie skorzystać? Wyszczerzył białe zęby w kierunku lwicy i machał radośnie ogonem na prawo i lewo. W końcu owinął go dookoła siebie i wpatrywał się w nieznajomą czekając na kolejne pytania. Naprawdę ciekawska była z niej lwica, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. RE: Ognista pustynia - Inn - 28-12-2015 Uśmiechnęła się lekko, nawet patrząc przy tym na lwa. Przez dłuższy czas milczała, nie chcąc zadawać mu kolejnych głupich pytań. - Szczerze mówiąc jest tu strasznie gorąco, nawet w tym cieniu. - powiedziała, po czym spuściła wzrok, obawiając się, że palnęła głupotę. Ale naprawdę tak czuła! Robiło się tu coraz bardziej gorąco oraz duszno, przez co oddychało się coraz ciężej. Kiedy Inn zerknęła na nieboskłon, mogłaby przysiąc, że jeszcze niedawno słońce nie było tak wysoko. RE: Ognista pustynia - Maru - 28-12-2015 Poniuchał nosem, jakby chcąc sprawdzić temperaturę tym organem. Zmienił pozycję i usiadł profilem do lwicy, uniósł ogon i zaczął nim machać w jej kierunku tworząc mały, ale chłodny wietrzyk. - No cóż, akurat zbliża się południe, więc to normalne. Poza tym piasek coraz bardziej się nagrzewa. Jeśli chcesz to możemy pójść poszukać... większego cienia, a może nawet wody. Zwiększył ruchy ogona, by dać lwicy więcej ochłody. RE: Ognista pustynia - Inn - 02-01-2016 Spojrzała znów w stronę słońca, mrużąc oczy. Zdawało jej się, jakby z każdą chwilą to stawało się coraz większe i coraz bardziej palące. - Nie przywykłam do takich temperatur. - przyznała. - I z chęcią bym się czegoś napiła. Nie jestem pewna czy wytrzymałabym dużo dłużej w tym cieniu, robi się tu przeraźliwie duszno. - powiedziała jeszcze, wracając wzrokiem ku Maru. Kiedy myślała o tym, robiło jej się jeszcze bardziej gorąco. Jak ktokolwiek mógł wytrzymywać w takim miejscu jak to? I jak w ogóle uda im się przejść do tego cienia czy wody? Aby to zrobić, będą zmuszeni wyjść na słońce... Tam musi być już w ogóle przeraźliwie gorąco. A z pewnością będzie, jeśli jeszcze dłużej będą tutaj siedzieć. RE: Ognista pustynia - Maru - 02-01-2016 Przejechał łapą po grzywie, przeczesując ją z lekka. Skinął tylko łbem na jej słowa. - No dobrze, tylko nie znam za bardzo okolicy. Wiesz może, gdzie możemy znaleźć jakieś jaskinie, albo inne chłodne miejsce? Najlepiej koło wody. Ja spędziłem sporo czasu na pustyniach i upał już mi się nie daje aż tak we znaki, ale widzę, że z tobą jest trochę gorzej. Uniósł zad i podszedł do lwicy, lekko trącił ją nosem w policzek, by dodać jej otuchy. - Wszystko będzie w porządku. RE: Ognista pustynia - Inn - 02-01-2016 Szczerze mówiąc miała nadzieję, że lew będzie wiedział. W końcu wyglądał na "tutejszego" jak dla niej. Może nie podejrzewała, aby tu mieszkał, nie sądziła, aby ktokolwiek mógł mieszkać na pustyni, ale myślała jedak, że przebywa tutaj często. - Ym, ja tutaj jestem pierwszy raz chyba, szłam po prostu stamtąd. Nic takiego nie było po drodze. - pokazała łapą w kierunku z którego, jak sądziła, tutaj przybyła. Jednak po chwili już nie była taka pewna czy to był dobry kierunek. Może to było nieco bardziej na lewo? Albo na prawo? Albo znacznie bardziej w którymś z tych stron? Próbowała się uśmiechnąć na słowa lwa, co jej wcale nie wyszło. Ona się ZGUBIŁA. Kompletnie nie wiedziała, w którą stronę należy pójść, aby dojść do domu. Nie widziała stąd Lwiej Skały, a przecież ją widać cały czas! I pewnie wszyscy o niej zapomną, nawet nie będą pamiętać, że istniała! Spuściła łeb, z rozszerzonymi źrenicami gapiąc się na swoje łapy. Jeśli ona nie wie, gdzie iść i lew też nie zna okolicy, oboje byli zgubieni! Ona nie była w żadnej mierze przygotowana do takich warunków. RE: Ognista pustynia - Maru - 02-01-2016 No cóż, skoro przybyła stamtąd to może warto pójść w drugą stronę. Niestety nie miał pojęcia o narastających w niej wątpliwościach. Spuszczony łeb tłumaczył zmęczeniem i upałem. - Dobrze, to pójdziemy w drugą stronę. I lepiej pośpieszmy się, bo rzeczywiście wyglądasz niespecjalnie. Ruszył dziarskim krokiem przed siebie RE: Ognista pustynia - Inn - 03-01-2016 Na jego słowa pokiwała jedynie lekko łbem. Nie miała siły odmówić, a zresztą nie było lepszej alternatywy. Bała się, że sama nie dotrze nigdzie. Więc zaufała Maru, którego poznała dopiero przed chwilą. Bez słowa powlekła się za nim, a kiedy tylko wyszła z cienia i jej łapy dotknęły piekącego piasku poczuła, jakby drobne ziarenka przetapiały jej skórę... Zadrżała na samą myśl, jednak dzielnie maszerowała za lwem. Szybko też poczuła uderzenie gorąca na swoim grzbiecie. Tak jak sądziła, słońce naprawdę nie zamierzało ich oszczędzać. Było jedynie jeszcze gorzej, niż sobie wyobrażała. Niemal nie mrugała, idąc jak najszybciej za lwem w obawie, że ten nagle zniknie jej z oczu. RE: Ognista pustynia - Maru - 03-01-2016 Odwrócił łeb i zauważył, że lwica strasznie się wlecze. Przystanął i spojrzał na nią uważniej. - Dasz radę? Naprawdę źle wyglądasz. Jakbyś miała się zaraz roztopić. Jak gdyby nigdy nic przysiadł sobie na gorącym piachu. Ciało potrafi naprawdę się zahartować, jeśli odpowiednio długo przebywa w niesprzyjających warunkach. Samiec schylił łeb i próbował zerknąć na jej twarz. Chciał zobaczyć co jej w duszy gra. RE: Ognista pustynia - Inn - 03-01-2016 Serce zabiło jej mocniej ze strachu, kiedy lew przystanął. Czy coś się stało? Zgubił drogę? Albo rozmyślił się i postanowił ją tu zostawić? Spojrzała na niego, a jej oczy były zupełnie bez wyrazu. Kiedy jeszcze lew usiadł, przeraziła się jeszcze bardziej. - Nie, nie, po prostu chodźmy. - powiedziała, a kiedy ten próbował spojrzeć jej w pysk, ona go odwróciła, aby mu to uniemożliwić. Jedyne czego teraz pragnęła to znaleźć się z powrotem na terenach stada. Albo ogólnie jakiś normalniejszych terenach. Po co ona w ogóle tu lazła? Sama nie wiedziała. RE: Ognista pustynia - Maru - 03-01-2016 Widać było, że się przejęła. Próbowała to nieporadnie ukryć. Kiwnął tylko głową, wstał i ponownie ruszył przed siebie. - Nie martw się, ze mną nic ci się nie stanie. W najgorszym wypadku będę musiał cię nieść na plecach do rzeki.- lekko zachichotał - Dałbym radę, dziś rano troszkę jadłem. Pewnym, chociaż wolnym krokiem szedł dalej przez pustynię. Oddech miał spokojny, a niepokoju w duszy też nie było. Ot, zwykła wędrówka samotnika... no prawie, bo teraz miał towarzyszkę. Musiał się nią zaopiekować. Co tu dużo mówić, wyrosła w łagodnym klimacie i zwyczajnie skapiała na pustyni. |