Skalny las - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Dolina Spokoju (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=69) +--- Wątek: Skalny las (/showthread.php?tid=1708) |
RE: Skalny las - Ndevu - 07-12-2016 Ndevu było szkoda nowo przybyłej hieny, cała ta sytuacja... nie powinna być jej świadkiem, nie wiedział jak ją pocieszyć... objął ją łapą i powiedział: - Nie smuć się mała, wszystko się wyjaśni, musi... - spojrzał na Alabe uśmiechnął się i dodał: - Uśmiechnij się kochana, wiem, że potrafisz. - Nie wiedział, czy to coś da, ale chciał ją choć trochę rozweselić. RE: Skalny las - Kuanza - 07-12-2016 W tej chwili Kuanza już zupełnie nie rozumiała reakcji Ndevu. Co niby mieli mu powiedzieć? Czy on naprawdę myśli, że ona ma romans z Mtego? Z jednej strony rosła w niej złość na samca, z drugiej strony gdy odchodził wydawał się taki smutny, może rzeczywiście powinna spróbować z nim porozmawiać i mu to wytłumaczyć? Wodziła za nim wzrokiem jeszcze przez chwilę, zastanawiając się. Następnie spojrzała na Mtego. Na jego słowa zareagowała westchnięciem. - To było... co najmniej dziwne. - powiedziała po chwili. Wtedy zobaczyła, jak Ndevu obejmuje Alabę. No właśnie. Nie, jednak nie muszę niczego mu wyjaśniać. Właściwie... co mnie to obchodzi. - pomyślała z rozżaleniem. RE: Skalny las - Chonge - 08-12-2016 Przyszłam tutaj, właściwie bez określonego celu. Włóczyłam się to tu, to tam i tak zawędrowałam tutaj. Wiatr wiał za moich pleców przez co nie wyczułam innych hien póki nie wyłoniłam się z wysokiej trawy. Zasztywniałam, widząc czworo pobratymców i na dodatek szczenięta. Wiedziałam, że matki są zwykle bardzo agresywne wobec obcych kiedy mają młode i obawiałam się walki. Zamarłam, wodząc czujnym wzrokiem po zgromadzonych, gotowa na najmniejszą oznakę agresji uciec. RE: Skalny las - Alaba - 08-12-2016 Wciąż była wstrząśnięta, ale wsparcie samca było dla niej bardzo pocieszające. - Dziękuję... - w końcu odwzajemniła uśmiech. Patrzyła chwilę z wdzięcznością na Ndevu, gdy jej wzrok uchwycił jakiś ruch w oddali. - Cześć, podejdź, nie zrobimy ci krzywdy! - Zawołała do hieny, a jej zapewnienie, wypowiedziane jeszcze trochę łamiącym się głosem, było skierowane zarówno do nieznajomej, jak i do siebie samej. RE: Skalny las - Ndevu - 08-12-2016 Ndevu cieszył się, że choć trochę mógł pomóc, odwzajemnił spojrzenie Alaby, uśmiechnął się. Przycisnął ją bardziej obejmującą łapą i potrząsnął nią, po czym dodał pół szeptem: - Nie ma za co słodziuchna. - Po chwili Alaba zauważyła i zawołała kolejną nieznajomą samicę... ile ich tu się nazbierało!? Cóż im więcej, tym lepiej... zaraz po nowej koleżance, też zawołał w kierunku nowej: - No proszę ile tu pięknych samic ostatnio! Zapraszamy! - Było to dość intrygujące, mieszkają tu kilka miesięcy i żadnych nowych hien, teraz tyle odwiedzin w jednym czasie, szaleństwo! Oczywiście pozytywne szaleństwo. RE: Skalny las - Chonge - 09-12-2016 Słysząc zapewnienia nieznajomej hieny i jej towarzysza, ostrożnie podeszłam bliżej, nadal napięta i czujna. - Cześć - powiedziałam i zamerdałam ogonem, chcąc pokazać, że nie mam złych zamiarów. - Mieszkacie tu? - Zastrzygłam okaleczonym uchem, wodząc wzrokiem po wszystkich zgromadzonych. RE: Skalny las - Nurit - 09-12-2016 W pewnym momencie mała Nurit przestała się interesować dziwaczną zwierzyną podsuwaną jej przez Avę. Cały świat nagle zakończył dla niej swoje istnienie, by pozostawić tylko jeden konkretny element: mamę, która odbiera życie innej hienie. Młoda wiedziała z opowieści, czym jest śmierć, ale nigdy nie miała okazji jej zaobserwować. Teraz to, co widziała, nasuwało jej na myśl właśnie to nieprzyjemne zjawisko. Stała jak wryta, niezdolna poruszyć choćby ogonem. W jej nie do końca ukształtowanej psychice zarysowywał się obraz morderstwa; okrutnego, bo powiązanego z oderwaniem części ciała, nawet jeśli było to tylko ucho. Cała drżała, bezradnie wpatrzona w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą znajdowała się mama z obcym, Persą i Avą. W końcu położyła się tam, gdzie stała; wysunęła łapy przed siebie i ułożyła na nich łeb. Zamknęła oczy, gotowa zasnąć, byle zakończyć ten koszmar na jawie. Nie wiedziała, że trauma, której właśnie doświadczyła, sprawi, że już żadna noc nie będzie dla niej spokojna. RE: Skalny las - Persa - 09-12-2016 // ilość hien na forum rośnie wprost proporcjonalnie do ilości hien, które są w tym temacie xD Mama odeszła! Chciał pognać za nią, ale kiedy do towarzystwa dobrała sobie tę szarą plamę, zupełnie go to zniechęciło. W jakimże błędzie był, że jednak nie poszedł razem z nią! Tłum był coraz większy, naciskał na niego i miażdżył, choć żadna hiena nawet do niego nie podchodziła. Czuł w pysku smak tamtego samca i chociaż go nie uszkodził, wiedział że nie było to wcale trudne. Mama wgryzła się w niego tak samo jak oni wbijali zęby w posiłek, który im przynosiła. Kimkolwiek był i czegokolwiek chciał, Persie zdawało się, że jeśli mama zdecydowała o jego śmierci, to decyzja musiała być słuszna. Postanowił utonąć w tej myśli, a także w zastanowieniu, gdzie zamierza go zabrać, żeby nie zwracać uwagi na otoczenie. -Nie mieszkamy, idź sobie!- wypalił nagle, otwierając szeroko ślepka i lądując przed kolejną hieną. Wygiął się i nastroszył sierść na szyi i grzbiecie, żeby wydać się większym. Skoro mamy nie było, a to on aspirował do bycia najsilniejszą samicą, musiał radzić sobie z nadmiarem obcych. Bronić legowiska! RE: Skalny las - Ndevu - 09-12-2016 Ndevu spojrzał, na nową nieznajomą i powiedział: -Cześć! Jestem Ndevu, miło cię poznać, przechodzisz tylko, czy szukasz miejsca na stałe? - Zadał dość bezpośrednie pytanie, po chwili Persa wyskoczył i nakrzyczał na nową, mały dzikusek... Ndevu roześmiał się, podszedł do malca i pogłaskał go po głowie, mówiąc: - Spokojnie mały, ona nie jest groźna, ty mały bohaterze. - Spojrzał ponownie na nową i powiedział: - Przepraszam za niego, nie przejmuj się nim, jest teraz w wielkim stresie, niedawno mieliśmy tu intruza... zostań, ile chcesz. - Zaraz potem zobaczył Nurit... leżała na ziemi, widać, że cała ta sytuacja nią wstrząsnęła, podszedł do małej i położył się, położył pysk tuż obok niej i powiedział łagodnym głosem: - Coś nie tak Nurit? - Cały czas spoglądał na nią, podniósł łapę i zaczął ją głaskać delikatnie po głowie, nie mógł jej teraz zostawić samej... RE: Skalny las - Persa - 09-12-2016 Persa wyszczerzył zęby. Co wyobrażał sobie ten samiec, jak śmiał w ogóle do niego...! Młody nie potrafił do końca określić dlaczego jest zły. W środku aż się gotował, ale zdawał sobie sprawę, że brązowy nie chce zrobić nic złego. Na szczęście sam odpuścił, jakby zreflektował się, że nie powinien drażnić szczenięcia. Korzystając z tego, że się oddalił skupiając na jego siostrze, samczyk znów wbił wrogie spojrzenie w nieznajomą, mając nadzieję że pomimo zachęty hieny z porwanymi uszami, nie zdecyduje się tutaj zostać. Nic już nie powiedział, ale warczał pod nosem, a jego łapy pozostawały spięte, jakby gotów był do uników albo atakowania. RE: Skalny las - Mtego - 09-12-2016 Mtego zdeorientował się już zupełnie, gdy dołączyła do nich nowa samica, Ndevu oczywiście zdążył ją powitać. Mtego tylko uśmiechnął się do niej i pokiwał głową na powitanie, wtedy mały Persa wyskoczył z zębami na nową. Ndevu go uspokoił, ale ten znów przyjął pozycję do ataku. - Persa co ty wyprawiasz? Przywitaj się ładnie i bądź grzeczny! - skarcił małego. RE: Skalny las - Chonge - 10-12-2016 Zmieszałam się, widząc niezadowolenie szczeniaka. Wyraźnie mnie tu nie chciał. Już miałam mu odpowiedzeć, gdy nowo poznany samiec - Ndevu - zadał mi pytanie a potem poszedł uspokoić młodego. - No... W sumie szukam miejsca gdzie mogłabym zamieszkać - odpowiedziałam brązowemu. - Ale jeśli to wasze terytorium i nie lubicie obcych, zaraz sobie pójdę - dodałam. Nie chciałam prowokować walki, skoro inne hieny miały nade mną przewagę liczebną. Moje rozmyślania przerwał drugi brązowy samiec - czyżby brat Ndevu? - który uznał za stosowne skarcić Persę. Roześmiałam się swobodnie. - Nic się nie stało, jestem tu intruzem i reakcja młodego jest całkiem uzasadniona; więcej, stosowna - powiedziałam do niego przyjaźnie. Potem spojrzałam na malca, szczerząc zęby w uśmiechu. - Siemasz, młody, jestem Chonge. Czy udzielisz mi zgody na zostanie tutaj, przynajmniej przez jakiś czas? - Przekrzywiłam głowę, poważniejąc. RE: Skalny las - Kuanza - 10-12-2016 No proszę, kolejna samica hieny! W jeden dzień tyle przybyszów, to dość nietypowe... ale dobre. - Cześć! Jestem Kuanza. - powitała nową z uśmiechem, po tym jak zrobił to Ndevu. Persa był bardzo niemiły, wręcz wrogi wobec niej, dobrze że Ndevu i Mtego go uspokajali - takie zachowanie zasługuje na skarcenie. W międzyczasie zauważyła też Nurit, która nadal była przerażona śmiercią obcego, chciała do niej podejść ale Ndevu ją uprzedził... opiekuńczość samca była jego pozytywną cechą. - Spokojnie, jest tu dużo miejsca i możesz tu zostać ile zechcesz. - powiedziała do Chonge. Wtedy zwróciła się do obu nowych hien. - A może wy obie chciałybyście dołączyć do naszej grupy? Teraz nie jest nas dużo, ale wiecie, im większe towarzystwo hien tym lepiej! - powiedziała z radosnym uśmiechem. Zwłaszcza w świecie zdominowanym przez lwy ich jedność się przyda. W sumie to przybywanie nowych krokut może być szansą na realizację jej marzenia o powstaniu klanu... RE: Skalny las - Alaba - 13-12-2016 Jej oczy rozszerzyły się radośnie na dźwięk słów brązowej. - Naprawdę? - Zapytała, próbując ukryć ekscytację. Ostatnio czuła się coraz bardziej samotna i bardzo chciała być częścią grupy. Znów sposępniała, przypominając sobie o ciemnofutrej samicy. Przypominała jej trochę te okrutne, chciwe hieny z jej rodzinnych stron. - Bardzo chętnie, ale czy wasza przyjaciółka nie będzie miała nic przeciwko? - Spytała ostrożnie. RE: Skalny las - Persa - 13-12-2016 Zastrzygł odruchowo uchem na słowa kolejnego samca. Nie on był od tego, żeby mówić mu co ma robić, więc nawet na niego nie spojrzał. Więcej uwagi musiał za to poświęcić samicy, która wyraźnie nie przejmowała się jego agresywną postawą. Nikt nie traktował go poważnie, ponieważ był młody, ale jeszcze im pokaże jak odpowiednio broni się terytorium. Kto wie, może będzie z niego taka druga mama! Ułożył sobie w myślach jakąś buntowniczą wypowiedź, ale słowa zatrzymały się w gardle, jakby nagle zmaterializowały się, przybierając kanciastą, bolesną postać. Chciał je wykaszleć, ale zamiast tego nabrał głęboko powietrza, przez moment samemu się nim dławiąc i w rezultacie zamiast dumnej wypowiedzi z pyszczka samczyka wyleciało żałosne, szczenięce czknięcie -N-niii- wyprostował się szybko, mając nadzieję że tego nie zauważyła. Spojrzał odważnie w jej ślepia i -hik!- kolejny raz. Persa, co ty wyprawiasz? Położył po sobie uszy i uciekł od nieznajomej, do granic zażenowany swoją osobą. Schowałby się w jaskini, ale ponieważ żadnej nie było w pobliżu po prostu zatrzymał się parę metrów z dala od reszty i skulił. Mamo gdzie się podziewasz? |