Gdzieś, z kimś. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzieś, z kimś. (/showthread.php?tid=1618) |
RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 25-01-2016 Nie chciał podawać szczegółów, szczególnie strażniczce. Chociaż po chwili wahania jednak zdecydował się odpowiedzieć, wyglądała na godną zaufania. - Cóż, przykro mi to mówić, ale królowa... jest wyjątkowo niesympatyczna, delikatnie mówiąc. Inni, których poznałem są w porządku, no ale ona... Spojrzał lwicy w oczy, jednak szybko odwrócił głowę. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 25-01-2016 Lwica momentalnie, wypuściła z płuc duże pokłady powietrza, ulżyło jej, że to tylko królowa. - Uff... To tylko królowa, już się bałam, że w ten tydzień co mnie nie było coś się zmieniło. Faktycznie nie jest zbyt miła, ale ja nigdy tego tak do końca nie doświadczyłam, dla mnie była w miarę miła. - powiedziała, z lekkim uśmieszkiem, naprawdę była z siebie zadowolona, że jeszcze nie doświadczyła gniewu królowej. - Mako nadrabia za nią - rzekła już z szerszym uśmeichem RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 25-01-2016 Pokiwał twierdząco głową na jej słowa. Faktycznie król był o wiele sympatyczniejszy. Może gdyby trafił na królową, a nie na niego to teraz nie byłoby go tutaj? Ale to już gdybanie, liczy się to co tu i teraz. Głupio się czuł leżąc tak przed lwicą dlatego ponownie zmienił pozycję na siedzącą. A także ponownie jego wzrok skrzyżował się z jej wzrokiem. - Masz bardzo ładne... oczy. Takie różnokolorowe. A te blizny tylko dodają im uroku. Widać z kim ma się do czynienia. Zmarszczył lekko brwi, a na jego pysku pojawił się taki cwaniacki uśmieszek. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 25-01-2016 No i kolejna osoba, która zachwyca się jej bliznami. Fakt faktem Amani też się poniekąd podobały, dawały znać, że nie jest ona takim łatwym przeciwnikiem. - Hehe... Dzięki. Szkoda tylko, że żadna blizna nie powstała walcząc za stado. - powiedziała sucho, komplement choć dziwny to jednak komplement jak można się z niego nie cieszyć. - Ty masz za to bardzo okazałą grzywę. - powiedziała uśmiechając się subtelnie. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 25-01-2016 Takiego komplementu jeszcze mu się nie zdarzyło słyszeć. Zmieszany zaczął błądzić wzrokiem o ścianach i suficie. W końcu wydukał tylko cicho parę słów. - Dziękuję. Cieszę się, że ci się podoba. Staram się o nią dbać. Lekko się zaśmiał. Faktycznie, grzywa dla każdego lwa była niezwykle ważna. Poza funkcjami ochronnymi, była to jeszcze kopalnia informacji o samcu, szczególnie dla samic. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 25-01-2016 "Staram się o nią dbać" Już widzę jego poranną toaletę. Zmoczyć, szampon, spłukać, odżywka, spłukać, keratyna, spłukać i odżywka na sucho. Faktycznie jest zadbana, a to może oznaczać, że lew jest "pożądny" jakby to się powiedziało w dzisiejszych czasach. - Jesteś może głodny? - spytała spoglądając na nieudolnie oskórowaną antylopę leżącą obok jednego ze stalagmitów. Jeszcze trochę i mrówki zaczną się do tego dobierać, a tego by nikt nie chciał. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 25-01-2016 Znów ich spojrzenia skrzyżowały swe ścieżki. Pytanie dość zaskakujące. No niby lwice polują, a samce jedzą pierwsze. Oferta była dość kusząca, ale mimo wszystko nie czuł aż takiego głodu. - Nie, dziękuję. Jadłem rano. Nie ma potrzeby, byś szła na polowanie. Posłał jej ciepły uśmiech. Zaczynał ją coraz bardziej lubić. Wydawała się sympatyczna i zaradna. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 30-01-2016 Lew chyba nie zauważył, że w kącie leżała już upolowana antylopa, która tylko czekała na zjedzenie, ale skoro nie był głodny nie będzie go zmuszać. Wzruszyła ramionami oznajmiając "nie to nie" i podeszła do zdobyczy. Zaczęła konsumować ją kawałek po kawałku. - A ty? Masz jakieś specjalne zadanie w stadzie? - w końcu zapytała patrząc się w jego oczy. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 30-01-2016 Śniadanko już było upolowane? Nawet nie zauważył, chyba spuścizna po chorobie. W każdym razie i tak nie był głodny. Przypatrywał się konsumującej lwicy przez moment. Jej wzrok na nim, a także kolejne pytanie wprawiły go w małe zamieszanie. - W sumie to nie mam jeszcze wyznaczonego żadnego zadania czy funkcji. Dopiero co dołączyłem, a potem złapała mnie ta choroba i właściwie tylko przeleżałem w grocie medyka parę dni. Pewnie król czy królowa kiedyś mi wyznaczy coś, ale póki co nie mam jakiegoś specjalnego celu. Machał kitką ogona od czasu do czasu, a pazurkami kreślił jakieś wzroki na skale. W sumie to nawet nie kreślił co tylko przejeżdżał nimi delikatnie po powierzchni. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 30-01-2016 Skończyła jeść zdobycz. Jej resztki zostały tam gdzie je zostawiła. - Rozumiem, ja też dostałam zadanie dopiero po jakimś czasie. - odpowiedziała. To normale, najpierw powinno się mieć czas aby zapoznać się ze stadem, a przynajmniej z jego najważniejszymi członkami: Władcami, medykiem itp. - Przepraszam, jaka choroba? - zapytała dopiero po chwili. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 30-01-2016 Przejechał łapą po swojej grzywie, chwilę się zastanowił. Ayumi chyba coś tam o tym mówiła, ale on sam średnio to pamięta. - A nawet nie wiem jak się to dokładnie nazywa. Głupi coś tam. W każdym razie chodzi o to, że piszczy bardzo w uszach, robi się ciemno przed oczami i bredzi, a potem traci się przytomność. Starał się wyliczać wszystkie objawy jakie tylko pamiętał, nie był medykiem, toteż musiał posłużyć się tym, czego doświadczył, a nie książkową formułką. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 03-02-2016 - A więc chorowałeś na "Głupi coś tam" napewno powinieneś się czuć wyróżniony, że tak rzadka choroba złapała akurat ciebie - powiedziala i się zaśmiała, zaraz chwilę potem przypomniało jej się coś, coś bardzo dla nie ważnego. - Czekaj, skoro byłeś u Ayumi to nie widziałeś może takiego szarego samca z puchatą grzywą - musiała z nim pogadać, zapytac co u niego i takie tam. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 03-02-2016 Chwilę się zastanowił zanim odpowiedział na to pytanie. Niby był w grocie ciałem, ale średnio był tam duchem. Jakieś prześwity pamięci były. - Nie wiem, coś tam kojarzę... chyba. Ale nie znam go, jest chyba spoza stada. Tak mi się wydaje, bo król mówił, że jest tylko kilku samców, ale nic nie mówił, że jakiś szary. Pokiwał trochę głową, jakby chciał sobie przypomnieć najdrobniejsze szczegóły z groty, ale nic takiego nie nadeszło. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 07-02-2016 Czekała z niecierpliwością na odpowiedź Maru, Fuko był jej przyjacielem i fajnie by było wiedzieć co u niego. Gdy już doczekała się odpowiedzi zawładnełą nią euforia, na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech. - On nie jest w stadzie, uratował mi życie. Skoro go pamiętasz to jest szansa, że dalej tam jest. - powiedziała do lwa, była przyszykowana na to, że jasny będzie chciał usłyszeć tę historię, tylko chciała aby sam ja o to poprosił, nie będzie go zanudzała tym jezeli nie chce. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 07-02-2016 Otworzył szeroko oczy słysząc jej odpowiedź. Takiego czegoś nie spodziewał się kompletnie. - O! Skoro cię uratował to musi być tym dobrym. W sumie to się cieszę, bo Ayumi zdaje się go bardzo lubić. A ja... no cóż, można powiedzieć, że mam u niej dług wdzięczności. To dobrze, że nie muszę się o nią obawiać. Głośno sobie westchnął i spojrzał na moment na zewnątrz,a potem znowu na lwicę. - Chyba ich tam nie znajdziesz. Wyszli gdzieś razem, gdy byłem chory i nie wrócili. To znaczy może teraz już tam są. A jeśli nie to nie mam pomysłu gdzie mogłabyś ich znaleźć. |