Król Lew PBF
Wzgórze - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Wzgórze (/showthread.php?tid=2233)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Wzgórze - Belial - 04-02-2017

Uśmiechnął się szeroko.
-Nie... Nic się nie stało. - odparł. Było mu z nią dobrze i czuł że nadal pragnie jej ciepła, ale czuł też że mu nie wolno, że znów popełnił błąd, dał się ponieść... Ciekawe czy lwica też tak czuła.


RE: Wzgórze - Eleyna - 05-02-2017

Uspokoił ją trochę uśmiech Beliala i jego zapewnienie, ale nadal była zmartwiona. Odwrócił się przodem do lwa i bez słowa wtuliła w jego grzywę.


RE: Wzgórze - Belial - 06-02-2017

Chciał tego ciepła, zawsze mógł tylko na chwilę tego posmakować... Tym razem było podobnie. "Głupi jesteś" wyraźnie usłyszał głos w głowie. Otwarł szeroko oczy, wiedział że zaraz może być źle. Szybko odsunął się od lwicy. 
- wybacz mi... Ale powinnaś już iść... - nie chciał zrobić jej krzywdy, ale mógł za chwilę nad sobą nie zapanować...


RE: Wzgórze - Eleyna - 09-02-2017

Spojrzała na niego zdziwiona i trochę zasmucona. Jak to? Kazał jej tak po prostu iść? Zrobiła coś nie tak? Co się stało?
- Uraziłam cię? - spytała Eleyna. Do oczu zaczęły napływać jej łzy. Dlaczego zawsze robi coś nie tak?


RE: Wzgórze - Belial - 17-02-2017

-Nie... - wycedził przez żeby patrząc na ziemię... Ledwo potrafił się opanować. Zły zdecydowanie chciał pozbyć się, albo skrzywdzić lwicę. Beli starał się by tak się nie stało... 
- Nie chcę zrobić Ci krzywdy... - dodał, gdy zaczęły się wysuwać pazury... Widział to i czuł że nie potrafi tego opanować.


RE: Wzgórze - Eleyna - 18-02-2017

Eleyna słuchała zdumiona, jak Belial twierdzi, że nie chce jej skrzywdzić. Jak to? A niby czemu miałby mi coś zrobić?, pomyślała. Gdy jednak zobaczyła, że lew wysunął pazury, przeraziła się nie na żarty. Już chciała uciekać, przekonana, że ma do czynienia z szaleńcem, gdy spostrzegła, że samiec sprawia wrażenie jakby z czymś walczył. Czy był... opętany i właśnie sprzeciwiał się demonowi, który nim zawładnął?
Lwica bez namysłu przytuliła się, pragnąc pomóc mu duchowo. Zrobiła to, kierowana instynktem. Belial wyglądał w tej chwili tak żałośnie...


RE: Wzgórze - Belial - 19-02-2017

Belial przez chwilę trząsł się cały, walczył ze złym ale wiedział że sprawa jest już przegrana. Jedynie mógł to opóźnić. 
- lubisz cierpieć? - z jego pyska wydobył się wysoki piskliwy głos, głos byłego wendigo... Nie był to głos Beliala... Spojrzał przerażony na lwicę... Ostanie spojrzenie samca. Nagle cialo szarego przechyliło się w stronę lwicy a od razu po tym wyciągnął łapy i przewrócił lwicę na plecy. Stanął nad nią przytrzymując jej łapy przy ziemi... Spoglądał jej głęboko w oczy ciesząc się niczym szaleniec. 
- błagaj... Żar ognia cię pochłonie. - nie logiczne słowa jakie układał tylko jeden wendigo... Windu. Czekał na jej reakcję, raczył się tym, chciał by się bała... Tylko tyle chciał. Nie chciał zabijać, nigdy nie chciał.


RE: Wzgórze - Eleyna - 19-02-2017

Gdy lew się odezwał, podejrzenia Eleyny się potwierdziły, Belial był opętany, słyszała to w jego głosie, który nie należał do niego. Niestety, nim lwica zrozumiała w jak wielkim niebezpieczeństwie się znajduje, różnooki ją przewrócił na grzbiet i przycisnął do ziemi, uniemożliwiając najmniejszy ruch. Wpatrywała się w niego przerażona, pewna, że nadeszła chwili jej śmierci.
- Proszę, nie! - krzyknęła błagalnie. - Nie zabijaj mnie, zrobię wszystko, tulko mnie oszczędź...
Błagam, Panie mój, Księżycu, ocal mnie.



RE: Wzgórze - Belial - 19-02-2017

Oj tak... To było to czym żywił się zły... Jeszcze szerzej się uśmiechnął, otwarł paszcze i wywalił jęzor. Chwilę się jej przyglądał po czym ciszej już odparł. 
- Nie... Dla ciebie tu nie jestem. - wbił jej pazury w nadgarstek. Nie przebił skóry ale bez problemu mógł to teraz zrobić. 
- dla twej śmierci nie ja... Inny kiedyś przyjdzie. - zarechotał na cały głos. 
-...  Ale krwi ci ulać... Kusi. - trzeba było się skupić by zrozumieć potwora, ale mówił bardzo wyraźnie. Wbił jej jeden pazur w łapę i czekał aż pokazała się krew. Pochylił się nad raną i zlizał krew. 
- kostucha zabija... Szybko. Ja żywię...  Po kawałku... Tylko słabi są smaczni. - wyszeptał jej do ucha i znów zlizał krew brudząc sobie pysk. Raz jesz spojrzał na nią i zamknął oczy po czym jak pijany przewrócił się na bok. Gdy wstał nie mógł utrzymać równowagi,zataczał się aż w końcu usiadł patrząc w ziemię. Uciekł, przedstawił się i uciekł zostawiając Beliala z problemem.


RE: Wzgórze - Eleyna - 23-02-2017

Patrzyła z przerażeniem na opętanego Beliala, niezdolna wykrztusić słowa. Jego słowa do niej nie docierały. Mogła tylko patrzeć i czekać na śmierć.
Jednak ona nie nastąpiła. Potwór w ciele lwa zranił ją w łapę i zlizał krew Eleuny, ale lwica nie czuła bólu. A potem się przewrócił.
Niebieskooka wpatrywała się ze zdumieniem w samca. Czemu upadł? Czy bestia opuściła jego ciało?


RE: Wzgórze - Belial - 23-02-2017

Ciężki oddech Beliala dawał do zrozumienia że już po wszystkim... Widział tym razem co się stało, był tego świadom. Jednak głos nadal był wyraźny jednak tym razem tylko w głowie szarego. "boisz się, jesteś słaby" ganił go zły duch...  Tylko czy był aż taki zły? Przecież widać było że chciał szaremu coś pokazać, czegoś nauczyć... Jakby się martwił. "zapalę ogień... Tu w tobie. Nauczę...  Nie bój się zabić, martwy cię nie skrzywdzi" Belial jeszcze nie wszystko rozumiał, ale już zaczynał się domyślać wszystkiego. Spojrzał zarobiony na lwicę... Było mu tak strasznie przykro... 
- żyjesz? - zapytał po czym od razu poczuł ból we łbie. 
- wybacz mi... Proszę wybacz... - każde słowo powodowało kolejny ból głowy. Zły w ten sposób chciał zamknąć mu pysk... Nie chciał by w szarym była litość.


RE: Wzgórze - Eleyna - 06-03-2017

Eleyna podniosła się powoli i stanęła, z naprężonymi mięśniami, gotowa w każdej chwili do ucieczki bądź walki na najmniejszą oznakę zagrożenia. Kto, wie, może potwór tylko udawał, że odszedł, a tak naprawdę szykował się do ataku?
Jednak nie. Lwica obserwowała czujnie Beliala, usiłując wychwycić w jego głosie fałszywą nutę zdradzającą, że kłamie, ale nic nie takiego nie wyczuła. Wyglądało na to, że naprawdę jest mu przykro. Podeszła do niego z wahaniem.
- Już dobrze, wybaczam ci - powiedziała i otarła się nieśmiało pyskiem o policzek lwa, pragnąc go pocieszyć.


RE: Wzgórze - Belial - 08-03-2017

Spojrzał kontem oka na lwicę. Łeb ciągle miał spuszczony i jakby odkryty bólem. 
- I właśnie dlatego że potrafisz wybaczać mu się nie podoba... Nie możesz tego uważać za jednorazowy incydent... - Beli wiedział że to może się powtarzać, a przecież nie chciałby jej zrobić znów krzywdy... Teraz jakoś się udało, ale następnym razem może być gorzej... 
- Nie potrafię tego zmienić... Moje plany go nie interesują...


RE: Wzgórze - Eleyna - 20-03-2017

Eleyna spojrzała z determinacją na Beliala.
- Damy sobie radę - odparła zdecydowanie. - Przestań czynić sobie wyrzuty z powodu tego, co zaszło, to nie byłeś ty tylko ktoś inny w twoim ciele. Jesteś kimś, kto zwycięża i w ostatecznym rozrachunku to ty wygrasz, nie on. Wierzę w ciebie i pomogę ci jak tylko zdołam! - oświadczyła.


RE: Wzgórze - Belial - 23-03-2017

- a co jeśli następnym razem będzie gorzej? - wiedział przecież że to nie pi i nie ostatni raz. Zły tylko czekał aż będzie odpowiedni czas by znów się popisać. 
-Nie chcę cię ranić... Proszę odejdź. Wybacz mi i uciekaj.