Tył Skały i Podziemia - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177) +---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42) +---- Wątek: Tył Skały i Podziemia (/showthread.php?tid=49) |
RE: Tył Skały i Podziemia - Kami - 19-10-2012 Kami spojrzała na synka, jednak w tych ślepiach było coś zupełnie innego niż błysk szmaragdowego blasku do którego przywykli wszyscy. Kami uśmiechała się obnażając swe grube kły i resztę spiczastych zębisk w lekko schizofrenicznym grymasie. Wstała ciągnąc za sobą smugę pyłu, który jawił się niczym szary dym, czy w grocie zrobiło się ciemniej i zimniej, czy to tylko złudzenie? - Mrok się nimi zajmie.- Pozbawione czystości i poranione, opuszczone przez wszystkich lwice spędzą kilka godzin w ciemnościach tego cuchnącego zgnilizną miejsca, tymczasem kudłata wygięła łeb w dość mało naturalny sposób zerkając nabrzmiałymi krwią ślepiami za siebie, czyżby to gdzieś nieopodal znajdował się anioł? Ten zapach, nie było mowy o pomyłce. Odwróciła się bez słowa ruszając do wyjścia, krok za krokiem pozostawiając odciski swych łap w zmarzniętej ziemi. Gdy wyszła na zewnątrz wraz z nią z lochu wydostał się obłok zimnego dymu, poniesiony przez wiatr momentalnie dotarł do Shun i jej czarnej córy. Sposób w jaki poruszała się ta półtonowa bestia wcale nie zdradzał jej wagi, była niczym niematerialny byt. Ale tylko z wyglądu bo gdy doskoczyła do białej Shun od razu przekonała się jak twarde i zwarte jest wielkie cielsko brązowej. Naparła na nią przyduszając do skały, dwa czerniawe ślepia w których nie odbijało się żadne światło tkwiły wbite w jej oczy. - Jesteś daleko od domu.- Mruknęła wysuwając język w kierunku jej warg by za chwilę oblizać je jednoznacznie. Ozór był zimny i szorstki, zaś zapach wydostający się z paszczy Kami przywodził na myśl odór śmierci. Gdzieś koło ucha Shun zjawiła się mucha brzęcząc natarczywie, jakby poszukiwała padliny. RE: Tył Skały i Podziemia - Erick - 19-10-2012 Słysząc słowa matki uśmiechnął się i zatrzasnął klatkę (czyt. *ZAMKNIĘTE*). Spojrzał jeszcze raz na samice i zachichotał cicho. Potem wyniósł się z lochów w mgnieniu oka. Nie ma się co martwić dziewczynki..on tu jeszcze wróci.. zt. RE: Tył Skały i Podziemia - Orvara - 19-10-2012 Wszyscy wyszli? Orvara w milczeniu przyglądała się kolejnemu gwałtowi pod przyzwoleniem Kami, reakcjom przywódczyni, kompletnemu braku sprzeciwu ze strony więźniarek. Obserwowała wszystko uważnie. I te informacje, które uznawała za istotne, zapamiętywała z równą starannością, co Erickowe znęcanie się nad Akilian. Nie zamierzała siedzieć tu z nimi i się nudzić. Czas poznać resztę członków stada. Podeszła do klatek, by sprawdzić, czy są na pewno dobrze zamknięte, i rzuciła okiem na zamknięte wewnątrz samice. - Miłej nocy... Chrypnęła i zaśmiała się krótko. Pytanie nie brzmiało, czy będą miały gości - tylko ilu. I jak bardzo znudzonych. Wyszła. z/t RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 19-10-2012 Nie mogła nawet czekać specjalnie na to, co odpowiedziałaby Chikja, a bardzo to ciekawiło Shun, to nawet ona chociaż nie odziedziczyła złośliwości po swojej matce, a to bardzo ja cieszyło. Niestety, wszystko co piękne nie trwa wiecznie, a przynajmniej tutaj jest tego ograniczony czas. Nie musiała długo czekać, by zaaferowana Chikją Shun dorwała się w łapska tej, do której zawsze starała się trzymać dystans. Nie zdążyła nawet zareagować, o wiele fajniej było, kiedy od niej te wielka kupę kłaków oddzielała ta paskudna rzeka. Miał czego żałować, swojej głupoty przede wszystkim. Ledwo co wyślizgnęła łapę spod duszenia i nie musiała długa chwila minąć, by z równa siłą zdzielić Kami po pysku, może i w ten ten śmierdzący jęzor. Nie, nawet jeśli miała mniejsze szanse, to na pewno nie będzie się zachowywać jak dwie cudowne idiotki, które wyłożyły się jak na srebrnej tacy i teraz żałować będą, że pomyślały o tym terenie. - Być może. Przynajmniej oszczędzę gardła na wołanie o pomoc - I tak nikogo nie mam, pomyślała ze zgryzotą, taki oto ciężki los w pojedynkę. Może się jednak do niej tym razem uśmiechnie, zamiast podkładać jej kłody pod nogi? Starała się odepchnąć Kami od siebie, ale cholera, pół tony nie jest łatwo przesunąć, nawet jak ma się ku temu jakieś szanse. Mucha pewnie zleciała się za smrodem z pyska kudłatej, a nie za nią. RE: Tył Skały i Podziemia - Kami - 19-10-2012 Oj, ten siarczysty policzek nie tylko ją zabolał. Kami nieraz ją ostrzegała, dlaczego Shun z upierdliwością mola ignorowała te ostrzeżenia? Czy to jakiś przejaw sadomasochizmu, czy może samotność, która doskwierała białej do tego stopnia, iż towarzystwo Kami było lepsze od niej? Ale halo, zdaje ie że w domu był ktoś inny, brązowa była nieswoja, nawet jeśli dalej była tym wielkim kudłatym klocem, coś było inaczej. - Przecież pobliską okolicę rozdziera twój krzyk, jedno niemalże raniące uszy błaganie.- Naparła na nią jeszcze mocniej posyłając zimne powietrze z nozdrzy wprost ww jej pyszczek, niepokojące przesycone lubieżnością spojrzenie wodziło po krtani Shun. Kami pochyliła się niespodziewanie chwytając w małe lwie siekacze skórę na jej szyi, wcale nie zrobiła tego mocno, ot lekkie szczypnięcie w okolicy tętnicy, poprzedzone kolejnym liźnięciem jakby smakowała jakiegos przepysznego dania. - .. o jedna małą chwilę uwagi.- Mruczała gardłowo, wielkie łapsko powędrowało na bark tamtej, czarne jak smoła pazury przeczesały białe futerko drażniąc naskórek. Gdy powieki Kami znów rozwarły się Shun mogła dostrzec w jej prawie czarnych oczach swoje własne małe odbicia. RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 20-10-2012 Och, dostała już tyle ostrzeżeń, ze mogłaby książkę spisać. Nic nie mogła poradzić, na to, że jej chora łapa dobitnie dawała o sobie znać i musiała się zatrzymać prawie, ze przy granicy Ziem Kami. Ona mogła tego niestety nie zauważyć, a szkoda, może kaleka wcale by tak nie zainteresowała Kami, Shun aż do tego stopnia nie potrzebowała uwagi, po prostu... wszędzie gdzie indziej było niesamowicie nudno, nie jest jakaś niańką i nie będzie latała po nie swoich ziemiach czekając, aż coś ciekawego się jej trafi. Tylko to co robiła Kami ani nie było fajne, ani przyjemne i bardzo mocno zastanawiało Shun, niby ile uwagi zostanie jej poświęcone, może nie zdechnie tutaj. Przełknęła gorzko ślinę, lekko drgając chorą łapą, która bolała jeszcze bardziej, zmuszając Shun do chociażby małego syknięcia. A w oczach Shun co było widać? Może panikę? Zdenerwowanie? Ból chorej łapy? Trudno było to jednoznacznie nazwać, w każdym bądź razie jej nie było za wygodnie tak sobie być pod Kami łapskami, i być poddawanym jakimś dziwnym torturom o ile tak można było to nazwać. - Powiedz mi tylko, kiedy mam zacząć się bać - Odparła zbyt spokojnie by był ten spokój prawdziwy, nadal usilnie próbując się oderwać i do skały która była lodowata i od tego wszystkiego najlepiej. RE: Tył Skały i Podziemia - Kami - 20-10-2012 A czemu miało być przyjemne? Owszem dla jednej strony tak było. Badawcze i poniekąd brutalne pieszczoty miały sprawiać przyjemność tylko kudłatej potworze. - Ależ nie bądź jak ta skała, nie jesteś bowiem twarda, ani zimna.- Przystawiła pysk do prawego ucha Shun wyszeptując doń kolejne słowa. - Pożerałbym cię kawałek po kawałku, smakując w cieple twego ciała, doznając rozkoszy jego ciepła i miękkości.. - Łapsko przesunęło się w dół wędrując do przodu na jej pierś drogą którą przebiegała tętnica prowadząca do serca lwicy. Kilka kolejnych much zleciało się oblegając parę, cześć przysiadła na białym futerku lwicy, część wciąż krążyła bzycząc nieznośnie wokół. RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 20-10-2012 Tak, nie jej to się miało podobać, ale jej głupota wrodzona chyba sama się o takie bzdurne rzeczy prosiła i Shun, już z bardzo zrytą bania, będzie miała jeszcze większe zgorszenie umysłowe. Kto wie, może niebiosa same tego chciały? Nikt nie powiedział, ze Shun jest idealnym aniołem, jak mówią "jesteś między wrony to kracz jak i one". Shun korzystając ze sposobności, że Kami albo "to coś" było zainteresowane tym bardziej co robi, niż otoczeniem, spróbowała dwiema tylnymi łapami ją odepchnąć. Jej twarz wykrzywił grymas, kiedy poruszyła chorą łapą, ale zdwojony wysiłek podziałał, kiedy półtonowe cielsko zostało równie brutalnie odrzucone. Może i Shun nie była w klatce, ale nie miała zbytniej możliwości ucieczki, spowodowane nadmiernym wysiłkiem noga anielicy, wstrząsnęły nią spazmatyczne bóle, jakich dawno nie doświadczyła. Się próbowała wyczołgać, gdziekolwiek. - Idź żreć szczury w lochach, które twoje stado upolowało, nie mnie! - Wykrzyknęła, dysząc. Idź stąd, idź stąd, idź STĄD! RE: Tył Skały i Podziemia - Akilian - 20-10-2012 Samica leżała dalej, bezwiednie, czując dziwne bóle w brzuchu. Nie, to się nie mogło zdarzyć. Do jasnej kurfy! Jakby mało szczęścia w życiu miała - zwaleni rodzice, dziadkowie w roli opiekunów i nie dawno umarła siostra. A teraz dzieciak! I to z Erickiem. W cholerę z nim i tą całą sytuacją. Skurcze pojawiały się coraz częściej, super, mały rósł. Zabije gówniarza własnymi łapami, a jak nie ona, to podrzuci tatuśkowi. O tak ciekawa była co Brązowy zrobił by na taki czyn. Szczeniak tak czy inaczej nie przeżyje, więc co ma się martwić? Dobrze by było, gdyby mogła się jeszcze stąd wynieść w miarę szybko. Z tego co pamiętała w lochach siedzi się coś koło 4 dni. Ekstra. Nie licząc tego zostały jej jeszcze dwa. W morde jeża. RE: Tył Skały i Podziemia - Abiegail - 21-10-2012 Cóż, Abie nie była jeszcze dojrzała płciowo, ale i tak czuła się podle. Przede wszystkim była potwornie spragniona, co nieco przytłumiło wszystko inne: ból, głód, zimno i upokorzenie. Leżała tyłem do wszystkich i tylko po nastałej ciszy zorientowała się, że wszyscy wyszli. Teraz zwinęła się jeszcze bardziej i słabo miauknęła. Tęskniła za lasem, matką i niebem nad głową. RE: Tył Skały i Podziemia - Kami - 21-10-2012 Wbiła w ziemię pazury hamując, Shun chyba niespecjalnie starała się ją odtrącić, a chyba już tym bardziej uciekać? Czego właściwie chciała anielica? Sama tego pewnie nie wiedziała. Brak zdecydowania, czego nie można było powiedzieć o Kami. - Oh, nie no nów tak.. jak mam iść jeść odpadki gdy tuż przed pyskiem postawił mi okrutny los tak wykwintny smakołyk!- Z każdym słowem jej głos stawał się donośniejszy, aż w końcu ostatnie obiło się o skały niesione echem. - Będziesz moja i oddasz mi wszystko co masz.- Zachłanny wzrok spoczął na białej, nim kudłata znów przyparła ją do zimnej skalnej ściany. Biedna Shun czy pojmie wreszcie że nie opędzi się od tych natrętnych much? Gdy te wyczują posiłek, będą natrętnie fruwać nad nim aż nie napasą się, albo nie zginą.. z czego na to drugie nie było żadnej szansy. Wielka łapa zacisnęła się na szyi Shun niczym obroża z kolcami, jeden ruch, jedno nieposłuszeństwo i ostrza wbiją się w tę jasną skórkę. RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 21-10-2012 Czemu inni są tak bardzo popierdoleni, czemu ona jest tak bardzo popierdolona... a podobno to przeciwieństwa się przyciągają, chociaż.... jakby na to z innej strony patrzeć. W każdym bądź razie niewinne igraszki Kami z ciemnymi mocami zapewne bardzo boleśnie odbiją się na zdrowiu Shun, o ile zdoła w ogóle przeżyć. - Już raz byłam czyjaś i dwa razy nie popełnię tego samego błędu, chyba że w innym wcieleniu, ty demoni idioto - Tak, może i na razie tylko słowami ale naprawdę starała się uzmysłowić każdemu, że Shun nie jest niczyją własnością, a na pewno nie będzie własnością jakiegoś demona, tak jak to było w przypadku Shetani. Znów strzeliła Kami po pysku, a niech se smaku gnida narobi. Nawet jeśli ją zabije, to ideologia archanioła, jego moce, zasady i rozum przeniosą się w inne ciało, może i doskonalsze, które dalej będzie toczyło tę bezsensowną wojnę. Shun nie będzie za to ktoś inny, nie zależało jej na tym kto to będzie, byleby znał swoje powołanie. Kami, czy też to "coś" powinno doskonale o tym wiedzieć. RE: Tył Skały i Podziemia - Akilian - 21-10-2012 Jezu, jak nudno… Sekundy ciągnęły się jak minuty, minuty jak godziny, godziny jak dnie, a dni jak tygodnie. Co za beznadziejny przykład ciągnięcia się czasu. Nic, tylko leżeć we własnej krwi, pożywiać się złapanymi szczurami i wyobrażać sobie, jak to pięknie będzie przydupić dzieciaka. O tak, skurczybyk rósł niczym drożdże w piekarniku. Cholera wie, za ile wyjdzie; jeśli dobrze liczyła za około 4 dni? Zajebiście, będzie się mogła zemścić. Ale najpierw najważniejsze – kiedy wreszcie wyjdzie!? Podniosła lekko łeb, po czym przerywając ten kuszący spektakl zwróciła się do Kudłatej. - Ciekawa jestem ile można siedzieć w jednej klatce bez jedzenia, picia i ważniejszych życiowych potrzeb? – po czym otworzyła jedno ślepie oczekując odpowiedzi. Chociaż, nie, nie potrzebna jej była odpowiedź. Pamięć, choć bywała wredna i wadliwa, podpowiadała, że coś koło 4 dni.. Super, powinna wyjść jutro, chyba, że by liczyć czwarty dzień. Wtedy pojutrze. Uj z tym, byle już odpuściła te cholerne tereny, a tuż przed odejściem napluła pewnej posturze w twarz. RE: Tył Skały i Podziemia - Kami - 21-10-2012 Kolejny policzek, co on demona obchodził, przecież to nie było jego ciało, on tu tylko pomieszkiwał, rany to problem jego gospodyni. Oto cena, niczym raty spłacana. - Nie mów że nie chciała byś.. porzucić tej przykrej samotności, odczuć że komukolwiek zależy na twoim istnieniu, ze ktokolwiek w ogóle je dostrzega, poczuć że istniejesz naprawdę, a nie być tylko iluzją.- Szary język zlizał krople krwi które naszły w krawędzi niewielkiego rozdarcia skory na pysku Kami. Szpony rozwarły się, szyja Shun była wolna, jednak łapa nadal tkwiła zawieszona w powietrzu z wysuniętymi czarnymi szponami. Zimne powietrze z nozdrzy kudłatej omiotło pyszczek lwicy. - ... nie chciała byś?- Czarne oczy zabłysnęły czerwienią. No własnie, czy Shun lubiła to co ja spotykało? RE: Tył Skały i Podziemia - Shun - 21-10-2012 Nie stała się jej krzywda... jeszcze? Coś to opornie szło. W ogóle, to wszystko co teraz się działo, ta dziwna rozmowa to wszystko, doprowadzało ja do wykańczającej pracy. Teraz momentami nie starczyło jej już siły na to, żeby chociażby się bać. Sama już nie wiedziała kompletnie co ma teraz zrobić by się z tego wszystkiego jakoś ładnie uwinąć. - Życie tutaj jest iluzją. A twoja propozycja, chociaż miła, ma pewnie równie miłą cenę - Mruknęła bez przekonania, ot, jakby miała w jednej chwili stracić ochotę do czegokolwiek. A może udawała? A kto to wie, teraz to raczej nie miała jak się wyswobodzić, skoro włożyła w jedno odepchnięcie tyle siły i to nic nie dało. Ot, coś takiego nie łatwo pokonać, a Shun ciało może i mogło by być złamane ale nie jej wola. |