Skała Skazy - wewnątrz - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177) +---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42) +---- Wątek: Skała Skazy - wewnątrz (/showthread.php?tid=51) |
RE: Skała Skazy - wewnątrz - Moran - 27-01-2013 - Pozwalasz sobie na zbyt wiele, nieznajomy. Do uszu Aidena dotarł ten stanowczy głos stojącego u progu jaskini Morana. Kami nie byłaby zachwycona, gdyby ujrzała jakiegoś nieproszonego kundla w swojej grocie. Trzeba go stąd wykurzyć. Ale czy ten lew aby naprawdę był mu nieznany? Gdzieś głęboko w głowie miał zagrzebany wizerunek brązowofutrego młodzika o czarnej grzywie z podobnymi charakterystycznymi pasemkami w kolorze czerwieni. - Mam jednak wrażenie, że w odmętach pamięci mam obraz podobnego do ciebie lwa - rzekł, gdy wchodził w głąb groty -I o ile dobrze pamiętam, był to ktoś z naszej dawnej rodziny. Jednak zanim zaczniemy o tym rozprawiać, proszę cię uprzejmie, byś opuścił tamtą skalną półkę. Przywódczyni może tu lada moment przyjść i z pewnością by się jej to nie podobało. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Aiden - 27-01-2013 O, jednak ktoś wreszcie przybył. Rudy uniósł łeb, mrugając kilkakrotnie by zmyć z powiek resztę snu. Powoli przeniósł wzrok nowo-przybyłego samca wzrokiem. Młody lew może rok, półtora młodszy od niego. Ziewnął przeciągle i przeciągnął się na skalnej półce, by potem zeskoczyć z niej nonszalancko, tak jak poprosił go morskoooki. Nie chciał kłopotów, ale rozmowy, w te pierwsze nie zamierzał się na razie pakować, bo nie ma po co. -Miło, że ktoś z takiej okolicy zna takie słowo, jak proszę. Wcześniej jakoś Złoziemcom to przez gardło przejść nie mogło.-zacmokał, unosząc wyżej gęste brwi. Przyglądał się jasnemu, widząc że ten czyni to samo. Coś w jego łbie mówiło mu, że powinien znać tego lwa, a przynajmniej kojarzyć. A może i nie. Skąd miał wiedzieć, że stoi przed nim jego własny siostrzeniec. Bo niby skąd. Zamyślił się na chwilę, mrużąc przy tym szkarłatne ślepia. Nagle go oświeciło. -Pewnie mówisz o moim ojcu. Zwał się Serai.-odpowiedział mu, a jego ślepia przez moment zabłyszczały. Czyżby spotkał jakiegoś podopiecznego ojca? Taa, pewnie musiał sobie znaleźć jakiegoś nowego synalka, skoro ten prawdziwy nie chciał go znać. Prychnął mimowolnie, co Moran mógł odebrać jako to, że racze nie przepadał za swoim spłodzicielem. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Moran - 27-01-2013 - Może dlatego, przez ich zadufanie w sobie i niedocenianie innych, skończyli tak jak reszta stad? - rzekł nieco filozoficznie. Nie wiedział, czy lew wiedział o upadku Złej Ziemi. Musiał tu chyba wcześniej bywać, skoro znał nazwę stada, które wcześniej zamieszkiwało te ziemie. Możliwe, że to jego ojczyzna, skoro Kudłacz prawdopodobnie poznał kiedyś jego ojca... Czekaj, jak on się nazywał? - Serai - wypowiedział imię wspomniane przez Aidena - Tak, zdecydowanie obiło mi się o uszy. Skoro był twoim ojcem, to ty musisz być bratem Aylar. Resztę zachował dla siebie. Nie chciał jej ujawniać, póki się nie upewni, z kim ma do czynienia. //Muszę na razie spadać, będę koło ósmej. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 28-01-2013 Kami wspięła się na skałę by skierować swe kroki do wnętrza królewskiej groty, tuż za nią podążał Durai niczym jej cień. Zatrzymała się dostrzegając Morana i bliżej nieznanego jej samca, przez chwilę spoglądała to na jednego, to na drugiego, by w końcu się odezwać. - Kim jest twój gość Moran? - Spytała wyraźnie zaintrygowana faktem iż czarnogrzywy lew siedział sobie w jej grocie, tak jakby był u siebie. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Moran - 28-01-2013 //Kams, on już nie leży, Aid teraz stoi :D - Salve - rzucił na początek, zanim odpowiedział na zadane mu przez brązową pytanie - Właśnie sam staram się dowiedzieć, kto gości w twych progach. Stanął naprzeciw Aidena. Dobrze, że tamten zdążył uciec ze skalnej półki nim pojawiła się Kami, o czym wspomniał Kudłacz. Czyżby miał zdolności jasnowidza? RE: Skała Skazy - wewnątrz - Durai - 29-01-2013 Szary zatrzymał się kilka kroków za matką, a lodowate, dwubarwne ślepia zawisły na dwójce obcych mu lwów. Morana może jeszcze by kojarzył z widzenia, aczkolwiek nie przywiązał do tego wielkiej wagi, gdy obdarzył spojrzeniem drugiego samca, również mu obcego. Jedno ucho drgnęło, gdy usłyszał pytanie matki, po czym w zupełnej ciszy podszedł doń, nie ściągając obojętnego wzroku z Lwiego. Nie obchodziło go kim jest, nie interesowało go, co tu robi - wszystko kumulowało się w punkcie kudłatej i Averso. Milczał. Też mi nowość. Jedynie po dłuższej chwili niemo skinął pyskiem, niezauważalnie i pusto. Twój Bóg zesłał Cię, by niszczyć... Też mi coś. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Aiden - 29-01-2013 Z zainteresowaniem teraz przyglądał się ów samcowi. Złoziemiec, który tak niedbale i raczej niekorzystnie mówi wypowiada się na temat własnego stada? Dość... Zaskakujące. -Całkiem możliwe. Chociaż reszta stad też musiała nie być lepsza, skoro też dała się tak gładko usunąć. Albo może pozostałe stada były najzwyczajniej w świecie, zbyt tchórzliwe by stawić czoła "pladze hien".-dodał, wzruszając przy tym ot tak barkami. W sumie, ciekaw był co się stało z jego wierną opiekunką, Somą. Brakowało mu jej, miał szczerą nadzieję, że jeszcze ją tu znajdzie, w końcu psowate, aż tak łatwo nie chciałyby się poddać. Z zamyślenia wyrwało go wspomniane imię ojca. Uniósł łeb i przysłuchiwał się wypowiedzi Morana. Tak... Bratem Aylar. Raczej był, niż jest. Skrzywił się, ale nie miał zamiaru dzielić się z lwem swoją żałobą. Co go to miałoby niby obchodzić? Ponownie zlustrował go szkarłatnymi ślepiami i zawiesił wzrok na charakterystycznych, czarnych pędzelkach. Te pędzelki kogoś mu przypominały. Mianowicie Aslana. Tylko on miał takie, przez to był doskonale rozpoznawalny. I ta no... Samiczka, którą wziął za samca. Jak ona miała? Saber. Tak, jak w końcu się okazało była jego siostrzenicą. O dziwo, bardzo do niego z barwy sierści podobną. Ciekawe, czy nadal tu jeszcze jest. Wtedy go nagle oświeciło. Saber, Moran, Zaj. Przecież Aylar opowiadała mu o tym, że z Aslanem miała trójkę dzieci- dwie samiczki i samca. Opisywała ich nawet, pamiętał jak żałowała tego, że nie mogła po słynnej kłótni z Zaj, nie mogła już odnaleźć wspólnego języka z synem. Uśmiechnął się cwanie w kierunku Mrocznego Mordercy. -Owszem. A ty, jak mniemam jej synem oraz bratem Saber i Zaj.-odpowiedział mu, czekając na reakcję z jego strony. Był jej ciekaw i to jak. Nie było mowy o pomyłce, samiec przedstawiał się identycznie jak w przedstawionym przez siostrę opisie. Wtedy wkroczyły dwie kolejne postacie, a Rudy zastrzygł uszami lustrując i zapamiętując każde z nich. Machnał kilka razy ogonem, po czym ponownie skierował wzrok na Morana. To on był jego rozmówcą i to od niego wyczekiwał odpowiedzi, a do pozostałych nie był do tego zobowiązany. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 29-01-2013 Brwi Kami ustawiły się idealnie poziomo gdy do jej długich szpiczastych uszu dotarły słowa obcego. Co on tam mógł wiedzieć o upadku Złej? Takie gdybanie i pod-śmiechy to jedyne na co mógł się zdobyć. Kaszlnęła. - Co i tak stawiało ich ponad ciebie.- Odrzekła oschle, każdy kto raczył ignorować jej osobę kończył marnie. Nawet jeśli chwile temu Aiden dostał szansę na wykaraskanie się z kiepskiego położenia, własnie ją zaprzepaścił. - Nie wiem czyś głuchy, głupi pweh.. a moze jedno i drugie upośledzenie targa twym ciałem. Nie obchodzi mnie to jednak, interesuje mnie natomiast wedle jakiego prawa masz czelność zakłócać spokój mojego domostwa.- Zrobiła kilka pewnych kroków w stronę lwa wbijając oba szmaragdowe ślepia w oczy samca. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Mogrim - 29-01-2013 Do całej plejady gwiazd będącej wewnątrz skały skazy dołączył Mogrim prowadząc ze sobą dwa lwiątka. Przechodząc obok kudłacza skłonił mu się lekko, a wzrok potem powędrował na ciemnoskórą, do której się lekko uśmiechnął natomiast postać dwukolorogrzywego zupełnie zignorował. Podszedł do Kami popychając ku niej dwoje młodych. – Znalazłem je na naszych ziemiach, a jedno z nich jest lwioziemcem. Pomyślałem, że to ty winnaś rozrządzić co mam z nimi zrobić. – Przeniósł wzrok na młode – Chyba, że chcesz zdać się na mnie. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Aiden - 29-01-2013 // Sorry, że robię drugi odpis, ale możliwe, że do weekendu mnie nie będzie, a przynajmniej nie będę blokować was jako tako. Obrócił rudy łeb w kierunku Averso. Oblizał pysk, wysłuchując jej uważnie. Taa. Czymś ją wkurzył? Ah, te samice. -Nie byłbym na tyle głupi, by w pojedynkę konkurować z całym stadem. A jednak mimo, że jestem samotnikiem- przeżyłem plagę. W przeciwieństwie do stad. To chyba o czymś świadczy.-odparł, unosząc brwi i zamiatając ziemię puszystą kitą. Chwila, on upośledzony? Kami, kami kto przezywa ten się ten się tak sam nazywa. -Pomyliłaś mnie raczej z kimś, ja nie zakłócam spokoju, a po prostu tutaj jestem. To raczej nie jest zbrodnia. Rozumiem, że tereny muszą być surowo bronione, ale żeby aż tak by nie pozwolić samotnikowi odpocząć? Mogę się usunąć, ale czy to coś da? I tak przyjdzie tu kolejny. A potem następny. A przykład...-urwał, zamyślając się, aż nagle wkroczył Mogrim z dwoma kociakami. Heh. -Masz tu. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Shyeiro - 29-01-2013 // A przepraszam bardzo skąd Mogrim wie, że Shyeiro jest Lwioziemcem? o.O Młody maszerował żwawo przed czarnoskórym kotem, z dumnie uniesionym pyskiem. Zły był jedynie o to, że czarnuch przerwał mu jego genialną myśl, która to oczywiście musiała już wylecieć mu z głowy. Eh, koty... Przez całą drogę milczał ciekaw, komu to oni zostaną ukazani i w jakim celu, bo niby po co przyswajać sobie do łba tą prawdę, że to co się dzieje to nie zabawa? No właśnie, dlatego trzeba sobie słodzić życie i omijać kłody, jak to zgrabie czyni czerwonogrzywy. - Dzień dobry, Shyeiro jestem!- przywitał się dziarsko wlepiając na pysk szeroki uśmiech, by po tym skromnym przedstawieniu własnej osoby przejechać wzrokiem po zebranych. Samiec... Inny samiec, sa... Nie, chwila. Shyeiro zawiesił wzrok na Kami, by przyjrzeć się jej uważniej. Jest duża, straszna i kudłata! - Ale jesteś fajna.- rzekł, wytrzeszczając ślepia w zadumie, by obejść obiekt swoich zainmteresowań kilkukrotnie. - Jesteś lwem? Masz fajną grzywę.- rzucił, podczas dokonywania swoich oględzin. Boże, może i Kami ma super grzywę, ale jego i tak będzie ładniejsza. I będzie taki duży jak ona. I taki straszny. Ale on dodatkowo będzie władał światem, z Bagerą, której właśnie skinął łbem, by i ona rzuciła okiem na jego znalezisko. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Durai - 30-01-2013 Ucho Duraia drgnęło, gdy usłyszał kolejne kroki. Właśnie dlatego te realia zupełnie mu nie odpowiadały, acz nie rzekł nawet jednego słowa, jedynie odwracając łeb w kierunku Mogu. Czarny pysk jaguara został zapamiętany, a gdy dwubarwne ślepia zmrużyły się, skinął ku niemu lekko łbem. Ot, widać ktoś zaczynał się z wolna 'oswajać'. Byleby wyszło to na dobre. Wrócił jednakże do matki i obcego samca, który wyraźnie okazywał się być dość buńczuczny. Bastard westchnął ciężko, gdy natłok słów wpadł mu do uszu. Nienawidził tego miejsca... - Nikt nie pilnuje granic...? - mruknął w kierunku Kami, unosząc brew w pytającym geście. - Myślałem, że już się oduczyli wchodzić bez zaproszenia. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Kami - 30-01-2013 Tak doprawdy jakby tego było mało, jakby nadęty samiec nie wystarczył, czarny musiał przyprowadzić do niej jeszcze dwie równie zarozumiałe kluchy. - Zastanawiam się, zjeść, przepędzić, czy grzecznie wyprowadzić. Na wasze szczęście, nie jestem głodna..- Mruknęła spoglądając na dzieciaki, marna z nich przekąska dla kogoś jej gabarytów. - Gdyby hieny miały zamiar zabić każdego lwa na tych ziemiach.. z pewnością by to uczyniły, nie poznałeś ich. Miałeś na tyle szczęścia by po prostu odejść, by usunąć się rządzącym z drogi, by nie wdepnęli cię w ziemię. Jednak teraz to szczęście cie opuściło.- I to tyle jeśli chodzi o ripostę dla Aidena, Kami zmarszczyła brwi, ciągle miała coś na łbie. - Nasze tereny i to my ustalamy zasady.- Obcy, przybłędy, członkowie innych stadnie nie byli tu mile widziani, takie było prawo, a to czy im to pasuje, średnio ją interesowało. - Najwidoczniej w zły sposób dajemy wam do zrozumienia co i jak, może uprzejmość nie przebija się przez tą skorupkę która pokrywa wasze ptasie móżdżki.. stare dobre metody, mogłyby temu zaradzić.- Lochy, tortury, śmierć, nic innego nie było tak wymowne, jasne do pojęcia, jednak nie była to już Zła, chociaż Świt budowały po części te same lwy, te lepsze, te nieco bardziej rozgarnięte. No właśnie. Gdy mały samczyk zabrał głos Kami spojrzała szmaragdami na szkraba. - Nie, nie jestem lwem..- Odparła jedynie. Kami jest niedziwedziem... I co miała zrobić z tymi intruzami? - Dobra robota Mogrim.. tytuł strażnika niewątpliwie Ci się należy.- Pochwaliła czarnego, by kupić sobie kilka sekund na przemyślenia. Jaguar dopada lwiątka, podczas gdy w centrum ich ziem panoszy się rosły samiec.. eh. Co robią strażnicy Duraiu? Co robią pytasz? Parsknęła po chwili. - No to może panowie zaproponują mi jakieś rozwiązanie naszych małych problemów? RE: Skała Skazy - wewnątrz - Bagera - 31-01-2013 W grocie troche cuchnęło, stare kości, kurz, ogólnie szaro buro. Gdy była już w środku rozejrzała się, nic szczególnego. - Bagera jestem.- Rzuciła w eter ot tak do wszystkich zebranych. Chwile dłuższą zawiesiła szafiry na Duraiu, dziwny typek, fajne oczy, dwukolorowe, Aiden z różowawymi kosmykami i... to bydle. Co to na miłość boską było? Wpierw spotykają karłowatego lwa bez grzywy, a potem olbrzymia lwicę z bujnym owłosieniem i rogami? - Ale wielka..- Rozdziawiła pyszczek i oczy, pierwszy raz coś takiego widziała, czy ta brązowa nie była kul? Może, ale po jej słowach młoda szybko sie otrząsnęła. RE: Skała Skazy - wewnątrz - Shyeiro - 03-02-2013 Nie-lew? To co? - A ja jestem lwem. I się Shyeiro nazywam.- rzucił, poprawiając grzywkę. Cóż, rozmowa rozmową, ale nie było nic o nich. Huh. Młody podszedł do Bagery i przysiadł koło niej, by wlepić spojrzenie w misia. Coś mu krążyło po łbie.. Może wypada zapytać? Albo i nie.. Nie wiem, ale strasznie mu się tu czas zaczynał dłużyć. No fajnie było, tylko oni mają misję do wykonania, więc.. Właśnie, więc co? Spojrzał porozumiewawczo na kumpele i otworzył pysk by cicho do niej zagadać: - Poznaliśmy już kogo mieliśmy poznać? Musimy im zrobić testy.- mruknął i znów wrócił spojrzeniem na Kami. |