Gdzieś, z kimś. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzieś, z kimś. (/showthread.php?tid=1618) |
RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 18-02-2016 Zgoda lwicy najwyraźniej zaskoczyła lwa, wyczuła w tym żart, ale fajnie będzie mieć przyjaciela, który zawsze wspomoże. I w sumie prawie zawsze będzie przy tobie bo jakby nie było mieszkacie razem. - Taaaaa... Kiedyś. -powiedziała, nie oczekiwała od niego nic, był w końcu tak jakby członkiem jej rodziny nie? Gdyby nie udzieliłaby mu pomocy możnaby ją uznać za zdrajcę czy coś. - Ja cię pod dach przyjęłam a ty mnie chlapiesz?! - chciała powiedzieć to poważnie, ale jej się nie udało gdyż pod koniec zaczęła się śmieć i szybko machnęła łapami aby chlapnąć wodą w stronę Maru RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 18-02-2016 Zamknął tylko oczy na widok fali przed sobą. Wypluł wodę z pyska i znów spowiła go ciemność. Takie zalety posiadania grzywy. Po raz wtóry musiał ją odsuwać z oczu. Z uśmieszkiem na pysku wysunął ogon spod wody i przejechał kitą po brodzie lwicy. Skoro taka skora jest do zabawy i żartów to czemu by nie kontynuować tej miłej atmosfery. Jakże odmiennej od jego zwyczajnego stanu. Rozłożył się w wodzie jak prawdziwy król i wysunął język w stronę strażniczki. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 19-02-2016 Lwica miała chytry plan, skoro już się bawili to na całego nie? Wstała i wskoczyła do wody prosto w stronę pokazującego jej język Maru. Wrazie gdyby nie trafiła w niego, ochlapie go falą, to jest patent. zachaczyła o Maru tylko tylnimi łapami i sama wpadła pyskiem do wody. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 20-02-2016 A on sobie nic z tego nie zrobił. Jedynie odwrócił się w stronę leżącej w wodzie Amani. Machnął wesoło ogonem i machnął jednym uchem. - Chyba trochę nie wyszło, bo sama wyrżnęłaś o taflę. Z wolna podniósł cielsko z wody i wyszedł na brzeg trochę osuszyć się. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 20-02-2016 Podniosła się, wypluła wodę i odgarnęła grzywkę, potem złapała się łapą za pierś i zaczeła czegoś panicznie szukać w tej wodzie, fakt przydałby się jej trening i to solidny, nie zwracała uwagi na Maru tylko szukała swojej zguby. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 20-02-2016 Siedział do niej tyłem, więc nie widział, że ta zaczęła panicznie czegoś szukać. Słyszał tylko pluski za sobą i sądził, że zaraz się skończą, ale tak nie było. Odwrócił się i ujrzał jej działania. Podniósł zad i ruszył wolno w jej stronę. - Coś się stało? Spojrzał w dół na jej wierzgające łapy mając nadzieję, że znajdzie swą zgubę. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 20-02-2016 Dalej szukała tego, co zgubiła przy upadku do wody, jednak tego nie znalazła, to coś odpłynęło bezpowrotnie. Miło, że Maru się zainteresował. - Tak, gdzieś w tej wodzie... zgubiłam swoją godność. - powiedziała, lecz po chwili zaczęła się śmiać. - A tak serio, to muszę potrenować. - powiedziała, podniosła swoje dupsko z chłodnawej wody i wyszła na brzeg, po czym usiadło obok lwa. - Toooo, co robimy? - zapytała starając się jakoś wysuszyć. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 21-02-2016 Zakręcił tylko oczami i usiadł z powrotem na swoim miejscu. Wpatrywał się gdzieś daleko i tylko wzruszył barkami na jej pytanie. - Nie wiem, nie mam żadnych pomysłów. Może coś zaproponuj i się zobaczy. Z wolna obniżył cielsko i legł na swoim brzuchu. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 27-02-2016 Siedziała i zastanawiała się, szybko do głowy wpadł jej pomysł. - Wiem! Idź nazrywaj dużo trawy. -powiedziała i wybiegła z groty. Ukryła się gdzieś w trawie i czekała na swoją zdobycz po niespełna 15-tu minutach czekania napatoczyła się okazja, podeszła bliżej zebry i szybko ją zaatakowała, lwica rozszarpała jej kark z początku kopytnej udało się uciec, ale była już zbyt słaba aby udało jej się przeżyć. Padła niedaleko gdzieś przy rzece. Amani podbiegła do niej i wrzuciła sobie na grzbiet, była ciężka nie ma co, ale gdyby ją targała po ziemi skóra by mogła się roztargać czy coś. Weszła ze zdobyczą do jaskini i zaczęła ją powoli skórować. Ciężko było nie ma co, przeciwstawne kciuki by się teraz przydały, lecz po dłuuuuigiej chwili- godzina może dwie- udało jej się, zamoczyła jeszcze skórę w wodzie coby przemyć ją od krwii i położyła na skale przed grotą aby się wysuszyła. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 27-02-2016 Dziwne to było, niemniej jakiś plan w głowie miała. Wyszedł przed grotę i nazrywał całkiem sporo trzcinek. Zaniósł wszystkie do groty i czekał. Dość długo jej nie było, aż w końcu uciął sobie drzemkę. Ze snu wyrwały go szmery przed jaskinią. Przeciągnął się i obserwował strażniczkę taszczącą zdobycz do środka. Podniósł cielsko i wpatrywał się zdumiony. - Ale po co ta trawa? I w ogóle byłaś na polowaniu? Przecież jest tu jeszcze kawałek mięsa. Obserwował tylko w milczeniu jej poczynania. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 27-02-2016 W milczeniu robiła to co miała zrobić, bardzo się przy tym skupiała. - Proszę cię, ułóż w najwygodniejszym dla ciebie miejscu te trawy w jeden stos. - poleciła mu, w końcu będzie tam spał, skoro ma z nią mieszkać nie może się przyglądać jak ona sobie będzie spała na wygodnym spanku a on gdzieś na skale. To by było podłe. Po jakiejś pół godzinie skóra wyschła, więc Amani zatargała ją do środka i zaczęła ją poprawiać. Tu za dużo tu nie równo. - Nie mięso mnie interesuje a skóra, co pewnie już zdążyłeś zauważyć. - powiedziała do niego ścieląc wielką kupę siana skórą. - Weź tam uciągnij, tylko delikatnie, żebyś nie urwał- poleciła. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 27-02-2016 No dobrze, skoro pani domu tak sobie zażyczyła. Ułożył całe zielsko w jednym z kątów jaskini. Na jej polecenie złapał zębami za skórę i lekko pociągnął w żądanym kierunku.Spojrzał potem tylko na jej twór i pokręcił głową. - Nie trzeba było się trudzić. Noce są ciepłe i na pewno bym nie zmarzł na tym kamieniu. Wcale nie jestem jakimś księciem, co musi spać na wygodnym posłaniu. Mi tam wystarczy, żeby na głowę nie kapało. RE: Gdzieś, z kimś. - Amani - 27-02-2016 Idealnie ułożyli skórę, wystarczy teraz ułożyć, zbliżał się wieczór. Poklepała posłanie na zacgętę aby Maru się na tym położył. - Może i w nocy nie jest zimno, ale w jaskini jest chłodno w dzień a co dopiero w nocy, jeszcze od tej skały ci kości zmarzną, a to źle wpływa na kondycję, poza tym na miękkim lepiej się śpi - powiedziała do współlokatora i poszła do swojego ciemnego kąta kładąc się na miękkim posłaniu. - Dobranoc. RE: Gdzieś, z kimś. - Maru - 27-02-2016 Pokiwał tylko głową, zrobił parę kółek na nowym posłaniu i w końcu ułożył się wygodnie. Podniósł tylko głowę i spoglądał jak lwica oddala się do swojego kąta. Odpowiedział jej cichym głosem. - Dziękuję i... słodkich snów. Położył łeb na łapach i wpatrywał się w nią uważnie. Kolejna lwica ze stada, u której miał dług wdzięczności. Pewnie wcześniej czy później nadarzy się okazja, by go spłacić. |