Król Lew PBF
Źródełko - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+--- Wątek: Źródełko (/showthread.php?tid=100)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: Źródełko - Frey - 28-06-2013

Frey nie pamiętał, czy kiedykolwiek zdarzyło mu się zaplątać na dawne ziemie Złotych. Może gdzieś, kiedyś... W każdym razie, na pewno nie podobało mu się tam aż tak bardzo, żeby zaglądać tu częściej. Teraz jednak był na tyle zdesperowany brakiem zajęcia na własnych terenach, że postanowił udać się aż tutaj. Bo kogo niby spotkałby na Świcie? Znowu Maoni? Lwiątka? Z Kahawianem by pogadał, ale jego nigdzie nie widać. To się nazywa jego szczęście!
Napił się wody; skoro już tu był, to czemu nie? Na pewno była czystsza niż w domu, może wyłączając Oazę. Potem wstał i rozejrzał się w poszukiwaniu, hm, czegokolwiek czy kogokolwiek ciekawego - mniej lub bardziej. Nudno!


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Eleyna powolnym krokiem dotarła aż tutaj. Może już wystarczy tego wędrowania? Co za dużo to niezdrowo! Najwyższy czas by odpocząć. I tak biała postanowiła postąpić.
Już myślała że będzie tu sama, aż nagle dostrzegła że przebywał tu nieznany jej samiec z brązową grzywą i ciemnoczerwonymi paskami pod oczami, który właśnie zaspokajał pragnienie. Eleyna natomiast postanowiła bez słowa położyć się nieopodal na trawie i dać odpocząć swoim białym łapom.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Znużony czekaniem na kogoś, kto nigdy nie miał się tu zjawić, brązowogrzywy usiadł bez żadnego głębszego celu. Gdzie by się tu udać, by jednak kogoś spotkać?
Zanim zdążył cokolwiek wymyślić, jego nos zarejestrował nieznany zapach, a uszy - szelest traw, zdecydowanie głośniejszy niż w przypadku różnych małych żyjątek, które nawet w najmniejszym stopniu nie zwróciłyby jego uwagi. Uniósł wzrok na przybyłą, która, o dziwo, nie zdecydowała się skorzystać ze źródła krystalicznie czystej wody, tylko najzwyczajniej w świecie położyła się obok, jakby mieszkała tu od zawsze. Zmarszczył brwi. A może tu jest jakieś stado? Ale nie, przecież ostatnio przepędzili stąd Strażników... Ona chyba nie była jedną z nich, co? Przecież spotkali tylko tę babcię z wnuczkiem. A może... Sierść ma jasną jak Khayaal. Koniecznie trzeba to sprawdzić!
Frey postanowił również się położyć, tylko że po drugiej stronie strumyka.
- Salve - przywitał dwukrotnie starszą od siebie lwicę z uprzejmym uśmiechem. - Ciepło dzisiaj.
Faktycznie, słoneczko przygrzewało, szczególnie w środku dnia.


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Minęła chwila. No może kilka chwili, gdy samiec po chwili postanowił zagadać do białej. Z jego ust, a raczej pyska padło nieznane jej powitanie. Salve? Ciekawe z jakiego stada jest ów osobnik?
- Eeemm...dzień dobry - odpowiedziała nieco zakłopotanym, ale miłym tonem. Po chwili jednak postanowiła się uspokoić. Wyglądało na to, że samiec nie miał wobec białej wrogich zamiarów, ona sama też jakoś specjalnie nie zamierzała go prowokować.
- Tak, faktycznie ciepło - zgodziła się z jego drugą wypowiedzią, po czym spojrzała w niebo. Słońce dość mocno świeciło, zmuszając lwicę do przymrużenia ślepi.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Krok pierwszy zakończony sukcesem! Teraz jeszcze... Kilkanaście? No, może to lekka przesada, ale z pewnością nie mógł tak od razu przejść do rzeczy, chyba że nagle wpadnie na jakiś genialny pomysł, jak by tu pozornie przypadkowo skierować rozmowę na te tory.
Jakie może mieć z nią wspólne tematy poza pogodą i polityką? Em, pomyślmy...
- Szanownej pani chyba jednak trochę chłodniej, z taką jasną sierścią i bez grzywy... - zauważył, starając się nie roześmiać z własnej wypowiedzi.
Nie powstrzymał się jednak od poszerzenia swego uśmiechu, co normalnie zdarzało mu się nader rzadko. Wręcz wyszczerzył kły, choć to już tylko na moment, by przypadkiem nie przestraszyć tej tutaj. Przecież była mu potrzebna, a nuż stanowi jakąś pozostałość Niebiańskich.


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Lwica uniosła jedną brew.
- No może i tak. Pan to na pewno się w takiej grzywie gotuje w taki dzień - odpowiedziała mu uśmiechając się półgębkiem. Faktycznie, Eleyna nawet się cieszyła, że nie ma grzywy i sama się dziwiła po co ona jest samcom? Chyba tylko po to by zwabiać lwice.
- Proszę wybaczyć mi moją ciekawość, ale chciałabym zapytać z jakiego stada pan jest. Usłyszałam przed chwilą zupełnie nieznane mi powitanie. Czyżby w krainie Czterech Stad pojawiło się nowe stado? - zapytała z nutką ciekawości w głosie. Sama Eleyna nawet nie wiedziała jak dużo się tu pozmieniało, podczas jej nieobecności.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Parsknął, co przy odrobinie wolnej woli można było zinterpretować jako śmiech. Wydało mu się naturalne, że on zwraca się do niej per pani, lecz żeby ona robiła to samo...? Troszkę to dziwne, patrząc na to, że spokojnie mógłby być jej synem.
Ucieszył się, że nie musi już kombinować, bo lwica sama zaczęła tak nurtujący go temat.
- Mówią na mnie Frey - przestawił się, by trochę ułatwić rozmowę. - A należę do Stada Szkarłatnego Świtu. Dziwi mnie, że szanowna pani nigdy wcześniej nie miała z nami do czynienia - wyraził swą wątpliwość. - Musi pani pochodzić z dalekich stron?
Przecież każdy zna Świt, dosłownie każdy. Nawet głupi Lwioziemcy prawdopodobnie potrafiliby wskazać kilku jego członków i to nie tylko dlatego, że zdarzało im się ich odwiedzać w celach, które trudno nazwać miłymi.


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

No cóż. Fakt, być może Eleyna miała zwyczaju zwracać się do obcych per ,,pan'' czy ,,pani'', no ale z drugiej strony uważała za nietakt, by zwracać się do obcego na ,,ty''. Biała naprawdę miała dość dziwne te maniery. Chociaż, gdy lew się jej przedstawił, postanowiła zaprzestać takiego zachowania.
- Ja jestem Eleyna. Zatem mówisz że jesteś ze Szkarłatnego Świtu. Nie znam waszego stada. Fakt, przyszłam tu z dość daleka, ale byłam tu kiedyś bardzo dawno temu. Należałam wtedy do stada, które się nazywało Stadem Złej Ziemi. - odrzekła lwu. Widać istnieją wyjątki, jeżeli chodzi o znajomość stada do którego należał brązowogrzywy.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Takiego obrotu spraw to on się zupełnie nie spodziewał. Nie dość, że nie była to żadna dawna Strażniczka, to okazało się, że to była Złoziemka, jeszcze z, jak on to nazywał, dawnej ery!
- Coś takiego - oznajmił, szczerze zdziwiony. - Też tam należałem. Później nadeszła plaga hien, wszystkie stada się rozpadły, powstały nowe...
Nauczycielem historii to on nie zostanie. Mimo to, postanowił kontynuować.
- Teraz istnieje tylko Szkarłatny Świt, między innymi tam, gdzie wcześniej byli Źli. No i Lwia Ziemia.
Skrzywił się przy wymawianiu dwóch ostatnich słów. Jak można w ogóle tam należeć. Być Lwim - toż to obraza sama w sobie! Trzeba byś kompletnym kretynem, żeby szczycić się taką przynależnością stadną, a przecież oni wszyscy to robią... Idioci i tyle.


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Eleyna od razu dostrzegła zdumienie na twarzy samca. Po chwili dowiedziała się że on też należał do Złej Ziemi. No coś takiego! Później to ona się dowiedziała o pladze hien, potem o powstaniu nowych stad.
- Mówisz, że Szkarłatny Świt powstał tam gdzie była Zła Ziemia, tak? Czy wyznajecie tą samą ideologię, co tamto stado? - nadal pytała chcąc się dowiedzieć co nieco o ty stadzie. A co do Lwiej Ziemi...biała była tam jakiś czas temu. Nadal są jacyś tacy...dziwni.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Zamyślił się na chwilę. Tę samą? Hm, ciężko to tak określić. To by było zbytnie uogólnienie.
- Nie do końca - stwierdził w końcu. - Złoziemcy zachowywali się bardziej agresywnie. Ale wielu z nich później przeszło do Świtu, chociażby ja, chociaż byłam wtedy jeszcze lwiątkiem. Co prawda, teraz już niewielu ich się ostało, ale mamy sporo nowych członków. Przewodzi nami Moran, syn Arto... Syna Kami - prędko dodał ostatnie dwa słowa, na wypadek gdyby Arto też nie kojarzyła.
Wydawało się to być niemożliwe, ale równie zadziwiający wydał mu się fakt, iż białej nigdy nie obiła się o uszy nazwa Świtu.
Frey nie miał pojęcia o korelacjach typu 'ten adoptował tego, a ten cośtam', toteż postanowił przemilczeć tę kwestię i przedstawić ich wszystkich jako normalną rodzinę, bez zagłębiania się w szczegóły.


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Kami, Kami, Kami...można powiedzieć że akurat obiło się o uszy to imię. Ech, najwidoczniej biała była tu strasznie ,,zielona'' jeżeli chodzi o te sprawy związane z tymi stadami.
- Lwioziemcy natomiast wcale się nie zmienili... - mruknęła z pogardą, gdy ponownie pomyślała o Lwich. Ech, szkoda było gadać na ten temat.
Po chwili do łba Eleyny wpadła kolejna myśl.
- Hmm...proszę wybaczyć mi natarczywość i kolejne wścibstwo, lecz chciałabym ponownie zobaczyć tereny Złej...przepraszam, Szkarłatnego Świtu. Dawno mnie tu nie było. Można powiedzieć, że nieco się za tym miejscem stęskniłam - rzekła uśmiechając się lekko.



RE: Źródełko - Frey - 29-06-2013

Postawił uszy, zaintrygowany jej odpowiedzią. Wyglądało na to, że ona również nie pałała miłością do tych posłańców radości, jak to sobie ich czasem nazywał. Kolejne słowa niebieskookiej sprawiły, że znów musiał chwilę pomyśleć. Z jednej strony nie powinien przyprowadzać obcych na ich ziemie, szczególnie jako strażnik. Tylko że to był szczególny przypadek! Nie co dzień spotyka się się dawnych Złoziemców.
- Dobra, to chyba nikomu nie zaszkodzi - uznał, podnosząc się z miejsca. - W takim razie proszę za mną.
Nie minęło dużo czasu, zanim zniknął w gęstwinie drzew, wcześniej upewniwszy się, że samotniczka go widzi i również zbiera się do wyjścia.

Z/t

// Wejdę potem, bo na razie spadam. //


RE: Źródełko - Eleyna - 29-06-2013

Ucieszyła się gdy ten zgodził się ją tam zaprowadzić. Gdy ten tylko ruszył, ona natychmiast podniosła się z trawy i poszła za nim.

/z.t./


RE: Źródełko - Alida - 01-12-2013

Alida oddaliła się trochę od lwiej ziemi. Miała dosyć tej sielanki która tam panowała na chwile obecną. Po za tym jej matka znowu pewnie by jej prawiła morały, że nie może od tak sama się oddalać, jednak ona zawsze była tym najbardziej ruchliwym i najbardziej nieznośnym dzieckiem, ale w każdej rodzinie ktoś taki się trafi. W tym wypadku była to Alida.
Przyszła sobie spokojnie do źródełka. Lubiła to miejsce, było tutaj cicho i przytulnie. Schyliła się trochę aby napić się wody. Była on przyjemna i chłodna. Od razu Alida poczuła jak chłodzi ją od wewnątrz. Kiedy zaspokoiła swoje pragnienie. Położyła się gdzieś w cieniu i przymknęła swoje oczka.