Król Lew PBF
Równina - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Szare Ziemie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=73)
+---- Dział: Rzeka Fuego (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=74)
+---- Wątek: Równina (/showthread.php?tid=1250)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17


RE: Równina - Nataka - 10-09-2015

Nataka nieco zirytowała się na słowa młodego lwiątka, jednak nie miała zamiaru tego po sobie pokazywać. Jedyne co to westchnęła cicho, jakby zmęczona. Z zamyślenia wyrwał ją szelest traw i ruch za Ghalibem. Zauważając szarą lwicę i to jak wita się z samcem wywnioskowała że musi to być jego partnerka, przywódczyni Cieniowiska. Gdy ją powitała Nataka pokładając po sobie uszy delikatnie skinęła głową, również się z nią witając.
-Witam...-
Powiedziała cicho, jednak na tyle głośno by Mirra mogła ją usłyszeć. Po tym usiadła sobie spokojnie na ziemi, leniwie, lecz jakby nerwowo, machając ogonem. Dosłownie po sekundzie dostrzegła również Kaaivy, która już po chwili kroczyła w jej kierunku. Nataka uśmiechnęła się do niej delikatnie i mruknęła pod nosem, odpowiadając na pytanie siostry:
-Stwierdziłam że dołączę do Cieniowiska... Ghalib mnie przyjął zaledwie kilka chwil temu.-


RE: Równina - Kaaivy - 11-09-2015

- Ach.
Odburknęła na wyjaśnienia siostry, odwracając momentalnie wzrok. I tak było już za późno, by zmienić jej zamiary - i tego Kaaivy się właśnie obawiała. Jednak skoro jest jak jest, Nataka sama się przekona jak wygląda życie w Cieniowisku. Cóż... być może Złotooka zbytnio patrzyła na sprawę przez pryzmat własnych przeżyć. Może jej siostrze wcale nie będzie przeszkadzało podleganie Hersztom, tak jak irytuje to Ivy. Ouch, po co w ogóle się tym przejmowała?! To wybór Nataki. I wyłącznie jej.
- Cieszę się, że zdecydowałaś się zasilić szeregi Cieniowiska.
Uśmiechnęła się przelotnie, wbijając w siostrę spojrzenie swych złotych oczu. W duchu wcale nie była co do swoich słów przekonana, mimo że usilnie próbowała sobie to wpoić. Ale mniejsza o to. Nataka chyba wiedziała co robi, prawda? W końcu to jej siostra!


RE: Równina - Mirra - 12-09-2015

- Belial na pewno się nią zaopiekuje - powiedziała spokojnym tonem.
W końcu był starszy od jej skarbów no i mu ufała.
- Oby tylko Zuri mu nie narobiła problemów - wiedziała, że z nią to nigdy nie wiadomo.
Mirra również się cieszyła, że ich stado się poszerza lecz nie pokazywała tego po sobie. Mieć uczucia na wodzy to dobra cecha choć nie zawsze radziła sobie z gniewem. Złość zawsze od razu z niej wychodziła kiedy miała kogoś dość może Zuri odziedziczyła po niej te szaleństwa, a Kiburi po Ghalibie opanowanie i spokój.


RE: Równina - Ghalib - 13-09-2015

Nie zamierzał się mieszać w pojednanie się sióstr. Zarejestrował przybycie również Kaaivy, jednak zaniepokoiło go, że nie było wśród nich Diary. Nie podobało mu się to i zamierzał wyrazić swoje zdanie na ten temat.
- Gdzie jest Diara? - Burknął nagle czarny samiec. - Mam nadzieję, że nie wykorzystała łowów, żeby nas zdradzić i uciec? Bo jeśli tak było to nie chciałbym być w jej skórze.
Możliwe, że nawet zjawi się zaraz. Ale to był chyba odpowiedni moment, żeby o tym wspomnieć.
- Nikt nie ma prawa nas zdradzić - wysyczał przez zęby.
Fuknął i nieco złagodniał. Przeniósł wciąż surowy wzrok na Mirrę. Pokiwał jej głową i nie patrząc na swojego syna powiedział:
- Kiburi, znajdź Zuri i Beliala, niech przyjdą na posiłek - zarządził. - Myślę, że nie zdąży wpaść w kłopoty.


RE: Równina - Kiburi - 13-09-2015

Kiburi tak był oczarowany przebiegłością swojego ojca, że nie zdążył nawet powiedzieć słowa. Oczywiście, tak jak mówił, tak Kiburi starał się wykonywać polecenia, co nawet nie przynosiło skutku, takiego jakby oczekiwał. On przecież chciał wygrać to starcie, a tymczasem okazał się tak słabym, że nawet nie zostawił po sobie siniaka po swoich małych zębach. No nic, w tym czasie za to zdążyła przyjść mama, którą powitał cichym pomrukiem.
- Mamo, a Zuri z Belialem się kochają! - Poskarżył się zaraz. Szkoda, że nie było tutaj innych lwiątek, takich z którymi on sam mógłby się bawić, rozmawiać i tym podobne. Takich, z którymi by się nie nudził.
Już nawet miał iść coś zjeść, bo ciut zgłodniał. Ale nie mógł iść w spokoju zjeść bo po co. Tym razem odezwał się tato, a Kiburi jakoś nie był zachwycony tym, ze miał jeszcze iść po Zuri i Beliala. Nie chciało mu się, dlaczego to on miał iść, a nie jakaś z lwic? Chociażby ta Nataka?
- Jak ją znam, to pewnie zdążyła już rozwalić pół równiny - Mruknął, odchodząc w tym kierunku, gdzie widział jak się oddalają.

zt.


RE: Równina - Nataka - 19-09-2015

Nataka uśmiechnęła się nikle do siostry i usiadła spokojnie obok niej, spoglądając spokojnym wzrokiem na Mirrę. Odetchnęła po chwili i rozejrzała się naokoło, jakby szukając czegoś czym mogła by się zainteresować. Machnęła ospale ogonem i znów spojrzała na Mirrę, zastanawiając się czy Cieniowisko ma coś w planach na dzisiejszy dzień, czy będą tak siedzieć w milczeniu przez resztę dnia...


RE: Równina - Kaaivy - 20-09-2015

Kaaivy obserwowała siostrę, będąc przy tym jakby nieobecną. Wyglądała tak, jakby całkiem intensywnie zastanawiała się nad czymś. Obojętny wyraz jej pyska i spojrzenie chłodnych, złotych oczu nie zdradzały zupełnie niczego, mimo że wewnątrz czuła zirytowanie, nie tylko wyborem siostry, ale również samym tym stadem. Jakby spojrzeć na jej codzienność, bez przerwy tylko poluje i trenuje, nic więcej. Była silna, zwinna, miała własny rozum, a jednak musiała słuchać tej dwójki niczym się nie wyróżniających lwów. A teraz także jej siostra... Spojrzała na nią, by po chwili zerknąć kątem oka na Ghaliba.
- Skoro moje zadanie zostało wykonane i nie widzę żebym była do czegoś jeszcze potrzebna, pójdę teraz oprowadzić Natakę po naszych terenach.
Zawiadomiła go beznamiętnym tonem, w którym można było dosłyszeć swego rodzaju chłód. Płynnym ruchem odwróciła się od Herszta, by stanąć naprzeciw siostrze. Spojrzała na nią wymownie.
- Idziemy.
Rzuciła jedynie, po czym utkwiła spojrzenie w przestrzeń przed sobą i ruszyła w tamtym kierunku. Nawet nie obejrzała się na siostrę, wiedząc, że bez wątpienia jej posłucha.
/ zt


RE: Równina - Nataka - 20-09-2015

Kiedy usłyszała głos Kaaivy a do jej uszu dotarło to co powiedziała, Nataka powoli wstała, zawieszając swoje uważne spojrzenie na Ghalibie i swojej siostrze. Odetchnęła nieco przybita w środku kiedy lwica na nią chłodno spojrzała. Nie to że czuła strach, ale wiedziała, że muszą porozmawiać o pewnych sprawach w spokoju. Bez słowa ruszyła więc za Ivy, oglądając się potem jeszcze na kilka sekund za siebie, na Ghaliba i Mirrę. Po tym zwróciła łeb w stronę szarej i przyspieszając chód wyrównała z nią krok.

[ZT]


RE: Równina - Ghalib - 22-09-2015

Te lwy to jakieś nieporozumienie. Rzucił spojrzenie Mirrze po czym poszedł stąd.

zt
/gównopost bo nie ma nic innego sensu xd


RE: Równina - Kiu - 31-10-2015

Ciągłam ptaszysko i ciągłam, dotarłam w koncu na tereny stada. Zaciągłam na równinę za rzeką. Byłam blisko nor. W końcu jakieś żarełko. Nie widziałam jednak powodu dzielenia się ptakiem z reszta. W końcu ikt z nich się nie naje ale młode może nauczy się zabijać. Bo ta klucha wyrośnie na nic nie wartego członka stada. Zresztą już teraz zachowuje się jakby należał do stada za karę. Zatrzymałam się w końcu aby odsapnąć trochę.


RE: Równina - Vult - 31-10-2015

A ona biedna dalej była nieprzytomna. Podczas tej wędrówki zdarła trochę skórę na łbie od ciągłego wleczenia ją po ziemi. Jedynie na chwilę udało jej się ocknąć machnąć skrzydłem i ponownie zapaść w letarg.


RE: Równina - Kiu - 31-10-2015

Puściłam ją i odetchnęłam i teraz dopiero poczułam na pysku krew. Udało sie jej mnie dosięgnąć nimi przynajmniej na pysku, na szyi też czułam krew, jednak tam rana na szczęście nie była poważna. Oblizałam pysk i spojrzałam na nią. Ptaszysko wyglądało gorzej niż mi sie wydawało. To nie nadawało sie nawet do treningu eh. Wstyd takie coś przynieść liderowi grupy. Skrzywiłam się i postanowiłam zabrać ja do siebie. Może jakbym zdawała sobie sprawę z tego jakie relacje ten sęp miał z Ghalibem to bym od razu nawet w tym stanie ją tam przyniosła ale teraz? Nie wiedziałam nic z tych spraw. Chwyciłam ją teraz za tors ciągnąc inaczej, nadal nie wygodnie ale trochę inaczej.
zt.


RE: Równina - Israel - 31-10-2015

Podążał za nieznajoma hieną, kierując się zapachem. Wydawało mu się, że jest już blisko, ale nadal nie widział ani hieny, ani sępicy. Przemieszczał się dalej w kierunku zapachu.

//z. t.//


RE: Równina - Duch - 29-11-2015

W zasadzie nie zdarzyło mu się iść na polowanie by później ten posiłek zanieść innej osobie. To raczej powinno być odwrotnie prawda? No ale skoro chyba jedyna samica w stadzie była w tej chwili niezdolna do tego typu zajęć ktoś musiał przejąć jej obowiązki. Chociaż to też nie było tak, że tylko on miał to robić. Ponieważ lada moment będą wyruszać całym stadem na polowanie. Teraz było trzeba się zaopiekować młodą matką i to zadanie przypadło Duchowi.
Oczywiście nie do końca robił to wszystko jedynie z dobroci serca, bo to byłoby bezpruderyjnym kłamstwem. Widział w tym wielką szansę by nawiązać lepszą znajomość z lamparcicą.
Pojawił się na polanie i zamykając oczy wciągnął powietrze w nozdrza chcąc wytropić jakieś zwierzę. Poczuł coś, więc ruszył w tamtym kierunku skradając się i wypatrując ofiary.
W końcu dostrzegł większego ptaka, który to siedząc na ziemi czyścił sobie pióra u lewego skrzydła nie spodziewając się, że czarny jak nocne niebo lew zakrada się od tyłu.
Robił to powoli nie chcąc spłoszyć zwierzęcia i kiedy to był na tyle blisko by doskoczyć do niego w kilku susłach wystrzelił z trawy biegnąc w jego stronę ile było sił w łapach. Ten wstał prostując długie nogi i już gotował się do lotu kiedy to na jego ciało spadło całe cielsko Spiritusa przygwożdżając je do ziemi. Krótka szamotanina, trzask i cisza.
Zadał śmiertelny cios bardzo szybko doprowadzając niemal do całkowitego odgryzienia głowy poprzez zmiażdżenie i rozszarpanie długiej smukłej szyi. Wypuścił ją z pyska i oblizując się z krwi ofiary złapał ponownie zębiskami tym razem za ciało wbijając się głęboko zakrwawionymi kłami by mógł podnieść ptaka i bez problemu wrócić z nim do nory.
Chwilę po tym zniknął z równiny rozpływając się w wysokich trawach.


RE: Równina - Belial - 29-12-2015

Belial błąkał się po równinie rozmyślając o Windu i o Ghalibie. Dwie ważne postaci w jego życiu, z tym że Ghalib ostatnio wyjątkowo drażnił młodego. Co chwila się nie zgadzał z jego zdaniem i nie szanował głosu Beliala.
Po chwili usiadł w cieniu drzewa by zrelaksować się i przemyśleć wszystko. Chciał zaimponować hersztowi, bardzo mu na tym zależało, ale jeśli Ghalib nie zacznie szanował Beliala i liczyć się z jego zdaniem, będzie trzeba stosować nieczyste zagrywki, ale to już ostateczność.