Król Lew PBF
Północno-wschodnia granica - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Północno-wschodnia granica (/showthread.php?tid=1255)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Północno-wschodnia granica - Ua - 30-10-2016

Wysłuchałam uważnie słów samca, próbując je dokładnie zapamiętać. Odwróciłam łepek w odpowiednią stronę. Przypomniała mi się rzeka, którą widziałam podczas wędrówki. Mina lekko mi zrzedła.
- To trochę... daleko - mruknęłam. Ale zaraz na moim pyszczku znów zawitał uśmiech.
- Ale i tak mogło być dalej. Dziękuję. Idziesz Nyo? - Rzuciłam jeszcze na odchodnym i już kierowałam się na północ. Miałam nadzieje, że Nyo pójdzie za mną.

z.t.


RE: Północno-wschodnia granica - Kasill - 30-10-2016

Mały samczyk dostosował się do rad Furahy i schylił się nisko, jednocześnie będąc jak najciszej. Nie dane im było jednak skończyć lekcji polowania, ponieważ wokół nich zbierało się coraz więcej osobników. Szary wstał i patrzył Milele znowu ucieka od matki i rodzeństwa. Denerwowało go powoli zachowanie siostry.
- Znowu?! Kiedy ona się nauczy? - powiedział. Siadając głośno obok białogrzywego.


RE: Północno-wschodnia granica - Nyota - 31-10-2016

Poszłam za Uą.

z/t


RE: Północno-wschodnia granica - Milele - 03-11-2016

Pojawiłam się znikąd, wprost naprzeciwko Kasilla i Logan, doskonale widoczna dla wszystkich obecnych lwów. Spojrzałam na swoje rodzeństwo. Mój smutek powoli malał, choć nadal czułam wyrzuty sumienia z powodu doprowadzenia mamy do płaczu. Uśmiechnęłam się blado do Logan i Kasilla.
- Cześć - powiedziałam. Nie zamierzałam ich zostawić tylko dlatego, że umarłam. Postanowiłam sobie, że będę się z nimi bawić tak, jakby nic się nie stało. Może byłam teraz niematerialna, ale to przecież nie uniemożliwia zabawy, prawda?


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 03-11-2016

Patrzył na odchodzące obce lwiątka. Było to bardzo dziwne, bo sądził, że zgubiły się i szukają drogi do domu. Wzruszył tylko barkami i dalej obserwował polowanie młodych. Chociaż nie, nie obserwował, bo polowanie się skończyło, zanim się zaczęło. Ale postanowił zostać i popilnować małych, tym bardziej, że miał u Ayumi dług wdzięczności, Przynajmniej mógł go w części spłacić.


RE: Północno-wschodnia granica - Sigrun - 03-11-2016

Cichy szelest towarzyszący każdemu jej krokowi, w rytm kiwającego się spokojnie na boki ogona z przymocowaną grzechotką. Sigrun przemierzała lwią ziemię, chcąc nacieszyć się przyjemnym widokiem traw i roślin, które mienią się przepięknymi kolorami w słońcu. Tego dnia jednak słońce bezustannie chowało się za chmurami, tylko chwilami raczyło swoim ciepłem świat. Błękitne spojrzenie wychwyciło w oddali kolorowe plamy, które z każdym kolejnym krokiem nabierały kształtów. Przeszła obok ducha Milele, zatrzymując się tylko na sekundę by Szept mógł powiedzieć do niej to co tak bardzo pragnął. Szara nawet nie zaszczyciła ją spojrzeniem, dla niej widzenie niematerialnych bytów było na porządku dziennym.
- Odejdź, pozwól im żyć bez niepotrzebnego bólu.
Sigrun posłała uśmiech do nieco młodszych lwiątek i siadła obok Furahy witając go liźnięciem po policzku. Do najstarszego osobnika, brązowogrzywego lwa o imieniu Maru skinęła łbem. Pamiętała go jak przez mgłę, bo co tu dużo mówić niewiele miała styczności z lwioziemcami. Najczęściej na spacery wybierała się nocami lub o zmroku, gdy aktywność innych była najmniejsza.


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 03-11-2016

Z daleka dało się słyszeć grzechotkę. Ciekawiło go, któż to odpowiadał za ten hałas. Z traw wyłoniła mu się córka królowej, ale jakby większa niż widział ją ostatnio. Również skinął łbem widząc jej gest.
- Witaj... Aleś wyrosła, ostatnio byłaś takim malutkim lwiątkiem. Szybko ten czas leci. - przyjrzał się dokładniej młodej lwicy i w końcu dostrzegł jej hałaśliwą zabawkę - A skąd masz taką piękną grzechotkę? - no tak, taki słowotok, a złoty nawet nie wiedział, że może nie uzyskać odpowiedzi.


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 03-11-2016

Mil, zacytuję ci fragment tematu o duchach: "Duch nie może narzucić żywym postaciom, by go widziały. Duch może chcieć, by dana postać go widziała, jednak to właściciel postaci decyduje, czy jego postać widzi duchy. "


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 03-11-2016

Westchnąłem ciężko na słowa Kasilla. Nic nie poradzi an to, że ich siostra pcha się w odmęty tamtego świata. W ten coś zauważyłem ale sam nic nie powiedziałem iw tedy przybyła Sigrun. Na jej przywitanie uśmiechnąłem się i otarłem swoim łbem o jej kark. W ramach przywitań. Dawno jej nie widziałem, oj bardzo dawno i wyrosła. Spojrzałem tylko po maluchach. Takie pełne życia i energii, szkoda, ze ich siostra nie potrafiła tego docenić.


RE: Północno-wschodnia granica - Sigrun - 03-11-2016

Została zasypana gradem słów ze strony samca, posłała mu niepewny uśmiech licząc na to, że Furaha przybędzie z wyjaśnieniami. Nie chciała by braciszek bezpośrednio tłumaczył jej słowa, a co za tym idzie by oboje zostali uznani za wariatów. Jej dar, lub może też przekleństwo wolała pozostawić dla nielicznego grona.
Miała teraz lepszą okazję przyjrzeć się białogrzywemu lepiej. To co najbardziej ją urzekło była jego grzywa, aż musiała przejechać po niej łapą. Utwierdzając się w przekonaniu, że jest miękka i gładka.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 03-11-2016

-Lwiątka szybko rosną Maru a ta grzechotka to jedna z rzeczy, której oddaje się Sigrun, bardzo dobrzej jej to wychodzi- Rzekłem i uśmiechnąłem się do lwiczki. kiedy ta łapą zabrała się za dotykanie mojej grzywy zaśmiałem się.
-Tak wiem, całkiem miękka- Dodałem z dumą, moja grzywa była pewna moja dumą, jak an lwa przystało.
-Tata i mama mnie taka obdarowali- Ja się nie przejmowałem tym, że inni mogą uważać mnie za dziwnego lub wariata. Jakbym sie tym przejmował to pewnie dawno bym skończył na dnie wąwozu.
-Imir mnie trochę uczył ale czasem przeszkadza- Dodałem i westchnąłem.


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 03-11-2016

Lwica jakoś nie chciała odpowiedzieć, może nieśmiała? Za to pomógł jej mały Furaha i odpowiedział za nią. Jego odpowiedź znowu była jakaś dziwna i enigmatyczna. Niemniej nie chciał ciągnąć tego wątku. Przyglądał się amorom młodej parki, co jakiś czas rzucając też okiem na drugą, młodszą parę. Czekał już na powrót Ayumi, by mógł kontynuować swój patrol. Jednak nie wypadało mu zostawić maluchy bez opieki.


RE: Północno-wschodnia granica - Sigrun - 07-11-2016

Zachichotała niemo na żartobliwą uwagę o miękkiej grzywie. Popatrzyła również w miejsce, w którym widziała Imira. Uśmiechnęła się i do niego. Wiedziała, że dotrzymywał towarzystwa Furahie, szczególnie w momentach gdy doskwierała mu samotność a ona była zbyt daleko by mogła opiekować się braciszkiem na okrągło. Nie chciała jednak zignorować i Maru, wszak niegrzeczne byłoby takie zachowanie. Podeszła do niego bliżej podsuwając mu swój ogon z grzechotką tak by mógł się lepiej jej przyjrzeć. Starannie wykonany pierścień a na nim doczepione dwie kulki z nasionami w środku. Tylko sprawne ręce naczelnych mogłyby to wykonać. Poruszyła ogonem ponownie wydając szeleszczące dźwięki. Swojego bębenka przy sobie akurat nie miała, zabierała go tylko w nocne eskapady.
Pokazała łapą na grzechotkę a potem narysowała okrąg na ziemi. Uniosła ponownie łapę z wysuniętym jednym pazurem, mającym symbolizować liczbę jeden. Druga łapą uderzała w ziemię, w narysowany okrąg. Chciała się pochwalić swoimi instrumentami muzycznymi, jednakże nie była pewna czy dorosły lew ją zrozumie.


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 07-11-2016

Nie spuszczał wzroku z podchodzącej doń księżniczki. Trochę dziwne było, że nic nie mówi, ale może to jakaś choroba? Wszak nigdy nie słyszał, aby mówiła, czy to teraz czy wtedy, gdy była lwiątkiem. Z uwagą oglądał grzechotkę przywiązaną bardzo zręcznie do ogona. Raczej nie mógł tego zrobić żaden lew, ani tym bardziej sama Sigrun.
- Bardzo ładne... - wydukał tylko. Potem zaczął się mały koncert. Musiał przyznać, że młoda była dość utalentowana i przyjemnie słuchało się tego grzechotania. Następnie starał się zagrać w te małe kalambury i odgadnąć o co jej chodzi.
- Nie wiem co to jest, ale się domyślam. Jak rozumiem lubisz tworzyć dźwięki. To ciekawe, nie znam żadnego lwa z taką pasją. Obiecaj mi, że kiedyś będę mógł posłuchać więcej dźwięków. - posłał szarawej ciepły uśmiech. Faktycznie, miała talent i na pewno zagrałaby coś lepszego, gdyby miała jeszcze ze sobą to okrągłe coś.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 08-11-2016

- No ale.. no..- Miała ochotę sprzeciwić się starszemu braciszkowi, zachowanie Millele wytrąciło ją z równowagi. Tyle razy o tym rozmawiały, obiecywała nie uciekać.. kłamczucha jedna! Zmarszczyła gniewnie brewki i nadęła policzki.
- Ciągle tylko czekamy.- Doburczała pod noskiem, dobra Furaha miał zapewne sporo racji, jesli będą się rozbiegać mama może ich nie znaleźć. Tylko co teraz? Maja tak siedzieć i czekać? Przecież szarobiała umrze z niecierpliwości!
Nie mogła dostrzec ducha Millele, jednak zwróciła uwagę na dziwnie poruszające się trawy tam gdzie siedziała, zmarszczyła brewki bardziej rozchylając lekko pyszczek. Z tego zamyślenia wyrwała ją Sigrun zadarła pyszczek w górę i popatrzyła na nią zdziwiona, znała ja skądś?
Tak! Chyba, tylko nie mogła sobie teraz imienia przypomnieć. Gdy Maru wspomniał o instrumencie błękitne ślepia Logan spoczęły na nim i aż otwarła szerzej mordkę kiedy starsza 'siostrzyczka' zagrała nim. - Proszeee.. Zrób tak jeszcze raz!- Podskoczyła rozochocona, a oczy świeciły się jak dwie gwiazdy na nocnym niebie.