Król Lew PBF
Łąka za wzgórzem - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Szare Ziemie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=73)
+---- Dział: Rzeka Fuego (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=74)
+---- Wątek: Łąka za wzgórzem (/showthread.php?tid=1313)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


RE: Łąka za wzgórzem - Kivuli - 12-05-2016

Młoda samiczka nie zamierzała odpuścić. Szukanie brata zajęło jej mnóstwo czasu, ale mimo wszystko nie zdążyła się poddać podczas trwania poszukiwań błękitnookiego. Upartość i dążenie do celu były bardzo ważnymi cechami osobowości i Herszt mógł to właśnie docenić w młódce jednak Cień nie mógł być tego stuprocentowo pewny. Na pierwszą wypowiedź Ravi, jej brat przytaknął jedynie łbem. Może i dręczyły go wyrzuty sumienia, ale przecież w ciągu tych kilku miesięcy zdołał się ich w prawie stu procentach pozbyć. Teraz jednak cała przeszłość jaką zostawił za sobą powoli do niego wracała, co spowodowało, że jego czaszka zaczęła pękać z bólu spowodowanego zbyt dużą ilością niepotrzebnych myśli.
- Ja nie skończę tak jak oni, Ravi. Nie dam się zjeść byle komu. Nie wiem czy Belial Cię przyjmie. Zawsze możemy się do niego udać i sama go o to zapytasz. - powiedział, a jego głos zmienił ton na nieco bardziej stanowczy. Jeśli chciała znowu mu towarzyszyć to sama powinna ubiegać się o dołączenie do stada, Kivuli mógł ją jedynie zaprowadzić do Przywódcy i wysłuchać jego decyzji na temat jasnolicej.


RE: Łąka za wzgórzem - Ravi - 12-05-2016

Owszem, jeśli na czymś jej zależało, potrafiła być zawzięta. Nie odpuszczała tak łatwo. Tym bardziej, że chodziło o jej brata. Nie była w stanie dostrzec, że zależało mu dużo mniej niż jej na nim. Na pewno nie w tym stanie i nie w tej chwili. Może kiedyś samiczka otrzeźwieje na tyle, żeby to zauważyć. Czy wtedy jej też będzie zależało mniej? Trudno powiedzieć. Nie wiedziała kim jest Belial, ale skoro Kivuli odsyłał ją do niego, to prawdopodobnie będzie to najważniejsza osoba w ich "bandzie". Chciała do niej należeć, żeby znów nie oddalić się od brata, ale teraz szczerze powątpiewała, czy ją przyjmą. Nie! Muszą ją przyjąć. Ona nie odpuści. Pokaże się z jak najlepszej strony i sprawi, że dostrzegą jej potencjał. Młoda zdawała sobie sprawę z tego, w jakim była stanie i wolała wcześniej doprowadzić się do ładu, ale wiedziała, że samej jej się to nie uda. Spojrzała wreszcie na brata. Była pewna, że ją poprze, choć wcale tak nie musiało się stać. Skinęła łbem na jego propozycję i nie mówiła nic więcej. Chciała, bardzo chciała opowiedzieć mu o tym wszystkim, co jej się przytrafiło, ale prawdopodobnie nie był to na to czas. Teraz ją poprowadzi do niego? A może jest zajęty?


RE: Łąka za wzgórzem - Kivuli - 12-05-2016

Kivuli zaledwie kilka godzin temu spożywał jedną z surykatek, które upolował własnymi siłami więc nie czuł głodu. Nie domyślał się jednak, że w przypadku siostry może być nieco inaczej. Nie przypuszczał, że nie opanowała jeszcze sztuki polowania, ale jego sytuacja była nieco inna, gdyż miał przecież nad sobą pieczę Kiu, a także Beliala, którzy wyjaśnili mu jak powinien obchodzić się ze zwierzyną. Ravi niestety nie miała podobnych mentorów, a samotna nauka nie przynosiła ze sobą zbyt wielkich korzyści. Cień w trakcie trwającej ciszy, podrapał się przednią łapą za uchem i dopiero kiedy brakowało mu wymiany zdań między nim, a siostrą postanowił się odezwać.
- Jesteś pewna, że chcesz dołączyć do Cieniowiska? Bo jeśli wolałabyś się nad tym jeszcze trochę zastanowić to w porządku. W tym czasie możesz mi opowiedzieć, co zdołało się wydarzyć w twoim życiu. - zagadnął, bo mimo wszystko był ciekawy jakich przygód dorobiła się beżowa samiczka.