Król Lew PBF
Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+---- Dział: Kosz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=106)
+---- Wątek: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja (/showthread.php?tid=1388)

Strony: 1 2


Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Ahati - 10-09-2015

Rzadko bywam w tym dziale, jednak Ahati to eksperyment na tyle duży, że zostawię tu swój ślad.
Byłoby fajnie, gdyby znalazły się osoby, które zechciałyby razem ze mną podjąć jej historię. Szukam ludzi, którzy mają ochotę i pomysł na wspólne pisanie. Poszukuję znajomości, rodziny - być może nawet siostry, której Ahati uratowała życie, a która w końcu odeszła poszukiwać stada, które przyjęłoby je obydwie. Jej historia jest nieco sztywna, raczej ciężko byłoby do niej upakować kogokolwiek, jednak takiej możliwości bynajmniej nie wykluczam.
W największej jednak ogólności - po prostu poszukuję chętnych na pisanie. Wszelkie pomysły, propozycje mile widziane.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Otieno - 10-09-2015

Otieno był samotnikiem, mógł ją spotkać i opowiedzieć o Szkarłatnym Świcie (bo nie wiedział wtedy że się zmieniło na ZZ), mogli się polubić, lub też za sobą nie przepadać (kto się czubi ten się lubi, hm?). To samo Alayike, była na wyprawie poszukiwawczej, przemierzała sporo ziem, mogły się więc spotkać. Jest też Sadie w razie czego ;p Wybieraj :D

Edit:
Można ewentualnie jeszcze bardziej rozbudować, co by były dramy. Otieno miał matkę poza tymi krainami, którą opuścił gdy miał mniej więcej rok, bowiem chciał odnaleźć ojca. Mogła ona być w ciąży o czym teraz by się dowiedział od siostry, hm? :P


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Soth - 10-09-2015

Nie Narzucam się, ale myślę że Soth albo Tsavsni mogliby pasować. Soth o tyle byłby dobry że byłby bardziej na stałe. Ale to jak już będziesz chcieć. Ją nie pogardze ciekawa historia, a rzucę pomysłem jak będziesz zainteresowanym


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Sadism - 10-09-2015

Cavum nie pamięta swej historii wcale, więc jest zawsze pole do popisu.
Z kolei Sadism zawsze może coś tam zagadać, a co z tego wyjdzie to nie wiem.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Kalani - 10-09-2015

Damaja totalnie nie pasuje ze względu na narodziny na Zachodzie, Kalani też nie dałoby się nigdzie wcisnąć. Jedyna nadzieja w Völundrze, o ile istnieje możliwość zmiany gatunku na lwa azjatyckiego.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Ahati - 10-09-2015

Dzięki za odzew, nie spodziewałem się! Zanim odpowiem każdemu z Was z osobna, pozwolę sobie jednak podkreślić pewną rzecz, jeśli zgłoszenie mojej postaci nie zaznaczyło tego w sposób całkowicie wystarczający.

Ahati jest postacią po przejściach, które złamały ją i odebrały radość życia. Jeżeli macie ochotę stać się częścią jej historii, niestety, nie będzie to przyjemna historia. Ahati została ciężko zraniona w obronie swojej siostry, straciła widzenie w jednym oku, solidnie ją obito i złamano łapę - nie jest już sprawna, a co siedzi w jej głowie po tym wszystkim jesteście w stanie się pewnie doskonale domyślić. Część jej stada została wymordowana, część zasymilowana do nowego. To trudna postać w kontaktach, straciła też matkę, straciła ojca, a siostra, która się nią opiekowała na jej prośbę zostawiła ją w tyle.


@Otieno,
jest jeden problem - ojciec Ahati zginął w obronie stada, podobnie jak matka Ahati. Jeśli mieliby być rodzeństwem, co wcale by mi nie przeszkadzało, musielibyśmy zmodyfikować historię mojej postaci tak, aby to inny samiec padł, ojca zaś nigdy nie miałaby okazji poznać. Weź też pod uwagę, że w chwili, gdy Otieno opuszczałby stado, Ahati najprawdopodobniej nie byłoby jeszcze na świecie.
Z pewnych względów nie podoba mi się natomiast idea przypadkowego wpadnięcia na nią jakiś czas temu. Wolałbym akurat coś takiego napisać tutaj sam, aniżeli pozostawiać to w domysłach. Jeżeli rozmyślisz się odnośnie powiązań rodzinnych, a będziesz chętna pisać, od tego moglibyśmy zacząć.

@Soth,
zamieniam się w słuch. :) Zawsze jestem zainteresowany. Mówimy o powiązaniach rodzinnych, czy po prostu o pomyśle na wspólne pisanie?

@Sadism,
jak najbardziej. Tylko jak w takim wypadku widzielibyśmy rolę Cavuma? Mówimy tylko o wspólnym pisaniu? Czy byłby w tamtym stadzie, czy Ahati pamiętałaby go? Natomiast z Sadismem problemu nie ma najmniejszego - bardzo chętnie.

@Kalani,
zmiana jednego napisu w podpisie to nie problem. :P Pytanie, jak dalej będzie rozwijał się ten temat, rodzinne więzy i tak dalej, nagle mogłoby się okazać, że znajdzie się tutaj jedna wielka rodzinka dla Ahati, co gorsza, zupełnie bez Waszej - jako zainteresowanych - wiedzy. :)

Jeszcze raz dzięki wielkie za odzew i czekam na szczegóły, jesteście kochani.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Soth - 10-09-2015

Z rodziną jest taki problem, że ojciec to wiadomo, jest tygrysem, więc nie pasuje nijak, a matka zginęła w pożarze jak ten był mały. Soth jest starszy, soł. Jedyne powiązanie w tym mogłoby zaistnieć na zasadzie kuzynostwa, w końcu matka Sotha zwiała ze stada z tygrysem, co nie znaczy, ze nie miała sama jakiejś rodziny. To tak swoją drogą.

A Tsavani ma już z góry ustaloną rodzinę, więc odpada na wstępie w tym.


Bardziej mi chodziło o wspólne tworzenie teraźniejszej historii, bo szczerze, ale ja nie lubię się specjalnie babrać w jakieś przymusowe powiązania, wystarczy mi już to, że Fuko będzie kolegą powiązanym z jakiejś tam przeszłości. Raczej myślałem o tym, że mógłby spróbować..."być wsparciem w dobrych i złych chwilach"(zabrzmiało to tak sztampowo, że musiałam umieścić cudzysłów :v) czy też ogólnie spróbować stworzyć jakąś cieplejszą relację. Np. ja pomagam ci, daję ci jedzenie itd. a w zamian oczekuję krzty towarzystwa i poczucia jakiejś więzi. Wiem, brzmi dziwnie, poplątanie i głupio, ale cóż, myślę, że z racji trudnej istoty twojej postaci i dosyć topornego i krytycznego charakteru Sotha i jego poglądów, ta relacja mogłaby stworzyć ciekawe komplikacje.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Ahati - 10-09-2015

@Soth,
powtórzę to, co już napisałem - nie widzę nic przeciwko, zdecydowanie ogarniam, do czego zmierzasz. Jestem za, zaczekajmy jednak co majądo powiedzenia również inni, żebym ewentualnie mógł jakoś sobie rozłożyć wszystko w czasie. Nie spodziewałem się aż tak dużego zainteresowania biedną Ati i bardzo mnie ono cieszy. :)


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Sadism - 10-09-2015

Cavum jest młody, bo ma niewiele ponad rok. Także ciężko mi powiedzieć jak tu ustawić.
Ale może zaproponujesz coś ;)


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Kalani - 10-09-2015

Co do mojego lwa - masz rację, wtedy dużo ludzi musiałoby swoje postaci zmienić :< W każdym razie jestem w przyszłości otwarta na znajomości.


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Otieno - 10-09-2015

Co do ojca Ahati, nie musiałabyś zmieniać, bo mogła przecież znaleźć innego partnera po tym, jak Erick był tylko przygodą jednorazową. Matka mogła jej opowiadać o bracie, który wyruszył w podróż na tereny Szkarłatnego Świtu, skąd pochodził jego ojciec, a ta postanowiła brata odnaleźć. On za matką nie przepadał, byłoby więc wiele ciekawych wątków :)


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Ahati - 10-09-2015

@Sadism,
jeśli zależy nam na tym, żeby obie te postacie były powiązane rodzinnie, tylko jedna rzecz przychodzi mi do głowy - Cavum musiałby być synem jednego z agresorów, który siłą zajął dawne stado Ahati. Mógłby jednak w takim wypadku być co najwyżej kuzynem Ati, gdyż jej matka nie przeżyła napaści. Bez jakichś flashbacków u Cavuma jednak może być problem z wyjściem tego na jaw, chyba, że...

@Kalani,
...do historii wkroczy Voumlautlundr. Nikt nie będzie musiał niczego zmieniać. Mógłby być dziadkiem Ati - przez pokolenia różnice między gatunkami by się zatarły, można uznać jej srebrne ślepia za jakąś wskazówkę, jeśli trzeba. Gdyby Ahati była córką jednego z jego synów, to załatwiałoby sprawę. Mógłby wiedzieć od lwic, które pozostały w pokonanym stadzie, że jego syn nie żyje, ale los jego wnuczek nie jest znany. Wtedy też może zobaczyć Cavuma. Co sądzicie? Mnie osobiście takie powiązanie by odpowiadało, fajna byłaby to zabawa.

@Otieno,
...tylko w takim wypadku musiałabyś wziąć pod uwagę powyższą rozkminę. Otieno nie byłby powiązany rodzinnie z Volundrem, byłby jedynie przyszywanym bratem w takim wypadku. Win-win, nie wiem, czy da się wpaść na lepszy złoty środek - udało mi się bowiem w swojej rozkminie zaangażować wszystkich.

@Wszyscy,
co Wy na to?


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Otieno - 10-09-2015

No o to mi od początku chodziło. Jedna matka, inni ojcowie :D Zawsze to jednak rodzina, a on ostatnio okropnie czuje się samotny, więc po kilku dramach pewnie przyjmie siostrę z radością. A jakieś tam powiązania... why not, im więcej tym weselej XD


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Soth - 10-09-2015

Ja się tam specjalnie w wasze rozkminy rodzinne nie pcham, bo Soth z założenia miał być takim total samotnikiem, bez rodziny, z nienawiścią w sercu do wszystkiego co dycha xD Jedyną możliwość widzę w tym, że Vol mógł kiedyś poznać ojca Soha, na długo po tym jak ten pozostawił syna samemu sobie.
A tak poza tym, ja zostaję z tym czym jestem. Kiedy się poznają, kiedy to się jakoś rozwinie to nie wiem. Soth na razie nie ma żadnych planów fabularnych poza próbą wyleczenia się z ran po starciu. Rozumiem, że dla ciebie ważniejsze będzie spotkać się tam rodzinnie, to co ustalacie, więc ja sobie poczekam. Żebyś tylko nie stracił zainteresowania wspólną fabułą xP


RE: Znajomości, rodzina, koligacja - taka sytuacja - Ahati - 10-09-2015

@Otieno,
w takim razie trzeba poczekać na decyzję Sadisma i Kalani. Ciekaw jestem, co powiedzą na mój pomysł.

@Soth,
szczerze, nie układałem sobie tego pisania w żadnej kolejności i nie będę tego robił. Po prostu w danym momencie, jak będzie okazja, to opiszemy to, co tutaj ustalimy. Będą nią normalnie pisał do tego czasu. O rozmyślaniu się z pisania nie ma mowy. :)