Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Vasanti Vei - 07-01-2013

- Nie potrzebuję 'niezdecydowanych memłaczy'. Lwia Ziemia to stado, a nie banda durniów - oznajmiła beznamiętnie.
Prawie, dodała w myślach, bo patrząc na takie osoby jak Felija i jej towarzysz, a niekiedy również kilku innych samców, można było przyjąć zgoła odmienną opinię.
Znów rzuciła okiem na Mako. Ten również niekiedy zachowywał się jak ostatni dekiel, acz Vei miała szczerą nadzieję, że po ostatnim pobycie na ziemiach Świtu odechce mu się działania zgodnie z dewizą 'najpierw zrobię, a potem dopiero pomyślę'. Wygląda na to, że przyjął do stada kolejnego grzywiastego jegomościa, a z jeszcze innym rozmawia w niezwykle serdeczny sposób. Brwi Vasanti ściągnęły się nieznacznie. Czyżby Król miał wielu pozastadnych przyjaciół? Przecież tak nie przystoi!
Raz jeszcze spojrzała po pozostałych przebywających tu osobach, po czym ostatecznie zatrzymała wzrok na tygrysicy.


RE: Lwia Skała - dół - Sharma - 07-01-2013

Słowa Vei wprawiły Sharmę w radość. Jejku, Hasira będzie w Lwiej Ziemi! Ale to by było super! Ale wypowiedź tygrysicy brzmiała tak, jakoby ta miała wątpliwości co do słuszności tej decyzji. Ej, nie mogła tego tak zostawić!
Uwolniła się spomiędzy łap błękitnookiego, by szybko doskoczyć do pręgowanej i pochwycić je w swoje objęcia. A gdy ją z niego wypuściła, spojrzała na nią uroczo tymi błękitnymi, pełnymi słodyczy ślepkami. Uszka położyła wzdłuż łebka. Nic, tylko się rozpłynąć.
- Proszę...?


RE: Lwia Skała - dół - Eliana - 07-01-2013

Co tu dużo mówić... Świat czeka na swoich odkrywców, a tutaj raczej za dużo im się odkryć nie uda.
- Asi ma rację. Chodźmy gdzieś, gdzie jest ciekawie!- rzuciła, zadzierajac pysk ku górze, by móc spojrzeć na lico matki.
Młode lwiątka nie są fanami siedzenia na zadku i słuchania głupot dorosłych, a Eliana wyjątkiem nie była. Była wręcz nader ruchliwa, więc to zebranie nie sprzyjało jej naturze. Czas się zmywać!


RE: Lwia Skała - dół - Aiden - 07-01-2013

-Dziękuję, Mako.-odpowiedział jedynie, skinąwszy łbem w jego kierunku. Pozwolił sobie unieść wyżej brwi, gdy zrozumiał jakie stanowisko brązowy objął. Wreszcie to do niego dotarło. Mako jest Królem! I to przez duże K. Że też wcześniej tego nie zauważył. Zastrzygł uchem, po czym schylił się i pchnął nosem swoją siostrzenicę, wskazując jej ruchem łapy pozostałe lwiątka. A było ich tutaj sporo.
-Idź się pobaw. Zobacz ile masz tutaj rówieśników.-powiedział ciepło, posyłając Ursuli ciepły uśmiech. Sam wstał i rozejrzał się po okolicach Lwiej Skały. Tyle się tutaj zmieniło. Aż za dużo. Pacnął ogonem o ziemię, by potem uśmiechnąć się półgębkiem widząc, jak Shadarn staje się jednym z Lwich. Miło mieć kogoś znajomego. Jednak nie za pewnie czuł się w tak dużej ilości innych lwów. Dobrze by było gdzieś odejść i posiedzieć w samotności.
-Ursulo, przejdę się po terenach. Ty tez możesz sobie pochodzić wszedzie, byle tylko nie przekroczyć granicy. Wiesz dobrze gdzie ona jest.-dodał, unosząc łeb na wysokość pyska Mako. Uśmiechnął się do niego. Ciepło, jak do przyjaciela, którym w końcu zielonooki był.
-Ruve Mako. Może spotkamy się później.-po tych słowach, odwrócił się i ruszył w kierunku nieokreślonym.

Zt.


RE: Lwia Skała - dół - Shadarn - 07-01-2013

Wow! Więc dopełniło się! Shadarn stał się częścią wspólnoty Lwioziemców! Było to bardzo pocieszające, jednakże musi się do tego przyzwyczaić - co łatwe raczej nie będzie. Miejmy jednak nadzieję że wszystko z czasem wróci do normy.
- Dzięki Ci o Kr.. cholera. Mako..
Za bardzo się przejął. Nie ma to jak wstąpić do stada które jest ogólnikowo rzecz ujmując - Dobre. Oj tam. Nie ma co się tym przejmować.. na razie trzeba zająć się przywitaniem z Królową której wzrok krążył po jego osobie. A gdy miał podejść, ujrzał że Aiden odchodzi, dlatego też sam bez słowa odszedł, jeno ukłonił się Vasanti i wylazł za samcem.

z/t


RE: Lwia Skała - dół - Hatima - 07-01-2013

Jej wzrok cały czas był skierowany na Elianę, aż wreszcie ta odpowiedziała na pytanie matki. Cóż Hatima bynajmniej nie zdziwiła się takową odpowiedzią. Spodziewała się, że podobnie jak Asali będzie chcieć pójść gdzie indziej, Uśmiechnęła się szerzej do córek widząc ich entuzjazm, gdy wspomniała o pójściu stąd.
-Dobrze. W takim razie idziemy. Pożegnajcie się ładnie.- powiedziała do swojego potomstwa, a następnie sama skinęła wszystkim łbem na pożegnanie. Amanis znajdował się w zasadzie obok, choć był nieco nieobecny. Na pożegnanie więc otarł się o niego i poczekała jeszcze chwilkę na swoje dzieci.

z/t


RE: Lwia Skała - dół - Asali - 07-01-2013

Mała Asali ucieszyła się, że jej starsza o kilka minut siostra również zechciała stąd odejść. W innym wypadku pewnie brązowa zostałaby przegłosowana i cała rodzinka musiałaby zostać tutaj pod tą ogromną skałą, która znajdowała się w centrum Lwiej Ziemi. Malutka tak jak nakazała jej mama, pożegnała się ze zgromadzonymi.
-Do widzenia. Powiedziała troszkę nieśmiało i podreptała w stronę pomarańczowej lwicy, którą nazywała swoją rodzicielką. To jej powinna się trzymać, by nigdzie się nie zawieruszyć.

[z.t]


RE: Lwia Skała - dół - Hasira - 08-01-2013

- No, powiedzmy.
Hasira zawiesiła znacząco wzrok na "samcach", jakie ich otaczały - rzucający się sobie w ramiona starzy przyjaciele, co nic wspólnego nie miało z szorstkością męskiej przyjaźni, niedorosły Hofu, Amanis pod pantoflem Hatimy, co to nawet głosu nie zabrał i całkowicie oddał partnerce podejmowanie decyzji co do spaceru z dziećmi. I tak dalej. Och, jak słabo to stado stało w samcach.
Miała jeszcze pomarudzić, postawić różne ciekawe warunki (chociaż tak właściwie kto miałby je spełnić? Dzieciaki?), powybrzydzać przy Vasanti na kondycję Lwioziemców, ale wtedy dopadła ją Sharma. Hasira spuściła łeb w dół, patrząc, jak jaglionka opiera się małymi łapkami o jej grubą, pasiastą, jak kładzie po sobie uszka i popiskuje. Chyba naprawdę jej zależało.
- Oczywiście, że zostanę z tobą, Sharmo. I będę sprawować nad tobą pieczę. Tobą i tobie podobnymi, niezdolnymi do samodzielnej obrony, zapewnię bezpieczeństwo i spokój. Daję ci na to moje słowo, mały dziwaku.
Zielone oczy patrzyły z powagą, kiedy Hasira recytowała zaimprowizowaną przysięgę lojalności. Znamiennym było to, że nie złożyła jej władczyni tego stada ani nikomu równemu pozycją, a tej małej istocie, która ciapatym ciałkiem i czarną grzywą nie przypominała nikogo innego z zebranych. Czyżby właśnie to było powodem?
Tygrysica zamknęła oczy, przerywając tę chwilę.
- Jakie są moje obowiązki, Vei?


RE: Lwia Skała - dół - Omara - 08-01-2013

Ayumi wciąż czekała na słowa Sharmy. W tym czasie jej ciotka wraz z kuzynkami zdążyły już sobie pójść. Co prawda, Ayumi posłała im pełne zawodu spojrzenie że ją tu samą zostawiają, ale ten zawód szybko ustał. Przecież i tak chciała pobawić się z Sharmą, no a do nich może dołączyć później. Kiedy w końcu tamte zniknęły małej z oczu, ta postanowiła podejść do nowej koleżanki i tygrysicy.
- Dzień dobry - powiedziała pręgowanej, po czym spojrzała na jaglionkę. Mogą już iść?



RE: Lwia Skała - dół - Eliana - 08-01-2013

-Dzenia!- wykrzyknęła radośnie, zwracając sie do tych, którzy jeszcze nie zdążyli die rozejść i ruszyła za matką i siostrą.




Zt


RE: Lwia Skała - dół - Anubis - 08-01-2013

Co? To źle, że Władca ma pozastadnych przyjaciół? Nie mam pojęcia gdzie była ta wielce idealna władczyni, ale z pewnością przespała wiele lekcji na temat polityki, a już z pewnością na tych w których to omawiane były korzystne sojusze. Zwłaszcza, że to nie były jakieś beznadziejne związki, które były zawierane tylko dla tego by obie strony się nie pozabijały. W przypadku Mako i Anubisa było nieco inaczej, oni na samym początku nie pałali do siebie wielką miłością. Ojj to było pewne. Mogli by się nawet nazywać wrogami i z pewnością tak było i pewnie Lwi Król do dzisiaj pamięta te wszystkie kły Duriela. Ich pogodziła pewna osoba, której bardzo dawno już nie widział. Lwica Roza, która to odchodząc od stada miała się niby dołączyć do Płonącej Ziemi, jednak był to straszny okres wojen i lwica by sobie jedynie zaszkodziła. I połączył ich jeden wspólny cel. Ochrona Rozy, tak silny, że wszelkie złe uczynki Anubisa odeszły w nie pamięć i przyjaciel zapomniał o napadzie, jak i porwaniu tej dwójki Lwioziemców. Ahh te dawne beztroskie zabawy. Jak bardzo chciałby wrócić do tych czasów. Do czasów kiedy to żył jeszcze jego kuzyn - Belial.
- No to się cieszę, że nie będę musiał cały czas rozmawiać z duchami. Ehhh bo ostatnio wiele ich mnie nawiedza. A właśnie co do nawiedzania, to wiesz co z naszą wspólną znajomą? Nie widziałem jej już od dawna. - Ściszył głos, choć jego jest trudno ściszyć, ze względu na jego grubość. Rozejrzsł się po zebranych, a raczej po tych którzy tutaj jeszcze zostali, bo już wielu opuściło zebranie. Zatrzymał swój wzrok na lwicy która i na nim zatrzymała swój wzrok obserwując z kim zadaje się król. Chyba ją już widział, a no tak także była przy wodzie kiedy to też spotkał tego całego Horusa. Ten świat był aż taki mały, że znów spotkał tą dwójkę?
- A ty jak się trzymasz Mako, bo widzę, że trochę urosłeś. - Zapytał się uśmiechając się nieco. Oj urósł i to sporo, bez problemu by teraz pokonał Anubisa, który to natomiast wyglądał jak dwa razy on z dawnych czasów, jednak kompletnie nie zdolny do walki.


RE: Lwia Skała - dół - Vasanti Vei - 09-01-2013

Uwagi o samcach postanowiła nie komentować, acz to tylko i wyłącznie z tego faktu, że ich uszy znajdowały się zdecydowanie zbyt blisko. Kto wie, co takiego mogliby wyłapać z niewypowiedzianych słów królowej? Vei doskonale zdawała sobie sprawę, że to Mako cieszy się sympatią Lwioziemców, a ona sprawuje władzę tylko dlatego, że taka właśnie była jego wola. Takie otwarte komentowanie połowy członków stada byłoby więc w jej przypadku nazbyt ryzykowne.
Już pomijając fakt, że Hasira była ostatnią osobą, z którą rudawa dzieliłaby się swoimi niezbyt pochlebnymi opiniami. A przynajmniej tak było jeszcze wczoraj, bo teraz tygrysica wydawała się jej już nieco mniej irytująca.
Zapewne stało się tak dzięki Sharmie, do której właśnie zwróciła się jej rozmówczyni, co wywołało nikły uśmiech na pysku oranżowookiej.
- Dokładnie takie jak te, które właśnie wymieniłaś, Hasiro - odrzekła, na powrót zwiesiwszy na niej bystre spojrzenie. - Nie zaprotestuję, jeśli uda ci się przy tym nauczyć je czegoś pożytecznego, jeśli tylko masz na to dość talentu i chęci.
Tu zrobiła krótką przerwę, zastanawiając się nad kolejnym zagadnieniem.
- Co do obowiązków ciebie jako Lwioziemki - podjęła temat. - Tu raczej nie będzie niespodzianek ani specjalnych wymagań. Tereny stada są otwarte dla gości, acz 'gość' nie oznacza 'wandal i szkodnik'. Tych drugich należy bardziej lub mniej grzecznie wypraszać. Ponadto, kiedy usłyszysz ryk, wypada zjawić się w miejscu, z którego on dochodzi, zwykle chodzi właśnie o Lwią Skałę. Czasem jednak może się okazać, że ktoś ma kłopoty, na przykład z przybyszami z tak zwanego Stada Świtu, a wtedy jest się zobowiązanym do udzielenia pomocy pobratymcom.
Odetchnęła. Chyba o niczym nie zapomniała?
- Myślę, że to już wszystko. W razie pytań najprościej będzie zwrócić się do mnie lub Mako. Avare.
Podniosła się z miejsca.
- Cześć, młode - rzuciła jeszcze do dwóch lwiczek (a właściwie lwiczki i jagilionki), minę przy tym mając wcale przyjazną.
Wybyła, rzuciwszy jeszcze szybkie spojrzenie Królowi.
Teraz tylko znaleźć tego... Jak on się nazywał... Vuko. Oby tylko nie zdążył odejść daleko; Vei nie wykazywała większego entuzjazmu na wizję kolejnych długich godzin spędzonych na poszukiwaniach cudzego lwiątka.

Z/t


RE: Lwia Skała - dół - Sharma - 09-01-2013

- Yay!
I jeszcze parę okrzyków radości, by potem puścić, odsunąć się na trochę i rzucić się na jej szyję raz jeszcze. Jejku, ale by ją teraz chętnie wytuliła, przytuliła, zatuliła na śmierć!
- Dziękuję, ciociu, dziękuuuję!
Radości i pieszczotom nie byłoby końca, gdyby do dwójki nie zbliżyła się Ayumi. Jaglionka nie speszyła się. Spojrzała szczęśliwymi oczkami na nową koleżankę.
- Ayumi, to moja ciocia, Hasira. Ona jest teraz w naszym stadzie, wiesz? Ale fajnie!
Znów otarła grzywiastym łebkiem o podbródek pręgowanym, by potem w końcu dać jej spokój, wyjść spomiędzy jej łap i stanąć obok drugiego lwiątka.
- Mogę iść? A może pójdziesz z nami?


RE: Lwia Skała - dół - Mako - 09-01-2013

Mako nigdy - prawie - nie działał na zasadzie „najpierw zrobię, później pomyślę”. Vei była zwyczajnie zbyt zaślepiona, by zrozumieć, że tamtego dnia zapobiegł rozlewowi krwi. Fakt, mógł przy tym stracić życie, ale czego się nie robi dla większego dobra. Królowa nie będzie mu dyktować z kim i w jaki sposób ma rozmawiać. To jest jego rzecz, a fakt kim był nie miał z tym wiele wspól... Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – jest królem. Ale to nie czyni go w żadnym stopniu lepszym, czy innym.
Z Vasanti źle - chce z niego zrobić kogoś innego, bez niej - jeszcze gorzej, bo faktycznie musiałby się zmienić... Być kimś takim jak ona? Polityka, brak uczuć i brak przyjaciół? Otrząsał się na samą myśl. Nigdy do tego nie dopuści. Zawsze cenił stado, ale przyjaciół o wiele bardziej.
Z jego ust padło tylko „Ruve” gdy Aiden odchodził. Rzecz jasna odwzajemnił uśmiech. Dobrze było mieć na Lwiej kolejną osobę ze Starej Gwardii.
Na wpół wypowiedziane słowa Shadarna, uśmiechnął się w duchu. Jemu przynajmniej nie odbija.
No i się rozchodzili...
Z zamyślenia wyrwał go głos Anubisa. Z początku miał małe problemy z powrotem do rzeczywistości, ale w porę się ogarnął.
- Nie ma już Rozy. - odpowiedział z początku, ale po chwili zrozumiał jak to zabrzmiało i postanowił naprostować, to co powiedział – Znaczy, żyje. Tak, jest cała. Tylko, to nie jest już Roza, zmieniła swe miano od teraz Nanizu. - dziwnie się czuł mówiąc o tym – Spotkałem ją ostatnio... Ją i jej syna. Wspięła się na szczyt Wąwozu. Dalej nie wiem jak to zrobiła. - kwestie o tym, że uratował życie Roz mógł pominąć, nie będzie się tym chlubił, zwłaszcza, że potem zwyczajnie uciekła od niego – Wygląda na to, że nie chce mnie znać. Nawet słowa nie zamieniliśmy.
Kolejne zdania przychodziły mu z coraz większym trudem. Zamknęła przeszłość, a nas razem z nią – tak przynajmniej myślał Mako, ale był rad, że nie siedzi w tym sam.
- Ja? Widzisz jak skończyłem. Nie jestem już wolnym strzelcem jak kiedyś, ale się nie zmieniłem, a przynajmniej mam taką nadzieję.


RE: Lwia Skała - dół - Hasira - 10-01-2013

Ślurp!
No pewnie, że to ciemnoróżowy jęzor Hasiry, który przesunął się po grzywie Sharmy, jak zawsze zostawiając czarną czuprynę w stanie nieładu i dyskomfortu. To miało zostać jej już na zawsze - zupełne nieprzejmowanie się tym, czy jaglionce w ogóle podoba się taki niezapowiedziany akt opiekuńczości. Hasira w ogóle mało czym się przejmowała, jeśli chodziło o cudze reakcje.
Skinęła Vei łbem, gdy ta rzuciła jakieś obce słowo i sobie poszła, po czym nachyliła się do Sharmy i jej koleżanki.
- Co to było, to avare? Czy ona mnie czasem nie obraziła?
Spytała cicho bardzo, bardzo podejrzliwym tonem. Nie powinna co prawda obrażać nowoprzyjętych członków, zwłaszcza takich, którym oddaje się lwiątka pod opiekę, ale z drugiej strony była to Vasanti... I kto ją tam wie.
- No pewnie, że idę z wami! Znajdźcie jeszcze jakieś małe, jakby chciały się z wami pobawić, i prowadźcie. Będę obok, ale obiecuję nie przeszkadzać.
Puściła oko do Sharmy, uśmiechnęła się do Ayumi i wyprostowała, pozwalając - zgodnie z zapowiedzią - wybrać kierunek drogi samym lwiczkom.